Harry Redknapp potwierdził w wywiadzie udzielonym tuż po zremisowanym spotkaniu z West Bromwich Albion, że obawia się o stan zdrowia chorwackiego rozgrywającego Tottenhamu, Luki Modricia, który kilka chwil po tym, jak wyprowadził swój zespół na prowadzenie, musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji.
Do zdarzenia doszło w okolicach 30 minuty, kiedy to Modrić został sfaulowany przy linii bocznej boiska przez Chrisa Brunta, jednak arbiter spotkania, Howard Webb, przewinienia zawodnika gospodarzy się nie dopatrzył. Co więcej, sędzia uznał, że Modrić przerwacając się na murawę zagrał piłkę ręką i podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Modrić stanął jeszcze w murze, jednak po wykonaniu stałego fragmentu gry musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Niko Kranjcar.
Redknapp zaznaczył, że Modrić będzie musiał poddać się prześwietleniu stopy. Jest to cios tyle bolesny dla Chorwata, jak również dla zespołu Tottenhamu, który na chwilę obecną musi już sobie radzić bez bramkarza Heurelho Gomesa, obrońcy Michaela Dawsona oraz napastnika? Jermaina Defoe. Czyżby okrutny los chciał nas teraz pozbawić kluczowego zawodnika w kolejnej formacji?
Manager Tottenhamu ma jednak nadzieję, że z Modriciem nie dzieje się nic złego, a całe zajście to jedynie stłuczenie złamanego kilka miesięcy wcześniej miejsca.
- Jak doskonale wiemy Luka złamał sobie w zeszłym roku nogę - mówi Redknapp.- Dziś został kopnięty w niemal to samo miejsce, więc musimy poczekać i zobaczyć co się z nim stało. To dla nas bardzo ważny gracz, więc mam nadzieję, że to nic poważnego.
W sobotnim spotkaniu Redknapp dał szansę debiutu dwóm nowym piłkarzom: Williamowi Gallasowi oraz Rafaelowi Van der Vaartowi. Trenerowi "Kogutów" szczególnie spodobała się dyspozycja holenderskiego playmakera.
- Gra Van der Vaarta niezwykle przypadła mi do gustu. Rafael popisał się kilkoma świetnymi podaniami. Kiedy tylko zgra się z resztą drużyny, będzie dla nas wielkim wzmocnieniem.
3 komentarze ODŚWIEŻ