Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Manchester City 0:1 Tottenham - Mamy to, co chcieliśmy!

7 maja 2010, 05:15, Paweł Ćwik
Trudno było mi skrobnąć jakieś zdania po fatalnej przegranej z Portsmouth w półfinale Pucharu Anglii, ligowych porażkach przeciwko Wolverhampton czy złośliwym remisie z Evertonem. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że przyjdzie taki czas, iż nie będę mógł sklecić kilku słów w sensowną relację ze szczęścia, jakie ogarnia w tym momencie chyba każdego fana Spurs. Dziś nie liczą się porażki z outsiderami, pechowe remisy i inne zrządzenia losu. Dziś jest nasz dzień. Dziś jest nasze "one of those days!".

Tottenham najważniejszy mecz w sezonie rozpoczął bez większych zmian w podstawowej jedenastce. Na szczęście uraz jakiego nabawił się Heurelho Gomes nie był na tyle poważny, by pozbawić go udziału w tak ważnym spotkaniu, na środku obrony mógł zagrać Ledley King, a miejsce Romana Pavlyuchenki w ataku zajął wysoki jak brzoza Peter Crouch. Po raz pierwszy od zeszłego roku, co było chyba najważniejszą przedmeczową wiadomością, w podstawowym składzie Kogutów wybiegł Aaron Lennon.

W mecz lepiej weszli zawodnicy gospodarzy, którzy od pierwszych minut starali się narzucić gościom z Lane swój styl gry. Niepokój wdarł się pewnie wtedy w serce każdego z fanów Tottenhamu, którzy zapewne po cichu liczyli na szczęśliwe uciułanie choćby punkcika na The City of Manchester Stadium. Punkcika przybliżającego nas do upragnionej Ligi Mistrzów. Piłkarze Spurs natomiast, zauważając niebywałą chęć graczy The Citizens do utrzymywania się przy futbolówce, nastawili się na grę z kontry. I to właśnie jedna z takich akcji w 18 minucie mogła zakończyć się powodzeniem, kiedy to po dośrodkowaniu Garetha Bale'a z rzutu wolnego w słupek trafił Peter Crouch.

W 21 minucie miała miejsce sytuacja, której poświęciłbym zdecydowanie więcej uwagi, gdyby Tottenham dzisiejszego spotkania nie wygrał. Otóż, piłkę na pole karne z rzutu rożnego dośrodkował znowuż Gareth Bale, a tam najwyżej wyskoczył do niej Ledley King i umieścił ją w siatce bramki strzeżonej przez Martona Fulopa. Nawet w pomeczowej recenzji gol wydaje się zdobyty jak najbardziej słusznie. Sędzia spotkania, Steve Bennett, tylko sobie znanym sposobem, dostrzegł jednak przewinienie kapitana Spurs na pilnującym go zawodniku Manchesteru City i kompletnie niesłusznie bramki nie uznał. Gdyby Citizens ten błąd arbitra wykorzystali, mielibyśmy o czym mówić przez najbliższe lata, spychając niesławną lazanję na dalszy plan.

Gospodarze również starali się zagrozić bramce przeciwnika, jednak ich akcje, choć częstsze, nie były tak groźne jak kontry Tottenhamu. Widać było, że Manchester zbyt mocno chce dziś wygrać, i przez co mało dobrego z ich strony na boisku się działo.

Do przerwy mieliśmy więc remis - wynik jak najbardziej dobry dla Tottenhamu. W takim przypadku musieliśmy tylko pojechać do Burnley i spełnić swój niepisany obowiązek - ogołocić spadkowicza z trzech punktów.

Drugą połowę, podobnie jak pierwszą część gry, lepiej rozpoczęło City. W pierwszych piętnastu minutach po zmianie stron gra zaczęła im się niespodziewanie kleić, a korzystny wynik przestawał być powoli realnym marzeniem - City górowało w każdym elemencie piłkarskiego abecadła, stwarzając sobie bardzo groźne sytuacje.

Kiedy jednak i ta fala ataków gospodarzy minęła, do gry wzięli się goście z White Hart Lane. Wypożyczony w trybie awaryjnym z Southampton, Marton Fulop, niemal raz za razem, ratował "swoją" drużynę z opresji, udowadniając niektórym fanom z White Hart Lane, że nie jest aż tak słabym bramkarzem, jak niektórzy (w tym oczywiście ja) sądzili.

Manchester był częściej przy piłce, bramkowe sytuacje stwarzał sobie jednak Tottenham. I jedną z nich, chciałoby się wykrzyknąć w końcu wykorzystał. W 82 minucie piłkę w pole karne zagrał Younes Kaboul. Tam przed siebie wybił ją Fulop, jednak w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie znalazł się nasz wieżowiec, Peter Crouch, który uderzeniem głową, wpakował piłkę do bramki. Po co był nam transfer Petera z Portsmouth? Ano właśnie po to, by dziś świętować historyczny awans do Champions League!!

Przepraszam wszystkich za błędy w relacji, zbyt uproszczoną wersję wydarzeń, ale tak jak Wy, jestem zbyt roztrzęsiony, by móc napisać kilka sensownych zdań. To chyba najpiękniejszy dzień w mojej "koguciej" karierze. To jest mecz, który będę pamiętał do końca życia. To była bramka sezonu, mimo, że nie najpiękniejsza, ale zapewniająca najwięcej. Nie pozostaje mi nic więcej jak wygłosić miłosne wyznanie - Tottenhamie, dziękuję Ci za to, że jesteś!

Wywiad z Harrym


Ściągnij mecz na dysk:


Ściągnij pierwszą połowę!
Ściągnij drugą połowę!
Źródło: własne

88 komentarzy ODŚWIEŻ

Michał(el Skuterro)
6 maja 2010, 09:28
Liczba komentarzy: 46
Zbieram na mszę za Fulham, w intencji meczu 9 maja. Ktoś chce się dorzucić ? ;) P.S. czy ci co mieli wejść pod stół i wszystko odszczekać już to zrobili? liczę na słowność i dokumentację kamerą :)
0
mihau79
6 maja 2010, 09:13
Liczba komentarzy: 64
http://www.skysports.com/video/inline/0,26691,16426_6135796,00.html team spirit w ekipie jest hahahhahah. Zajebiście grała wczoraj obrona, wypada tylko żalowac ze King tak lubi sie kontuzjować bo bysmy mieli jedną z najlepszych par środkowych obrónców w lidze razem z dowsonem ale BAE i kaboul wczoraj zagrali wyjebistą partie
0
Sajmon
6 maja 2010, 09:02
Liczba komentarzy: 836
A ja przestałem wyczekiwać okresu transferowego odkąd zobaczyłem jaki zgrany kolektyw tworzą nasi zawodnicy :) bywają dni lepsze i gorsze, ale w tym wczorajszym, zdecydowanie lepszym, wygrała determinacja i charakter NASZYCH ZAWODNIKÓW, COME ON YOU SPURS!!! Takie chwile w futbolu nie trwają długo i nie zdarzają się zbyt często dlatego należy się z nich cieszyć póki możemy. A o kwalifikacje do LM będziemy się martwić później. Co tu dużo gadać, trzeba się będzie spiąć, bo na razie stoimy jeszcze w progu. A później wolnymi kroczkami na nasz mały podbój Europy :) Wolno, ale sukcesywnie - i z tego będę zadowolony. Cheers!
0
jaroszy
6 maja 2010, 08:56
Liczba komentarzy: 921
Świetne spotkanie stojące na bardzo wysokim poziomie i do tego upragnione zwycięstwo nad kontrkandydatem do top4 , czego chcieć więcej . Radość po golu Croucha ogromna i muszę się zgodzić z Nahornym i Twarowskim że to Peter był najlepszy na boisku , tak grającego naszego wielkoluda nie widziałem od ładnych kilku tygodni. Moja aluzja do pana sędziego Steva Bennetta , takich bramek jak ta Ledleya Kinga pada mnóstwo i to nie tylko w premier league. Jednak nic nie zmienia faktu że mamy upragniony awans do ligi mistrzów
0
Didier
6 maja 2010, 08:39
Liczba komentarzy: 196
Wspaniały mecz z morderczym tempem, widac bylo i po naszych i po szejkach, że wiadomo o jaką stawkę idzie. W pewnym momencie moj kolega, niestety kibic anali, stwierdził będąc juz zdrowo nawalony (ogladalismy to pijąc wódkę z colą): k... za duzo macie tych sytuacji, wygracie albo zremisujecie, nie ma innej opcji. I rzeczywiscie Crouch który doprowadzał mnie do spazmów wbił piłkę do bramki szejków. Wrzask byl taki ze chyba blok sie zachybotał. A wiecie kiedy wyczaiłem, że wygramy? Kiedy Dawson zaczał sie podłączać do akcji ofensywnych, wiedziałem że nad tymi pałami z MC górujemy determinacją i nie damy sobie wydrzeć zwycięstrwa ewentualnie remisu. Wjechalismy do raju, a MC wstąpiło do piekła (na 100% bedzie odejscie Manciniego, lojalnego do szpiku kości Carlosia T., Adebayorka i innych gwiazdorów). Ale to ich problem. Z niecierpliwością oczekuje na okres transferowy.
0
md18
6 maja 2010, 08:34
Liczba komentarzy: 686
W tym WIEEEELKIM szczęściu jeszcze tylko jeden malutki kroczek w wejsciu na nasz szczyt - niech zabawią się dopiero po najblizszym weekendzie, pokonają Burnley i...atakuja podium. Fabian w bramce daje nam nadzieje na miejsce na podium :) No i z tego miejsca chciałbym przeprosić Petera. Cały sezon działa mi na nerwy styl jego(i nasz kiedy gra) ale dzisiaj zagrał piękny mecz. Chyba że to taki przebłyski żeby utrzeć mamie fance MC he he GLORY GLORY TOTTENHAM HOTSPUR !!!!!
0
gaizka
6 maja 2010, 08:27
Liczba komentarzy: 1248
Nasi chłopcy pokazali to co zaordynował im Redknapp !! Jest wspaniale, mecz który miał być dla nas przekleństwem (wolałem po prostu żeby Go nie było) okazał się całkowitym spełnieniem. Pokazaliśmy szejkom że mogą kupić niemal każdego gracza prem, ale zwycięstw nad Spurs ni hu hu, 4-0 w dwumeczu i nikt nie może mieć wątpliwości kto zasługuje na europę :) Nasi chłopcy zagrali wspaniale, szczególnie KING, DAWS i KABOUL, a to co wyprawiał CROUCHino (brazylijskie brzmienie tym razem nie dla żartu) to poezja. Podziękowania dla całej drużyny i chłopaków z Below (Czapla, Ginola, Rafo, Me26Schwalbe, Zibo, Barometr, Klimasz i wielu innych) wszystko tego wieczoru było wspaniałe i będę pamiętał na zawsze!!!
0
Cerbin
6 maja 2010, 08:22
Liczba komentarzy: 469
RAFO, nie osłabiaj mnie, bo jeszcze bardziej żałuje, że tym razem nie mogłem być:/ Oglądałem w samotności, a pukawa mało mi nie wysiadła:)
0
enejeio
6 maja 2010, 08:15
Liczba komentarzy: 126
Pięknie było po odprawieniu Scums 2:1, a teraz to jest już po prostu bajecznie!!! Życie jest naprawdę piękne! Glory, glory Tottenham Hotspur !!!
0
Marcin108
6 maja 2010, 07:33
Liczba komentarzy: 412
King, Dawson, Lennon, Defoe i Crouch powinni jechać z Anglią do RPA.
0
RAFO THFC
6 maja 2010, 02:28
Liczba komentarzy: 3181
mam nadzieje, że pijecie - bo ja dotarłem do domu i otworzyłem Sowietskoje Igrostnoje - a tak samemu pić nie wypada --- COYS
0
RAFO THFC
6 maja 2010, 02:26
Liczba komentarzy: 3181
A- jeszcze raz dzięki wszystkim za przybycie do Below w Warszawie - atmosfera super!!! aż serce rośnie patrząc na tyle wiary w pubie --- a było nas około 25 osób.. pozdro Barometr, Gaizka, Ginola, me26jaskółka;-) --- dobrze, że was mam bo w Kielcach i Skarżysku 90% ludzi nie wie co to jest TOTTENHAM --- ale teraz TO CHŁOPAKI ZMIENIJĄ - jesteśmy w LM!!!!!!!!
0
RAFO THFC
6 maja 2010, 02:00
Liczba komentarzy: 3181
Jak pięknie się to czyta THFC 70PKT MCITY 66PKT.... nie wiem co napisać. Obawiałem się tego meczu bardzo. Ale chłopaki nie pękali - wydaje mi się, że z każdą minutą tego meczu rośliśmy w siłę gdy City gasło... A RobotiX zgasił ich nadzieje. . Bravo!!!!!!!
0
Pistons
6 maja 2010, 01:50
Liczba komentarzy: 240
W Krakowie właśnie skończyliśmy opijac Tottenham! Wspaniały sezon, wspaniały mecz, jesteśmy wszyscy szczęśliwi!! Świętujmy! Piłkarze niech idą się bawic! Zawsze wierzyłem w Harrego i dał nam coś czego nikt inny nie umiał! We Are Tott'ham, Super Tott'ham!! Pozdrowienia dla wszystkich kibiców Spurs!!
0
varba
6 maja 2010, 01:08
Liczba komentarzy: 4468
Trzeba wyleczyć się z frajerskich porażek i wtedy będzie można zaatakować 3 miejsce w przyszłym sezonie, choć będzie ciężko bo Mancini powiedział, że City szykuję wzmocnienia żeby walczyć o tytuł
0
FallenOne
6 maja 2010, 01:04
Liczba komentarzy: 625
Dzieki wszystkim, ktorzy byli w Below! Atmosfera genialna, o wyniku nie ma co pisac, bo chyba zadne slowa nie wyraza tych emocji :P
0
krzychol
6 maja 2010, 01:03
Liczba komentarzy: 81
Oj, głupi człowiek! No i po co było się denerwować?! Przecież z MC idzie nam jak z nikim chyba innym wiec dobry wynik był wręcz prawie pewny! Ale wiadomo- petrodolary rzucają się cieniem na zdroworozsądkowe myślenie. Nawet w czasie samego meczu. Och te emocje! :) Teraz na spokojnie mogę stwierdzić, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem! Kumpel (fan MU) napisał w trakcie takiego smsa: "Dawno nie widziałem tak bardzo zasłużonej bramki". Lubie go od czasów liceum i się z nim zgodzę w 101 procentach. Tym meczem najzwyczajniej w świecie potwierdziliśmy, że zasługujemy, by grać i stać się (?) elitą piłkarską Europy! Trzeba oddać też sprawiedliwość Harry`emu- często się z nim nie zgadzałem (w ramach bycia fanem z prawem do krytyki :)) jednak przyznaję, że ma (niekiedy heheh) nosa. Rose wprowadzony idealnie, Crouch zamiast takiego sobie ostatnio Pava (choć to nie "nos" lecz logika), dobra ściągnięcie Modricia. Chłopaki naprawdę dali z siebie wszystko. Taki Gareth Bale. Nie wiem, która t była minuta w drugiej połowie (jednak bliże już końca) kiedy po rajdzie i wywalczeniu autu tyle dał z siebie, że kilka chwil musiał sobie pooddychać przesyconym zwycięstwem powietrzem Manchesteru!!! :):):) Obawiałem się również dlatego, iż gramy na wyjeździe. Niepotrzebnie. :) Absurdalnym jest gdybanie o straconych głupio punktach (brakują 4-5 wyników ze zwycięstwami zamiast porażek) abyśmy walczyli o coś więcej... ;) Proszę o wyrozumiałość, lecz mogę mieć nadzieję, że da to się naprawić w przyszłym sezonie i jest to dobry prognostyk! Przeszczęśliwy wydarzeniami czeka na ostatni mecz z Burnley i... losowanie!
0
Zbingo
6 maja 2010, 00:58
Liczba komentarzy: 136
to co panowie, teraz organizujemy sie na wspólny wyjazd na WHL zeby przywitac sie z Ligą Mistrzów :) Coś fantastycznego!!!
0
Sajmon
6 maja 2010, 00:51
Liczba komentarzy: 836
Ano boli glowa, boli ;) porownujac ten mecz do innych wyjazdowych mozna smialo powiedziec, ze pokazalismy ogromny charakter, jak nigdy podczas grania poza WHL. I to w tak waznym meczu! Brawo Spurs!
0
varba
6 maja 2010, 00:48
Liczba komentarzy: 4468
Cudowna chwila dla prawdziwych kibiców Tottenhamu. Wierzyłem od samego początku, że zatrudnienie Redknappa, to będzie dobre posunięcie dla klubu. King i Dawson cudownie razem grają, a na ławce jeszcze czeka młodziutki Bassong. Mam naprawdę świetną ławkę rezerwowych. To duży skład zapewnił nam to 4 miejsce.
0
<  1  2  3  4  5    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 31 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się