Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Niedoceniany, bezcenny

10 lipca 2010, 17:42, Marcin Kłos
Jest pewna postać w naszej drużynie, której wkład w zajęcie 4 miejsca sprowadza się jedynie do spotkania z Manchesterem City, w którym to strzelił bramkę na wagę Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Przeważnie krytykowany za ślamazarność, drewniactwo i słabą skuteczność. Czy jednak bez Petera Croucha bo o nim mowa, zajęlibyśmy długo oczekiwane miejsce w "Top 4"?

Dwumetrowy "Crouchinio" zagrał w lidze we wszystkich spotkaniach - jako jedyny ze wszystkich "kogutów". W pierwszym składzie wybiegał jednak tylko 20-krotnie. Strzelił wówczas 6 bramek. Z ławki wchodził 18 razy, 7-krotnie otrzymując dłuższą niż 30 minut szansę wykazania się. Strzelił 2 bramki. Zaliczył 7 asyst, a przy kilku bramkowych sytuacjach miał swój bezpośredni wkład. W lidze przegraliśmy tylko jedno spotkanie, gdy Peter notował bramkę lub asystę.

Na głowę Petera spadają gromy, że jak na napastnika strzela bardzo mało bramek. Owszem - jego ligowy rekord to skromne 12 trafień. Co jednak warte odnotowania, w sezonie 2006/07 dla Liverpoolu strzelił 8 bramek w 15 spotkaniach w europejskich pucharach. Od 2004 w każdym sezonie notuje po kilkanaście bramek we wszystkich rozgrywkach klubowych, jego najgorszy wynik to 11, a najlepszy 18. W Premier League trafił do siatki rywali w sumie 94 razy. Dla Spurs w ubiegłym sezonie strzelił w sumie 13 bramek. Trzynasta bramka nie okazała się jednak pechowa, ponieważ zapewniła nam 4 miejsce w Lidze Mistrzów. Co by nie mówić, jedna jego bramka, a warta kilkanaście milionów funtów.

Jedna rzecz jest pewna - Crouch wybitnym napastnikiem nie jest. Nie jest jednak również tak słaby jak go wielu kibiców maluje. Słaby wynik bramkowy nie jest bowiem jego winą, a poświęcaniem tak wszechstronnego zawodnika do wielu zadań, w tym defensywnych. Crouch ze względu na swoje wymiary budzi respekt nie tylko wśród obrońców, lecz także wśród napastników rywali. Stąd jego częste zaangażowanie w grę defensywną drużyny. Poza tym w grze ofensywnej dotychczas był zawodnikiem, którego głównym atutem była gra tyłem do bramki. Crouch często się cofał, rozgrywał, zastawiał piłkę, odgrywał do lepiej ustawionych kolegów. W Liverpoolu przeszło połowa bramek padała po bezpośrednim udziale Croucha w danej akcji.

Wielu kibiców spyta co to ma do rzeczy, a ma bardzo wiele. Crouch zaangażowany w walkę, absorbujący defensorów, robiący przewagę dzięki temu swoim kolegom to jeden z celów, dla których jest trzymany na boisku. Wielkie serce, które wkłada do gry i masa sił, które zostawia na boisku nie zawsze są jednak doceniane, ponieważ kibice pamiętają tylko bramki i głupie kiksy. A tych Crouchowi nie brakuje. Jednak po wielu przebiegniętych kilometrach i wielu pojedynkach, które ten zawodnik odbywa w całym meczu, trudno mieć do niego pretensję, że często brakuje mu sił i dokładności przy niektórych zagraniach.



Oczywiście może paść kontrargument, że taki klub jak Tottenham stać na lepszego napastnika, którego poświęcenie dla zespołu i dużo potu zostawianego na boisku nie odbijałoby się na skuteczności. A co powiecie o takim graczu jak Nicolas Anelka? W sezonie 2008/09 - notabene nie tak dawno, bo rok temu, został królem strzelców Premier League z 19 trafieniami, a we wszystkich rozgrywkach trafiał do bramki rywali 25-krotnie. Jego głównym zadaniem na boisku było strzelanie bramek, nie angażowanie się w grę defensywną. Miał po prostu być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie by trafić do bramki przeciwników. Pójdźmy rok dalej. Sezon 2009/10 - metamorfoza Anelki. Jego pozycję w klubie zajął Didier Drogba - to on był głównym strzelcem, na którym ciążyła odpowiedzialność za strzelanie bramek. I nie zawiódł - został nawet królem strzelców. A dorobek Anelki? Mizerny można by powiedzieć. Opuścił tylko 3 spotkania w lidze, w 31 wystąpił w pierwszym składzie i strzelił "tylko" 11 bramek. Zanotował również 9 asyst. Oczywiście zmiana jaka nastąpiła w Anelce, jego angażowanie się w defensywę, walka i hektolitry potu zostawiane na boisku nie odbiły się negatywnie na jego opinii w środowisku piłkarskim. Wręcz przeciwnie - uważa się, że jest obecnie w najlepszej formie w jakiej kiedykolwiek był. Dlaczego zatem nie doceniamy naszego Petera?

Odpowiedź jest prosta - ponieważ nigdy nie było sezonu, w którym strzeliłby satysfakcjonującą nas ilość bramek. W jednym sezonie trafiłby 20 razy w lidze i byłoby po problemie. Jednak kłopot w tym, że nigdy nie będzie to jego głównym zadaniem. W Tottenhamie rola strzelca bramek spoczywa na Jermainie Defoe. Trudno mieć do Anglika jakieś zastrzeżenia - często chybia, jednak przeszło 20 bramek w sezonie zawsze nam gwarantuje. A słabą skuteczność i Defoe, jak i drugiego egzekutora Romana Pavlyuchenki w końcówce sezonu tłumaczyć można właśnie tym samym, czym u Croucha. Zaangażowanie w grę defensywną i wielka praca na rzecz zespołu. Defoe, Crouch i Pav nie mogli w ciężkim miesiącu jakim był kwiecień, gdy decydowały się losy naszego 4. miejsca stać na boisku i czekać aż wpadnie im piłka pod nogi, a oni z nią pognają i coś ukłują z przodu. Nie, najważniejsze w tym momencie było nie przegrywać spotkań i liczyć na czyjś geniusz. I doczekaliśmy się - Rose, Bale, Huddlestone itd itd ... A Defoe i Pav wykonali swoje zadania bezbłędnie.

Oczywiście sceptycy powiedzą, że Crouch nawet pozbawiony zadań defensywnych nie byłby w stanie poprawić swojego konta bramkowego. Nic bardziej mylnego. Na dowód wystarczy przejrzeć statystyki bramkowe reprezentacji Anglii, w której Crouch nie angażuje się zbytnio w grę defensywną, ponieważ przeważnie nie ma takiej potrzeby. Otóż "Crouchinio" dla reprezentacji w 38 spotkaniach strzelił 21 bramek, co daje średnią przeszło pół bramki na mecz. Michael Owen dla przykładu w 89 spotkaniach strzelił 40 bramek, Wayne Rooney w 60, tylko 25 bramek, a kolega klubowy Croucha Jermain Defoe w 40 spotkaniach trafiał tylko 11 razy. Gorsze statystyki bramkowe od Petera ma nawet Alan Shearer. A więc zadanie strzelania bramek takie straszne dla naszego napastnika wydaje się nie być. Niestety w ciężkiej lidze angielskiej taki zawodnik zawsze będzie wykorzystywany również do innych zadań, które przeważnie będą się odbijać na jego skuteczności.
Źródło: nielubielasagni.blogspot.com

24 komentarzy ODŚWIEŻ

Jurii
11 czerwca 2010, 13:13
Liczba komentarzy: 14
Bardzo podobał mi się ten artykuł, bo jestem fanem Petera Croucha już od 5 lat, a wzięło się jeszcze za czasów jego gry dla Southamptonu, a potem Liverpoolu, gdy na początku marnował sytuacje jak najęty i nie potrafił strzelić gola przez kilkanaście meczów z rzędu. Z każdym sezonem się rozwija i każdemu klubowi w którym gra daje coś czego nie mają inni. Obserwowałem go również w Spurs w tym sezonie i musze przyznać, że faktycznie jego liczba bramek w lidze może trochę rozczarowywać, bo do tych 8 spokojnie mógł dołożyć drugie tyle goli, gdyby nie czasem brak zimnej krwi lub po prostu pech (pamietam mecz z początku sezonu z bodajże Birmingham, kiedy sam chyba miał ze 2 poprzeczki i raz wybijali z linii bramkowej). Mecz z City o LM to był w jego wykonaniu majstersztyk i według mnie on wraz z Defoe to optymalna para napastników. Zauważam też jedną plamę na jego grze, choć może to nie wina jego tylko Harry'ego i Wy kibice Spurs też wielokrotnie w tym sezonie o tym pisaliście. Czasem Tottenham gra tak uparcie długą piłką na Petera, że staje się to nudne i kompletnie nic nie przynosi zespołowi. Crouch dobrze też odnajduje się w grze na ziemi, a takie długi crossy na niego powinni stosować raz na jakiś czas i wtedy faktycznie przynosi to efekty. Oby na nowy sezon w Premier League i Lidze Mistrzów, Peter podchodził już jako Mistrz Świata, czego jemu jak i całej Anglii serdecznie życzę.
0
wawoz
11 czerwca 2010, 12:54
Liczba komentarzy: 5
Crouch może nie strzela dużo, ale potrafi wygrać przegrany mecz. Pamiętacie mecz z Blackburn na wyjeździe, pogoda była straszna i bardzo nam nie szło, wtedy Crouch wyczarował gola z niczego. To właśnie cenie najbardziej w Crouch, potrafi strzelać gdy drużyna gra słabo. Dla porównania Pav strzela tylko jak gramy dobrze, dlatego potrzebne jest nam kilka opcji w ataku!
0
puchatek03
9 czerwca 2010, 16:59
Liczba komentarzy: 209
http://www.youtube.com/watch?v=0tZ6AleCouk&translated=1 polecam! filmik w stylu "przeżyjmy to jeszcze raz"
0
varba
9 czerwca 2010, 13:53
Liczba komentarzy: 4468
Zgadzam się z tobą Tata, ale takich Romanów jest na pęczki w każdej chwili możemy kupić lepszą wersję, a Peter to napastnik unikatowy
0
TataPsychopata
9 czerwca 2010, 11:07
Liczba komentarzy: 866
Chyba nie widziales jak Roman tanczy kazaczoka.
0
jaroszy
9 czerwca 2010, 09:55
Liczba komentarzy: 921
Pav niestety ze swoją reprezentacją nie jedzie na Mundial i nie bedzie miał okazji już w tym miesiącu udowodnić swojej wartości na arenie międzynarodowej. Peter taką okazję ma i co z tego wyjdzie przekonamy sie już niebawem . Życzę całej reprezentacji Anglii medalu najlepiej złotego ale jakby był brąz to też uważam to za świetny wynik
0
halabala
9 czerwca 2010, 08:54
Liczba komentarzy: 1310
Ale Peter zdecydowanie lepiej tanczy ;)
0
TataPsychopata
8 czerwca 2010, 20:41
Liczba komentarzy: 866
Sprobuje dolac oliwy do ognia.Uwazam ze Roman ma bardziej poukladane w glowie od Pitera.
0
halabala
8 czerwca 2010, 20:38
Liczba komentarzy: 1310
Crouch ma swoje zalety i wady, Paw ma swoje zalety i wady, bardzo dobrze, że obaj są piłkarzami Spurs zwłaszcza że docenianie klasy i wkładu jednego, niekoniecznie musi oznaczac potępianie w czambuł drugiego i automatyczne przechodzenie na pozycję oblężonej twierdzy :)
0
TataPsychopata
8 czerwca 2010, 20:37
Liczba komentarzy: 866
A ja spróbuje wywolać burze. Uważam że Piter ma lepszą technikę niż Roman.
0
TataPsychopata
8 czerwca 2010, 19:56
Liczba komentarzy: 866
Sprobuje cos wniesc do dyskusji.Uwazam ze Roman jest lepszy.
0
varba
8 czerwca 2010, 19:33
Liczba komentarzy: 4468
dokładnie mam takie same wrażenia jak varba - np mecz z Birmingham ktory wygralismy 2:1 - owszem Pav zaasystował przy ostatniej bramce, ale Crouch wszedł w momencie, gdy mieliśmy kryzys na boisku i nagle rozruszał całą grę. Pach 1 bramka i zaczyna się gra. To że potem Pav rozprowadzil akcję na 2:1 chwała mu. Ale jakoś nie przypominam sobie, by kiedykolwiek był motorem napędowym naszej gry, by sprawił, że graliśmy lepiej. Owszem, gdy wszedł potrafił wykończyć akcję i coś ukłuć ale przede wszystkim nie możemy zapominać, że latanie za Crouchem przez 60 minut to dość mordercze zadanie. Gdy wchodzi taki Pav wtedy na 30 minut ma dużo prostsze zadanie. A że potrafi wtedy to wykorzystać - ekstra.
0
varba
8 czerwca 2010, 19:16
Liczba komentarzy: 4468
We wszystkich wymienionych meczach graliśmy lepiej niż przeciwnik to my dyktowaliśmy grę w tych spotkaniach więc weź Barometr się opanuj. Z tego co pamiętam to meczu z Blackburn nie oglądałeś więc co ty możesz wiedzieć. Cały mecz graliśmy lepiej, oglądałem mecz dwa razy, raz na żywo potem powtórkę na TVP Sport więc wiem o czym mówię. Ty oglądasz mecze tylko jak są w telewizji, więc sporo opuściłeś a statystki nie pokazują obrazu meczu. Nie chciałem obrażać twojego kochanego Romanka chciałem napisać że potrzebujemy ich obu, bo jeden strzela jak gramy dobrze a drugi jak nie idzie!
0
michaoo
8 czerwca 2010, 18:43
Liczba komentarzy: 239
Różnica między Crouchem a Pawliuczenką jest prosta - Peter praktycznie ZAWSZE coś wnosi. A Roman? Siedzi na ławie, marudzi itp. Dostaje szansę, strzela w kilku meczach aż miło, i co potem? Seria słabiutkich spotkań. Jak ma mieć takie chimery, to ja wolę Croucha, on przynajmniej trochę rywali poobija. Co nie znaczy że nie cenię Rosjanina - ale jemu przesiadywanie na ławce wychodzi na dobre, więc nie ma problemu.
0
halabala
8 czerwca 2010, 17:58
Liczba komentarzy: 1310
"Uderz w stół..." :)
0
Barometr
8 czerwca 2010, 13:05
Liczba komentarzy: 5046
"Dla porównania Pav strzela tylko jak gramy dobrze, dlatego potrzebne jest nam kilka opcji w ataku!" - varba tak jasne, szczególnie jak nam ratował dupę z Birmingham asystując na 2-1 pod koniec meczu , strzelając bramkę, która dała nam 3 punkty po wygranej nad Evertonem 2-1, dwa gole z Blackburn, które zadecydowały o zwycięstwie 3-1. Dwie asysty z Chelsea, które zdecydowały o 2-1. Człowieku weź się obudź wreszcie, bo Ty znowu o tym samym. I tylko mnie prowokujesz niepotrzebnie, bo takich takiego mijania się z prawdą nie znoszę. Ja Croucha nie chcę tylko z jednego powodu - bo zajmuje miejsce w składzie o wiele przydatniejszemu Rosjaninowi
0
Marcin
8 czerwca 2010, 08:36
Liczba komentarzy: 1784
Crouch to dla Nas napastnik prawie bezcenny. Jasne, że to żaden wirtuoz, że lepsi są, że bez niego też można. Ale wydaje mi się, że Tottenham Harry'ego zmierza w takim kierunku, że bez Petera ma coraz gorzej. Chłop nie tylko wygrywa mecze takie jak ten z Birmingham ale strasznie pomaga generalnie. Jak w meczu z City. To był gnialny mecz w jego wykonaniu, i nie chodzi tylko o bramkę. Cały mecz wspierał środek pola. Dzięki temu mógł tam grać Luka, którego nie stłamsili silini defensywni pomocnicy City.A na koniec to mi się przypomniało co kiedyś opowiadał Beenhaker (którego nie lubię ale trudno)-mówił jak w Ajaksie ludzie krytykowali mu jednego napastnika, że goli nie strzela, toporny itp., że wywalic go. A Leo im przypomniał, że tylko obok tego topora bramki strzela ich gwiazda z ataku. Generalnie, to chodzi mi o to, żeby, zanim się Crouchowi bedzie robić głupie i z rzyci wzięte zarzuty o toporność i kalectwo, warto popatrzeć na całokształt.
0
varba
8 czerwca 2010, 00:56
Liczba komentarzy: 4468
Crouch może nie strzela dużo, ale potrafi wygrać przegrany mecz. Pamiętacie mecz z Blackburn na wyjeździe, pogoda była straszna i bardzo nam nie szło, wtedy Crouch wyczarował gola z niczego. To właśnie cenie najbardziej w Crouch, potrafi strzelać gdy drużyna gra słabo. Dla porównania Pav strzela tylko jak gramy dobrze, dlatego potrzebne jest nam kilka opcji w ataku!
0
adipetre
7 czerwca 2010, 23:23
Liczba komentarzy: 1263
troszke głupi argument - Anglia gra z czołowymi drużynami raz na 2, jeśli nie raz na 4 lata ( nie bylo jej na euro ostatnim). Nawet Rooney strzelał tylko takim leszczom, ewentualnie czasem Chorwacji czy Rosji
0
adipetre
7 czerwca 2010, 23:16
Liczba komentarzy: 1263
Co do statystyk w reprze, proponowalbym zobaczyc w meczach z jakimi rywalami crouchinio trafial. Nigdy nie byl moim faworytem, chociarz uwazam ze jest dobrym pilkarzem, zarzuty do niego mam dwa - monopolizuje nasz styl gry, z nim preferujemy futbol tandetny i prymitywny, zarzut drugi to jego stosunkowo slaba gra glowa, on nie wygra glowki z rywalem poki nie wskoczy rywalowi na placy, i przez to jest masa fauli.
0
1  2    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 21 Zarejestrowanych użytkowników: 5230 Ostatnio zarejestrowany: MariaFlofe

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się