Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham 2:1 Arsenal

18 kwietnia 2010, 12:41, Marcin Kłos
Kogo dzisiaj tak naprawdę obchodzi porażka z Portsmouth? Pamięta ktoś jeszcze w ogóle ten niedzielny mecz? Najważniejsze spotkanie sezonu, cel, którego zrealizowanie powinno być naszym corocznym priorytetem, wysiłkiem całej drużyny udało się osiągnąć! Jakie to uczucie pokonać największego rywala? Chyba każdy z Kogutów potrafi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Czy zwycięstwo może mieć lepszy smak?

Dawno już spotkanie pomiędzy Arsenalem, a Tottenhamem nie dostarczało tak wielu, ligowych emocji. Goście z Emirates przed meczem mieli jeszcze cień szansy na wywalczenie mistrzowskiej korony, natomiast Koguty w dalszym ciągu walczą o czwartą lokatę, premiowaną występem w eliminacjach do elitarnej Ligi Mistrzów. Harry Redknapp zaproponował aż 5 zmian w podstawowym składzie swojej drużyny, widocznie porażka na Wembley i jemu nie przypadła do gustu. Od pierwszej minuty na murawie White Hart Lane szansę gry dostali Ledley King, Younes Kaboul, Assou-Ekotto, Roman Pavlyuchenko oraz Danny Rose. I to właśnie wystawienie młodego Anglika w pierwszej jedenastce, a także obecność na prawej stronie obrony sprowadzonego z Portsmouth Francuza, Kaboula, były największymi zaskoczeniami jeśli chodzi o skład Spurs. Muszę osobiście przyznać, że gdy zobaczyłem te dwa nazwiska na planszy przedstawiającej zestawienie Kogutów byłem pełen obaw. Doskonale pamiętałem pierwszy mecz Kaboula po powrocie na WHL, w którym to bardzo nieporadnie radził sobie jako prawy obrońca. Dla Rose'a natomiast miał to być ligowy debiut - wychowanek Leeds w końcu rozegra spotkanie od pierwszego gwizdka sędziego. Mieliśmy jednak również swoje problemy, stąd nieobecność nawet na ławce rezerwowych tak ważnych dla naszego zespołu zawodników jak na przykład para Chorwatów: Niko Kranjcar - Vedran Corluka.

Mecz nie zaczął się dla nas najlepiej. To Analsi przez pierwsze kilka minut dłużej utrzymywali się przy piłce, starając się kontrolować grę i narzucić nam swój styl gry.Już w drugiej minucie strzał Judasza po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego klatką piersiową na linii bramkowej zatrzymał Benoit Assou-Ekotto. Tottenham odpowiedział w 9 minucie, jednak po świetnej akcji na prawym skrzydle, strzał Romana Pavlyuchenki w ostatniej chwili zablokował Vermaelen. Piłka opuściła boisko i wyszła na tak znienawidzony przeze mnie rzut rożny...

Futbolówkę w pole karne dośrodkowywał Luka Modric. Niestety w szesnastce zabrakło Petera Croucha, który mógłby pojedynek główkowy wygrać, więc najwyżej do piłki wyskoczył Manuel Almunia, wypiąstkowując piłkę. Niestety dla Anali zrobił to tak nieporadnie, że przy próbie swojej interwencji w idiotyczny sposób się przewrócił, piłkę opanował młody Danny Rose i nie zastanawiając się długo huknął w pięknym stylu z woleja pod samą poprzeczkę. Futbolówka ugrzęzła w siatce i zarówno cały stadion, jak i czwórka Kogutów oglądających mecz w łódzkim Futbol Pubie, wyskoczyła do góry w radości, zdzierając przy tym niemiłosiernie swoje gardło.

Arsenal dość długo nie potrafił się zebrać w sobie, a na domiar złego placy gry z powodu kontuzji musiał opuścić Vermaelen, którego zastąpił Mikael Silvestre. Siedzący obok nas pojedyczny fan Anali (o którym więcej można napisać w komentarzach), nie był z tego powodu zadowolony. Nie dość, że na środku grał już Sol Campbell, którego każde zetknięcie się z piłką powodowało burzę gwizdów na WHL, to jeszcze obok niego w parze miał występować Silvestre, nie prezentujący ostatnio zbyt wysokiej formy.

Spotkanie w zasadzie do końca pierwszej połowy nie przyniosło już wielu emocji. Tottenham miał jeszcze co prawda jedną sytuację, kiedy to Modric wyszedł sam na sam z Almunią, ale tak po prawdzie, to nie miał już z czego uderzyć i jego strzał ciałem zablokował wychodzący z bramki golkiper Scumsów.

Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie lepiej niż pierwsza, bo nie musieliśmy czekać dziesięciu minut, by Koguty strzeliły bramkę. Wspaniałym podaniem na wolne pole między obrońcami Arsenalu popisał się Jermain Defoe, a będący sam na sam z Almunią Gareth Bale okazji nie zaprzepaścił, podwyższając wynik spotkania na 2:0. Ten gol był wieką ulgą dla naszych skołatanych nerwów. Teraz Analom nie przyjdzie już tak łatwo wywiezienie z WHL choćby jednego punkcika.

Tottenham po strzeleniu drugiego gola zaczął bronić po profesorsku. Arsenal tak naprawdę nie wiedział co zrobić, jak przedostać się w pole karne Heurelho Gomesa. Goście zbyt często tracili piłkę, co było zdecydowanie na rękę piłkarzom Spurs, którzy mogli nastawić się już na grę z kontry i przyjmować nieporadnych Anali na własnej połowie. Cudowną szansę w 69 minucie miał jeszcze Gudjohnsen, ale nie trafił czysto w piłkę i zaprzepaścił okazję.

Arsenal obudził się dopierona 10 minut przed końcem, a motorem napędowym był wprowadzony kilkanaście minut wcześniej na murawę Robin Van Persie. Najpierw w 80 minucie wspaniałą interwencją po jego strzale z woleja popisał się Gomes, następnie uderzenie Rosicky'ego przeturlało się obok słupka naszej bramki. Strzał Van Persiego z 84 minuty z rzutu wolnego sprzed naszej szesnastki, zmierzający w samo okienko, po raz kolejny tylko sobie znanym sposobem obronił brazylijski bramkarz Kogutów.

W 85 minucie jednak i Gomes był już bez szans. Bendtner dostał bardzo dobre w pole karne od biegnącego po prawie stronie Theo Walcotta i wślizgiem wbił jakoś piłkę do siatki, pomimo, że na jego plecach siedziało dwóch obrońców Spurs. Serce waliło jak oszalałe, a w naszych głowach, tak bardzo pragnących zwycięstwa, pojawił się kwaśny obraz spotkania z Evertonem.

Na szczęście Tottenham już do samego końca skutecznie oddalał niebezpieczeństwo od własnej bramki, nie pozwalając Analom strzelić gola na 2:2. Po ostatnim gwizdku Clattenburga stadion eksplodował z radości, tak długo przyszło nam przecież czekać na ligową zwycięstwo nad Scums. To była wspaniała noc - dla takich chwil zwyczajnie warto być Kogutem!

Składy:

Spurs (4-4-2): Gomes; Kaboul, Dawson, King, Assou-Ekotto; Rose (Bentley, 46), Huddlestone, Modric, Bale; Defoe (Gudjohnsen, 68), Pavlyuchenko (Crouch, 88)
Niewykorzystani rezerwowi: Alnwick, Bassong, K Walker, Livermore

Arsenal (4-3-3): Almunia; Sagna (Walcott, 53), Campbell, Vermaelen (Silvestre, 20), Clichy; Denilson (Van Persie, 68), Nasri, Diaby; Eboue, Rosicky, Bendtner
Niewykorzystani rezerwowi: Fabiański, Eastmond, Merida, Eduardo
Źródło: własne

40 komentarzy ODŚWIEŻ

halabala
19 kwietnia 2010, 16:31
Liczba komentarzy: 1310
me262schwalbe - nie martw się, nie było tak źle, najwyżej ze trzy;)
0
RAFO THFC
17 kwietnia 2010, 21:46
Liczba komentarzy: 3181
Coś pięknego 2-1 z Arsenalem i 2-1 z Cwelsami :)
0
me262schwalbe
17 kwietnia 2010, 09:35
Liczba komentarzy: 273
RAFO, TY poważnie mówisz z tymi papierosami??? Aż tyle wypaliłem??? curva, ciągle chcę zerwać z tym procederem. Ale ok, powiniem być 5 maja w tym samym pubie i mam nadzieję na podobny wynik, jakoś załatwimy tę sprawę. Przy okazji się chyba wyjaśniło, że mam pewne dziury w pamięci, wszystko przez fajki. Aha jeszcze słowo o pubie w Krakoffie, o którym mówiłem to Football English Pub róg Mikołajskiej i Krzyża 5 min na butach od dworca, browar 5 zł (dla stałych klientów :). Mecz CFC oglądam właśnie tam.
0
md18
16 kwietnia 2010, 20:13
Liczba komentarzy: 686
Marcus jest ktoś kto Ci/nam odbierze wszystkie "niezapomniane" mecze spurs. Nazywa się Alzheimer he he he. PS. Ja przed ekranem miałem kisiel w majtach a co dopiero na żywo zobaczyć anali na kolanach. Zazdroszcze(ale to zdrowa zazdrość)
0
jaroszy
16 kwietnia 2010, 20:12
Liczba komentarzy: 921
Trzeba przyznać King mimo że nie grał ostatnio (z wiadomych przyczyn) spisywał się bardzo dobrze , prezentował się wg mnie lepiej niż Daws choć i Dawson grał dobrze . Na prawde dobre spotkanie zagrał również Pav mimo iż bramki nie zdobył to starał się w przodzie jak mógł i uważam że z chelsea HR powinien znów mu dać szanse gry od początku spotkania
0
MARCUS
16 kwietnia 2010, 15:41
Liczba komentarzy: 2060
PRzechodząc troche bardziej do szczegółów, to największe brawa wedle mnie należą sie parze stoperów. To, że Kinga na to było stać to jasne, ale Daws wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Nie dość, że czyścił co miał, to do tego niesamowicie dużo widział, podpowiadał i ustawiał innych. Gomes całe szczęście nie zawiódł w decydujących momentach, więc pewne drobiazgi nie mają znaczenia. Całkowicie poprawni Big Tom, JK ,Ekkoto, JD. Jeszcze lepiej Pav. Do oszlifowania diament w środku pod postacią Modrica. NAjwiększym kuriozum jest to, ze bramki strzelały skrzydła, które tak naprawdę nie istaniały. Po Rosie nie można oczekiwać cudu, więc nawet wejście DB mnie nie zdziwiło zbytnio (chociaż nic nie zmieniło, może lepiej technicznie to wyglądało, ale z drugiej strony 2 razy wolniej). Bale stzrelił bramkę w tym meczu, więc wrył mi się w pamięć niesamowicie, ale ogólnie jest strasznie mało ogarnięty i trzeba wszystko pod niego dostosować, bo inaczej się nie da. Zwłaszcza na początku wyglądało to blado, czego był zdecydowanym winowajcą. Szkopuł w tym, że.... chyba miało tak być. JAkby HR specjalnie odpuścił skrzydła, przesuwając ciężar na środek pola. Długie piłki nie były bezsensowne, ale jak najbardziej zasadne. Tak jaby wszystko miało się odbywać poprzez blokowanie przechwytywanie i szybkie rozegranie. Nie wiem czy taki był plan, ale wydaje mi się, że czuliśmy się w tym bardzo mocni. Może nie jest to nic nowatorskiego, ale wielkie brawa za dostosowanie do realiów. Od początku była w tym jakaś myśl przewodnia. Może to jest sposób na dogranie tego sezonu? Czas pokaze. Mojego wniebowzięcia nie zmącił nawet wybuchający wulkan, który spowodował , że powrót się skomplikował i opóźnił o dobę. Gdzieś usłyszałem, że podobno ostatni raz był czynny w 1882 roku i poprzedzał erupcję jeszcze większego, a aktywność trwała parę lat, więc analogia sama się narzuca ;)
0
MARCUS
16 kwietnia 2010, 15:13
Liczba komentarzy: 2060
Ten mecz to był dla mnie MENTALNY ORGAZM! Cudo nad cuda. Nawjażniejsze, że widziałem to z bliska :) Tego nikt nigdy mi nie zabierze. Najlepiej to co się stało opisywał wzrok kibiców. Euforia wymieszana z niedowierzaniem, zrumieniona doświadczeniem tego na własnej skórze! Nie trzeba było słów. Polecam.
0
Nales
16 kwietnia 2010, 13:16
Liczba komentarzy: 36
Jest słitaśny
0
Nales
16 kwietnia 2010, 13:02
Liczba komentarzy: 36
http://www.sport-typ.info/readarticle.php?article_id=4450 obszerny skrót ;] swoja droga lepszego prezentu urodzinowego dostac nie moglem ;]
0
klimasz123
16 kwietnia 2010, 10:50
Liczba komentarzy: 80
wie ktos gdzie mozna sciagnac albo obejrzec skrot MOTD z tego meczu ? na allgoals.pl jeszcze nie ma tego a na footytube jest inny skrot :/
0
spurs3
15 kwietnia 2010, 23:37
Liczba komentarzy: 632
"Gość jest z Arsenalu. Przecież to widać" ;D
0
spurs3
15 kwietnia 2010, 23:36
Liczba komentarzy: 632
Bale z 3 goli które strzelił w lidze - 2 strzelil analom. A Rose juz sie zapisał w historii Spurs
0
Marcin
15 kwietnia 2010, 23:04
Liczba komentarzy: 1784
A co? Lubisz takich? ;D
0
RAFO THFC
15 kwietnia 2010, 22:04
Liczba komentarzy: 3181
http://zapodaj.net/82a0af5feeff.jpg.html a bardzo Was prosze. Wiem że jakość do dupy, ale żeby uzmysłowić starszym (czyli niedowidzącym) - chłopak (sic!) przyszedl w mocno spuszczonych spodniach, bialej czapeczce i...ze ZŁOTĄ TOREBKĄ :D Palił chyba fajki "she" ale napewno jedne z tych cienkich! po pięknym wyniku atrakcja dnia! :D
0
RAFO THFC
15 kwietnia 2010, 22:03
Liczba komentarzy: 3181
Tak jak mówiłem Brometr - jeśli będzie to mecz o 4 pozycje - postaram się... Może Blow będzie otwarte - choć wczoraj to trafiłem tam jak w totolotka.
0
Yido
15 kwietnia 2010, 21:57
Liczba komentarzy: 247
Nieźle mógłby bukmacher wygrać obstawiając Rose'a w pierwszym ,a jeszcze strzeli tak fantastyczną bramkę. Cieszę się ,że HR w tak ważnym meczu dał szanse młodemu zawodnikowi.
0
Yido
15 kwietnia 2010, 21:37
Liczba komentarzy: 247
Bulix, widziałem, że robisz, ale myślałem, że kolekcjonujesz foty, jak jakiś psychpatyk. Wrzuć, będzie na kogo popatrzec!
0
kamildoman
15 kwietnia 2010, 21:23
Liczba komentarzy: 233
fantastyczny wynik jestem wniebowzięty :)
0
Barometr
15 kwietnia 2010, 21:17
Liczba komentarzy: 5046
Jak już o tym gościu (?!) mowa z pubu to można zamieścić jego zdjęcie bo mi sie jedno cykneło...ups :P
0
Barometr
15 kwietnia 2010, 21:16
Liczba komentarzy: 5046
RAFO - koniecznie na City musisz wpaść :) gazika - błagam Cię z takimi komentarzami to gdzie indziej. To, że w niektórych kręgach panuje atmosfera końca świata podsycana przez media to nie znaczy, że mamy nie wrócić do normalnego życia i cieszyć się ze zwycięstwa. Ja się cieszę z wyniku i wcale się tego nie wstydzę
0
1  2    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 22 Zarejestrowanych użytkowników: 5230 Ostatnio zarejestrowany: MariaFlofe

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się