Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Maskotka czyli Perfect Day

1 grudnia 2010, 13:50, Marek
O takich dniach się marzy. Najbardziej niesamowite jest, kiedy marzenia się spełniają. Wielokrotnie widząc wychodzących piłkarzy SPURS marzyłem, żeby u ich boku wychodził kiedyś któryś z moich chłopaków.
Kiedy we wrześniu zadzwonili z Klubu, aby mój syn Michał został maskotką przed meczem z Liverpoolem z wrażenia mało nie spadłem z krzesła, a młody miał kłopoty z zaśnięciem przez kilka dni. Potem się uspokoiło.
Emocje zaczęły ponownie narastać od meczu z Arsenalem. Już same przygotowania do wyjazdu podgrzewały atmosferę, a mojemu synowi przeszkadzały (co nie dziwne) w nauce.
Potem poleciało szybko.
Środa: pokonujemy Werder. Czwartek: wyjazd do Krakowa i nocleg. Piątek: samolotem do Londynu. Sobota: „wizyta” u Królowej
No i ani się obejrzeliśmy nadeszła niedziela. Zaraz po śniadaniu 127 razy sprawdziliśmy czy wszystko jest spakowane na mecz. Szalik? Jest. Notes do autografów? Buty piłkarskie? Są.
Wyjazd miał być o 12.00 ale dziwnym trafem autobus opóźnił się 15 minut. Poziom nerwowości mojego syna lekko wzrósł. Niemniej już o 13 byliśmy przed stadionem. Zbiórka maskotek wyznaczona była na 14 więc mieliśmy godzinę na buszowanie w Spurs Shopie. Małe zakupy i na zbiórkę.
Najpierw pamiątkowe zdjęcie przed wejściem głównym, krótkie „Hi” z przechodzącym prezesem Danielem L. i kierunek „Family Room”
W tzw. Family Room pojawiliśmy się jako pierwsi na 15 minut przed czasem. Już po paru minutach pojawiła się reszta dzieciaków(w tym 3 dziewczynki) wraz z opiekunami/rodzicami. Na samym końcu przybył przemiły chłopak z Liverpoolu wraz ze swoim ojcem. Pomyślałem wtedy, że to bardzo fajne i sympatyczne, że maskotka drużyny przyjezdnej przebywa w tym samym pomieszczeniu co dzieci-maskotki „SPURS”.
Ok. 14.15 pojawiła się przedstawicielka klubu i powitała dzieci oraz rodziców/opiekunów. Następnie po 15 minutach zabrała dzieciaki w okolice szatni, aby mogły zebrać autografy od piłkarzy. Początkowo mój syn czuł się lekko stremowany, ale to uczucie szybko minęło i z uśmiechem na ustach ruszył na polowanie autografów.
Wrócił po 45 minutach z jeszcze większym uśmiechem. Wrócił też z „przerażającą” informacją, że „nie ma Modrica”- wiec pewnie nie zagra. Szybko się uspokoiliśmy, bo na ekranie w Family Room pojawił się skład na mecz.
Relacja Michała ze zbierania autografów była chaotyczna i pełna sprzeczności. Był tak przejęty samym faktem spotkania z wieloma piłkarzami, że w końcu nie pamiętał dokładnie kto mu się podpisał. Uporządkowaliśmy „te sprawy” w hotelu wieczorem i okazało się, że podpisali mu się: Gomes, Bale, Dawson, Keane, Jenas i Crouch. Niestety gorączka przedmeczowa nie pozwoliła na złowienie większej ilości podpisów. Ale to i tak fajna sprawa dla tych dzieciaków.
Po powrocie z „łowów” dzieci miały mały lunch, a następnie przedstawiciele Klubu przynieśli torby z tym „co tygrysy (Koguty) lubią najbardziej”: kompletny strój meczowy , program zawierający zdjęcie każdego dziecka wraz z krótka prezentacją oraz 2 (dziecko plus opiekun) bilety mecz.
Potem czas jeszcze bardziej przyspieszył. Dzieci szybko przebrały się w stroje meczowe, włożyły buty piłkarskie (obowiązkowo miały być czyste) i czekały na znak. Mój syn wykorzystał ten czas min. na zrobienie sobie zdjęcia z maskotka Liverpoolu. Było miło i sympatycznie.
Ok. 15.40 przedstawicielka Klubu ustawiła ich według wzrostu (od najniższego) i ruszyli......
Tymczasem My-rodzice/opiekunowie udaliśmy się na swoje miejsca na trybunach w sektorze West Stand Block 10. Rozpoczęły się dłuuuuuugie minuty oczekiwania na wyjście drużyn i maskotek. 6 razy sprawdziłem czy oba aparaty działają i zrobiłem kilka próbnych zdjęć. Musiałem być „ready and steady” na jedną z najważniejszych chwili w życiu moim i mojego syna. Wypatrując Michała i reszty dzieci kątem oka obserwowałem na dużych ekranach WHL, jak czekają w tunelu na wyjście. Początkowo Michał stał obok Huttona. Kiedy jednak wszyscy ruszyli okazał się że Michał wychodzi z Crouchem. Och co to była za chwila....Niesamowite uczucie. Po tylu latach kibicowania widzieć własnego syna wybiegającego na WHL w stroju klubowym.
Jak się potem okazało (już w Polsce) mój zuch-syn był na tyle sprytny żeby w czasie wybiegania pomachać do oglądającej w TV mamy(bardzo się wzruszyła).
Potem była cała oficjalna cześć czyli ustawienie się na środku boiska i powitania miedzy piłkarzami. Tuż po tym dzieci ustawiły się wraz całą wyjściową XI do pamiątkowego zdjęcia (Klub prześlę je później pocztą). Kolejny niesamowity moment dla mojego syna i reszty maskotek.
No a potem krótka runda honorowa wzdłuż West Stand i myk do rodziców/opiekunów. W tym miejscu dodam, że było bardzo zimno i dzieci trochę zmarzły- ale jak powiedział mój syn : „warto było”. Trzeba więc było szybko się ubrać i zabrać do oglądania meczu.
Mecz jak mecz. Każdy widział. Powiem krótko: był zacięty, dramatyczny, niesamowity i cudowny dzięki wspaniałemu zakończeniu. Przeżyć na WHL gola 93 minucie w TAKIM meczu: niesamowite przeżycie (tego nie kupisz nawet kartą Mastercard). Dodam tylko, że straciliśmy głosy na dobre kilka minut a gardła nas bolały jeszcze długo po.
Żeby jednak było jeszcze fajniej nasz kolega Spursmaniak Hałabała użył swoich „wpływów” i o „występie” mojego Michała wspomnieli komentatorzy Canal+. Cudowna pamiątka (dzięki Hałabała!).
I tak powoli skończył ten „Perfect Day”. Autobusem do hotelu , a potem na kolację do pizzeri prowadzonej (a jakże by inaczej) przez fana SPURS. Obowiązkowo musieliśmy mu wszystko opowiedzieć. A co tam......

Kilka fotek: http://mareklineker.fotosik.pl/zdjecia

P.S. No dobra przyznam się....Kiedy wyszli z tunelu na murawę nie dało się nie uronić łez wzruszenia.....

Źródło: relacja własna

26 komentarzy ODŚWIEŻ

polespur
4 grudnia 2010, 00:04
Liczba komentarzy: 222
megabecikowe chyba ;)
0
Marek
3 grudnia 2010, 11:17
Liczba komentarzy: 702
Bardzo dziękuję za gratulacje i miłe komentarze. Widzę że przyczynię się do zwiększenia przyrostu naturalnego w naszym pięknym kraju. Może jakiś order dostanę albo co....
0
md18
3 grudnia 2010, 11:05
Liczba komentarzy: 686
Jesli coś mnie powstrzymywało dotychczas przed poczęciem "Koguciątka" to ten artykuł sprawił że....biore się do roboty :). Zdrowa zazdrość Marku - to mi towarzyszyło podczas transmisji i podczas czytania artykułu. Wieeelka sprawa.
0
Barometr
3 grudnia 2010, 01:48
Liczba komentarzy: 5046
Gratuluję - fajnie, że chłopak miał takie niesamowite przeżycia. Gdy ja byłem w jego wieku - nawet nie marzyłem o takiej wyprawie. A i świetna relacja z tego wydarzenia!
0
RAFO THFC
2 grudnia 2010, 19:09
Liczba komentarzy: 3181
Gratulacje Marku. Ah muszę sobie syna zrobić. Narobiłeś mi ochoty.
0
martinbm
2 grudnia 2010, 10:44
Liczba komentarzy: 232
Wielka sprawa i wielkie gratulacje. Co by nie było Twój syn wychodził z jednym z bohaterów meczu, bo Crouch odwalił sporą robotę przy bramce Lennona.
0
Przemas1988
2 grudnia 2010, 09:45
Liczba komentarzy: 438
Marku ty tu głupot nie pisz tylko spraw, żeby ten twój syn wkrótce wyprowadzał syna Croucha na boisko :)
0
radeon
2 grudnia 2010, 09:25
Liczba komentarzy: 589
No wiec własnie o to chodziło! Dzięki siem tez wzruszył. Taka w sumie mała rzecz a jakie emocje i jak cieszy. Gratulacje dla mlodego!
0
Wojtas
1 grudnia 2010, 23:31
Liczba komentarzy: 10
jak czytałem to aż się łezka zakręciła w oku, gratuluję.!
0
Pistons
1 grudnia 2010, 22:51
Liczba komentarzy: 240
Wielkie gratulacje! Na pewno niezapomniane przeżycia i fantastyczne zdjęcia na pamiątkę! No i wygraliśmy więc nie mogło byc lepiej! Dzięki za relację Marek:)
0
enejeio
1 grudnia 2010, 22:20
Liczba komentarzy: 126
Gratulacje! Ja dopiero zaczynam uczyć swoją małą słowa "Kogut", ale za te parę lat, kto wie...
0
Przemysław
1 grudnia 2010, 21:04
Liczba komentarzy: 4
Wielkie gratulacje! Na pewno będą to niezapomniane wspomnienia :D Czytając ten artykuł czułem się jakbym to ja miał wyjść na murawę! Hehe, jeszcze raz gratuluję.
0
varba
1 grudnia 2010, 20:06
Liczba komentarzy: 4468
Mam nadzieję że będzie dane mi przeżyć, co ty przeżyłeś w ten weekend. Ja pewnie będę wył jak kojot i szlochał jak bóbr! Masakra! Powiem ci że jak Lennon strzelił to pomyślałem o Tobie i Twoim synu, że pewnie to on przyniósł nam szczęście. Nasz talizman!!! Mógłbyś dać zdjęcie do artykułu z rozpoczęcia meczu, wiem gdzie jest takie małe które by pasowało. Na facebooku, jak masz mogę ci pokazać, albo przesłać na maila!
0
Julkos
1 grudnia 2010, 18:10
Liczba komentarzy: 661
Aż ciary przechodzą jak się to czyta! Świetny artykuł. Tylko pozazdrościć :D
0
mosaj
1 grudnia 2010, 18:08
Liczba komentarzy: 1220
Gratulacje i dla ojca i dla syna, to musiało być niesamowite przeżycie : )
0
Cerbin
1 grudnia 2010, 17:30
Liczba komentarzy: 469
Gratuluję Marek, zafundowałeś synowi niezapomniane wspomnienia. Brawo:)
0
MARCUS
1 grudnia 2010, 17:05
Liczba komentarzy: 2060
Gratulacje, nic tylko pozazdrościć. W przyszłości mam nadzieję, że mój potomek(jeśli się uda) także wybiegnie na murawę WHL. Dla mnie jak i dla większości tutaj jedyną możliwością pozostaje już tylko sabotaż z trybun, co zakończyłoby się pewnie ostatnią wizytą na Lane. Pozytywny artykuł ;)
0
MARCUS
1 grudnia 2010, 16:38
Liczba komentarzy: 2060
Śledziłem występ "młodego' na WHL bacznie i widziałem, że przejdzie sięz Crouchem. Ja bylem dumny, ze tam jest, a co dopiero ty, tfu.. WY. Rosłoń tylko podgrzal atmosferę, ale jak powiedział, że "chyba jest"..... Niech się cieszy, że nie mam jego numeru telefonu. Ale spokojnie, Mosad się już sprawą zajmuje;) Genialan sprawa. Ps. Tak czułem, że HB użył macek, już kiedyś coś rozpisywal się o tajnych kontaktach z Canal+ , nawet o cieplejszym spojrzeniu Mr.Twarowskiego na nasz klub (mimo płomiennego uczucia do Clackburn) ;)
0
jasiowaty
1 grudnia 2010, 16:04
Liczba komentarzy: 543
Gratki :) Pewnie teraz wszyscy (przynajmniej ja na pewno) Wam zazdroszczą takiego wydarzenia :) Pozdro :)
0
FallenOne
1 grudnia 2010, 15:48
Liczba komentarzy: 625
Szczerze mowiac, od kiedy jestem fanem Kogutow i uzytkownikiem Spursmanii nie czytalem/slyszalem jeszcze lepszej wiadomosci. To musi byc niesamowite uczucie i ciesze sie Twoim/ Waszym szczesciem :) Pozdrowienia!
0
1  2    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 28 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się