Przynajmniej wiemy ile dzieli nas od mistrza Anglii i tyle w tym temacie.

Oj docisły nas te Diaboły w drugiej połowie, Welbeck (co za gość!) się rozszalał i przestało być przyjemnie. Z każdym straconym golem wygladało to gorzej. Gdyby nie świetny Friedel i niezły Kaboul zebralibyśmy srogie baty. Brak Modricia to będzie bolesna dolegliwość ale nie śmiertelna. Jakoś to bez niego będzie, jeśli odejdzie. O wiele poważniejszy jest brak napastnika! Defoe chciał ale on się nie nadaje na szpice, to nie jest ten kogo nam tam trzeba. Choć pewnie nieźle odnalazłby się za plecami takiego wysuniętego napadziora. Pawluczenko wszedł i chyba upajał się tą sympatią jaką darzą go koledzy z zespoły i fani na trybunach. Ech, mieć takiego Welbecka w ataku Dopóki nie znajdziemy kogoś na szpicę to nawet świetna forma VdV, Bale'a czy Lennona będzie się marnowała.

Ile razy to komentator mówił "wybrał najgorzej jak mógł" oczywiście w odniesieniu do naszych piłkarzy? Lennon chyba nie będzie mógł zasnąć, fatalnie to skończył, a ja zareagowałem podobnie do Rafy. Nie dziwię się, że po takim czymś z naszych całkowicie zleciało powietrze.

Dawson - identyczny jak w zeszłym sezonie. Nasz Gomes grający kilka metrów dalej. Potrafi przez cały mecz grać na poziomie światowym, żeby potem zjebać i sytuacja analogiczna do całych spotkań. Kilka dobrych, a potem wtopa taka, że oczy bolą. Przy zdrowej kadrze chciałbym widzieć w obronie duet King - Gallas, gdzie zmieniałby ich Kaboul. Zaufanie do Dawsona straciłem już w zeszłym sezonie i teraz tylko mnie w tym utwierdza. Nie dziwię się Harremu, który chce sprowadzić jakiegoś defensora. Cahilla albo Sambę przyjmę z otwartymi rękoma.

Nie wiem od kogo rozpoczęła się akcja Man Utd przy golu na 2:0, ale dla mnie jej głównym winowajcą jest van der Vaart. Cała trójka piłkarzy w czerwonych koszulkach spokojnie klepała sobie najpierw na 16. metrze, potem w polu karnym, a Holender spacerował sobie obok tego i przyglądał się jak każdy z nich po kolei sobie przebiega. Czy my kiedykolwiek zatrzymamy kogoś pressingiem?! Już słyszę te komentarze Nahornego: "warto zauważyć, że to będzie już 143. z rzędu spotkanie, w którym Tottenham nie używa pressingu. Jeżeli dzisiaj po raz kolejny tego nie zrobią, pobiją rekord, który poprzednio, uwaga, uwaga, także należał do nich!" Wybaczyłbym coś takiego Ruskowi, bo jest piłkarsko upośledzony, ale nie naszemu kluczowemu zawodnikowi.

Piłkarze wzięli chyba zbyt dosłownie opinie trenerów o De Gei. To, że jeszcze nie zaaklimatyzował się do końca, a poprzednie spotkania też pewne nie były, nie oznacza, Panie van der Vaart, że trzeba walić z 50m.

I jedyny pozytyw. Zaliczyliśmy najtrudniejszy wyjazd w sezonie już na samym początku i to mnie cieszy. Przegra tam Chelsea, Liverpool, za tydzień Arsenal i City pewnie też, więc tragedii nie ma.

Bez odbioru.

Pisalem w styczniu zeby nie wywalac milionow na Llorentow tylko wziac kogos z dwojki Welbeck/Sturridge. A teraz to juz musztarda po obiedzie.

Co do meczu, obstawielm 0:2 w plecy, wiec jestem tylko troszke rozczarowany.

Nie nie nie zoolander, komentarz Nahornego będzie taki : "Kiedy Tottenham ostatnio zagrał pressingiem , w naszych odbiornikach brzmiała piosenka Tercetu Egzotycznego - Pamelo żegnaj". Bo zauważyłem , że ostatnio do swojego słownika dopisał ciekawostki o piosenkach

Bardzo prawdopodobne

A Harry pewnie powie po tym meczu, że dalej potrzebujemy wzmocnień przede wszystkim w środku, nie dostrzegając tego, że Pavluczenko był widoczny tylko przy wchodzeniu na boisko, Defoe nie radzi sobie w duecie z Rafa. Dla Livermore to za wysokie progi jeszcze, takie mecze z United. Niko wypada nie najgorzej, liczyłem po cichu na jego bramke, oby im dalej tym lepiej. Trochę zbyt nie pewnie gra momentami Charlie a i wcześniej Walker bez rewelacji. Co mnie najbardziej wkurzyło i zmartwiło zarazem, to brak walki. Po pierwszej bramie dla mułów było praktycznie po meczu. Wielka szkoda akcji Lennona, chyba z tych nerwów po tym jak znalazł sięw polu karnym sam z piłką spanikował