Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

The Pride of North of London! Tottenham pokonuje Arsenal na Emirates!

21 listopada 2010, 23:10, Krzysztof Runowski
Po pierwszej, kiepskiej w wykonaniu Tottenhamu połowie, chyba mało kto spodziewał się, że Kogutom uda się odwrócić bieg wydarzeń. A jednak. Po zmianie stron punktowali już tylko podopieczni Harry'ego Redknappa, którzy po raz pierwszy od 1993 roku pokonali Arsenal na jego terenie.

Goście rozpoczęli mecz bardzo dobrze i szybko stworzyli sobie pierwszą, groźną sytuację pod bramką Łukasza Fabiańskiego, jednak uderzenie Garetha Bale'a po dośrodkowaniu Rafaela Van der Vaarta z rzutu rożnego zatrzymał polski bramkarza. Niestety, po tej akcji Tottenham pogubił się na Emirates, co gospodarze skrzętnie wykorzystali. Najpierw pomyłkę duetu Benoit Assou-Ekotto - Heurelho Gomes wykorzystał Samir Nasri, a póżniej wynik meczu udało się podwyższyć Marouane'owi Chamakhowi.

Na szczęście po zmianie stron, Tottenham znów pokazał, że nie warto go przedwcześnie skreślać. Już na początku drugiej połowy bramkę kontaktową zdobył Gareth Bale, który wykończył kontratak przeprowadzony przez Van der Vaarta. Kilkanaście minut później, to Holender został bohaterem kibiców z White Hart Lane, doprowadzając do wyrównania. Rzut wolny na wysokości pola karnego Kanonierów wywalczył Luka Modrić. Do ustawionej 25 metrów przed bramką Fabiańskiego piłki podbiegł Van der Vaart, lecz jego uderzenie zostało ręką zablokowane przez jednego ze stojących w murze zawodników The Gunners. Arbiter dzisiejszego spotkania, Phil Dowd, nie zawahał się użyć gwizdka i jak najbardziej słusznie podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił były pomocnik Realu Madryt.

Na tym jednak emocje spotkania na Emirates się nie skończyły. W 85 minucie znakomitym dośrodkowaniem na głowę Younesa Kaboula z rzutu wolnego raz jeszcze popisał się Van der Vaart, a Francuz w znakomitym stylu wpakował futbolówkę do siatki, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. Zwycięsto wywalczone na Emirates! Wielkie zwycięstwo!

Składy:

Arsenal: Fabiański - Sagna, Koscielny, Squillaci, Clichy - Fabregas, Nasri (Rosicky 77.), Denilson, Song - Arszawin (Walcott 77.), Chamakh (Van Persie 68.)

Tottenham: Gomes - Hutton, Kaboul, Gallas, Assou-Ekotto - Lennon (Defoe 46.), Jenas, Modrić, Bale - Van der Vaart (Palacios 87.) - Pawluczenko (Crouch 73.)
Źródło: własne

69 komentarzy ODŚWIEŻ

puchatek03
22 listopada 2010, 22:45
Liczba komentarzy: 209
To był mecz po którym szpitale powinny mieć masę pacjentów z powodów ataku serca i połamanych palców u stóp, od załamania i złości do ogromnej radości! Oglądałem mecz na Sopcascie i w tym samym czasie mój kolega(fan Chelsea) normalnie na Canal+ z podajże 2 minutowym wyprzedzeniem kiedy powiedział mi że padł gol dla Arsenalu załamany czekałem na to wykonanie ostatecznego ciosu przez chłopców Wengera. Widzę wolny, myślę; " przejęcie piłki, szybka kontra i 3:2" natomiast gdy zobaczyłem piłkę w siatce po strzale Kaobula to nie wiedziałem czy się cieszyć czy wkur*iać za żart.. A co do meczu to wygrał Tottenham, Tottenham który miał więcej szczęścia niż pecha! ;)
0
Zoolander
22 listopada 2010, 21:53
Liczba komentarzy: 1192
adipetre - to nie Guardiola przeprowadza transfery, on nie ma tam takiej władzy jak Redknapp. :) samo to, że Ferguson typuje go jako swojego następce już coś o tym człowieku mówi. I mnie nic nie przekona, że Guardiola to nie gość z półki najwyższej
0
Zoolander
22 listopada 2010, 21:10
Liczba komentarzy: 1192
Napisałbym, że w dalszym ciągu nie mamy formy, zagraliśmy kolejny mecz na niskim poziomie, w pierwszej połowie nie istnieliśmy i po raz kolejny uratował nas Bale, Rafa, a do tego doszedł głupi karny i stały fragment, ale wygraliśmy derby na Emirates i dlatego tych błędów nie widzę :]
0
adipetre
22 listopada 2010, 19:48
Liczba komentarzy: 1263
Paweł, ja jeczalem, i dalej bede to robil, bo twoja argumentacja w ogole do mnie nie trafia, dobra ma sukcesy, ale czy z takimi pilkarzami jakich ma, tego sukcesu nie osiagneloby wielu trenerow? Gwiazdy Blaugrany go chwala, tyle ze ten zespol zostal pozbawiony osobowosci, XAvi, Iniesta, Messi to wszystko ten sam typ czlowieka - skromny, pokorny, z Ibra Guardiola sobie nie poradzil. Guardioli powodzi sie w Barcie dlatego, ze jest czlowiekiem stamtad, jest wychowany w tej samej kulturze, niech odnajdzie sie w Anglii lub we Wloszech. Guardiola przeprowadza kiepskie transfery, swiatowej klasy trenerem bedzie gdy powieli sukcesy w innym, najlepiej klase gorszym.
0
pablok
22 listopada 2010, 19:44
Liczba komentarzy: 77
Dzięki, Ginola. ) Oczywiście, zawsze trafi się jakiś typek... Nie ma co się licytować, gdzie jest ich więcej, na stronach jest masę krzykaczy, i naprawdę nie można się sugerować tym co jest w sieci bo tu jest wszystko. Twoja opinia raku jest wielce krzywdząca, strasznie upraszczasz. Gdybyś wszedł do pubu pełnego Kanonierów i pogadał z nimi, zdziwiłbyś się, i myślę, posypałbyś głowę popiołem. Arsenal to nie taka masówka jak ci się wydaje. Ja nikogo nie zamierzam pouczać, absolutnie. (zresztą, spursmania jako tako trzyma poziom, choć kiedyś było chyba jednak trochę lepiej). Ale myślę, że lepiej nie tworzyć teorii na podstawie tego co można przeczytać na ekranie komputera, tylko na podstawie tego co się widzi i słyszy. Zapraszam na następne derby do Bradleya- mocny doping ludzi, którzy dobrze pamiętają "boring, boring Arsenal". )
0
Kamilos
22 listopada 2010, 19:15
Liczba komentarzy: 574
First of all - może i mnie czasami poniesie i nie w czas ugryzę się w język, ale zdecydowanie potrafię odróżnić mnogość najazdów fanów Arsenalu na ich stronach, od kilku epitetów pisanych głównie przy okazji spotkań przeciwko Kanonierom pod newsami. Po drugie primo, pablok nie jest niczemu winny, wszak nie koordynuje przecież ataku tych dzieciaków i ich wypadów na spursmanii, ale postanowił zabrać głos w dyskusji, więc i ja spróbowałem odpowiedzieć. A zaczęło się przecież od kolegi Kanonier_25 (o ile mnie pamięć nie myli), który wieszczył bolesną porażkę Spurs, potem zawitał Scums-KFC, który także szczekał mordą... Sorry, ale ja nie loguję się na strone Anali, by napinać swoje muskuły przed meczem, ani nie zakładam konta po to, by lżyć ich po spotkaniu. Chcę pośmiać się z Węgiera, zrobię to tu, proste. A jak przeszkadza to ludziom, którzy, cytuję, "uznają nas za bydło" (sorry, czytałem - padło takie sformułowanie od któregoś z ich kibiców), to nie będę bał się pisać, że wolę jednego kibica Tottenhamu od stu Arsenalu. Czy to jest, kurwa, aż tak bolesne i godzące w dobre imię klubu?
0
Marcin
22 listopada 2010, 18:43
Liczba komentarzy: 1784
Kurdę nie ma się co dziwić, że jest mniej komentów niż po porażkach, bo i co tu pisać?! Było fenomenalnie, wszystkie błędy popełnione w tym meczu nie mają teraz już większego znaczenia. Co do bluzgania na siebie - raku, ale co to za argument, że u nich są prymitywy?! To, że są u nich tym bardziej powinno motywować nas do odróżniania się i w tym calu! I co najważniejsze, czemu tu winny jest biedny pablok, znany nam nie od dziś? Naprawdę odpowiada za jakieś tam dzieci z drugiego końca Polski?! A czy ty raku czujesz się odpowiedzialny za np. kolesia, który wbiegł dwa czy trzy lata temu na WHL i chciał jeb**ć Lampardowi?!
0
Marcin
22 listopada 2010, 17:59
Liczba komentarzy: 1784
" Wydaję mi się, że bliższe prawdy jest stwierdzenie, że ta wygrana to w dużej mierze wynik fatalnej postawy AFC niż efekt wspaniałej gry Spurs." Wiedziałem. Dzięki Pablok, wygrałem zakład i piwo :)
0
Nales
22 listopada 2010, 17:04
Liczba komentarzy: 36
pablok, radziłbym Ci się zająć szerzeniem kultury wśród kibiców Arsenalu, a nie uczyć nas, jak wolno nam Was nazywać. Sorry, ale wcale od nas w tym względzie lepsi nie jesteście, a jeśli przyjrzelibyśmy się temu dokładniej, to w wielu fragmentach nas przewyższacie o głowę. Fakt faktem, dzieje się tak głównie dlatego, że sporą część waszych kibiców tworzy gówniarzeria, wypisująca tak idiotyczne frazesy, że czasami chcąc obrazić kibica Kogutów kompromitują samych siebie. I dlatego nie boję się przyznać, że w dalszym ciągu wolę i wolał będę jednego kibica Spurs od 10 Waszych.. :)
0
ars007
22 listopada 2010, 13:05
Liczba komentarzy: 10
Czysta poezja od zlosci i zalamania do dziury w sufice po 3 golu:)
0
enejeio
22 listopada 2010, 12:38
Liczba komentarzy: 126
Kolego pablok, na szacunek trzeba zasłużyć, a tu wchodzi po meczu na NASZE forum niejaki SCUMS-KFC i strasznie się napina i jak gówniarz puszy i próbuje nas obrażać. A co do meczu - Anale przegrali mecz, bo są gorszą drużyną od Spurs - w to TUTAJ nikt nie wątpi :)
0
pablok
22 listopada 2010, 12:07
Liczba komentarzy: 77
Witam. Jestem wściekły i cholernie smutny. Ten dzień nadszedł, ech... W 2 poł. odwaliliśmy fuszerkę, żenada! (pisałem wcześniej, że świetnie operujemy piłką ale z "jajami" to czasem u nas krucho, i to się teraz potwierdziło) Wydaję mi się, że bliższe prawdy jest stwierdzenie, że ta wygrana to w dużej mierze wynik fatalnej postawy AFC niż efekt wspaniałej gry Spurs. Ale nie będę się użalał. Macie swoje pięć minut. Przedziwny mecz. Kto by się spodziewał, że nagle zagramy jak banda nieodpowiedzialnych dzieciaków. Nie gramy z Sunderlandem, tylko z THFC. To co zrobili jest niewybaczalne! A teraz o komentarzach: Macie prawo najeżdżać na AFC ile chcecie, wasza strona, wasza sprawa, ale gdy czytam gówniarskie teksty w stylu: kibice sukcesu, lepszy 1 kibic Spurs niż 10 AFC, krew mnie zalewa! Wygraliśie z nami i to dla was powinno być najważniejsze ale dyskredytować od razu wszystkich? W warszawskim Bradleyu nawet po 2 bramce huczało, wyśmienity doping! Szanujmy się i błagam nie generalizujmy bo to domena gówniarstwa. Kibiców kibicujących AFC od lat, jest naprawdę bardzo dużo, są oczywiście też nowi ale przecież tak jest w przypadku każdego kluby, również waszego!
0
Marek
22 listopada 2010, 11:44
Liczba komentarzy: 702
Faktycznie Pawle . Sorki - nie pomyślałem.....Komentarze są głównie pod zapowiedzią meczu...
0
enejeio
22 listopada 2010, 11:16
Liczba komentarzy: 126
ktoś coś tam jęczał o Guardiolę. To ja się spytam, przepraszam bardzo - to czy Guardiola trenuje Barcelonę z takim skutkiem to przypadek? Czy to jego wina, że trenował na razie tylko ją? Piłkarze Barcelony są nim zachwyceni, mimo że trochę coachów się przez Barcę przewinęło. Patrząc na jego metody, styl itd itd... dla mnie top menedzer. Zaraz usłyszę, że Ferguson jest słaby, bo w 25 lat to nawet głupi by w końcu z takim teamem zdobył parę mistrzostw.
0
enejeio
22 listopada 2010, 11:08
Liczba komentarzy: 126
I jak tu nie kochać THFC? Magia, poezja, charakter, determinacja, waleczność, duma, wiara, twardość... i to wszystko skumulowane w jednym Klubie. Z radości założyłem dziś do pracy koszulkę z Czaplą!
0
Marek
22 listopada 2010, 10:38
Liczba komentarzy: 702
Marku - 142 komentarze są obok pod zapowiedzią.
0
Marek
22 listopada 2010, 10:10
Liczba komentarzy: 702
Jest poniedziałek a tu tylko marne pięćdziesiąt kilka wpisów. Dziwne. Porażki chyba wywołują więcej emocji....Dziwne..Ale co tam- taka już natura naszej Spursmanii....
0
Marek
22 listopada 2010, 10:07
Liczba komentarzy: 702
Sam mecz został już opisany i skomentowany. Ale wtrącę swoje pięć groszy. 1) Ciekawe posunięcie z Gallasem kapitanem. Ryzykowne ale opłaciło się. Widać że i Gallas ma jaja i nasz HR. Brawo. Co do gry Gallasa to nie jestem ani zdziwiony ani zaskoczony jego bardzo dobrą grą. Owszem zaczął słabo ale czego się spodziewaliśmy. Gośc nie miał normalnego okresu przygotowawczego i brakowało mu tzw rytmu meczowego. Teraz jest już gotowy mentalnie i co najważniejsze fizycznie do gry na najwyższym poziomie- bo piłkarzem zawsze był świetnym. 2)Strasznie się ciesze że zwycięskiego gola strzelił właśnie Kaboul. Chłopak gra z meczu na mecz coraz lepiej. Widac ogromny potencjał więc jeszcze nas pozytywnie zaskoczy. A ile było gadania jak go HR ściągał WHL. Brawo Kaboul. Brawo HR. 3) Świetne sędziowanie. Brawa dla sędziego. 4) Rzut butelką Wengera. Bezcenne. Będę pamiętał do końca życia. 5) Nasz drużyna ma charakter i jaja. Po raz kolejny wychodzimy z opresji dzięki zaangażowaniu, walce i wierze w sukces. Dobra robota Harry.
0
Barometr
21 listopada 2010, 23:10
Liczba komentarzy: 5046
ja dopiero wytrzeźwiałem - ależ to był niesamowity mecz!
0
RAFO THFC
21 listopada 2010, 22:31
Liczba komentarzy: 3181
Pisałem, że jak przyjeżdżam do Warszawy na mecz THFC nie przegrywa. Inside Pub [wtedy Below] był dla nas szczęśliwy w maju tego roku - pamiętam jak było nas 20 osób na meczu z MC. Przy bramce Crouchego myślałem, że tynk ze ściany poleci od samego wrzasku... Tym razem bar był niemal pusty - 2 starszych gości ściskało kupony bukmacherskie ale nie wyglądali mi na kibiców Spurs. Barometr w robocie. Czapla nie dał rady. Ginola, Gaizka... Ach byłem sam. A właściwie sam jako kibic THFC - bo została ze mną moja dziewczyna [a miała jechać na polowanie do Arkadii i Janek], która zazwyczaj usypia po 20 minutach meczu... I z tego miejsca chciałem jej podziękować za to, że jej szyja wytrzymała moje szarpanie w 2 połowie meczu i że miałem do trzymania o 2 kciuki więcej niż zwykle. To było magiczne popołudnie. Moja Ania wytrzymała 95 minut meczu i nawet nie ziewała ----- ALE z THFC nie ma nudy! To słowo jest przeciwnością Spurs!! Mega mecz.
0
1  2  3  4    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2025/2026?
1 33.33%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 66.67%
3 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 11 Zarejestrowanych użytkowników: 5255 Ostatnio zarejestrowany: maciek_1984

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się