Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Manchester United 2:0 Tottenham

30 października 2010, 20:46, Paweł Ćwik
Manchester dzisiejszego wieczora na zwycięstwo zasłużył, jednak w dużej mierze pomógł mu sędzia Clattenburg, który zaliczył bramkę, której zaliczyć nie powinien. Błąd pozwolił Czerwonym Diabłom podwyższyć wynik spotkania na 2:0, którego podopieczni Fergusona nie oddali już do samego końca.

Obie drużyny zaatakowały bramkę przeciwnika już od pierwszego gwizdka sędziego Marka Clattenburga. Najpierw bliski był Park Ji-Sung, którego uderzenie zatrzymało się na słupku bramki Gomesa. Przyjezdni nie chcieli być jednak gorsi i kilka minut po strzale Koreańczyka na podobną próbę zdecydował sie Rafael Van der Vaart, lecz i tym razem piłka trafiła w słupek.

Z minuty na minutę przewaga gospodarzy rosła. Kompletnie niewidoczny był Gareth Bale, który udowadniał, że potrzebuje przerwy, by powrócić do pełnej formy. Z dobrej strony pokazywał się osamotniony w ataku Robbie Keane, lecz brak partnera uniemożliwiał mu przeprowadzanie dobrych akcji pod bramką Manchesteru United. Kilka razy z prawej strony nieźle pokazał się Aaron Lennon, jednak jak się okazało w 31 minucie, było to za mało, by wyjść na prowadzenie. Tottenham bowiem w tym sezonie, jak mało która drużyna, lubi odrabiać straty.

W 31 minucie rzut wolny w dobrym miejscu wywalczył Javier Hernandez. Piłkę ze stałego fragmentu gry dośrodkował Nani, a w samym polu karnym, gdzie futbolówka trafiła, obrońcom Tottenhamu urwał się Nemanja Vidić i precyzyjnym uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki.

W drugiej części gry Manchester uspokoił boiskową sytuację do tego stopnia, że piłkarze Tottenhamu niemal kompletnie przestali zagrażać bramce strzeżonej przez Van der Sara. Gra się wyrównała, lecz to podopieczni sir Alexa Fergusona kontrolowali boiskowe wydarzenia, mogąc w każdej chwili zadać ostateczny cios. Goście, od czasu do czasu, próbowali przedostać się w okolice pola karnego holenderskiego bramkarza, lecz nic z tego nie wychodziło. Pierwszą groźną akcję w drugiej połowie stworzył Gareth Bale, który w 60 minucie pociągnął z piłką kilkadziesiąt metrów, ale zabrakło mu nieco precyzji przy strzale i jego uderzenie minęło słupek bramki byłego golkipera reprezentacji Holandii.

Sytuacja z 85 minuty będzie natomiast bardzo długo rozpamiętywana przez kibiców Tottenhamu. Sędzia boczny uniósł chorągiewkę do góry, czym brazylijski golkiper Tottenhamu się zasugerował i chciał wykonać rzut wolny. Stałego fragmentu gry nie podyktował jednak sędzia Clattenburg, co wykorzystał Nani, który podbiegł do piłki i skierował ją do siatki. Błąd Gomesa, błąd sędziego bocznego, który zauważył, że padający chwilę wcześniej w polu karnym Nani złapał piłkę w rękę, podniósł chorągiewkę, lecz dopiero po golu dla United z decyzji się wycofał. A przynajmniej tak to zrozumiałem.

Czerwonym Diabłom udało się zneutralizować najgroźniejsze armaty Kogutów. Niewidoczny był Gareth Bale, w drugiej połowie zniknęli również Aaron Lennon i Rafael Van der Vaart. Jedynym pomocnikiem, który harował na całej szerokości boiska był Luka Modrić, lecz w swoich akcjach Chorwat był osamotniony. Nie pomogła zejście Keane'a i pojawienie się na placu gry Romana Pawluczenki. Koguty nie potrafiły odczarować Old Trafford, na którym nie wygrały już od długich 21 lat.

Składy:

Manchester United: Van der Sar - Rafael (Brown 65.), Ferdinand, Vidić, Evra - Park, Carrick, Nani, Fletcher - Berbatow (Scholes 64.), Hernandez

Tottenham: Gomes - Hutton, Kaboul, Gallas, Assou-Ekotto - Lennon, Jenas (Palacios 66.), Modrić, Bale, Van der Vaart (Crouch 77.) - Keane (Pawluczenko 62.)

Żółte kartki:

Gallas 17., Kaboul 30., Modrić 86.
Źródło: własne

49 komentarzy ODŚWIEŻ

TataPsychopata
30 października 2010, 20:58
Liczba komentarzy: 866
Przypominam ze choragiewka sedziego bocznego to znak dla glownego ale decyzja ostateczna zalezy od niego.On nie gwizdnal(chyba).Nani zrobil to co zrobiloby 99% bystrych pilkarzy.Co mowilibysmy gdyby to Keane strzelil taka bramke?
0
RAFO THFC
30 października 2010, 20:53
Liczba komentarzy: 3181
Żygac się chce po takim meczu. W pierwszej połówce wypunktowni przez Vidicia a w drugiej przez sędziego...
0
Zoolander
30 października 2010, 20:52
Liczba komentarzy: 1192
Przynajmniej City nie uciekło...
0
Boyd
30 października 2010, 20:50
Liczba komentarzy: 536
Gomez się zawiesił, ale boczny miał chorągiewkę w górze. clatenburg (kij z tym jak się go pisze) przypomniał mu jedak gdzie są.A jacy żałośni sąfani united-nani dla nich był najlepszy mimo że cały czas oszukiwał.
0
varba
30 października 2010, 20:47
Liczba komentarzy: 4468
Clattenburg trochę odwrócił uwagę od naszej słabej gry, przed tym golem byłem zły na naszych piłkarzy, teraz jestem zły na tego pajaca. Co nie zmienia faktu że zagraliśmy słabo, zwłaszcza w środku pola. Spodziewałem się że jak Und strzeli pierwszy to już nic nie ugramy, bo poukładają grę i będzie kupa. Oby Rafa nie doznał poważnej kontuzji! Szkoda że nie gramy w środku już Palaciosem i Tomem wtedy jakoś nasza gra wyglądała na bardziej poukładaną. Modrić nie zagrał źle ale nie wniósł na tyle do gry żeby się tak odsłaniać. Może udało by się wymęczyć 0-0
0
Grzegorz375
30 października 2010, 20:45
Liczba komentarzy: 21
Nie fandzol
0
TataPsychopata
30 października 2010, 20:38
Liczba komentarzy: 866
Ogladalem przy marnej jakosci ale wydaje mi sie ze gwizdka nie bylo.Jesli Gomes chcial wybic staly fragment gry to czemu postawil pilke 10 metrow od miejsca gdzie Nani zagral reka?Jesli tak bylo to nie robcie z nich pokrzywdzonych.
0
Julkos
30 października 2010, 20:38
Liczba komentarzy: 661
Szkoda gadac. Nie mamy atak. Kean schowany kompletnie nic nie gral, chociaz dostal szanse od pierwszych minut. Crouch i Pav tez do dupy. Zalosny sedzia, ktory najbardziej wkurwil i po meczu. Oszustwo jedno wielkie i tyle. A my powinnismy sobie kupic napastnika koniecznie bo sam Defoe nie wystarczy!!!
0
Pablo959
30 października 2010, 20:36
Liczba komentarzy: 66
Kur** koleiny gol przez Kaboula z całym szacunkiem dla jego gry bo nie grał tak źle ale po co faulował przez niego straciliśmy gola z Evertonem i z czerwonymi pajacami. Fatalny błąd Gomesa ale i tak nie można mieć do niego zarzutów bo bardzo dobrze dzis bronił.
0
<  1  2  3  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2025/2026?
1 33.33%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 66.67%
3 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 13 Zarejestrowanych użytkowników: 5255 Ostatnio zarejestrowany: maciek_1984

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się