Z wypowiedzi managera i piłkarzy Tottenhamu wypływa jeden wniosek – szanujemy rywala, doceniamy jego klasę, jednak przyjechaliśmy do Szwajcarii po dobry wynik, bowiem znamy swoją wartość.
- Young Boys to niewątpliwie groźny rywal – udowodnili to świetnym meczem u siebie, a następnie zwycięstwem w Stambule – ocenił na przedmeczowej konferencji prasowej Harry Redknapp. – To będzie ciężki mecz, mamy jednak dobrą ekipę i jeśli zagramy na swoim poziomie, powinno być dobrze.
Pytany o sztuczną murawę na Stade de Suisse, Redknapp uciął wszelkie spekulacje: - Boisko jest w porządku, myślę że przy naszym stylu gry i dużej ilości podań może być ono wręcz naszym atutem.
Z piłkarzy najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy zaznali już wcześniej smaku najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na świecie – Peter Crouch i Heurelho Gomes. – Gdy przed meczem grany jest hymn Ligi Mistrzów, ciarki przechodzą po całym ciele, a włosy na karku stają dęba – plastycznie opisuje Crouch. – Nie mogę się doczekać, aby ponownie doświadczyć tego uczucia – dodaje mający na swoim koncie 30 meczów i 11 goli w Champions League Anglik.
Heurelho Gomes dodaje: – Naszą postawą w ubiegłym sezonie zasłużyliśmy na grę w Champions League i musimy zrobić wszystko, żeby wyeliminować Young Boys i awansować do fazy grupowej.
W mediach szwajcarskich daje się wyczuć respekt przed naszą drużyną. Ogólnokrajowy „Le Temps” przypomina, że Tottenham chce wrócić do ścisłej czołówki europejskiego futbolu po 48 latach absencji. – Poprowadzić zespół w meczach przeciwko najlepszym klubom kontynentu, umożliwić fanom emocjonowanie się zmaganiami w Lidze Mistrzów – osiągnięcie tego będzie cudownym uczuciem – przywołuje słowa Harry’ego Redknappa „Le Temps”. Z drugiej strony szwajcarski dziennik zauważa, że dwa cuda pod rzad zdarzają się niezwykle rzadko, a przecież Tottenham chce zarówno awansować do Ligi Mistrzów, jak też obronić miejsce w Top 4 Premier League...
Z kolei „Le Matin” podkreśla paradoks, zwiazany z występami Young Boys w tym sezonie. Drużyna ze stolicy Szwajcarii grała tak dobrze w eliminacyjnych meczach z Fenerbahce, jak słabo w meczach szwajcarskiej Super Ligi. Gazeta liczy na powtórkę, choć jednocześnie podkreśla, iż Tottenham jest zdecydowanym faworytem dwumeczu, dysponuje dziesięciokrotnie większym budżetem i, odwrotnie niż YBB, rozpoczął w imponującym stylu rozgrywki ligowe.
- Musimy zagrać dwa perfekcyjne mecze, żeby mysleć realnie o awansie do fazy grupowej – krótko i konkretnie ocenia szanse swojego zespołu na łamach „Berner Zeitung” trener YBB Vladimir Petković.
2 komentarze ODŚWIEŻ