Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

"To był po prostu fantastyczny rok" - o mijających 365 dniach opowiada Gareth Bale

27 grudnia 2010, 20:31, Paweł Ćwik
Rok rozpoczęliśmy z nim w składzie. To właśnie Bale wskoczył do pierwszej jedenastki Tottenhamu na mecz z Peterborough, kiedy na Puchar Narodów Afryki udał się Benoit Assou-Ekotto. Miejsca w składzie Walijczyk nie oddał już do końca, stając się integralną postacią kadry Harry'ego Redknappa. Jak Gareth ocenia mijający rok? O to postanowiła spytać się go oficjalna strona internetowa klubu.

Gareth, rozpocznijmy od 2 stycznia, kiedy to powróciłeś do pierwszej jedenastki Tottenhamu na mecz przeciwko Peterborough w FA Cup.

Benoit Assou-Ekotto walczył w tym momencie z kontuzją, jednak bardzo chciał pojechać na Puchar Narodów Afryki, więc wiedziałem, że w styczniu otrzymam swoją szansę i muszę być na to przygotowany. Zostawałem specjalnie w grudniu po treningach, żeby osiągnąć bardzo dobrą formę. Oczywiście, przed spotkaniem z Peterborough odczuwałem delikatną niepewność, ale byłem zdeterminowany, by zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Wypracowałeś w tym spotkaniu dwie bramki, więc rok chyba nie mógł się dla ciebie lepiej zacząć.

Nie pamiętam tego teraz dokładnie, ale przypominam sobie, że był to niezwykle ważny mecz. Olbrzymi krok do przodu przed konfrontacją z Hull City. Dzięki temu spotkaniu mogłem nabrać nieco pewności siebie.

W ciągu następnych kilku tygodni twoja pozycja w klubie się ustabilizowała, a Harry Redknapp częściej dawał ci grać na lewej stronie pomocy. Wtedy też kontuzję złapał Niko Kranjcar. Miało to miejsce w półfinałowym meczu FA Cup z Portsmouth, które przegraliśmy. Czy to największa porażka tego mijającego roku dla Tottenhamu?

Zdecydowanie. Wszyscy spodziewali się, że spokojnie pokonamy The Pompeys, jednak tak się nie stało. Gdy teraz na to patrzę sądzę, iż był to dla nas korzystny zbieg okoliczności, bo w następnych spotkaniach chcieliśmy się zrehabilitować. Pokonaliśmy Arsenal oraz Chelsea i wróciliśmy do gry.

Dwa zwycięstwa z rzędu, szczególnie z Arsenalem i Chelsea to coś wielkiego. Szczególnie dla ciebie, gdyż trafiłeś w każdym z tych meczy. Sądzisz, że te wygrane ostatecznie pozwoliły nam zakończyć sezon w pierwszej czwórce?

Naprawdę odczuwaliśmy rozczarowanie po porażce z Portsmouth na Wembley. Chcieliśmy udowodnić samym sobie, że stać nas na coś naprawdę wielkiego. Przełożyliśmy naszą piłkarską złość na dobrą postawę na boisku. Dwie wygrane z rzędu z pewnością pozwoliły nam walczyć o pierwszą czwórkę.

Chelsea pewnie kroczyła po podwójną koronę, a twój gol pozwolił nam wyjść wtedy na dwubramkowe prowadzenie nad The Blues. Wtedy też po raz pierwszy zacząłeś po strzeleniu gola pokazywać serce. O co w tym chodzi?

To bardzo prywatna sprawa, naprawdę. To radość, którą planowałem od kilku lat, jednak nie potrafiłem przez dłuższy czas umieścić futbolówki w siatce. Udało się z The Blues, więc mogłem w końcu zacząć cieszyć się tak, jak chciałem.

Koniec końców przyszło spotkanie na The City of Manchester Stadium. Ewentualna wygrana nad Manchesterem City zapewniała nam czwarte miejsce w tabeli. Jakie są twoje wspomnienia z tamtej nocy?

Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli wygramy Liga Mistrzów stanie przed nami otworem. Wszystko było w naszych rękach i gdyby nie udało się zdobyć pełnej puli, moglibyśmy obwiniać tylko i wyłącznie samych siebie. Wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz i byliśmy do niego przygotowani. To było bardzo wyrównane spotkanie. Manchester miał swoje szanse, jednak my stworzyliśmy sobie więcej podbramkowych okazji i ostatecznie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jestem pewien, że wszyscy pamiętają wielką radość po końcowym gwizdku.

Harry Redknapp skończył na przykład z koszem wody na głowie.

To była wielka sprawa. Kilkukrotnie ocieraliśmy się już o pierwszą czwórkęm kecz dopiero wygrana nad Manchesterem City pozwoliła osiągnąć nam ten sukces. Udowodniliśmy, że należała się nam ta pozycja.

Co robiłeś w wakacje? Spędziłeś większość czasu oglądając Mistrzostwa Świata?

Miałem trochę czasu dla siebie. Spędziłem kilka tygodni z rodziną i przyjaciółmi; pojechałem na wakacje. Tak naprawdę to nie oglądałem zbyt wiele spotkań afrykańskich mistrzostw. Próbowałem być na bieżąco z meczami angielskiej kadry, żeby zobaczyć jak grają moi koledzy z Tottenhamu, jednak to wszystko. Wakacje spędziłem z dala od futbolu.

W lipcu powróciliście do treningów, przygotowując się do pierwszego w historii klubu startu w Lidze Mistrzów. Co czułeś w tym okresie?

Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że musieliśmy awansować do dalszej fazy Champions League. Nasza przygoda nie mogła zakończyć się na tym jednym meczu. Wiedzieliśmy jak ważnym meczem jest konfrontacja z Young Boys. Przygotowaliśmy się do niego bardzo dobrze, jednak w pierwszej połowie nic nie poszło zgodnie z planem.

Właśnie. Po 28 minutach przegrywaliśmy już 3:0. To był chyba bardzo zimny prysznic.

Na tak dziwnej murawie grało się naprawdę źle. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego i winią stan nawierzchni. Być może trochę nie doceniliśmy rywala.

Czułeś wtedy, że nasza przygoda z Ligą Mistrzów może się skończyć, nim tak naprawdę się zaczęła?

Mogło być nawet gorzej! W drugiej części gry musieliśmy pokazać dobrą grę i liczyć, że rewanż na White Hart Lane pójdzie po naszej myśli. U siebie możemy pokonać każdego rywala, co udowodniliśmy tym meczem. Pokonaliśmy Young Boys 4:0 i awansowaliśmy dalej.

Pomiędzy tymi spotkaniami, strzeliłeś piękną bramkę w pojedynku ze Stoke.

To było coś. Piłka leciała do mnie, a ja myślałem tylko o tym, żeby ją uderzyć. Miałem przy tym sporo szczęścia, ale ostatecznie futbolówka zatrzepotała w siatce.

Przenieśmy się teraz do listopada i naszego meczu na San Siro z Interem. Przegrywaliśmy 4:0, jednak w drugiej połowie, grając w osłabieniu, podnieśliśmy się z kolan, a ty zdobyłeś wspaniałego hattricka. Oglądałeś ten mecz później?

Oczywiście, nawet kilka razy! Pierwsza połowa była totalną porażką. Przegrywaliśmy 4:0, a mogliśmy stracić nawet więcej bramek. W drugiej połowie obawialiśmy się najgorszego, jednak los się wtedy do nas uśmiechnął. Po meczu chyba nie wierzyliśmy w to, co się stało. Drużyna w drugich trzech kwadransach pokazała niesamowity charakter. Nie straciliśmy więcej bramek, a sami odrobiliśmy część strat. Graliśmy z kontry i to zadziałało.

Na San Siro przegraliśmy, ale mogliśmy być zadowoleni z tego, co pokazaliśmy w Mediolanie.

Po meczu wielu zastanawiało się, jak będzie wyglądał rewanż, jednak ta druga połowa dała nam wiarę, że możemy pokonać Inter. Szczególnie, jeśli będziemy grać pełną jedenastką. Pokazaliśmy to zresztą na White Hart Lane.

Po meczach z Interem pojechaliśmy na Emirates, gdzie do przerwy przegrywaliśmy 2:0, jednak ostatecznie pokonaliśmy Arsenal 2:3. Strzeliłeś w tym spotkaniu bramkę. Co ta wygrana mówi o naszej drużynie?

I tym razem pokazaliśmy olbrzymi charakter, oraz to, że potrafimy wychodzić nawet z największej opresji. Pokonaliśmy Arsenal na jego terenie. Poprzez wygrywanie z najlepszymi udowadniamy rywalom, że stanowimy dla nich poważne zagrożenie.

Trzy bramki na San Siro i wspaniały mecz na Lane w potyczkach z Interem sprawiły, że cały piłkarski świat zaczął się tobą interesować. Pokazywałeś już wcześniej dobrą formę w rozgrywkach Premier League, jednak dopiero teraz Europa została oczarowana twoimi umiejętnościami. Jak wpłynęło to na twoje życie?

Nie sądzę, by moje życie jakoś specjalnie się zmieniło. Jestem taki sam, jak wcześniej. W spotkaniach opiekuje się mną teraz najczęściej dwóch rywali, więc muszę dawać z siebie więcej i ciężej pracować. W pewnym sensie jest to komplement.

Ten rok był dla ciebie wspaniały, a nagrody sypały się jak z rękawa. Najlepszy piłkarz Walii, jeden z najlepszych młodych piłkarzy roku według magazynu World Soccer, nominacja do najlepszej jedenastki FIFA. To coś wspaniałego!

Oczywiście, wszystkie te nagrody wiele dla mnie znaczą. Ja chcę jednak nadal ciężko pracować na treningach i pokazywać w kolejnych spotkaniach dobrą formę.

Jaki był więc ostatecznie najlepszy moment upływającego roku? Pokonanie pod rząd Arsenalu oraz Chelsea? Zwycięstwo nad City, Interem a może wyjazdowa wygrana nad The Gooners?

To bardzo trudne pytanie. Nie myślałem do tej pory o tym. To był po prostu fantastyczny rok. Niemal niewiarygodny dla mnie i dla drużyny. Świetnie jest być częścią tego wszystkiego.
Źródło: tottenhamhotspur.com

9 komentarzy ODŚWIEŻ

BCH Tottenham
2 stycznia 2011, 14:11
Liczba komentarzy: 58
Zgadzam sie z Jaroszym. Był jednym z niewielu nas ktory prawie w kazdym meczu pokazywal co potrafi. Brawo!
0
mosaj
29 grudnia 2010, 01:51
Liczba komentarzy: 1220
heh, a pomyśleć, że niewiele ponad rok temu brakło dla niego miejsca w wyjściowym składzie, a jego nazwisko nieustannie podawano w kontekście niechlubnego rekordu spotkań bez zwycięstwa ... chłopak ma za sobą cudowny rok, oby ten był jeszcze lepszy ;) mam nadzieję, że ten wywiad to taki delikatny sygnał - WON, ZOSTAJĘ NA WHL!
0
szym3k_
28 grudnia 2010, 18:27
Liczba komentarzy: 30
Gareth RuLL3z !!! Brawo za dzisiejszy mecz a wywiad OK!
0
Julkos
28 grudnia 2010, 18:14
Liczba komentarzy: 661
jaroszy Kaboul podobny poczynił progres formy ,ostatnio pewny i skuteczny punkt obrony.
0
jaroszy
28 grudnia 2010, 15:55
Liczba komentarzy: 921
Świetny rok w wykonaniu Bale'a i całej drużyny , super jest mieć takiego zawodnika w zespole . Gareth poczynił największy progres formy z wszystkich zawodników i cieszę się że go mamy w zespole.
0
Champion_Slonzak
28 grudnia 2010, 11:59
Liczba komentarzy: 91
Super wywiad. Mam nadzieje, że Tottenham będzie się piął w górę tabeli i znów będziemy w pierwszej czwórce. Szkoda, że Arsenal tak dobrze sobie radzi :( Ale ważne, że ich w derbach zlaliśmy haha COYS !
0
adipetre
28 grudnia 2010, 01:38
Liczba komentarzy: 1263
Jutro powinien odpoczac.
0
Mykaj
27 grudnia 2010, 23:22
Liczba komentarzy: 23
Niech ktoś uaktualni kadrę bo nie ma takich piłkarzy jak np. Van der Vaart .
0
varba
27 grudnia 2010, 22:58
Liczba komentarzy: 4468
Pełen profesjonalizm;)
0

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2025/2026?
1 25%
2-3 0%
4-6 25%
7-10 0%
11-20 50%
4 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 11 Zarejestrowanych użytkowników: 5256 Ostatnio zarejestrowany: bartekbartek321

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się