Zjechaliśmy się w 11. MARCUS, spurs3 z chrześniakiem, czapla, snajper, Yido, konradthfc, sadzik, Marcin, md18 no i ja. To co zastaliśmy w internacie nie da się opisać słowami. Nie umiem bowiem znaleźć słów na opisanie pomieszczenia z białymi ścianami, bez klamek i z 11 leżakami, które służyły pewnie do torturowania więźniów na Syberii. Ja osobiście po dwóch nocach spędzonych na czymś takim czułem się jak Ledley King po 2 meczach w ciągu tygodnia. W sobotę miał się odbyć turniej, ale gdy mieliśmy wybrać nieprzespaną noc na trzeźwo, czy też kiepską formę z rana, ale zaśnięcie w mgnieniu oka pod wpływem alkoholu to wybraliśmy tą drugą opcję. Współczułem tym, którzy nie pili :)
Rano pojawiliśmy się na hali. Hala była duża, bramki również większe niż te które służą do gry w piłkę ręczną. Wylosowaliśmy do grupy Bayern i dwie miejscowe ekipy ( Drawa Krzyż i Stara Elita????). Z Bayernem dostaliśmy na dzień dobry 1:2. Mecz ogólnie bez historii. W drugim spotkaniu ograła nas ekipa Drawy Krzyż 1:4. Na nasze usprawiedliwienie możemy dodać tylko to, iż byli to goście, którzy ze sobą regularnie grają. Munchester, Arsenal i Chelsea również wyleciały z turnieju już po pierwszym dniu. W ostatnim meczu podejmowaliśmy ekipę Starej Elity. Przegraliśmy 3:6. Na dobrą sprawę był to mecz w którym najwięcej się działo. Zrobiliśmy roszadę w składzie i ja zastąpiłem konradathfc na bramce, co później okazało się naszym gwoździem do trumny ;). 3 minuty przed końcem przy stanie 3:3 w dość głupi sposób zrobiłem karnego. Sędzia pokazał mi karę 2 minut, ale kazał pozostać w bramce, a z boiska miał zejść inny kolega z drużyny ( ??? ). Na szczęście wykonawca karnego podał mi piłkę po ziemi w stylu Jermaine'a Defoe i 3:3 dalej widniało na tablicy. Ale nastąpiło kolejne dziwne kilkanaście sekund. Nie będę ukrywał po prostu z czystej radości wykopałem piłkę nogą jak najdalej umiałem, która wpadła do siatki przeciwnika. Radość z bramki popsuł nam oczywiście sędzia, który uznał, że bramki nie ma. Podczas kłótni z sędzią Stara Elita strzeliła bramkę, a ja po kilkunastu słowach za dużo do pana sędziego zostałem wyrzucony z boiska. Przepisy futsalu mówią rzecz jasna, iż bramkarz nie ma prawa wykopywać piłki nogą, tylko ręką, jednak organizatorzy uznali, że na tym turnieju bramkarze mogą wykopywać piłkę nogą. Zrobiono więc tak jak jest w piłce nożnej a nie w futsalu, dlatego trudno było zrozumieć decyzję sędziego. Drugą sprawą jest to, że w futsalu po obronionym karnym zespół broniący wykonuje rzut wolny pośredni. Stworzone więc zostały dziwne przepisy, za pewne na szybko. Poziom sędziego, którego uraziłem to podobno 3 liga. Poziom intelektualny jednak dużo niższy, ponieważ zamiast wyrzucić rozeźlonego piłkarza z hali i zająć się sędziowaniem to przez kilka minut wdał się w słowną przepychankę grożąc, że "po meczu zobaczymy". Mecz więc przegraliśmy 3:6, ale notabene nikt po końcowym gwizdku nawet nie wiedział jaki dokładnie był wynik, ponieważ gra zeszła na drugi tor. Po meczu jednak przeprosiliśmy się z sędzią nawzajem. Cały czas mówiono nam "Gramy Fair", ale powinno to dotyczyć również sędziów, a nie piłkarzy. Graczem meczu został rzecz jasna sadzik, który wyskoczył w koszulce z "5" na plecach nad "piąteczką" nazwisko Campbell a pod Campbellem napis Judasz. Nie, nie na plecach, ubrał koszulkę tył na przód. Komentator nieraz mówił, że "przy piłce Judasz". Jedyny pozytyw tego spotkania. Na tym więc skończyliśmy zmagania na turnieju w Trzciance. Bramki dla nas strzelał chrześniak, snajper i MARCUS.
Następnie udaliśmy się do knajpki obejrzeć mecz Birmingham-Tottenham. Niestety nasi piłkarze nie sprawili nam radości, mimo iż było blisko. Ze swojej strony dodam, że bardzo podobał mi się występ Huddlestone'a, ale zdania były podzielone.
Po meczu wróciliśmy do naszego 8-gwiazdkowego hotelu, parę piwek, kielonków i ruszyliśmy na wspólną imprezę z innymi kibicami. Ta imprezka była jedynym pozytywem tego wyjazdu, który zapewnili nam organizatorzy. 11 kibiców Spurs vs. przeszło 30-osobowa ekipa Arsenalu. I zaczęły się śpiewy.
"COME ON YOUUU SPUUUUUURS".
Odpowiedź Arsenalowych kibiców "FUCK OFF YOU SPURS".
"FUCK OFF, BACK TO SOUTH LONDON" - nie pozostaliśmy dłużni. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że wielu kibiców Arsenalu wyglądała na takich, którzy nie wiedzieli o co chodzi. Ich odpowiedzią było jedynie "Zawsze gorsi" ;)
Zagięli nas w sumie jeden raz, gdy zaśpiewali nam "WHERE IS BENTLEY"
Najlepszą częścią naszych okrzyków była rywalizacja "YIDS ARMY" vs "RED ARMY". Początkowo było wyrównanie, jednak młodzi chłopcy z Arsenalu szybko zeszli z chrypką, a i nasze struny głosowe były mocno nadwyrężone. Trzeba nam jednak oddać, że zostaliśmy później sami i na nasze "Coście tak cicho" i "COME ON YOU SPURS" nie było już żadnego odzewu. Życzylibyśmy sobie aby również nasi piłkarze dostosowali się do poziomu naszych śpiewów. Mistrzostwo gwarantowane. Munchester bowiem leżał pod stołem w stylu Fergusonowym. Nie da się jednak ukryć, że paru Ledley'ów, Dos Santosów, czy Crouchów też by się u nas znalazło :)
Następnego dnia powrót, szybka grochóweczka w hali sportowej i "Do widzenia Trzcianko". Impreza w Kalwarii była słabsza niż w Trzciance, ale trzeba przyznać, że poziom noclegów i organizacji bez porównania lepszy. I przede wszystkim Turniej w Kalwarii był turniejem kibiców drużyn zagranicznych. Zawsze lepiej gra się z takimi ekipami, które przeważnie podobnie jak my widzą się pierwszy raz lub drugi raz w życiu i improwizują w grze w piłkę nożną. Jednak sobotnia impreza zapadnie nam w pamięć na długo. Zdjęcia później.
Dziękuje wszystkim, którzy zdecydowali się przyjechać do Trzcianki mimo fatalnych warunków. md18, konradthfc, sadzik, marcin i ja przebyliśmy prawie 500 kilometrów, niektórym rury pękały, niektórzy przyjechali nawet z Bochni, spurs3 wyjechał z chrześniakiem i Yido dopiero po 19 z Radomska ( dzięki Pawełku za te 2 flaszki które wtedy przywiozłeś, nie rozliczyliśmy się, bo nie mieliśmy drobnych, ale następnym razem się odwdzięczymy ), snajper ze Szczecina tłukł się PKS-ami i musiał w Trzciance siedzieć sam przez kilka godzin. Czapla dojechał z Warszawy do Poznania gdzie zabrał go MARCUS. Dzięki panowie jeszcze raz. Zobaczymy się z niektórymi na pewno w Warszawie na meczu z Arsenalem, a być może nawet w Kalwarii na kolejnym turnieju. Mamy nadzieję, że zjedzie się nas tym razem przynajmniej z 20. Kibicowanie to duże poświęcenie, a czasem naprawdę warto.
COME ON YOU SPURS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Snajper z Pawłem
Marcus przygotowuje sobie łoże
Marcin, Sadzik i niewidoczny Konrad
Nasza szafa
Konrad w "papućkach"
Knock, knock, knocking on heavens door
Ligowy kocyk
Snajper i Paweł
I nie odsuwaj wiadra bo zaleje nam sąsiada
Jedyny wystrój pokoju - nasz mentor
Mecz przedturniejowy, a na samym końcu Paweł ściska się z Analem
Konrad reklamuje Warke
Paweł Morga (spurs3) a za nim Marcin, snajper, MARCUS, Yido i md18
Spursmaniacy
Koguty z Czaplą na czele
Od lewej: Paweł, md18, Marcus
Od góry: spurs3, sadzik, MARCUS, przed nimi md18, Yido i snajpe, a na dole konradthfc i chrześniak
Do ekipy dołączył nieznajomy...
spurs3 i md18 trzymają flagę, a na środku malutki konrad...
Od góry: Sadzik, konrad, md18, a na dole chrześniak, Marcus i Yido
Od lewej: spurs3, czapla, md18, konrad
Maciek(md18) owinięty flagą
"Taktykę Redknappa rozumie tylko on sam"
"Rozgrzewka"
Pierwszy mecz z Bayernem...
"Judasz" i chrześniak
Ciąg dalszy: Sadzik w koszulce Campbella
Jest i Mourinho!
Sadzik jako Judasz, skacowany snajper, Marcin, MARCUS, md18, na dole:konradthfc,chrześniak,Yido oraz Paweł szczęśliwy po kilkuminutowej awanturze z sędzia
Do ekipy dołączył Paweł Morga(z flagą) i Czapla w niebieskiej koszulce...
Kondrad i Sadzik trzymają koszulkę nieznajomego piłkarza :)
Chłopaki wracają z imprezy
W środku konradthfc podtrzymujący spurs3 i snajpera, którzy zmęczyli się "dopingowaniem"
Wrota piekieł...
77 komentarzy ODŚWIEŻ