Forum dyskusyjne
28 listopada 2011, 21:23 [cytuj]
Zauważ, że nie każdego stać na nówkę sztukę prosto ze Spurs Shopu. Ja już jestem bliski kupienia kurtki, jeszcze parę groszy i będę śmigać z Kogutem na piersi. Fakt faktem jest wiele opcji jak się mogło to tam znaleźć, ale lepiej, żeby dostał to ktoś kto to będzie nosił i będzie to sprawiało uśmiech na jego twarzy niż jakby miało leżeć w szafie i czekać aż zjedzą mole tę koszulkę np.
Zauważ, że nie każdego stać na nówkę sztukę prosto ze Spurs Shopu. Ja już jestem bliski kupienia kurtki, jeszcze parę groszy i będę śmigać z Kogutem na piersi. Fakt faktem jest wiele opcji jak się mogło to tam znaleźć, ale lepiej, żeby dostał to ktoś kto to będzie nosił i będzie to sprawiało uśmiech na jego twarzy niż jakby miało leżeć w szafie i czekać aż zjedzą mole tę koszulkę np
"Taką ja mam po ojcu zasadę życiową: Boso, ale w ostrogach."
28 listopada 2011, 22:21 [cytuj]
Aapa czy jeśli Cie popre to kupisz mi coś na spursshopie?
Ja własnie dzięki lumpexom mam pare koszulek, sweterek i spodenki, nie chwale sie tym ale też nie uważam żeby mi to jakoś ujmowało
Aapa czy jeśli Cie popre to kupisz mi coś na spursshopie? :P
Ja własnie dzięki lumpexom mam pare koszulek, sweterek i spodenki, nie chwale sie tym ale też nie uważam żeby mi to jakoś ujmowało :P
29 listopada 2011, 09:52 [cytuj]
A co to Buli jesteś w stanie sprzedać się za coś ze spursshopu? Czyli jednak chodzi o świecidełka?
A co to Buli jesteś w stanie sprzedać się za coś ze spursshopu? Czyli jednak chodzi o świecidełka?
Well, stone me! We've had cocaine, bribery and Arsenal scoring two goals at home. But just when you thought there were truly no surprises left in football, Vinnie Jones turns out to be an international player!
29 listopada 2011, 14:25 [cytuj]
Oj Aapa radzę wyluzować troszke : )
Oj Aapa radzę wyluzować troszke : )
:blee:
29 listopada 2011, 17:00 [cytuj]
Ja mam finansowo wspierać klub? Kupując koszulkę, której cena jest chora? Toż to często tak z 1/5 pensji! Zdecydowanie piłkarze, trenerzy, właścicele zarabiają/pompują za mało w piłkarskim świecie

Za niedługo dojdziemy do wniosku, że im więcej wydanych w klubowym sklepie pieniędzy tym przywiązanie do klubu większe.
Ja mam finansowo wspierać klub? Kupując koszulkę, której cena jest chora? Toż to często tak z 1/5 pensji! Zdecydowanie piłkarze, trenerzy, właścicele zarabiają/pompują za mało w piłkarskim świecie:bezradny: Za niedługo dojdziemy do wniosku, że im więcej wydanych w klubowym sklepie pieniędzy tym przywiązanie do klubu większe
29 listopada 2011, 20:20 [cytuj]
@Marcin, a nie? Można to nazwać znienawidzonym Modern Football, ale 1/3 dochodu nowoczesnego klubu pochodzi właśnie z takiego wsparcia kibiców.
@buli, nie bardzo rozumiem, w czym mam wyluzować?
@Marcin, a nie? Można to nazwać znienawidzonym Modern Football, ale 1/3 dochodu nowoczesnego klubu pochodzi właśnie z takiego wsparcia kibiców.
@buli, nie bardzo rozumiem, w czym mam wyluzować?
Well, stone me! We've had cocaine, bribery and Arsenal scoring two goals at home. But just when you thought there were truly no surprises left in football, Vinnie Jones turns out to be an international player!
29 listopada 2011, 20:30 [cytuj]
@Marcin to troche jak z piosenkarzami. Nie mozesz byc zajebistym, jednym z najwiekszych fanow dajmy na to Titusa i acid drinkers czy chociazby budki suflera nie majac ani jednej orginalnej plyty.
Ktos mnie kiedys za te slowa zwymyslal, bo niby nie to czy ktos sciaga muzyke swojego ukochanego zespolu czy kupuje sie liczy przy ocenie fanowosci.
To tak jakby kibicowac Lechowi i nigdy nie byc na bulgarskiej lub chociazby nie ogladac ich meczow w tv.
Widzialem org koszulki spursow za 200 zl to nie taka zla cena. Skoro pajace dyskotekowi wydaja 150 zl na koszulke z napisem diesel czy CK to na orginalna koszulke swojego ulubionego klubu nie jest to jakos przesadnie duza kwota
@Marcin to troche jak z piosenkarzami. Nie mozesz byc zajebistym, jednym z najwiekszych fanow dajmy na to Titusa i acid drinkers czy chociazby budki suflera nie majac ani jednej orginalnej plyty.
Ktos mnie kiedys za te slowa zwymyslal, bo niby nie to czy ktos sciaga muzyke swojego ukochanego zespolu czy kupuje sie liczy przy ocenie fanowosci.
To tak jakby kibicowac Lechowi i nigdy nie byc na bulgarskiej lub chociazby nie ogladac ich meczow w tv.
Widzialem org koszulki spursow za 200 zl to nie taka zla cena. Skoro pajace dyskotekowi wydaja 150 zl na koszulke z napisem diesel czy CK to na orginalna koszulke swojego ulubionego klubu nie jest to jakos przesadnie duza kwota
Life is short, too short to have fun
Life is long, too long to go wrong
29 listopada 2011, 21:31 [cytuj]
aapa powiedział/a:
@Marcin, a nie? [...]
Oczywiście, że nie. Ja, nie chwaląc się (jak zacznę sam zarabiać to się zacznę chwalić), gdyby mi zależało, mógłbym co miesiąc sprawić sobie nowy trykot. Albo inny gadżet. Ale znam ludzi, których miesięczna kwota na utrzymanie to mniej więcej tyle ile ja przepuszczam na książki, płyty, gazety, piwo itp. Chyba już wiesz o co mi chodzi.
aapa powiedział/a:
Można to nazwać znienawidzonym Modern Football, ale 1/3 dochodu nowoczesnego klubu pochodzi właśnie z takiego wsparcia kibiców.
Wsparcia czy naciągania? To, że tak to wygląda nie oznacza, że to jest OK. Jeżeli z wyciągniętych z kibicowskich kieszeni pieniedzy funduje się piłkarzom tak niebotyczne pensje a dodatkowo koncerny odzieżowe notują spore zyski, to ja dziękuje za takie wsparcie. Nie pociąga mnie wspieranie finansowe gościa, który w rok zarobi więcej niż ja zarobie i przeżrę przez całe życie
jin_tae powiedział/a:
[...]
Widzialem org koszulki spursow za 200 zl to nie taka zla cena. Skoro pajace dyskotekowi wydaja 150 zl na koszulke z napisem diesel czy CK to na orginalna koszulke swojego ulubionego klubu nie jest to jakos przesadnie duza kwota
Na co pieniądze wydają dyskotekowi pajace nie ma pojęcia. Wiem, że w życiu bym nie wydał 150 zł za koszulkę. Obojętnie jaką. Nawet z Kogutem na piersi i metce. Przepraszam, wydałem raz, właśnie na koszulke Tottenhamu. I uważam, że wystarczy. A porównanie kupowania gadżetów do płyt nie do końca moim zdaniem trafione. Ująłbym to tak, że ściąganie płyt ulubionych muzyków to tak jakby włazić na mecz ulubionego klubu przez płot. A kupowanie gadżetów to zawsze to samo.
Oczywiście, że nie. Ja, nie chwaląc się (jak zacznę sam zarabiać to się zacznę chwalić), gdyby mi zależało, mógłbym co miesiąc sprawić sobie nowy trykot. Albo inny gadżet. Ale znam ludzi, których miesięczna kwota na utrzymanie to mniej więcej tyle ile ja przepuszczam na książki, płyty, gazety, piwo itp. Chyba już wiesz o co mi chodzi.
[quote=aapa] Można to nazwać znienawidzonym Modern Football, ale 1/3 dochodu nowoczesnego klubu pochodzi właśnie z takiego wsparcia kibiców.
30 listopada 2011, 09:23 [cytuj]
@Marcin, to szerszy problem. Jeszcze raz podkreślam, że nikogo nie potępiam, że nosi koszulkę ze szmateksu. Mówię tylko, że ta kupiona u źródła jest jakąś tam wspólną cegiełką, tak jak wykupowanie członkostwa, spurs tv, biletów itd. Inaczej jest tylko jakimś świecidełkiem do szpanowania. Można oczywiście kupić podróbkę, mecze oglądać korzystając ze streamu, a po meczu psioczyć na piłkarzy, bo "mi kupon nie wszedł", albo, że się do niczego nie nadają, a jak wygrają to niech pust wsie znajut, szto takoje balszoj boleliszczik.
@Marcin, to szerszy problem. Jeszcze raz podkreślam, że nikogo nie potępiam, że nosi koszulkę ze szmateksu. Mówię tylko, że ta kupiona u źródła jest jakąś tam wspólną cegiełką, tak jak wykupowanie członkostwa, spurs tv, biletów itd. Inaczej jest tylko jakimś świecidełkiem do szpanowania. Można oczywiście kupić podróbkę, mecze oglądać korzystając ze streamu, a po meczu psioczyć na piłkarzy, bo "mi kupon nie wszedł", albo, że się do niczego nie nadają, a jak wygrają to niech pust wsie znajut, szto takoje balszoj boleliszczik
Well, stone me! We've had cocaine, bribery and Arsenal scoring two goals at home. But just when you thought there were truly no surprises left in football, Vinnie Jones turns out to be an international player!
30 listopada 2011, 10:34 [cytuj]
Mimo skokow cisnienia dyskutantow, wywiazal sie ciekawy temat. Ja ta sytuacje porownalbym do wyborow w demokracji. Z jednej strony pojedynczy glos de facto nic nie znaczy (tak jak te 40 funtow wydane na koszulke), z drugiej ktos nie glosujacy wedlug mnie nie ma pozniej prawa narzekac na rzadzacych, kimkolwiek by ci rzadzacy byli. Wiec przenoszac to na nasz grunt - nie kupujesz rzeczy ze sklepu, nie narzekaj pozniej na to, ze klub nie kupuje nowego pilkarza/za malo wydaje na transfery etc.
Moje podejscie jest skrajnie pragmatyczne. Czlonkostwo wykupuje faktycznie po czesci z przyczyn "ideologicznych", natomiast pamiatki klubowe takie, ktore praktycznie moga mi sie przydac (jesli ubranie, to business casual - koszula lub koszulka polo, jesli gadzet, to np. dlugopis etc.). Koszulke meczowa w Spurs shopie kupilem dwa razy (Adidasa, chyba w 2002 i pierwsza Kappe), ale tez dawno temu skorzystalem z okazji kupujac na allegro trykot z 1989 roku (w takich Spurs grali w finale FA Cup przeciwko Coventry - Hummel, jest swietna), koszulke z grzebola tez mam - kiedys kumpel wypatrzyl najlepszy stroj za czasow mojego kibicowania Spurs, czyli wyjazdowa Kappe, ciemnoniebiesko-czarna). Jak dla mnie grzebole sa fajnym zrodlem dla studenta i zadnej ideologii bym do tego nie dorabial.
Koszulek meczowych nie kupuje od dawna i kupowac nie zamierzam. Po pierwsze - mala praktycznosc (do pracy sie takiej nie zalozy), po drugie, kompletnie nieadekwatna cena, teraz kosztuja chyba ponad 50 funtow. Powiem tak, nie wnikam w przyczyny kupowania co roku takiej koszulki (albo i kazdego rodzaju), ale szczerze - srednio to rozumiem
Mimo skokow cisnienia dyskutantow, wywiazal sie ciekawy temat. Ja ta sytuacje porownalbym do wyborow w demokracji. Z jednej strony pojedynczy glos de facto nic nie znaczy (tak jak te 40 funtow wydane na koszulke), z drugiej ktos nie glosujacy wedlug mnie nie ma pozniej prawa narzekac na rzadzacych, kimkolwiek by ci rzadzacy byli. Wiec przenoszac to na nasz grunt - nie kupujesz rzeczy ze sklepu, nie narzekaj pozniej na to, ze klub nie kupuje nowego pilkarza/za malo wydaje na transfery etc.
Moje podejscie jest skrajnie pragmatyczne. Czlonkostwo wykupuje faktycznie po czesci z przyczyn "ideologicznych", natomiast pamiatki klubowe takie, ktore praktycznie moga mi sie przydac (jesli ubranie, to business casual - koszula lub koszulka polo, jesli gadzet, to np. dlugopis etc.). Koszulke meczowa w Spurs shopie kupilem dwa razy (Adidasa, chyba w 2002 i pierwsza Kappe), ale tez dawno temu skorzystalem z okazji kupujac na allegro trykot z 1989 roku (w takich Spurs grali w finale FA Cup przeciwko Coventry - Hummel, jest swietna), koszulke z grzebola tez mam - kiedys kumpel wypatrzyl najlepszy stroj za czasow mojego kibicowania Spurs, czyli wyjazdowa Kappe, ciemnoniebiesko-czarna). Jak dla mnie grzebole sa fajnym zrodlem dla studenta i zadnej ideologii bym do tego nie dorabial.
Koszulek meczowych nie kupuje od dawna i kupowac nie zamierzam. Po pierwsze - mala praktycznosc (do pracy sie takiej nie zalozy), po drugie, kompletnie nieadekwatna cena, teraz kosztuja chyba ponad 50 funtow. Powiem tak, nie wnikam w przyczyny kupowania co roku takiej koszulki (albo i kazdego rodzaju), ale szczerze - srednio to rozumiem :)
30 listopada 2011, 10:36 [cytuj]
W zasadzie calkiem niegłupi temat się pojawił. Ja mam tak, że teraz, nie narzekam raczej mnie stać raz na jakiś czas na kupno tego co chcę, jak zobaczę coś interesującego na allegro to też jestem w stanie kupić. To już raczej decyzja powiedzmy "wizualno-kolekcjonerska". Rozumiem, ze ktoś jak się uczy, studia czy ma pracę jaką ma i nie może pozowlić sobie na za wiele to szuka tańszych rozwiązań. Cięzko powiedziec, że w ten sposób nie identyfikuje się z klubem. Z drugiej jednak strony na dzień dzisiejszy mozłiwości są przepotezne a i ceny osiągalne. Kiedyś było z ztym o niebo gorzej, ale jak ktoś się starał to dopinał pewne rzeczy. Po prostu trzeba czasem kilka browarów ominąć w sklepie i pieniądze odłożyc na tą jedną jedyną. Gadanie, że w ten sposób "niszczy się' system jest wygodne, ale raczej mało poważne.
W zasadzie calkiem niegłupi temat się pojawił. Ja mam tak, że teraz, nie narzekam raczej mnie stać raz na jakiś czas na kupno tego co chcę, jak zobaczę coś interesującego na allegro to też jestem w stanie kupić. To już raczej decyzja powiedzmy "wizualno-kolekcjonerska". Rozumiem, ze ktoś jak się uczy, studia czy ma pracę jaką ma i nie może pozowlić sobie na za wiele to szuka tańszych rozwiązań. Cięzko powiedziec, że w ten sposób nie identyfikuje się z klubem. Z drugiej jednak strony na dzień dzisiejszy mozłiwości są przepotezne a i ceny osiągalne. Kiedyś było z ztym o niebo gorzej, ale jak ktoś się starał to dopinał pewne rzeczy. Po prostu trzeba czasem kilka browarów ominąć w sklepie i pieniądze odłożyc na tą jedną jedyną. Gadanie, że w ten sposób "niszczy się' system jest wygodne, ale raczej mało poważne
Kogucie życie!
30 listopada 2011, 13:56 [cytuj]
Aapa wybacz ale ja nie wierzę w tę "wspólną cegiełke" o której wspomniałeś. Dla mnie klub(nie ważne w tym momencie jaki) będzie zawsze "przestrzenią publiczną" a nie jakimś trademarkiem należącym tylko do właścicieli. Rozumiem o co Ci chodzi, ale nie wchodził bym napewno na temat 'szpanowania świecidełkami' bo nie bierzesz tutaj pod uwage po pierwsze czynnika ekonomicznego (mnie podobnie jak Marcina nie stać na nic z Spursshopu), i po drugie - tutaj odwołam się do naszego podwórka, i naszych niemieckich sąsiadów - przedmioty sprzedawane w takich sklepach są w moim odczuciu robieniem kibica w przysłowiowego balona. Pamiętam swego czasu była taka w Polsce akacja "KUPUJE TYLKO ORYGINALNE PAMIĄTKI", albo "CHARAKTER RODZI SIĘ W KARNETACH" (Widzew) i takie pr'owskie zagrywki raczej dowodzą braku szacunku władz klubu do kibiców. Umieszczanie herbu(który dla częśći kibiców jest tym samym czym krzyż dla chrześcijan czy godło dla patryiotów) jest sprowadzaniem tegoż znaku do poziomu jakieś pierdoły/pamiątki wakacyjnej/śmiecia/loga produktu, a jak pisałem wyżej nie godze się na takie traktowanie. Idąc tropem Twojego myślenia można by powiedzieć że na polskich stadionach zasiadają sami szpanerzy bo nie noszą pamiątek klubowych tylko szale własnej produkcji. Ja daleki jestem od dzielenia kto na stadionie jest mniej lub bardziej prawdziwy i nikomu nie zabraniam kupowania w spursshopach, ale prosze nie insynuuj że nie robiąc tego jestem gorszym kibicem.
Nawiązując do tego czynnika ekonomicznego jeszcze raz ponawiam swój apel do bardziej kumatej części Spursmanii;
Ogarnijcie programy graficzne, i może uda nam się ruszyć z własymi szalikami/koszulkami! Dla mnie była by to super szansa! Z tego co widze szaliki można zamawiać już od KILKU sztuk!
ps; nasz herb jest marką zastrzeżoną?
Aapa wybacz ale ja nie wierzę w tę "wspólną cegiełke" o której wspomniałeś. Dla mnie klub(nie ważne w tym momencie jaki) będzie zawsze "przestrzenią publiczną" a nie jakimś trademarkiem należącym tylko do właścicieli. Rozumiem o co Ci chodzi, ale nie wchodził bym napewno na temat 'szpanowania świecidełkami' bo nie bierzesz tutaj pod uwage po pierwsze czynnika ekonomicznego (mnie podobnie jak Marcina nie stać na nic z Spursshopu), i po drugie - tutaj odwołam się do naszego podwórka, i naszych niemieckich sąsiadów - przedmioty sprzedawane w takich sklepach są w moim odczuciu robieniem kibica w przysłowiowego balona. Pamiętam swego czasu była taka w Polsce akacja "KUPUJE TYLKO ORYGINALNE PAMIĄTKI", albo "CHARAKTER RODZI SIĘ W KARNETACH" (Widzew) i takie pr'owskie zagrywki raczej dowodzą braku szacunku władz klubu do kibiców. Umieszczanie herbu(który dla częśći kibiców jest tym samym czym krzyż dla chrześcijan czy godło dla patryiotów) jest sprowadzaniem tegoż znaku do poziomu jakieś pierdoły/pamiątki wakacyjnej/śmiecia/loga produktu, a jak pisałem wyżej nie godze się na takie traktowanie. Idąc tropem Twojego myślenia można by powiedzieć że na polskich stadionach zasiadają sami szpanerzy bo nie noszą pamiątek klubowych tylko szale własnej produkcji. Ja daleki jestem od dzielenia kto na stadionie jest mniej lub bardziej prawdziwy i nikomu nie zabraniam kupowania w spursshopach, ale prosze nie insynuuj że nie robiąc tego jestem gorszym kibicem.
Nawiązując do tego czynnika ekonomicznego jeszcze raz ponawiam swój apel do bardziej kumatej części Spursmanii;
Ogarnijcie programy graficzne, i może uda nam się ruszyć z własymi szalikami/koszulkami! Dla mnie była by to super szansa! Z tego co widze szaliki można zamawiać już od KILKU sztuk!
ps; nasz herb jest marką zastrzeżoną?
30 listopada 2011, 14:26 [cytuj]
Buli powiedział/a:
ps; nasz herb jest marką zastrzeżoną?
Bardzo sluszny wpis Bulego, zwlaszcza odnosnie segregowania. Odpowiadajac na pytanie, oczywiscie, zarowno nazwa jak i logo sa znakami zastrzezonymi i to jest standard w praktycznie kazdym w miare cywilizowanym kraju

Tak naprawde kluby to sa przedsiebiorstwa biznesowe i tak jak Coca-Cola nie moglaby sobie pozwolic na niezastrzezenie znaku, tak samo jest w przypadku Spurs/Man Utd/Chelsea etc. etc. U nas podejrzewam ze oprocz znakow graficznych, zastrzezone sa tez hasla takie jak Audere Est Facere czy To Dare is To Do i wszystko co kojarzy sie ze spurs i jest na tyle unikalne, ze podchodzi pod mozliwosc zastrzezenia.
Bardzo sluszny wpis Bulego, zwlaszcza odnosnie segregowania. Odpowiadajac na pytanie, oczywiscie, zarowno nazwa jak i logo sa znakami zastrzezonymi i to jest standard w praktycznie kazdym w miare cywilizowanym kraju ;) Tak naprawde kluby to sa przedsiebiorstwa biznesowe i tak jak Coca-Cola nie moglaby sobie pozwolic na niezastrzezenie znaku, tak samo jest w przypadku Spurs/Man Utd/Chelsea etc. etc. U nas podejrzewam ze oprocz znakow graficznych, zastrzezone sa tez hasla takie jak Audere Est Facere czy To Dare is To Do i wszystko co kojarzy sie ze spurs i jest na tyle unikalne, ze podchodzi pod mozliwosc zastrzezenia
30 listopada 2011, 14:34 [cytuj]
W Polsce,a i pewnie w Anglii, herb klubu-czyli nasz Proud Cockerel jest uznawany i rejestrowany jako znak towarowy (logo) i jako taki podlega ochronie-wszelkie komercyjne użytkowanie znaku bez zgody klubu jest nielegalne.Wiec to taniej może się zmienić w duużo, duużo drożej.Pozdrawiam i proponuje jakąś raczej dyskretną i ukrytą promocję wyrobów z fabryczki.
W Polsce,a i pewnie w Anglii, herb klubu-czyli nasz Proud Cockerel jest uznawany i rejestrowany jako znak towarowy (logo) i jako taki podlega ochronie-wszelkie komercyjne użytkowanie znaku bez zgody klubu jest nielegalne.Wiec to taniej może się zmienić w duużo, duużo drożej.Pozdrawiam i proponuje jakąś raczej dyskretną i ukrytą promocję wyrobów z fabryczki
30 listopada 2011, 15:05 [cytuj]
Buli popieram w 100%. To,że stać mnie na oryginalną koszulkę czy kurtkę nie czyni ze mnie lepszego kibica - często zresztą klientela oficjalnych sklepów to jakkolwiek to zabrzmi "pikniki".
Co nie zmienia faktu ,że zajebiście jest zrobic zakupy w Spurs - shopie. To tak jak odbiór nowego samochodu z salonu a nie kupno używki w której jakiś hitlerowiec orał panny.
Buli popieram w 100%. To,że stać mnie na oryginalną koszulkę czy kurtkę nie czyni ze mnie lepszego kibica - często zresztą klientela oficjalnych sklepów to jakkolwiek to zabrzmi "pikniki".
Co nie zmienia faktu ,że zajebiście jest zrobic zakupy w Spurs - shopie. To tak jak odbiór nowego samochodu z salonu a nie kupno używki w której jakiś hitlerowiec orał panny
"One Yid could handle 5 arses" - mój kumpel Jay z Lower Tier
30 listopada 2011, 16:21 [cytuj]
Pozwólcie, że pociągnę temat, mimo, że się generalnie z Wami zgadzam, ale tak dla kontrowersji. W czym "prawdziwy kibic" różni się od znienawidzonego piknika? Szczególnie ten internetowy, co na mecz ma okazje pojechać raz w roku.
Pozwólcie, że pociągnę temat, mimo, że się generalnie z Wami zgadzam, ale tak dla kontrowersji. W czym "prawdziwy kibic" różni się od znienawidzonego piknika? Szczególnie ten internetowy, co na mecz ma okazje pojechać raz w roku
Well, stone me! We've had cocaine, bribery and Arsenal scoring two goals at home. But just when you thought there were truly no surprises left in football, Vinnie Jones turns out to be an international player!
30 listopada 2011, 17:50 [cytuj]
No to tak w ramach podsumowania tematu z mojej strony. Nikomu kupowania choćby i najdroższych pamiątek nie wypominam. Nie traktuję tego jak wspierania systemu, ani nie nawołuję do walki z tym systemem poprzez bojkot Spurs Shopu. Nie chciałbym tylko aby z zakupów czynić kibicowską cnotę. No bez przesady. O, a teraz to jeszcze mi przyszła do głowy taka jedna okołotematowa sprawa. Mam jeden jedyny szalik Kogutów. Najprawdopodobniej podróbka. Ale będzie dla mnie na zawsze cenneijszy niż najbardziej wypasiony szalik z oficjalnego sklepu. Bo go sobie sprawiłem pod stadionem w Pradze, gdzie po raz pierwszy byłem na meczu Tottenhamu.
aapa powiedział/a:
Pozwólcie, że pociągnę temat, mimo, że się generalnie z Wami zgadzam, ale tak dla kontrowersji. W czym "prawdziwy kibic" różni się od znienawidzonego piknika? Szczególnie ten internetowy, co na mecz ma okazje pojechać raz w roku
Według mnie to w pewien sposób sam sobie udzieliłeś odpowiedzi. Jeszcze przed zadaniem pytania
aapa powiedział/a:
Można oczywiście kupić podróbkę, mecze oglądać korzystając ze streamu, a po meczu psioczyć na piłkarzy, bo "mi kupon nie wszedł", albo, że się do niczego nie nadają, a jak wygrają to niech pust wsie znajut, szto takoje balszoj boleliszczik
Mniej więcej.
Według mnie to w pewien sposób sam sobie udzieliłeś odpowiedzi. Jeszcze przed zadaniem pytania:)
[quote=aapa] Można oczywiście kupić podróbkę, mecze oglądać korzystając ze streamu, a po meczu psioczyć na piłkarzy, bo "mi kupon nie wszedł", albo, że się do niczego nie nadają, a jak wygrają to niech pust wsie znajut, szto takoje balszoj boleliszczik
30 listopada 2011, 19:49 [cytuj]
Marcin z tego co pamiętam to twój szalik jest własnie meczowy czyli tak totalnie wspierający "system", bo są psychole co kupują je z okazji każdego meczu i mają ich pewnie setki. Tu już się zaczyna inny temat, bo wchodzimy w kolekcjonerstwo. Tu trzeba spurs3 zapytać, bo on się w to bawi, ja aktualnie poza wspomnieniami raczej nic nie kolekcjonuję. Ale też można to wypaczyć. Nakupić np. na ebayu takich szalików i chwalić się, że było się na tych wszystkich meczach. Kiedyś Nosowska mówiła w wywiadzie, że jak idzie na mecz to musi mieć szalik, a że gubi to wciąż kupuje nowe. Może własnie stąd biorą się te cuda w szmateksach. Albo trafiają, niczym znicze i wiązanki cmentarne, z powrotem do producentów i następny "frajer" to kupuje. A ogólnie to nieoficjalne rzeczy są bardzo fajne, bo niepoprawne.
Marcin z tego co pamiętam to twój szalik jest własnie meczowy czyli tak totalnie wspierający "system", bo są psychole co kupują je z okazji każdego meczu i mają ich pewnie setki. Tu już się zaczyna inny temat, bo wchodzimy w kolekcjonerstwo. Tu trzeba spurs3 zapytać, bo on się w to bawi, ja aktualnie poza wspomnieniami raczej nic nie kolekcjonuję. Ale też można to wypaczyć. Nakupić np. na ebayu takich szalików i chwalić się, że było się na tych wszystkich meczach. Kiedyś Nosowska mówiła w wywiadzie, że jak idzie na mecz to musi mieć szalik, a że gubi to wciąż kupuje nowe. Może własnie stąd biorą się te cuda w szmateksach. Albo trafiają, niczym znicze i wiązanki cmentarne, z powrotem do producentów i następny "frajer" to kupuje. A ogólnie to nieoficjalne rzeczy są bardzo fajne, bo niepoprawne
Well, stone me! We've had cocaine, bribery and Arsenal scoring two goals at home. But just when you thought there were truly no surprises left in football, Vinnie Jones turns out to be an international player!