Sandro Ranieri, kupiony z Internacionalu przez Tottenham w marcu za ok. 8 mln funtów, miał dołączyć do Spurs wraz z końcem rozgrywek Copa Libertadores (18 VIII). Brazylijski klub zdobył koronę pokonując w dwumeczu meksykański Chivas Gudalajara 5-3 a nasz zawodnik powinien się zameldować Redknappowi w zeszłym tygodniu. Wszystko dogadane i zapięte na ostatni guzik... Nie do końca.
Rzeczywiście, Sandro MIAŁ pojawić się w Londynie. Najnowsze doniesienia prasowe informują jednak, że menedżer Tottenhamu wciąż oczekuje 21-letniego pomocnika na White Hart Lane. I Harry w typowym dla siebie stylu komentuje zaistniałą sytuację:
Naprawdę go kupiliśmy? Czy on jest tylko mitem?
Nigdy go tutaj nie widziałem. Spodziewamy się go... ale nie dzisiaj! - mówi sfrustrowany Redknapp.
Sandro ma również dołączyć do zgrupowania reprezentacji, które rozpocznie się 2 września i trwać będzie przez 6 dni.
Wiem, że ma się spotkać i trenować z drużyną reprezentacji Brazylii w następnym tygodniu w Hiszpanii.
Chyba będę musiał polecieć do Barcelony na trzy lub cztery dni żeby go oglądać - może wezmę ze sobą żonę! - dodaje HR.
Kto zawinił? A może to tylko kolejny news rozdmuchany przez angielskich pismaków? Tak czy inaczej, parafrazując tytuł znanego filmu animowanego, gdzie jest Sandro?
17 komentarzy ODŚWIEŻ