Stało się. Pamiętne "2:0 and you fuc*ed it up" wytypowane zostało przez nas jako najbardziej pamiętny mecz Tottenhamu w minionej dekadzie. I chyba trudno się z tym wyborem nie zgodzić.
Pierwsze miejsce spotkania na Emirates Stadium, w którym do przerwy przegrywaliśmy dwiema bramkami, by po zmianie stron, z nawiązką, odrobić straty mało kogo może dziwić. Sam Hitchcock nie napisałby lepszego scenariusza. A jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w takim stylu pokonaliśmy największego wroga na jego terenie zdecydowana wygrana tego właśnie meczu nie powinna zaskakiwać. Na ten mecz oddaliśmy 23 procent wszystkich głosów.
Na drugim miejscu uplasował się dwumecz z Interem Mediolan, który odbył się w zeszłym roku w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Chyba wszyscy kibice Tottenhamu pamiętają cudownego hat-tricka ustrzelonego przez Garetha Bale'a na San Siro i jeszcze wspanialsza wygrana na White Hart Lane - to były dwa momenty niesamowitej dumy z tego, że jest się Yido. Batalie z Interem otrzymały 15 procent głosów
Ostatnie miejsce na podium zajęła inna potyczka z Arsenalem. Tym razem był to mecz z 2008 roku, którym Harry Redknapp debiutował oficjalnie jako manager Spurs. Koguty wyszły na prowadzenie za sprawą pięknego uderzenia Davida Bentleya, lecz potem musiały odrabiać straty. I odrobiliśmy je w kogucim stylu. Dwie bramki zdobyte w samej końcówce sprawiły, że po raz kolejny z Emirates mogliśmy wracać z tarczą.
Pozostałe miejsce przedstawiały się następująco:
4. West Ham United (4:3, 2007) - 9 procent
4. Manchester City (1:0, 2010) - 9 procent
6. Wigan Athletic (9:1, 2009) - 7 procent
6. Arsenal (5:1, 2008) - 7 procent
8. Chelsea (4:4, 2008) - 5 procent
8. Aston Villa (4:4, 2007) - 5 procent
10. Manchester United (3:5, 2001) - 4 procent
18 komentarzy ODŚWIEŻ