Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Forum dyskusyjne

<  1  2  3  4  5    >  >>  >|
Forum dyskusyjne » Hyde Park » O wszystkim i o niczym :)
5 czerwca 2014, 17:37 [cytuj]
jin_tae powiedział/a:

Najlepszy przyjaciel, a o wizę trzeba się starać tak ciężko jak o czekoladę w czasach WW2.



A co ma jedno z drugim wspólnego??
A co ma jedno z drugim wspólnego??
Kogucie życie!
5 czerwca 2014, 19:38 [cytuj]
@varba Max Kolonko mówił coś jak dobrze pamietam o jakiś 7 mln jak nie wiecej, to jest o co sie starać

1 miliard? to chyba bedzie za co kupować rupiecie z amerykanskiej armi

czyli pozbędą sie za darmo smieci ;p
@varba Max Kolonko mówił coś jak dobrze pamietam o jakiś 7 mln jak nie wiecej, to jest o co sie starać 1 miliard? to chyba bedzie za co kupować rupiecie z amerykanskiej armi czyli pozbędą sie za darmo smieci ;p
5 czerwca 2014, 19:48 [cytuj]
MARCUS powiedział/a:
A co ma jedno z drugim wspólnego??


Jak to co :P Przyjaciele się wspierają, a wizy to konkretne wsparcie.

Skoro bracia Czesi jeżdżą bez wiz, to my z racji bycia największym przyjacielem powinniśmy już dawno jeździć.

To tak jakbyś był moim najlepszym przyjacielem i kazałbym Ci stać w moim klubie z resztą ludu w kolejce do selekcji
Jak to co :P Przyjaciele się wspierają, a wizy to konkretne wsparcie. Skoro bracia Czesi jeżdżą bez wiz, to my z racji bycia największym przyjacielem powinniśmy już dawno jeździć. To tak jakbyś był moim najlepszym przyjacielem i kazałbym Ci stać w moim klubie z resztą ludu w kolejce do selekcji
Life is short, too short to have fun Life is long, too long to go wrong
5 czerwca 2014, 22:49 [cytuj]
jin_tae powiedział/a:
Panowie jak oceniacie wizytę Obamy w Polsce? Słuchałem go pół dnia i gadał różne dziwaczne rzeczy.
My najlepszym przyjacielem USA? Od kiedy? To czysta kurtuazja?Zapora psychologiczna dla Rosji?
Najlepszy przyjaciel, a o wizę trzeba się starać tak ciężko jak o czekoladę w czasach WW2.

Miliard dolarów ładnie brzmi, ale jakoś nie daję wiary w to

Obrazki z Tuskiem(musi dobrze spikać in Ingrisz) Komorowskim bardzo ładne. Włodek Pawlik odegrał zajebisty koncert.

A prezes PiS, to nawet choroby kontroluje i choruje kiedy mu wygodnie


Z tymi wizami to jest dziś dość żenujący cyrk z jednej i drugiej strony - od dawna już USA nie są ziemią obiecaną, jak ktoś chce wyjechać za pracą, to jaki sens pchać się przez Ocean, gdy bliżej jest otwarty ogromny rynek europejski.

A co do wizyty, dziś przeczytałem stenogram przemówienia Obamy na Placu Zamkowym i muszę powiedzieć, że tak perfekcyjnie przygotowanej mowy dawno, albo nawet i w ogóle, nie widziałem. Naprawdę, brawa dla spin doktorów. No a z naszej perspektywy najważniejsze było konkretnie i w sposób nie pozostawiający pola na interpretację wyartykułowane zobowiązanie - potwierdzamy sojusz, jeśli ktoś będzie fikał, to będzie miał z nami do czynienia.

Można mieć milion zarzutów do USA, można tego kraju nie lubić, uważać że to światowy szatan i rozbójnik, ale jedno jest pewne - jest to jedyny kraj, który w momencie próby nas nie zawiedzie. Na Europie można opierać się gospodarczo, natomiast jedynym rzetelnym gwarantem militarnym dla nas są Stany Zjednoczone. Zresztą, wystarczy spojrzeć na reakcję USA vs. Europa w kryzysie ukraińskim. Europa z Francją na czele potrafi tylko za przeproszeniem pierdolić dyrdymały i zapowiadać sankcje (na świętego nigdy, pierd.leni Francuzi nawet z kontraktu zbrojnego na Mistrale się nie wycofają), natomiast co zrobili Amerykanie? Krótka piłka, najpierw sankcje, a potem ewentualnie rozmowy. Można się śmiać, że były dość symboliczne, ale dla tak rynków finansowych byle pierdnięcie dużego gracza to już jest powód do paniki i relokacji kapitału. Obama o tym wiedział, Putin też wiedział, ale się nie spodziewał, myślał że wszystko rozejdzie się po kościach. Okej, można powiedzieć, że Krym i tak jest stracony, ale gra toczyła się o większą stawkę i w konsekwencji teraz Rosja ani nie wejdzie na "prawdziwą" Ukrainę, ani nie posunie się na przykład do "destabilizowania" Łotwy czy Estonii.

To, że możemy teraz na spokojnie obserwować sytuację za naszą wschodnią granicą to zasługa mądrej polityki zagranicznej po 1989 roku (wszystkich opcji, bo każdy rząd, lepiej lub gorzej, ale realizował podstawowe jej dogmaty), czego konsekwencją jest sojusz z USA.

Natomiast co do wizyty
Z tymi wizami to jest dziś dość żenujący cyrk z jednej i drugiej strony - od dawna już USA nie są ziemią obiecaną, jak ktoś chce wyjechać za pracą, to jaki sens pchać się przez Ocean, gdy bliżej jest otwarty ogromny rynek europejski. A co do wizyty, dziś przeczytałem stenogram przemówienia Obamy na Placu Zamkowym i muszę powiedzieć, że tak perfekcyjnie przygotowanej mowy dawno, albo nawet i w ogóle, nie widziałem. Naprawdę, brawa dla spin doktorów. No a z naszej perspektywy najważniejsze było konkretnie i w sposób nie pozostawiający pola na interpretację wyartykułowane zobowiązanie - potwierdzamy sojusz, jeśli ktoś będzie fikał, to będzie miał z nami do czynienia. Można mieć milion zarzutów do USA, można tego kraju nie lubić, uważać że to światowy szatan i rozbójnik, ale jedno jest pewne - jest to jedyny kraj, który w momencie próby nas nie zawiedzie. Na Europie można opierać się gospodarczo, natomiast jedynym rzetelnym gwarantem militarnym dla nas są Stany Zjednoczone. Zresztą, wystarczy spojrzeć na reakcję USA vs. Europa w kryzysie ukraińskim. Europa z Francją na czele potrafi tylko za przeproszeniem pierdolić dyrdymały i zapowiadać sankcje (na świętego nigdy, pierd.leni Francuzi nawet z kontraktu zbrojnego na Mistrale się nie wycofają), natomiast co zrobili Amerykanie? Krótka piłka, najpierw sankcje, a potem ewentualnie rozmowy. Można się śmiać, że były dość symboliczne, ale dla tak rynków finansowych byle pierdnięcie dużego gracza to już jest powód do paniki i relokacji kapitału. Obama o tym wiedział, Putin też wiedział, ale się nie spodziewał, myślał że wszystko rozejdzie się po kościach. Okej, można powiedzieć, że Krym i tak jest stracony, ale gra toczyła się o większą stawkę i w konsekwencji teraz Rosja ani nie wejdzie na "prawdziwą" Ukrainę, ani nie posunie się na przykład do "destabilizowania" Łotwy czy Estonii. To, że możemy teraz na spokojnie obserwować sytuację za naszą wschodnią granicą to zasługa mądrej polityki zagranicznej po 1989 roku (wszystkich opcji, bo każdy rząd, lepiej lub gorzej, ale realizował podstawowe jej dogmaty), czego konsekwencją jest sojusz z USA. Natomiast co do wizyty
6 czerwca 2014, 00:04 [cytuj]
halabala powiedział/a:
Z tymi wizami to jest dziś dość żenujący cyrk z jednej i drugiej strony - od dawna już USA nie są ziemią obiecaną, jak ktoś chce wyjechać za pracą, to jaki sens pchać się przez Ocean, gdy bliżej jest otwarty ogromny rynek europejski.

A co do wizyty, dziś przeczytałem stenogram przemówienia Obamy na Placu Zamkowym i muszę powiedzieć, że tak perfekcyjnie przygotowanej mowy dawno, albo nawet i w ogóle, nie widziałem. Naprawdę, brawa dla spin doktorów. No a z naszej perspektywy najważniejsze było konkretnie i w sposób nie pozostawiający pola na interpretację wyartykułowane zobowiązanie - potwierdzamy sojusz, jeśli ktoś będzie fikał, to będzie miał z nami do czynienia.

Można mieć milion zarzutów do USA, można tego kraju nie lubić, uważać że to światowy szatan i rozbójnik, ale jedno jest pewne - jest to jedyny kraj, który w momencie próby nas nie zawiedzie. Na Europie można opierać się gospodarczo, natomiast jedynym rzetelnym gwarantem militarnym dla nas są Stany Zjednoczone. Zresztą, wystarczy spojrzeć na reakcję USA vs. Europa w kryzysie ukraińskim. Europa z Francją na czele potrafi tylko za przeproszeniem pierdolić dyrdymały i zapowiadać sankcje (na świętego nigdy, pierd.leni Francuzi nawet z kontraktu zbrojnego na Mistrale się nie wycofają), natomiast co zrobili Amerykanie? Krótka piłka, najpierw sankcje, a potem ewentualnie rozmowy. Można się śmiać, że były dość symboliczne, ale dla tak rynków finansowych byle pierdnięcie dużego gracza to już jest powód do paniki i relokacji kapitału. Obama o tym wiedział, Putin też wiedział, ale się nie spodziewał, myślał że wszystko rozejdzie się po kościach. Okej, można powiedzieć, że Krym i tak jest stracony, ale gra toczyła się o większą stawkę i w konsekwencji teraz Rosja ani nie wejdzie na "prawdziwą" Ukrainę, ani nie posunie się na przykład do "destabilizowania" Łotwy czy Estonii.

To, że możemy teraz na spokojnie obserwować sytuację za naszą wschodnią granicą to zasługa mądrej polityki zagranicznej po 1989 roku (wszystkich opcji, bo każdy rząd, lepiej lub gorzej, ale realizował podstawowe jej dogmaty), czego konsekwencją jest sojusz z USA.

Natomiast co do wizyty


Zgadzam się w 100% :brawo:

Przemówienie świetnie napisane i co najważniejsze nie gadał z promptera bądź kartki a ze łba. Był jak Statham w filmie Homefront(właśnie skończyłem oglądać) mówiący dotknij moją rodzinę(tu wstawiamy Polskę) a już Cie nie ma.

Teraz nasuwa mi się pytanie(liczę na odpowiedź kogoś ogarniętego jak Ty Halabala): Czy jest coś na rzeczy? Czy Stany mają coś o czym my nie wiemy? Nie wiem wiedzę o planowanym ataku? O interwencji zbrojnej?

Stanisław Ciosek(uważam go za mądrego człowieka w tych sprawach) mówi o przesileniu na świecie. O potrzebie wywołania konfliktu, żeby przemysł zbrojeniowy miał co robić, a chore ambicje wielkich zostały zaspokojone.
Zgadzam się w 100% :brawo: Przemówienie świetnie napisane i co najważniejsze nie gadał z promptera bądź kartki a ze łba. Był jak Statham w filmie Homefront(właśnie skończyłem oglądać) mówiący dotknij moją rodzinę(tu wstawiamy Polskę) a już Cie nie ma. Teraz nasuwa mi się pytanie(liczę na odpowiedź kogoś ogarniętego jak Ty Halabala): Czy jest coś na rzeczy? Czy Stany mają coś o czym my nie wiemy? Nie wiem wiedzę o planowanym ataku? O interwencji zbrojnej? Stanisław Ciosek(uważam go za mądrego człowieka w tych sprawach) mówi o przesileniu na świecie. O potrzebie wywołania konfliktu, żeby przemysł zbrojeniowy miał co robić, a chore ambicje wielkich zostały zaspokojone
Life is short, too short to have fun Life is long, too long to go wrong
6 czerwca 2014, 09:17 [cytuj]
trzaska powiedział/a:
http://www.youtube.com/watch?v=2_wjWvhb4aI

Chyba sobie łacha z "żurnalistów" pociągneli. :D


http://sport.wp.pl/kat,1750,title,Pique-sie-wygadal-Fabregas-w-Chelsea,wid,16658897,wiadomosc.html

:wysmiewacz::rotfl:
http://sport.wp.pl/kat,1750,title,Pique-sie-wygadal-Fabregas-w-Chelsea,wid,16658897,wiadomosc.html :wysmiewacz::rotfl:
6 czerwca 2014, 12:10 [cytuj]
jin_tae powiedział/a:
Jak to co :P Przyjaciele się wspierają, a wizy to konkretne wsparcie.

Skoro bracia Czesi jeżdżą bez wiz, to my z racji bycia największym przyjacielem powinniśmy już dawno jeździć.

To tak jakbyś był moim najlepszym przyjacielem i kazałbym Ci stać w moim klubie z resztą ludu w kolejce do selekcji

Masakrycznie prosto pojmujesz pewne rzeczy. Na Twój przykład odpowiem tak: Nie będę miał żalu o stanie w kolejce, jak się wódy darmowej napiję. Wizy to nie wszystko, więcej, to totalna pierdoła. Jasne, zaraz się jakiś klakier pojawi i zacznie miałczeć, że on by sobie LAst Minute chciał na Key West wykupić. No i inny Kowalski se siądzie w fotelu, a że mu żona nie daje , bo śmierdzi, to wniosek jest prosty: Te ch..... zbolałe, tak nas kochają ale Polakom (mnie,bo reszta narodu mnie wali), wiz nie chcą dać. TO niech spier..... Tylko, że to wszystko jest pierdołą maksymalną ze strategicznego punktu widzenia.

Hb, ja powiem jeszcze wiecej. Putin to kawał polityka, raczej trzeba się go obawiać i być ostrożnym, niż lekceważyć. Od dawna uważam, że Obama to polityk bez wyrazu, bez charyzmy, popełniający masę błędów, który na "dworze" ma burdel, nad którym nawet nie udaje, że panuje.Z tego co do mnie dociera tak go oceniam. Trochę się ostatnio wyrobił, albo po porstu zaczął słuchać mądrzejszych od siebie. Jednak przy Putinie jest cienki w uszach jak cholera. Gdyby za wielką wodą był naprawdę silny polityk, to można by uniknąć Ukrainy, a nawet rzezi w Syrii. Ładnie sobie przetestowali USA na bliskim wschodzie, nieprawdaż? Jak dla mnie pouczający sparing, z którego Rosja wyciągnęła wnioski. Może i Putin porwała się za mocno, ale to jednak USA było na musiku.
Masakrycznie prosto pojmujesz pewne rzeczy. Na Twój przykład odpowiem tak: Nie będę miał żalu o stanie w kolejce, jak się wódy darmowej napiję. Wizy to nie wszystko, więcej, to totalna pierdoła. Jasne, zaraz się jakiś klakier pojawi i zacznie miałczeć, że on by sobie LAst Minute chciał na Key West wykupić. No i inny Kowalski se siądzie w fotelu, a że mu żona nie daje , bo śmierdzi, to wniosek jest prosty: Te ch..... zbolałe, tak nas kochają ale Polakom (mnie,bo reszta narodu mnie wali), wiz nie chcą dać. TO niech spier..... Tylko, że to wszystko jest pierdołą maksymalną ze strategicznego punktu widzenia. Hb, ja powiem jeszcze wiecej. Putin to kawał polityka, raczej trzeba się go obawiać i być ostrożnym, niż lekceważyć. Od dawna uważam, że Obama to polityk bez wyrazu, bez charyzmy, popełniający masę błędów, który na "dworze" ma burdel, nad którym nawet nie udaje, że panuje.Z tego co do mnie dociera tak go oceniam. Trochę się ostatnio wyrobił, albo po porstu zaczął słuchać mądrzejszych od siebie. Jednak przy Putinie jest cienki w uszach jak cholera. Gdyby za wielką wodą był naprawdę silny polityk, to można by uniknąć Ukrainy, a nawet rzezi w Syrii. Ładnie sobie przetestowali USA na bliskim wschodzie, nieprawdaż? Jak dla mnie pouczający sparing, z którego Rosja wyciągnęła wnioski. Może i Putin porwała się za mocno, ale to jednak USA było na musiku
Kogucie życie!
6 czerwca 2014, 14:00 [cytuj]
Jin, nie gadał z głowy. Goście w telewyzji mówili że miał napisane, bo jak mu przychodziło mówić z głowy to się okazywało że taki dobry mówca z niego nie jest. Cd. sprawy samej Ameryki - kolos na gliniancych nogach. Póki dolar jest główną waluta na świecie to się mogą zadluzac i dodrukowywac dalej papierki bez wartości, ale pewnego razu to runie i będzie kłopot. Amerykance za bardzo poszli w stronę socjaldemokracji a za mało w stronę liberalizmu (z czego Ameryka była znana).
Swoją drogą, chciałbym poruszyć temat "rozdawania demokracji" przez USA. Jak to jest ze media bezkrytycznie podchodzą do ingerencji Ameryki w kraje bliskiego wschodu i jednocześnie demonizują Putina, który przez nowoczesne podbijanie (wojna referendalna) odzyskał dawną część Rosji (80% Krymian deklarowało ruski jako swój język). W mediach panuje ogromna propaganda, niestety.
Jin, nie gadał z głowy. Goście w telewyzji mówili że miał napisane, bo jak mu przychodziło mówić z głowy to się okazywało że taki dobry mówca z niego nie jest. Cd. sprawy samej Ameryki - kolos na gliniancych nogach. Póki dolar jest główną waluta na świecie to się mogą zadluzac i dodrukowywac dalej papierki bez wartości, ale pewnego razu to runie i będzie kłopot. Amerykance za bardzo poszli w stronę socjaldemokracji a za mało w stronę liberalizmu (z czego Ameryka była znana). Swoją drogą, chciałbym poruszyć temat "rozdawania demokracji" przez USA. Jak to jest ze media bezkrytycznie podchodzą do ingerencji Ameryki w kraje bliskiego wschodu i jednocześnie demonizują Putina, który przez nowoczesne podbijanie (wojna referendalna) odzyskał dawną część Rosji (80% Krymian deklarowało ruski jako swój język). W mediach panuje ogromna propaganda, niestety
6 czerwca 2014, 15:31 [cytuj]
Oczywiscie, ze Putin i Obama to inna liga. Putin po pierwsze ma solidny backgound ze sluzb specjalnych i wywiadu, a po drugie dyplomatycznie Rosjanie sa dzis zdecydowanie mocniejsi. Dlaczego? Bo nie musza sie certolic z opinia publiczna, wyborami, maja u siebie cenzure i potulne spoleczenstwo, dlatego moga sobie w stosunkach miedzynarodowych pozwolic na duzo wiecej, niz kraje demokratyczne. Dlatego pelna zgoda, ostatnimi czasy Amerykanie byli przez Rosjan dymani, dlatego Putin zagral va banque i cale szczescie sie przeliczyl.

Jin, nie wierze w teorie spiskowe w stylu koncernow zbrojeniowych podjudzajacych do wojny. Inaczej - lobby zbrojeniowe istnieje i to nie jest zadna tajemnica, tak samo jak nie jest tajemnica, ze zapytany o rade strategiczna szef sztabu armii USA zapewne opowie sie za dzialaniami zbrojnymi, podczas gdy cywilny doradca bedzie najpierw szukal rozwiazan pokojowych. Wiec jesli mowimy o chorych ambicjach, to podchodza pod to dzialania Rosji, jednak na szczescie Putin jest po prostu skutecznym, ale tez rozsadnym i do pewnego stopnia przewidywalnym politykiem, ktory lepiej niz ktokolwiek inny rozumie co oznacza dyktat silniejszego. I gdy to jego kraj jest tym silniejszym, nie ma wtedy skrupolow, ale gdy trafi na mocniejszego od siebie, wycofa sie, bo doskonale wie do czego prowadzi zadzieranie z mocniejszym. No a odchodzac od psychologii, Putin nie moze sobie pozwolic na przekroczenie "czerwonej linii", bo gospodarka jego panstwa jest uzalezniona od handlu zasobami z Zachodem. Wiec tak samo, jak my jestesmy uzaleznieni od rosyjskiego gazu czy ropy, tak samo Rosja jest uzalezniona od naszych pieniedzy. I nie zmieni tego podpisywanie pod publiczke umowy z Chinami, ktora z tego co czytalem ekonomicznie jest dla Rosji wrecz nieoplacalna.

Ramzes, ekonomia opiera sie w glownej mierze na zaufaniu, a w przypadku dolara tez na sieci powiazan. Nikt, z Chinami na czele, nie moze sobie pozwolic na dopuszczenie do bankructwa USA, bo oznaczaloby to finansowy armageddon na planecie. Zreszta, zeby w ogole rozwazac zmiane, trzeba miec najpierw alternatywe, a takowej raczej nie widac. Takze mysle, ze tak zle z nami nie bedzie :)

A co do mediow to poniekad sie zgadzam, chociaz nie porownywalbym "podboju" a la Krym z wykorzystywaniem mimo wszystko wojen sprawiedliwych (a przynajmniej uzasadnionych z punktu widzenia prawa miedzynarodowego) do szerzenia ideologii demokratycznej, bo to mimo wszystko inna para kaloszy.

Tak wiem, wojna w Iraku opierala sie na klamstwie, ale ponownie - wg mnie jest roznica pomiedzy klamstwami wladzy w spoleczenstwie demokratycznym (gdy klamstwa te wyszly na jaw, osoby odpowiedzialne poniosly konsekwencje w postaci utraty stanowisk), a cyniczna polityka panstwa autorytarnego a la Rosja na Krymie.
Oczywiscie, ze Putin i Obama to inna liga. Putin po pierwsze ma solidny backgound ze sluzb specjalnych i wywiadu, a po drugie dyplomatycznie Rosjanie sa dzis zdecydowanie mocniejsi. Dlaczego? Bo nie musza sie certolic z opinia publiczna, wyborami, maja u siebie cenzure i potulne spoleczenstwo, dlatego moga sobie w stosunkach miedzynarodowych pozwolic na duzo wiecej, niz kraje demokratyczne. Dlatego pelna zgoda, ostatnimi czasy Amerykanie byli przez Rosjan dymani, dlatego Putin zagral va banque i cale szczescie sie przeliczyl. Jin, nie wierze w teorie spiskowe w stylu koncernow zbrojeniowych podjudzajacych do wojny. Inaczej - lobby zbrojeniowe istnieje i to nie jest zadna tajemnica, tak samo jak nie jest tajemnica, ze zapytany o rade strategiczna szef sztabu armii USA zapewne opowie sie za dzialaniami zbrojnymi, podczas gdy cywilny doradca bedzie najpierw szukal rozwiazan pokojowych. Wiec jesli mowimy o chorych ambicjach, to podchodza pod to dzialania Rosji, jednak na szczescie Putin jest po prostu skutecznym, ale tez rozsadnym i do pewnego stopnia przewidywalnym politykiem, ktory lepiej niz ktokolwiek inny rozumie co oznacza dyktat silniejszego. I gdy to jego kraj jest tym silniejszym, nie ma wtedy skrupolow, ale gdy trafi na mocniejszego od siebie, wycofa sie, bo doskonale wie do czego prowadzi zadzieranie z mocniejszym. No a odchodzac od psychologii, Putin nie moze sobie pozwolic na przekroczenie "czerwonej linii", bo gospodarka jego panstwa jest uzalezniona od handlu zasobami z Zachodem. Wiec tak samo, jak my jestesmy uzaleznieni od rosyjskiego gazu czy ropy, tak samo Rosja jest uzalezniona od naszych pieniedzy. I nie zmieni tego podpisywanie pod publiczke umowy z Chinami, ktora z tego co czytalem ekonomicznie jest dla Rosji wrecz nieoplacalna. Ramzes, ekonomia opiera sie w glownej mierze na zaufaniu, a w przypadku dolara tez na sieci powiazan. Nikt, z Chinami na czele, nie moze sobie pozwolic na dopuszczenie do bankructwa USA, bo oznaczaloby to finansowy armageddon na planecie. Zreszta, zeby w ogole rozwazac zmiane, trzeba miec najpierw alternatywe, a takowej raczej nie widac. Takze mysle, ze tak zle z nami nie bedzie :) A co do mediow to poniekad sie zgadzam, chociaz nie porownywalbym "podboju" a la Krym z wykorzystywaniem mimo wszystko wojen sprawiedliwych (a przynajmniej uzasadnionych z punktu widzenia prawa miedzynarodowego) do szerzenia ideologii demokratycznej, bo to mimo wszystko inna para kaloszy. Tak wiem, wojna w Iraku opierala sie na klamstwie, ale ponownie - wg mnie jest roznica pomiedzy klamstwami wladzy w spoleczenstwie demokratycznym (gdy klamstwa te wyszly na jaw, osoby odpowiedzialne poniosly konsekwencje w postaci utraty stanowisk), a cyniczna polityka panstwa autorytarnego a la Rosja na Krymie
6 czerwca 2014, 15:48 [cytuj]
Każdy wie że chodzi tylko o ropę naftową, żeby mieć pieniadze, które pochłania nieskuteczny obecnie system.
Poza tym do USA mam jeszcze jedno "ale".
Inwigilacja.
Jak państwo może zbierać az tyle informacji o swoich obywatelach? Rozumiem monitoring miejsc publicznych itp., ale obecnie na podsłuchu są wszyscy. Mało tego, cała korespondencja jest przechwytywana.
Nie chce żeby świat szedł w tym kierunku, doprowadzi to do tego że będziemy na każdym kroku trzymani za mordy :/ Niestety.
Każdy wie że chodzi tylko o ropę naftową, żeby mieć pieniadze, które pochłania nieskuteczny obecnie system. Poza tym do USA mam jeszcze jedno "ale". Inwigilacja. Jak państwo może zbierać az tyle informacji o swoich obywatelach? Rozumiem monitoring miejsc publicznych itp., ale obecnie na podsłuchu są wszyscy. Mało tego, cała korespondencja jest przechwytywana. Nie chce żeby świat szedł w tym kierunku, doprowadzi to do tego że będziemy na każdym kroku trzymani za mordy :/ Niestety
6 czerwca 2014, 15:50 [cytuj]
No oczywiscie, pelna zgoda - dlatego mowie, USA sa baaardzo dalekie od idealu, powiem wiecej - jest to chyba ostatni kraj cywilizowanego swiata, w ktorym chcialbym lub moglbym mieszkac, ale majac wybor, zdecydowanie opowiadam sie za bezpieczenstwem gwarantowanym sojuszem z USA
No oczywiscie, pelna zgoda - dlatego mowie, USA sa baaardzo dalekie od idealu, powiem wiecej - jest to chyba ostatni kraj cywilizowanego swiata, w ktorym chcialbym lub moglbym mieszkac, ale majac wybor, zdecydowanie opowiadam sie za bezpieczenstwem gwarantowanym sojuszem z USA
6 czerwca 2014, 16:43 [cytuj]
Ramzes powiedział/a:
Cd. sprawy samej Ameryki - kolos na gliniancych nogach. Póki dolar jest główną waluta na świecie to się mogą zadluzac i dodrukowywac dalej papierki bez wartości, ale pewnego razu to runie i będzie kłopot. Amerykance za bardzo poszli w stronę socjaldemokracji a za mało w stronę liberalizmu (z czego Ameryka była znana).
Swoją drogą, chciałbym poruszyć temat "rozdawania demokracji" przez USA. Jak to jest ze media bezkrytycznie podchodzą do ingerencji Ameryki w kraje bliskiego wschodu i jednocześnie demonizują Putina, który przez nowoczesne podbijanie (wojna referendalna) odzyskał dawną część Rosji (80% Krymian deklarowało ruski jako swój język). W mediach panuje ogromna propaganda, niestety


Jesteś pewny tego zadłużania?? Warto przyjrzeć się skąd się bierze ten wynik. Ogólnie , z tego co mi wiadomo, to ten "debet" pojawia się tylko na podstawie relacji eksport-import. To zdecydowanie za mało, zeby móc określić stan gospodarki. Ten wskaźnik nie obejmuje praktycznie wielu megakorporacji, które są zdecydowanie ponadnarodowe, a które ciężko jakkolwiek w tym stanie ująć. Mówimy o przedsiębiorstwach, które mają budżety większe niż niejedno państwo całkiem dobrze rozwinięte. Silny dolar to nie jest powód , ale skutek. Jeżeli by tak było jak piszesz, to dawno ten kraj by zbankrutował, o osłabieniu roli w świecie to nawet nie wspominam.
Na marginesie, gdzie widzisz tą socjaldemokrację??
Jesteś pewny tego zadłużania?? Warto przyjrzeć się skąd się bierze ten wynik. Ogólnie , z tego co mi wiadomo, to ten "debet" pojawia się tylko na podstawie relacji eksport-import. To zdecydowanie za mało, zeby móc określić stan gospodarki. Ten wskaźnik nie obejmuje praktycznie wielu megakorporacji, które są zdecydowanie ponadnarodowe, a które ciężko jakkolwiek w tym stanie ująć. Mówimy o przedsiębiorstwach, które mają budżety większe niż niejedno państwo całkiem dobrze rozwinięte. Silny dolar to nie jest powód , ale skutek. Jeżeli by tak było jak piszesz, to dawno ten kraj by zbankrutował, o osłabieniu roli w świecie to nawet nie wspominam. Na marginesie, gdzie widzisz tą socjaldemokrację??
Kogucie życie!
6 czerwca 2014, 17:56 [cytuj]
Pytanie od d...py strony. Czy myśmy mieli kiedyś coś do czynienia z niejakim "Ricardo Moniz"? Były już trener Lechii Gdańsk mi się kojarzy mocno z naszym klubem.
Pytanie od d...py strony. Czy myśmy mieli kiedyś coś do czynienia z niejakim "Ricardo Moniz"? Były już trener Lechii Gdańsk mi się kojarzy mocno z naszym klubem
Life is short, too short to have fun Life is long, too long to go wrong
6 czerwca 2014, 22:13 [cytuj]
Moniz przyszedł chyba razem z Jolem i był jednym z trenerów.
Moniz przyszedł chyba razem z Jolem i był jednym z trenerów
7 czerwca 2014, 01:00 [cytuj]
http://sport.wp.pl/kat,1752,title,LM-Crvena-Zvezda-wykluczona-przez-UEFA,wid,16663897,wiadomosc.html co to dla nas może oznaczać?
http://sport.wp.pl/kat,1752,title,LM-Crvena-Zvezda-wykluczona-przez-UEFA,wid,16663897,wiadomosc.html co to dla nas może oznaczać?
Life is short, too short to have fun Life is long, too long to go wrong
7 czerwca 2014, 09:08 [cytuj]
halabala powiedział/a:
Z tymi wizami to jest dziś dość żenujący cyrk z jednej i drugiej strony - od dawna już USA nie są ziemią obiecaną, jak ktoś chce wyjechać za pracą, to jaki sens pchać się przez Ocean, gdy bliżej jest otwarty ogromny rynek europejski.

A co do wizyty, dziś przeczytałem stenogram przemówienia Obamy na Placu Zamkowym i muszę powiedzieć, że tak perfekcyjnie przygotowanej mowy dawno, albo nawet i w ogóle, nie widziałem. Naprawdę, brawa dla spin doktorów. No a z naszej perspektywy najważniejsze było konkretnie i w sposób nie pozostawiający pola na interpretację wyartykułowane zobowiązanie - potwierdzamy sojusz, jeśli ktoś będzie fikał, to będzie miał z nami do czynienia.

Można mieć milion zarzutów do USA, można tego kraju nie lubić, uważać że to światowy szatan i rozbójnik, ale jedno jest pewne - jest to jedyny kraj, który w momencie próby nas nie zawiedzie. Na Europie można opierać się gospodarczo, natomiast jedynym rzetelnym gwarantem militarnym dla nas są Stany Zjednoczone. Zresztą, wystarczy spojrzeć na reakcję USA vs. Europa w kryzysie ukraińskim. Europa z Francją na czele potrafi tylko za przeproszeniem pierdolić dyrdymały i zapowiadać sankcje (na świętego nigdy, pierd.leni Francuzi nawet z kontraktu zbrojnego na Mistrale się nie wycofają), natomiast co zrobili Amerykanie? Krótka piłka, najpierw sankcje, a potem ewentualnie rozmowy. Można się śmiać, że były dość symboliczne, ale dla tak rynków finansowych byle pierdnięcie dużego gracza to już jest powód do paniki i relokacji kapitału. Obama o tym wiedział, Putin też wiedział, ale się nie spodziewał, myślał że wszystko rozejdzie się po kościach. Okej, można powiedzieć, że Krym i tak jest stracony, ale gra toczyła się o większą stawkę i w konsekwencji teraz Rosja ani nie wejdzie na "prawdziwą" Ukrainę, ani nie posunie się na przykład do "destabilizowania" Łotwy czy Estonii.

To, że możemy teraz na spokojnie obserwować sytuację za naszą wschodnią granicą to zasługa mądrej polityki zagranicznej po 1989 roku (wszystkich opcji, bo każdy rząd, lepiej lub gorzej, ale realizował podstawowe jej dogmaty), czego konsekwencją jest sojusz z USA.

Natomiast co do wizyty


Wreszcie ktoś kto potrafi docenić nasze stosunki z USA. Zawsze cenilem amerykanów i ich podejście do spraw zagranicznych. Brytyjczycy czy Francuzi od 100 lat są zbyt pasywni w dyplomacji albo stawiają na polsrodki. Amerykanie są świadomi ile znaczy ich zdanie i potrafią to wykorzystac. A krytykowanie ich za to, że sami z tego korzystają dla swojego dobra to glupota, bo kto by nie skorzystal. Jeśli miałbym wybierać czy po kraju chodzą mi Rosjanie czy amerykanie to wybór jest prosty. Udowadnia to przykład Japonii która po 1945 była czymś w rodzaju satelity USA i dobrze na tym wyszła a położenie pod względem napięcia dyplomatycznego mieli podobne naszego.
Wreszcie ktoś kto potrafi docenić nasze stosunki z USA. Zawsze cenilem amerykanów i ich podejście do spraw zagranicznych. Brytyjczycy czy Francuzi od 100 lat są zbyt pasywni w dyplomacji albo stawiają na polsrodki. Amerykanie są świadomi ile znaczy ich zdanie i potrafią to wykorzystac. A krytykowanie ich za to, że sami z tego korzystają dla swojego dobra to glupota, bo kto by nie skorzystal. Jeśli miałbym wybierać czy po kraju chodzą mi Rosjanie czy amerykanie to wybór jest prosty. Udowadnia to przykład Japonii która po 1945 była czymś w rodzaju satelity USA i dobrze na tym wyszła a położenie pod względem napięcia dyplomatycznego mieli podobne naszego
7 czerwca 2014, 13:56 [cytuj]
jin_tae powiedział/a:
Pytanie od d...py strony. Czy myśmy mieli kiedyś coś do czynienia z niejakim "Ricardo Moniz"? Były już trener Lechii Gdańsk mi się kojarzy mocno z naszym klubem


Był jednym z trenerów przez trzy sezony. Odszedł w 2008.
Był jednym z trenerów przez trzy sezony. Odszedł w 2008
Can't Smile Without You!!!
7 czerwca 2014, 16:10 [cytuj]
Mówię o długu zewnętrznym, czyli o zadluzaniu się innych państw lub w banku światowym/MFW.
Wiadomo że Ameryka ma też inne "poukrywane" długi. Nie bez przyczyny jest tam ostatnio problem przy ustalaniu budżetu.
Socjaldemokrację widać chociażby po programie "food stampsow" które pobiera koło 50 mln amerykanów i po różnych systemach zapomogowych.
Mówię o długu zewnętrznym, czyli o zadluzaniu się innych państw lub w banku światowym/MFW. Wiadomo że Ameryka ma też inne "poukrywane" długi. Nie bez przyczyny jest tam ostatnio problem przy ustalaniu budżetu. Socjaldemokrację widać chociażby po programie "food stampsow" które pobiera koło 50 mln amerykanów i po różnych systemach zapomogowych
7 czerwca 2014, 19:32 [cytuj]
tuczi powiedział/a:
Był jednym z trenerów przez trzy sezony. Odszedł w 2008


Dzięki. Tak go kojarzyłem.

To teraz pytanie z podobnej dziedziny do Obamy. Marysia Sokołowska. Lasencja z moich okolic. Tak, to ta od tekstu premier zdrajca. Fenomen czy pustogłowie? A może marionetka w czyichś łapskach?

Jak dla mnie dziewuszysko nie wie i nie rozumie słowa zdrajca. Teraz nieudolnie próbuje wykorzystać swoje 5 minut(aż dziw bierze, że takie osoby mają wzięcie w mediach).

Czemu nieudolnie? Powód jest jeden: BRAK ARGUMENTÓW

Na pytanie dlaczego Premier Tusk jest zdrajcą odpowiada: Bo jest.
Dzięki. Tak go kojarzyłem. To teraz pytanie z podobnej dziedziny do Obamy. Marysia Sokołowska. Lasencja z moich okolic. Tak, to ta od tekstu premier zdrajca. Fenomen czy pustogłowie? A może marionetka w czyichś łapskach? Jak dla mnie dziewuszysko nie wie i nie rozumie słowa zdrajca. Teraz nieudolnie próbuje wykorzystać swoje 5 minut(aż dziw bierze, że takie osoby mają wzięcie w mediach). Czemu nieudolnie? Powód jest jeden: BRAK ARGUMENTÓW Na pytanie dlaczego Premier Tusk jest zdrajcą odpowiada: Bo jest
Life is short, too short to have fun Life is long, too long to go wrong
7 czerwca 2014, 21:29 [cytuj]
jin_tae powiedział/a:


To teraz pytanie z podobnej dziedziny do Obamy. Marysia Sokołowska. Lasencja z moich okolic. Tak, to ta od tekstu premier zdrajca. Fenomen czy pustogłowie? A może marionetka w czyichś łapskach?

Jak dla mnie dziewuszysko nie wie i nie rozumie słowa zdrajca. Teraz nieudolnie próbuje wykorzystać swoje 5 minut(aż dziw bierze, że takie osoby mają wzięcie w mediach).

Czemu nieudolnie? Powód jest jeden: BRAK ARGUMENTÓW

Na pytanie dlaczego Premier Tusk jest zdrajcą odpowiada: Bo jest


Jej ojciec pewnie oglądając Trudne sprawy z piwem w ręku pod nosem narzekał na Tuska bo za jego rządów nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem. Mała Marysia bawiac sie lalkami na dywanie podchwycila temat nie wglebiajac się w niego. Ludzie o inteligencji podobnej do jej z reguły nie poddają większym przemyślenia tego co usłyszą a skoro tata to powiedział to pewnie jest prawda.
Jej ojciec pewnie oglądając Trudne sprawy z piwem w ręku pod nosem narzekał na Tuska bo za jego rządów nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem. Mała Marysia bawiac sie lalkami na dywanie podchwycila temat nie wglebiajac się w niego. Ludzie o inteligencji podobnej do jej z reguły nie poddają większym przemyślenia tego co usłyszą a skoro tata to powiedział to pewnie jest prawda
<  1  2  3  4  5    >  >>  >|

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 101 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się