Na zakończenie amerykańskiej wyprawy, Koguty zremisowały na Red Bull Arena w Nowym Jorku ze Sportingiem Lizbona 2:2. Rezultat to więcej niż przyzwoity, biorąc pod uwagę eksperymentalne zestawienie drużyny Harry’ego Redknappa, a także mając na względzie wynik piątkowego meczu Portugalczyków z Manchesterem City (2:0).
Pierwsze dwadzieścia minut upłynęło pod znakiem przewagi Sportingu, lecz wynik otworzyli Spurs. W 24. minucie Niko Kranjcar precyzyjnym podaniem wypuścił Robbiego Keane’a, a ten strzałem po ziemi pokonał golkipera rywali.
Odpowiedź Sportingu była natychmiastowa, do tego bardzo efektowna. Salomao dośrodkował zewnętrzną częścią stopy (!), a celnym szczupakiem popisał się Matias.
Początek drugiej połowy przyniósł kolejnego gola dla lizbończyków. W 48. minucie Valdes uwolnił się od krycia Alana Huttona i celnie strzelił z osiemnastu metrów.
Wynik meczu ustalili w 70. minucie dwójkową akcją Keane i rezerwowy Jon Obika. Irlandczyk podawał, młody Anglik strzelił i mecz zakończył się podziałem punktów.
Skład Spurs: Cudicini (Button); Hutton, Corluka, Walker, Naughton (Rose); Kranjcar (Townsend), Jenas, Huddlestone, Bale; Taarabt (Obika); Keane.
11 komentarzy ODŚWIEŻ