Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Podsumowanie na pożegnanie sezonu 2010/11

28 maja 2011, 16:32, Marek
Minął nam kolejny bardzo ekscytujący sezon. Piłkarze Tottenhamu zadebiutowali w rozgrywkach Ligi Mistrzów, jednak za rok zagrają tylko w Lidze Europy. Sezon w wykonaniu „Kogutów” miał dwa oblicza. W pierwszej jego połowie obserwowaliśmy piękną walkę w Lidze Mistrzów i trzymanie się w czołówce Premier League przez podobiecznych Harry’ego Redknappa. Druga część sezonu była totalną klapą, zawodnicy byli w zdecydowanej większości zmęczeni i nie potrafili poradzić sobie na własnym boisku z outsiderami ligowymi. Na szczęście zebrali się do kupy na dwie ostatnie kolejki Premier Leauge i zapewnili sobie całkiem zasłużone piąte miejsce w tabeli.

Skala punktowa od 1 do 10.

Heurelho Gomes: 41 spotkań, 4 żółte kartki, 1 czerwona. brazylijska „Ośmiornica” rozegrała fenomenalny sezon. Spisywany na straty w poprzednich rozgrywkach, przez komentatorów ogłaszany najgorszym bramkarzem w historii Premier League. W sezonie 2009/2010 był niepodważalnym liderem naszej defensywy. Rzuty rożne, rzuty wolne oraz strzały z dystansu przestały być naszą zmorą. W ciągu całego sezonu Gomes nie popełnił żadnego błędu, który kosztowałby nas stratę punktów. Absolutnie zasłużył na peany na swą cześć. Ocena: 9
Nie, to nie opis tegorocznych popisów Gomesa. To jego podsumowanie z zeszłego sezonu. Czy w tym wiele się zmieniło? Owszem. Brazylijczyk popełniał kosztowne błędy, bronił niepewnie i wprowadzał w nasze szeregi niepotrzebną nerwowość. Na usprawiedliwienie dla Gomesa pozostaje to, że z powodu kontuzji praktycznie co kolejkę grał z inną parą stoperów. Pod koniec sezonu usiadł na trybunach, wyraźnie zmęczony psychicznie całą zaistniałą sytuacją. Ocena: 5+

Carlo Cudicini: 12 spotkań. Włoch godnie zastępował Gomesa, gdy ten pauzował za czerwoną kartkę, z powodu kontuzji lub słabszej dyspozycji. Trudno oczekiwać od bramkarza, który regularnie grzeje ławę, że z marszu trafi z formą. Jednak Carlo nie zawodził i można było spokojnie spać, nie obawiając się co będzie, gdy nasz bramkarz numer 1 nabawi się kontuzji. Ocena: 4+

Stipe Pletikosa: 1 spotkanie. Zagrał w przegranym meczu z Arsenalem w Carling Cup. Był to jego debiut. Tragedii nie było, tragedią był jedynie wynik spotkania. Prawdopodobnie wróci do Spartaka Moskwa.

Benoit Assou-Ekotto: 45 spotkań, 3 żółte kartki. Lewy obrońca Tottenhamu był prawdopodobnie najrówniej grającym przez cały sezon graczem „koguciej” linii obrony. Kameruńczykowi we wcześniejszych sezonach mieliśmy sporo do zarzucenia, jednak przy Garethie Bale’u odnalazł swoje miejsce na boisku i świetnie się z Walijczykiem uzupełnia. Niesamowicie wybiegany, potrafi przez całe 90 minut biegać na równych obrotach, do tego inteligentny i zadziorny, nie dawał pograć swoim rywalom na skrzydle. Ocena: 8

Michael Dawson: 32 spotkania, 1 bramka, 1 czerwona kartka i 6 żółtych. Popularny „Daws” zaliczył, tak jak praktycznie każdy zawodnik Tottenhamu, sezon ze wzlotami i upadkami. Mimo wszystko Anglik prezentował się przyzwoicie i mimo poważnej kontuzji odniesionej na początku sezonu, powrócił do dobrej dyspozycji. Zdecydowanie lepiej jednak wyglądała jego współpraca w zeszłym sezonie z Sebastienem Bassongiem, niż w tym z Wiliiamem Gallasem. Ocena: 7

Younes Kaboul: 24 spotkania, 2 bramki, 2 żółte i 1 czerwona kartka. Francuski stoper, a jednocześnie w krytycznych sytuacjach kadrowych również prawy obrońca, ma za sobą udany rok w barwach „Kogutów”. Niestety, podobnie jak w przypadku większości z naszych środkowych obrońców, nie omijały go kontuzje. Jednak gdy grał, nie można było mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Jeśli urazy go ominą w przyszłym roku, powinien na stałe wejść do podstawowej „11” Tottenhamu. Ocena: 7

William Gallas: 36 spotkań, 5 żółtych kartek. 33-letni Francuz z pewnością był wyróżniającą się postacią mizernego w tym sezonie bloku obronnego „Kogutów”. Pozostawił na boisku dużo zdrowia, często sam zaciągał się w akcje ofensywne, aby zainspirować pozostałych kolegów do odważniejszej gry. Byłemu graczowi Arsenalu dokuczały kontuzje przez niemal okrągły rok, dlatego nie umiał złapać odpowiedniego rytmu meczowego. Ocena: 7

Vedran Corluka: 24 spotkania, 2 żółte kartki. Kolejny obrońca Tottenhamu, który nie mógł rozegrać całego sezonu w spokoju od urazów i kontuzji. Chorwat bardzo słabo rozpoczął rozgrywki i został odsunięty na ławkę przez Harry’ego Redknappa. Zastąpił go Alan Hutton. Mimo wszystko 25-letni defensor powinien się czuć spokojny o swój dalszy pobyt w Londynie, głównie ze względu na Lukę Modricia. Ocena: 5

Alan Hutton: 26 spotkań, 2 bramki, 3 żółte kartki. Szkot jest typem prawego obrońcy, przy którym nie można być pewnym, czy za chwilę nie stanie się jakaś tragedia z jego udziałem. Koncentracja z pewnością nie jest jego głównym atutem. Przebojowy, szybki , jednak często więcej z jego gry szkody niż pożytku. Zaliczył odrobinę lepszy sezon niż Corluka, jednak obaj spisywali się poniżej swojego poziomu. Hutton przekreślił swoją przyszłość przy White Hart Lane kłótnią z Redknappem, który skrytykował jego postawę po jednym ze spotkań. Szkot nie powrócił już do składu, a na prawej obronie występował z konieczności Younes Kaboul. Ocena: 5+

Sebastien Bassong: 20 spotkań, 2 bramki, 1 żółta kartka. Zdecydowanie słabszy sezon w wykonaniu Kameruńczyka. Słabszy to może za dużo powiedziane zważając na to, że Kameruńczyk głównie przesiadywał na ławce rezerwowych po transferze Williama Gallasa. Ocena: 5+

Ledley King: 9 spotkań. Nasz kapitan, który to już sezon, męczy się z kontuzjami. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze jeden sezon, a King uparcie nie kończy kariery. Ma chłop nerwy. Albo po prostu za dobrze mu.

Jonathan Woodgate: 1 spotkanie. Woodgate’owi wygasa po sezonie kontrakt. Redknapp wpadł na „genialny” pomysł przedłużenia go, z opcją „zarabiasz, jeśli grasz”. Czy jest sens trzymania w składzie piłkarza, który w ostatnich dwóch sezonach rozegrał 4 spotkania, a w obecnym pojawił się na boisku na 30 minut, jednak ponownie nabawił się urazu?

Steven Caulker: 1 spotkanie. Zdążył zadebiutować, jednak jego występ w Carling Cup był bardzo nerwowy. Słusznie został wypożyczony do Championship, gdzie do czasu poważnej kontuzji robił furorę. Mogą być z niego ludzie, jeśli przeskoczy z poziomu Championship na Premier League.

Kyle Walker: 1 spotkanie. Młodziutki defensor zdążył podbić serca kibiców… Aston Villi. W przyszłym roku powróci na White Hart Lane i mamy nadzieję, że z podobnym skutkiem będzie przywdziewał barwy Tottenhamu.

Kyle Naughton: 1 spotkanie. Podobnie jak Caulker, wystąpił w spotkaniu Carling Cup z Arsenalem. Również zeżarły go nerwy i zagrał bardzo niepewnie. Odbił sobie to w Championship na wypożyczeniu, gdzie został wybrany do „11” sezonu. Prawdopodobnie opuści Tottenham w letnim okienku transferowym.

Danny Rose: 4 spotkania. Trudno przypisywać go do linii pomocy, skoro we wszystkich spotkaniach występował na lewej obronie. I można powiedzieć, że ta pozycja pasuje do niego jak ulał. Na wygryzienie ze składu Assou-Ekotto liczyć nie powinien, jednak mamy w nim solidnego zmiennika na lewą stronę.

Luka Modrić: 44 spotkania, 4 bramki, 4 żółte kartki. Chorwacki filigranowy rozgrywający Tottenhamu po raz kolejny nie zawiódł naszych oczekiwań. Z każdym kolejnym sezonem zyskuje w naszych oczach, mądrze rozdzielając piłki i dyrygując naszą drugą linią. Co więcej, Modrić mocno poprawił grę ciałem i przepchanie Luki nie należy już do najprostszych zadań. Ocena: 8

Aaron Lennon: 46 spotkań, 3 bramki, 1 żółta kartka. Przebojowy skrzydłowy kilka razy w tym sezonie ratował nam skórę. W pierwszej części sezonu błyszczał razem z Bale’m, a naszych skrzydeł obawiały się największe kluby w Anglii. W drugiej części sezonu wyraźnie spuścił z tonu. Z pewnością stać go na dużo więcej. Ocena: 7

Gareth Bale: 44 spotkania, 11 bramek, 1 żółta kartka. Walijczyk został wybrany najlepszym piłkarzem Premier Leauge zdaniem piłkarzy i trenerów. Czy słusznie? Wielu ma wątpliwości. Z pewnościa 21-letni piłkarz jest postrachem większości prawych obrońców na świecie, jednak podobnie jak Lennon, również on w roku 2011 stracił parę. Chociaż taki argument tyczy się praktycznie wszystkich zawodników, więc czy można mieć do nich o to pretensje, czy też powinny być one adresowane do Harry’ego Redknappa i jego sztabu? Bale zapewnił nam w tym sezonie wiele radości. Prawdopodobnie takiej dawki uśmiechu po meczach Spurs nie mieliśmy dawno. Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Garetha była z pewnością na 9+, w drugiej nie zasłużył na więcej niż 6. Ocena: 8

Wilson Palacios: 31 spotkań, 5 żółtych kartek. Sierżant naszego środka pola w dalszym ciągu nie odzyskał impetu, z którym wszedł do naszego zespołu w 2009 roku. Praktycznie żyjemy jedynie wspomnieniami jeśli chodzi o dobrą postawę Palaciosa. Na 10 spotkań, 8 rozgrywał przeciętnych do bólu, 1 beznadziejne i 1 bardzo dobre. Gdy pojawił się w zespole, z ulgą przyjęliśmy jego obecność w środku pola, w miejsce Didiera Zokory, który pasował do naszej drużyny jak śledź do czekolady. Gdy pojawił się Sandro Ranieri, równie mocno cieszyliśmy się, że Palacios wylądował na ławce. Czy znajdzie się dla niego miejsce w kadrze Tottenhamu w przyszłym sezonie? Mocno wątpliwe. Ocena: 5

Jermaine Jenas: 27 spotkań, 5 żółtych kartek. W zeszłym sezonie „JJ” był odsunięty od składu Tottenhamu przez większość sezonu. Zagrał w pierwszym składzie tylko 9 razy i wreszcie bez jego udziału w grze, awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. W minionych rozgrywkach Jenas częściej pojawiał się na boisku, formą w dalszym ciągu nie zachwycał i po raz pierwszy w karierze nie strzelił żadnej bramki w sezonie. W tamtym roku wróżyłem koniec Jermaine’a na White Hart Lane, lecz się pomyliłem. Teraz zostać po prostu nie ma prawa. Ocena: 4

Tom Huddlestone: 21 spotkań, 2 bramki, 4 żólte kartki. Jeśli kogoś nam w tym sezonie brakowało, to z pewnością popularnego „Big Toma”. Jeszcze niedawno wyśmiewany i sprzedawany „byle gdzie, byle dalej od WHL”, jednak dziś 24-letni piłkarz jest podporą koguciej drugiej linii. Niestety z powodu kontuzji stracił ważniejszą część sezonu. Jednak gdy grał, nie mieliśmy do niego zastrzeżeń. A bramki z Arsenalem komentować nie trzeba, do takich trafień już nas przyzwyczaił. Ocena: 6

Sandro Ranieri: 26 spotkań, 1 bramka, 5 zółtych kartek. Postawa brazylijskiego pomocnika należy z pewnością do niespodzianek. Wychowanek Internacionalu trafił do nas dopiero we wrześniu, nie znał języka, nie rozumiał poleceń trenerów, którzy kazali mu zostać w domu, a nie lecieć samolotem… Jednak Sandro podwinął rękawy do góry, naciągnął getry i wziął się za siebie. Po niemrawym początku, rozkręcał się z każdym meczem, a w maju nie wyobrażaliśmy sobie, aby 21-letni piłkarz nie wybiegał na murawę w wyjściowym składzie. Niestety dostawał szansę gry w okresie, gdy wszyscy piłkarze przygotowywani do walki na kilku frontach przez Redknappa byli zmęczeni trudami sezonu. Sandro wyglądał przy nich jak skrzyżowanie wybitnego piłkarza, z lekkoatletą i futbolistą amerykańskim. Szybszy, silniejszy, po prostu lepszy. Drużyna grała słabo, a on błyszczał. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy drużyna będzie grała dobrze, on również nas nie zawiedzie, tak jak czynią to kolejni defensywni pomocnicy sprowadzani do Tottenhamu. Ocena: 7+

Steven Pienaar: 11 spotkań, 1 żółta kartka. Były gracz Evertonu nie zdążył jeszcze dostać porządnej szansy od Harry’ego Redknappa. Jednak gdy grał, specjalnie nie zawodził. Początkowo nie rozumiał się z kolegami i zbyt mocno chciał się przypodobać koguciej publiczności. Z tego powodu szybko wylądował na ławce rezerwowych. W przyszłym sezonie może być z niego większy pożytek, gdy uczciwie przepracuje okres przygotowawczy z drużyną.

Niko Kranjcar: 21 spotkań, 2 bramki, 1 zółta kartka. Mimo rozegrania aż 21 spotkań, Kranjcar tylko czterokrotnie wybiegał na boisko od pierwszej minuty. Miał swój czas, gdy zapewnił nam zwycięstwa w dwóch spotkaniach z rzędu, jednak ponownie wrócił na ławkę rezerwowych. Można pomyśleć, że swoje zrobił, czas na innych. Czy słusznie? Odpowiedzi nie poznamy. Od przyszłego sezonu będziemy mogli podziwiać Chorwata już w innych barwach.

Jake Livermore: 1 spotkanie. Jake ma za sobą bardzo mizerne 45 minut z Arsenalem w Carling Cup. Wydawało się, że może coś z niego wyrosnąć. Niestety, Livermore nie dawał rady nawet na wypożyczeniach do ekip Championship, więc na poziom Tottenhamu nie dorósł.

David Bentley: 3 spotkania.

Rafael Van der Vaart : 39 spotkań, 15 bramek, 7 żółtych kartek, 1 czerwona. Transfer „Last minute” udał się Redknappowi bez dwóch zdań. VdV zdobywał bramki jak maszyna, jednak niestety, jak cała tottenhamowa machina, od lutego się zaciął. Obecnie odpoczywa z piękną żoną na wakacjach, która niekoniecznie zadba o to, aby nasz Rafael przystąpił do przygotowań przedsezonowych całkowicie wypoczęty. A kondycja Van der Vaarta to jego jedna z pięt achillesowych. Ocena: 8

Roman Pavlyuchenko : 39 spotkań, 14 bramek, 4 żółte kartki. Rosjanin był najskuteczniejszym napastnikiem Tottenhamu w tym sezonie i łaskawie jako jedyny dobił do 10 bramek w lidze. Na brak szans narzekać nie mógł, ponieważ grywał równie często co Crouch. Peter głównie asystował przy bramkach Van der Vaarta, Pav głównie trafiał do siatki. Ocena:6

Peter Crouch : 45 spotkań, 11 bramek, 6 żółtych i 1 czerwona kartka. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Crouch ustrzelił w minionym sezonie całe 4 bramki w lidze. Ratują go jedynie asysty przy bramkach Van der Vaarta. Mimo to był to prawdopodobnie jeden z najsłabszych sezonów 2-metrowego napastnika w karierze. Ocena: 5+

Jermain Defoe : 30 spotkań, 9 bramek, 1 żółta i 1 czerwona kartka. Jeśli mamy wątpliwości, czy sezon 2010/11 był najgorszym w wykonaniu Croucha, to w tym wypadku mieć ich nie możemy. Defoe mógł kiedyś grać nawet 8 spotkań w lidze w sezonie, a strzelał w co drugim spotkaniu. „Jem” był wyraźnie zagubiony, nie potrafił odnaleźć formy po kontuzji, a frustrację wyładował na Redknappie, któremu zagroził, że odejdzie, jeśli go nie zacznie wystawiać w podstawowym składzie. Latem prawdopodobnie pożegnamy go po raz kolejny. Ocena: 4

Robbie Keane: 13 spotkań, 1 bramka. Pomógł nam uratować się przed spadkiem dwa lata temu, a dziś przyczynił się znacznie do spadku West Hamu. Dziękować? Aż dziw, że w West Hamie zastanawiają się nad zatrudnieniem go na stałe. Po takim sezonie, po Irlandczyka zgłosić powinna się co najwyżej Odra Wodzisław.

Giovani dos Santos: 5 spotkań. Nie wszystko złoto, co katalońskie? Z pewnością. Trzeci sezon przy White Hart Lane i wciąż wypożyczenia, narzekania, balangi… Meksykanin zostanie w Hiszpanii już na stałe, jednak może zacząć się nowa saga z nowym produktem z Barcelony…
Źródło: własne

85 komentarzy ODŚWIEŻ

Zoolander
29 maja 2011, 00:44
Liczba komentarzy: 1192
Marcinie - a co do opisu Bentleya... z sympatii do ciebie pozostawiłem puste ;)
0
Zoolander
29 maja 2011, 00:43
Liczba komentarzy: 1192
no, ale muszę przyznać, że ucieszyłem się gdy bramę strzelił Rooney. Coś jakoś coraz większą niechęć przejawiam do Barcy, nawet sam nie wiem czemu...
0
adipetre
28 maja 2011, 22:44
Liczba komentarzy: 1263
Z forma z jesieni bysmy Barce rojebali, z wiosny - pewnie bylby remis.
0
qas1993
28 maja 2011, 22:35
Liczba komentarzy: 61
koniec barca wygrala 3 :1 z Man Utd slaby mecz :D ciekawe jak my bysmy sie pokazali :D
0
Barometr
28 maja 2011, 20:39
Liczba komentarzy: 5046
Kurwa finał Ligi Mistrzów, a w nim dwie drużyny, których nie znoszę. Piłkarskie święto jest jakimś koszmarem
0
adipetre
28 maja 2011, 20:37
Liczba komentarzy: 1263
Ta z ta pomoca Croucha gdy rywali nas cisna to jest dziwna sprawa, bo niby jest w naszym polu karnym i te pilki wypieprza, ale wowczas brakuje czlowieka z przodu ktory umialby ta pilke przetrzymac, dlatego czesto jakies przecietniaki typu Blackburn cisnely nas przez dluuugie minuty, bez zadnej riposty.
0
Barometr
28 maja 2011, 20:09
Liczba komentarzy: 5046
Nie no pewnie - Pawle. Ja tam szczególnie po prostu na Romka zwracam uwagę. Musiał być błąd na stronie. PS Wciąż czekam na opis do Bentleya :)
0
konradthfc
28 maja 2011, 17:07
Liczba komentarzy: 524
Hahahah.....Bentley - 3 spotkania. Nawet Caulker zasłużył na komentarz. Dobre, dobre....
0
varba
28 maja 2011, 16:12
Liczba komentarzy: 4468
To musiał być na stronie błąd, bo było 9 bramek w lidze i 13 w sumie a trudno żeby nie zaktualizowano, bo w ostatniej kolejce strzelił 2 bramki więc musiałoby być 8 bramek i 12 w sumie. Nie odpowiadam za wszystkie statystyki na wszystkich stronach i trudno żebym wszystko sprawdzał. Normalnie taka różnica z tymi 1600 a 1900, no naprawdę ... ;) A może Crouch gra więcej o te całe 350 minut (4 mecze...), bo jest z niego więcej pożytku chociażby w defensywie ;)? Chociażby! W końcu zostawał trochę częściej do końca na boisku, bo jego 2 metry się przydawały gdy rywale nas cisnęli. Pav schodził, bo on przy bronieniu potrzebny kompletnie nie jest. Nie wiedziałem, że to aż takie trudne ;)
0
varba
28 maja 2011, 16:00
Liczba komentarzy: 4468
Nie Barometr akurat w przypadku Romana opis jest obiektywny, czasami trzeba go po prostu zaakceptować, że Roman grał przeciętnie dlatego dostał tyle szans ile dostał. Nie zapominaj że w środku sezonu nie trafiał do pustaj bramki dlatego nie grał już tak często, bo zraził do siebie. Jak dla mnie całe trio napastników zasłużyło na tą samą notę co Defoe
0
Barometr
28 maja 2011, 15:32
Liczba komentarzy: 5046
OK - doczytałem i w większości się zgadzam, ale muszę wytknąć błędy. Oczywiście wiadomo, że w opisie Romana. Po pierwsze w lidze Pav dobił do 10 bramek. Na stronie oficjalnej jeszcze po prostu tego nie zauważyli, ale są inne źródła, np. strona Premier League. W 39 spotkaniach strzelił 14 bramek. A na boisku spędził dokładnie 1589 minut, co jest znacznie mniej od Croucha, który w lidze zagrał 1945 minut. Jest różnica? Pawle - dobrze wiesz, że ligowe spotkanie zaliczone może być po minucie na boisku. A zatem generalnie - dla mnie ocena Pava jak najbardziej słuszna, ale opis kompletnie to zmiany i to cały. Niestety. PS I czemu nie ma nic o Davidzie Bentleyu :)
0
Barometr
28 maja 2011, 14:55
Liczba komentarzy: 5046
Fajna ta Liga Europejska :)
0
FallenOne
28 maja 2011, 14:39
Liczba komentarzy: 625
niech ci będzie :P Nie moja wina, że na okrągło pisze się o Lidze Europejskiej i to w najpoważniejszych portalach czy gazetach, a jakoś trudno żeby większość ludzi specjalnie interesowała się prawidłową nazwą :)
0
FallenOne
28 maja 2011, 14:22
Liczba komentarzy: 625
Jak jeszcze raz od kogoś przeczytam na Spursmanii o "Lidze Europejskiej" to od razu zrezygnuję z redaktorowania na tym portalu! :P
0
FallenOne
28 maja 2011, 13:44
Liczba komentarzy: 625
naprawdę, nie przykładałem wagi do tych ocen, bo po sezon był na tyle nierówny, że trudno wszystkich uczciwie ocenić. Dodałem je w końcu, bo zawsze to wywołuje większą dyskusję. Tom wiele nie grał w tym roku, więc trudno go wysoko oceniać. tym bardziej że rok temu dałem mu 7, więc trudno mu ponownie taką ocenę wystawić, skoro leczył się przez większość czasu. Corluka grał fatalnie, więc jego ocena i tak moim zdaniem wysoka, bo powinien być na poziomie Defoe. Sandro grał dobrze wtedy, gdy inni grali źle, a to już daje obraz piłkarza, że nie muszą grać świetnie wokół niego, żeby i on miał wiatr w żaglach. Materiał na prawdziwego lidera. A Sadzikowi na Cudiciniego cień rzuca pojedynek z Wigan, gdy wpuścił bramkę, której faktycznie, nie powinien. Ale ogólnie bronił pewnie, a tak jak zaznaczyłem, trudno od bramkarza, nawet tak doświadczonego oczekiwać, że siedząc tyle na ławce wejdzie i będzie nam załatwiał trzy punkty co kolejkę. Chyba jeszcze ktoś wspominał o Jenasie i Palaciosie, że powinni dostać taką samą ocenę. Może to i racja. Ale oczekiwania wobec Jenasa są większe, jest u nas już szósty rok i z każdym kolejnym sezonem grał coraz gorzej. Poza tym chciałem być uczciwy w porównaniu do zeszłego sezonu: Palacios grał wówczas troszkę lepiej i dostał 6 ode mnie, a Jenas nie gral, a jak grał to słabiutko i dostał 4. Trudno więc było mi ocenić Jenasa na wyżej, skoro nic nie wnosił do naszej drużyny i po raz pierwszy w swojej karierze zakonczyl sezon bez strzelonej bramki. A Więc 5 dla Palaciosa, który grał słabiej niż rok temu i 4 dla Jenasa, który nic się nie poprawił, myślę że sprawiedliwe :)
0
FallenOne
28 maja 2011, 12:23
Liczba komentarzy: 625
Skupiłem się na swojej ocenie zawodników, a trzeba przyznać, że tekst jest świetnie napisany, obiektywny i naprawdę 'wyłuskuje' to, co w każdym zawodniku było w tym sezonie najlepsze i najgorsze. Oby więcej takich artykułów! :)
0
heihaczi
28 maja 2011, 11:29
Liczba komentarzy: 7
Ale może to i lepiej że zagramy w Lidze Europejskiej, bedziemy miec wieksze pole do popisu, Liga Mistrzów to jeszcze chyba troszke za dużo jak na taki ekspresyjny początek powrotu kogutów.
0
RAFO THFC
28 maja 2011, 11:09
Liczba komentarzy: 3181
Wszystko zgoda. Tylko tabela na stronce ciągle nieaktalna - MU -80 PKT, MC - 71 PKT, CFC - 68 PKT, Anale - 68 PKT i THFC 65 PKT............ szkoda zabrakło nam 3 punkty [no może 4 pkt] do podium!
0
TrueYid
28 maja 2011, 11:08
Liczba komentarzy: 618
swietny tekst.z kilkoma ocenami sie nie zgodze,ale to moja opinia. a z opinia jest tak jak z dupa,kazdy ma swoja. miejmy nadzieje,ze w nastepnym sezonie beda same 8,9 i kilka 10 :)
0
Marcin108
28 maja 2011, 10:42
Liczba komentarzy: 412
Mnie trochę zdziwiła ocena pomiędzy Corluką a Bassongiem, gdzie Chorwat w przeciągu całego sezonu zwyczajnie gorszy nie był. Co do bezbłędności Carlo, radzę włączyć powtórkę z meczu z Wigan na Lane, gdzie na własne oczy widziałem pięknego klopsa w jego wykonaniu :)
0
<  1  2  3  4  5    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 72 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się