Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Podsumowanie na pożegnanie sezonu 2010/11

28 maja 2011, 16:32, Marek
Minął nam kolejny bardzo ekscytujący sezon. Piłkarze Tottenhamu zadebiutowali w rozgrywkach Ligi Mistrzów, jednak za rok zagrają tylko w Lidze Europy. Sezon w wykonaniu „Kogutów” miał dwa oblicza. W pierwszej jego połowie obserwowaliśmy piękną walkę w Lidze Mistrzów i trzymanie się w czołówce Premier League przez podobiecznych Harry’ego Redknappa. Druga część sezonu była totalną klapą, zawodnicy byli w zdecydowanej większości zmęczeni i nie potrafili poradzić sobie na własnym boisku z outsiderami ligowymi. Na szczęście zebrali się do kupy na dwie ostatnie kolejki Premier Leauge i zapewnili sobie całkiem zasłużone piąte miejsce w tabeli.

Skala punktowa od 1 do 10.

Heurelho Gomes: 41 spotkań, 4 żółte kartki, 1 czerwona. brazylijska „Ośmiornica” rozegrała fenomenalny sezon. Spisywany na straty w poprzednich rozgrywkach, przez komentatorów ogłaszany najgorszym bramkarzem w historii Premier League. W sezonie 2009/2010 był niepodważalnym liderem naszej defensywy. Rzuty rożne, rzuty wolne oraz strzały z dystansu przestały być naszą zmorą. W ciągu całego sezonu Gomes nie popełnił żadnego błędu, który kosztowałby nas stratę punktów. Absolutnie zasłużył na peany na swą cześć. Ocena: 9
Nie, to nie opis tegorocznych popisów Gomesa. To jego podsumowanie z zeszłego sezonu. Czy w tym wiele się zmieniło? Owszem. Brazylijczyk popełniał kosztowne błędy, bronił niepewnie i wprowadzał w nasze szeregi niepotrzebną nerwowość. Na usprawiedliwienie dla Gomesa pozostaje to, że z powodu kontuzji praktycznie co kolejkę grał z inną parą stoperów. Pod koniec sezonu usiadł na trybunach, wyraźnie zmęczony psychicznie całą zaistniałą sytuacją. Ocena: 5+

Carlo Cudicini: 12 spotkań. Włoch godnie zastępował Gomesa, gdy ten pauzował za czerwoną kartkę, z powodu kontuzji lub słabszej dyspozycji. Trudno oczekiwać od bramkarza, który regularnie grzeje ławę, że z marszu trafi z formą. Jednak Carlo nie zawodził i można było spokojnie spać, nie obawiając się co będzie, gdy nasz bramkarz numer 1 nabawi się kontuzji. Ocena: 4+

Stipe Pletikosa: 1 spotkanie. Zagrał w przegranym meczu z Arsenalem w Carling Cup. Był to jego debiut. Tragedii nie było, tragedią był jedynie wynik spotkania. Prawdopodobnie wróci do Spartaka Moskwa.

Benoit Assou-Ekotto: 45 spotkań, 3 żółte kartki. Lewy obrońca Tottenhamu był prawdopodobnie najrówniej grającym przez cały sezon graczem „koguciej” linii obrony. Kameruńczykowi we wcześniejszych sezonach mieliśmy sporo do zarzucenia, jednak przy Garethie Bale’u odnalazł swoje miejsce na boisku i świetnie się z Walijczykiem uzupełnia. Niesamowicie wybiegany, potrafi przez całe 90 minut biegać na równych obrotach, do tego inteligentny i zadziorny, nie dawał pograć swoim rywalom na skrzydle. Ocena: 8

Michael Dawson: 32 spotkania, 1 bramka, 1 czerwona kartka i 6 żółtych. Popularny „Daws” zaliczył, tak jak praktycznie każdy zawodnik Tottenhamu, sezon ze wzlotami i upadkami. Mimo wszystko Anglik prezentował się przyzwoicie i mimo poważnej kontuzji odniesionej na początku sezonu, powrócił do dobrej dyspozycji. Zdecydowanie lepiej jednak wyglądała jego współpraca w zeszłym sezonie z Sebastienem Bassongiem, niż w tym z Wiliiamem Gallasem. Ocena: 7

Younes Kaboul: 24 spotkania, 2 bramki, 2 żółte i 1 czerwona kartka. Francuski stoper, a jednocześnie w krytycznych sytuacjach kadrowych również prawy obrońca, ma za sobą udany rok w barwach „Kogutów”. Niestety, podobnie jak w przypadku większości z naszych środkowych obrońców, nie omijały go kontuzje. Jednak gdy grał, nie można było mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Jeśli urazy go ominą w przyszłym roku, powinien na stałe wejść do podstawowej „11” Tottenhamu. Ocena: 7

William Gallas: 36 spotkań, 5 żółtych kartek. 33-letni Francuz z pewnością był wyróżniającą się postacią mizernego w tym sezonie bloku obronnego „Kogutów”. Pozostawił na boisku dużo zdrowia, często sam zaciągał się w akcje ofensywne, aby zainspirować pozostałych kolegów do odważniejszej gry. Byłemu graczowi Arsenalu dokuczały kontuzje przez niemal okrągły rok, dlatego nie umiał złapać odpowiedniego rytmu meczowego. Ocena: 7

Vedran Corluka: 24 spotkania, 2 żółte kartki. Kolejny obrońca Tottenhamu, który nie mógł rozegrać całego sezonu w spokoju od urazów i kontuzji. Chorwat bardzo słabo rozpoczął rozgrywki i został odsunięty na ławkę przez Harry’ego Redknappa. Zastąpił go Alan Hutton. Mimo wszystko 25-letni defensor powinien się czuć spokojny o swój dalszy pobyt w Londynie, głównie ze względu na Lukę Modricia. Ocena: 5

Alan Hutton: 26 spotkań, 2 bramki, 3 żółte kartki. Szkot jest typem prawego obrońcy, przy którym nie można być pewnym, czy za chwilę nie stanie się jakaś tragedia z jego udziałem. Koncentracja z pewnością nie jest jego głównym atutem. Przebojowy, szybki , jednak często więcej z jego gry szkody niż pożytku. Zaliczył odrobinę lepszy sezon niż Corluka, jednak obaj spisywali się poniżej swojego poziomu. Hutton przekreślił swoją przyszłość przy White Hart Lane kłótnią z Redknappem, który skrytykował jego postawę po jednym ze spotkań. Szkot nie powrócił już do składu, a na prawej obronie występował z konieczności Younes Kaboul. Ocena: 5+

Sebastien Bassong: 20 spotkań, 2 bramki, 1 żółta kartka. Zdecydowanie słabszy sezon w wykonaniu Kameruńczyka. Słabszy to może za dużo powiedziane zważając na to, że Kameruńczyk głównie przesiadywał na ławce rezerwowych po transferze Williama Gallasa. Ocena: 5+

Ledley King: 9 spotkań. Nasz kapitan, który to już sezon, męczy się z kontuzjami. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze jeden sezon, a King uparcie nie kończy kariery. Ma chłop nerwy. Albo po prostu za dobrze mu.

Jonathan Woodgate: 1 spotkanie. Woodgate’owi wygasa po sezonie kontrakt. Redknapp wpadł na „genialny” pomysł przedłużenia go, z opcją „zarabiasz, jeśli grasz”. Czy jest sens trzymania w składzie piłkarza, który w ostatnich dwóch sezonach rozegrał 4 spotkania, a w obecnym pojawił się na boisku na 30 minut, jednak ponownie nabawił się urazu?

Steven Caulker: 1 spotkanie. Zdążył zadebiutować, jednak jego występ w Carling Cup był bardzo nerwowy. Słusznie został wypożyczony do Championship, gdzie do czasu poważnej kontuzji robił furorę. Mogą być z niego ludzie, jeśli przeskoczy z poziomu Championship na Premier League.

Kyle Walker: 1 spotkanie. Młodziutki defensor zdążył podbić serca kibiców… Aston Villi. W przyszłym roku powróci na White Hart Lane i mamy nadzieję, że z podobnym skutkiem będzie przywdziewał barwy Tottenhamu.

Kyle Naughton: 1 spotkanie. Podobnie jak Caulker, wystąpił w spotkaniu Carling Cup z Arsenalem. Również zeżarły go nerwy i zagrał bardzo niepewnie. Odbił sobie to w Championship na wypożyczeniu, gdzie został wybrany do „11” sezonu. Prawdopodobnie opuści Tottenham w letnim okienku transferowym.

Danny Rose: 4 spotkania. Trudno przypisywać go do linii pomocy, skoro we wszystkich spotkaniach występował na lewej obronie. I można powiedzieć, że ta pozycja pasuje do niego jak ulał. Na wygryzienie ze składu Assou-Ekotto liczyć nie powinien, jednak mamy w nim solidnego zmiennika na lewą stronę.

Luka Modrić: 44 spotkania, 4 bramki, 4 żółte kartki. Chorwacki filigranowy rozgrywający Tottenhamu po raz kolejny nie zawiódł naszych oczekiwań. Z każdym kolejnym sezonem zyskuje w naszych oczach, mądrze rozdzielając piłki i dyrygując naszą drugą linią. Co więcej, Modrić mocno poprawił grę ciałem i przepchanie Luki nie należy już do najprostszych zadań. Ocena: 8

Aaron Lennon: 46 spotkań, 3 bramki, 1 żółta kartka. Przebojowy skrzydłowy kilka razy w tym sezonie ratował nam skórę. W pierwszej części sezonu błyszczał razem z Bale’m, a naszych skrzydeł obawiały się największe kluby w Anglii. W drugiej części sezonu wyraźnie spuścił z tonu. Z pewnością stać go na dużo więcej. Ocena: 7

Gareth Bale: 44 spotkania, 11 bramek, 1 żółta kartka. Walijczyk został wybrany najlepszym piłkarzem Premier Leauge zdaniem piłkarzy i trenerów. Czy słusznie? Wielu ma wątpliwości. Z pewnościa 21-letni piłkarz jest postrachem większości prawych obrońców na świecie, jednak podobnie jak Lennon, również on w roku 2011 stracił parę. Chociaż taki argument tyczy się praktycznie wszystkich zawodników, więc czy można mieć do nich o to pretensje, czy też powinny być one adresowane do Harry’ego Redknappa i jego sztabu? Bale zapewnił nam w tym sezonie wiele radości. Prawdopodobnie takiej dawki uśmiechu po meczach Spurs nie mieliśmy dawno. Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Garetha była z pewnością na 9+, w drugiej nie zasłużył na więcej niż 6. Ocena: 8

Wilson Palacios: 31 spotkań, 5 żółtych kartek. Sierżant naszego środka pola w dalszym ciągu nie odzyskał impetu, z którym wszedł do naszego zespołu w 2009 roku. Praktycznie żyjemy jedynie wspomnieniami jeśli chodzi o dobrą postawę Palaciosa. Na 10 spotkań, 8 rozgrywał przeciętnych do bólu, 1 beznadziejne i 1 bardzo dobre. Gdy pojawił się w zespole, z ulgą przyjęliśmy jego obecność w środku pola, w miejsce Didiera Zokory, który pasował do naszej drużyny jak śledź do czekolady. Gdy pojawił się Sandro Ranieri, równie mocno cieszyliśmy się, że Palacios wylądował na ławce. Czy znajdzie się dla niego miejsce w kadrze Tottenhamu w przyszłym sezonie? Mocno wątpliwe. Ocena: 5

Jermaine Jenas: 27 spotkań, 5 żółtych kartek. W zeszłym sezonie „JJ” był odsunięty od składu Tottenhamu przez większość sezonu. Zagrał w pierwszym składzie tylko 9 razy i wreszcie bez jego udziału w grze, awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. W minionych rozgrywkach Jenas częściej pojawiał się na boisku, formą w dalszym ciągu nie zachwycał i po raz pierwszy w karierze nie strzelił żadnej bramki w sezonie. W tamtym roku wróżyłem koniec Jermaine’a na White Hart Lane, lecz się pomyliłem. Teraz zostać po prostu nie ma prawa. Ocena: 4

Tom Huddlestone: 21 spotkań, 2 bramki, 4 żólte kartki. Jeśli kogoś nam w tym sezonie brakowało, to z pewnością popularnego „Big Toma”. Jeszcze niedawno wyśmiewany i sprzedawany „byle gdzie, byle dalej od WHL”, jednak dziś 24-letni piłkarz jest podporą koguciej drugiej linii. Niestety z powodu kontuzji stracił ważniejszą część sezonu. Jednak gdy grał, nie mieliśmy do niego zastrzeżeń. A bramki z Arsenalem komentować nie trzeba, do takich trafień już nas przyzwyczaił. Ocena: 6

Sandro Ranieri: 26 spotkań, 1 bramka, 5 zółtych kartek. Postawa brazylijskiego pomocnika należy z pewnością do niespodzianek. Wychowanek Internacionalu trafił do nas dopiero we wrześniu, nie znał języka, nie rozumiał poleceń trenerów, którzy kazali mu zostać w domu, a nie lecieć samolotem… Jednak Sandro podwinął rękawy do góry, naciągnął getry i wziął się za siebie. Po niemrawym początku, rozkręcał się z każdym meczem, a w maju nie wyobrażaliśmy sobie, aby 21-letni piłkarz nie wybiegał na murawę w wyjściowym składzie. Niestety dostawał szansę gry w okresie, gdy wszyscy piłkarze przygotowywani do walki na kilku frontach przez Redknappa byli zmęczeni trudami sezonu. Sandro wyglądał przy nich jak skrzyżowanie wybitnego piłkarza, z lekkoatletą i futbolistą amerykańskim. Szybszy, silniejszy, po prostu lepszy. Drużyna grała słabo, a on błyszczał. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy drużyna będzie grała dobrze, on również nas nie zawiedzie, tak jak czynią to kolejni defensywni pomocnicy sprowadzani do Tottenhamu. Ocena: 7+

Steven Pienaar: 11 spotkań, 1 żółta kartka. Były gracz Evertonu nie zdążył jeszcze dostać porządnej szansy od Harry’ego Redknappa. Jednak gdy grał, specjalnie nie zawodził. Początkowo nie rozumiał się z kolegami i zbyt mocno chciał się przypodobać koguciej publiczności. Z tego powodu szybko wylądował na ławce rezerwowych. W przyszłym sezonie może być z niego większy pożytek, gdy uczciwie przepracuje okres przygotowawczy z drużyną.

Niko Kranjcar: 21 spotkań, 2 bramki, 1 zółta kartka. Mimo rozegrania aż 21 spotkań, Kranjcar tylko czterokrotnie wybiegał na boisko od pierwszej minuty. Miał swój czas, gdy zapewnił nam zwycięstwa w dwóch spotkaniach z rzędu, jednak ponownie wrócił na ławkę rezerwowych. Można pomyśleć, że swoje zrobił, czas na innych. Czy słusznie? Odpowiedzi nie poznamy. Od przyszłego sezonu będziemy mogli podziwiać Chorwata już w innych barwach.

Jake Livermore: 1 spotkanie. Jake ma za sobą bardzo mizerne 45 minut z Arsenalem w Carling Cup. Wydawało się, że może coś z niego wyrosnąć. Niestety, Livermore nie dawał rady nawet na wypożyczeniach do ekip Championship, więc na poziom Tottenhamu nie dorósł.

David Bentley: 3 spotkania.

Rafael Van der Vaart : 39 spotkań, 15 bramek, 7 żółtych kartek, 1 czerwona. Transfer „Last minute” udał się Redknappowi bez dwóch zdań. VdV zdobywał bramki jak maszyna, jednak niestety, jak cała tottenhamowa machina, od lutego się zaciął. Obecnie odpoczywa z piękną żoną na wakacjach, która niekoniecznie zadba o to, aby nasz Rafael przystąpił do przygotowań przedsezonowych całkowicie wypoczęty. A kondycja Van der Vaarta to jego jedna z pięt achillesowych. Ocena: 8

Roman Pavlyuchenko : 39 spotkań, 14 bramek, 4 żółte kartki. Rosjanin był najskuteczniejszym napastnikiem Tottenhamu w tym sezonie i łaskawie jako jedyny dobił do 10 bramek w lidze. Na brak szans narzekać nie mógł, ponieważ grywał równie często co Crouch. Peter głównie asystował przy bramkach Van der Vaarta, Pav głównie trafiał do siatki. Ocena:6

Peter Crouch : 45 spotkań, 11 bramek, 6 żółtych i 1 czerwona kartka. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Crouch ustrzelił w minionym sezonie całe 4 bramki w lidze. Ratują go jedynie asysty przy bramkach Van der Vaarta. Mimo to był to prawdopodobnie jeden z najsłabszych sezonów 2-metrowego napastnika w karierze. Ocena: 5+

Jermain Defoe : 30 spotkań, 9 bramek, 1 żółta i 1 czerwona kartka. Jeśli mamy wątpliwości, czy sezon 2010/11 był najgorszym w wykonaniu Croucha, to w tym wypadku mieć ich nie możemy. Defoe mógł kiedyś grać nawet 8 spotkań w lidze w sezonie, a strzelał w co drugim spotkaniu. „Jem” był wyraźnie zagubiony, nie potrafił odnaleźć formy po kontuzji, a frustrację wyładował na Redknappie, któremu zagroził, że odejdzie, jeśli go nie zacznie wystawiać w podstawowym składzie. Latem prawdopodobnie pożegnamy go po raz kolejny. Ocena: 4

Robbie Keane: 13 spotkań, 1 bramka. Pomógł nam uratować się przed spadkiem dwa lata temu, a dziś przyczynił się znacznie do spadku West Hamu. Dziękować? Aż dziw, że w West Hamie zastanawiają się nad zatrudnieniem go na stałe. Po takim sezonie, po Irlandczyka zgłosić powinna się co najwyżej Odra Wodzisław.

Giovani dos Santos: 5 spotkań. Nie wszystko złoto, co katalońskie? Z pewnością. Trzeci sezon przy White Hart Lane i wciąż wypożyczenia, narzekania, balangi… Meksykanin zostanie w Hiszpanii już na stałe, jednak może zacząć się nowa saga z nowym produktem z Barcelony…
Źródło: własne

85 komentarzy ODŚWIEŻ

varba
31 maja 2011, 17:36
Liczba komentarzy: 4468
No tak ale wczoraj wszyscy wierzyli że Modrić chce zostać i dali by sobie rękę uciąć że zostanie, czy dziś myślą tak samo!? Moim zdaniem nie! Wszystko w rękach Modricia, bo jak przyjdzie oferta w granicach 35 mln a Modrić się uprze, że chce odejść bo podwoją jego zarobki to ciężko będzie go zatrzymać. Co przyniesie jutro nie wiadomo, oby żadna oferta nie wpłynęła!
0
Barometr
31 maja 2011, 15:55
Liczba komentarzy: 5046
No ale i tak najpierw klub musi zaakceptować ofertę za Modricia. Bez tego nie będzie żadnych rozmów o kontrakcie. Sprawy Pava możesz się czepiać ile chcesz, ale to ja już cały sezonów mówię, że lepiej go sprzedać, choć i tak jest najlepszym naszym napastnikiem w składzie. To, że go lubię nie znaczy, że nie widzę, iż się nie nadaje. A Modricia dwa mecze przypomniały mi się oglądane ze Zbingo, Tobie jeden z Milanem, czyli jak to jest z tymi konkretami, bo nie sądzę, żeby w pozostałych meczach dawał zawsze plamę. A to, że odpowiada za grę ofensywną, rozegranie piłki, nie musi od razu oznaczać, że ma trzaskać 20 asyst. On ma konstruować akcje ofensywne i to robi moim zdaniem bardzo dobrze.
0
varba
31 maja 2011, 15:41
Liczba komentarzy: 4468
Może i klub nie będzie chciał go sprzedać, ale Modrić właśnie dał znak że można składać oferty, bo je rozpatrzy. Teraz wystarczy dobra oferta dla Modricia, powiedzmy ponad 100 tys. tygodniowo i nagle Modrić zmieni zdanie jak Berbatov. Poza tym Scholes zakończył karierę i Man Und będzie szukał zastępstwa, taki zaproszenie to woda na młyn
0
varba
31 maja 2011, 15:21
Liczba komentarzy: 4468
A oglądałeś mecz z Milanem na WHL, o który miałeś pretensje że graliśmy tak słabo. Dwa mecze zagrał dobrze w obronie a gra 50 w sezonie, rzeczywiście to wszystko zmienia. Skoro ma zadania ofensywne to ile ma asyst i goli skoro zagrał lepszy sezon od Bale. Właśnie że stawiacie mu ołtarz patrząc na jego grę bezkrytycznie. Ja bardzo lubię Modricia ale oceniam go tak jak Romana, Dawsona itd. Rzeczywiście Modrić poprawił grę w defensywie ale dalekie jest to do standardów drużyny grającej co sezon w Champions League. Więc nie mów mi że dałem plamę, bo ty od dwóch lat dajesz plamę z Pavlyuchenko i brniesz w to dalej, jakoś ci nie przeszkadza
0
Barometr
31 maja 2011, 15:20
Liczba komentarzy: 5046
Zbingo - luzik. Modrić to nie Berba. Jak odejdzie to tylko jeśli klub będzie go chciał oddać. Cały czas obowiązuje go kontrakt. Rozmów żadnych prowadzić nie może.
0
Zbingo
31 maja 2011, 15:09
Liczba komentarzy: 136
Z chelsea na bank, i chyba z Man City. Fakt, Luka poprawił grę w defensywie cholernie. Nie jest juz tyczką, obok ktorej sobie rywale przebiegali beznamiętnie. Co do słów Modrica, to stwierdzenie " jesli klub uzyska rozadna cene i ja bede zadowolony to odejde" traktuje jako zapowiedz rozstania.
0
Barometr
31 maja 2011, 15:04
Liczba komentarzy: 5046
Co do wypowiedzi Modricia. W sumie nie powiedział nic zaskakującego. Podejrzewam, że pod tym tekstem podpisałaby się połowa drużyny. "I'm trying to stay calm as my national team has a really important match coming. So I will tell you the same as all ways - my club status is the same as it was before. But of course, if there will be an offer which will be good for Tottenham and for me also, then a transfer is of course possible. That doesn't mean that I'm bothered with leaving Tottenham - I'm not thinking about that every hour and every minute. I'm happy at White Hart Lane - my status is great, the fans like me and I do have everything I need. But then again - when you experience playing in Champions League, you want to keep playing in this tournament."
0
Barometr
31 maja 2011, 15:00
Liczba komentarzy: 5046
Zbingo przypomnij mi oba mecze, które oglądaliśmy razem, gdzie Modricia wszyscy chwalili za grę w defensywie. To był mecz z Chelsea? Czy coś innego? varba walnąłeś plamę. Lepiej się przyznać niż w to brnąć dalej. I mówię to jako fan, który broń Boże nie chce stawiać nikomu ołtarza, ale mogę stwierdzić, że Luka w defensywie poprawił się niebywale. Choć tak naprawdę główne zadania ma czysto ofensywne i z nich powinno się go najbardziej rozliczać.
0
varba
31 maja 2011, 14:33
Liczba komentarzy: 4468
A Modrić właśnie oznajmił że nie wie czy będzie z Tottenhamem na przyszły sezon, więc wstrzymajcie się ze stawianiem mu ołtarza. Powiedział że jak przyjdzie oferta zadowalająca dla klubu i dla niego, z klubu grającego w champions league to transfer jest możliwy!
0
varba
31 maja 2011, 14:27
Liczba komentarzy: 4468
Modrić jest ważnym ogniwem, jednym z najważniejszych, ale czy miał lepszy sezon od Bale to już jest kwestia sporna. Jak ktoś twierdzi że Modrić gra dobrze w defensywie to niech poda jakiś przykład a nie zachowuję się jak dziecko, bo ten komentarz Marcusa był strasznie dziecinny, równie dobrze mógł napisać że jestem "gupi" i mnie nie lubi.
0
aapa
31 maja 2011, 10:36
Liczba komentarzy: 2742
Nie wiem kogo miał na myśli Marcus, ale varba trochę ostro pojechałeś. Owszem, miewa Modrić wpadki czy słabsze mecze, ale nie jest jego winą to, że jest za bystry dla niektórych innych zawodników. Bale przy Modriću to raczej czołg jednozwodowy, który w przyszłym sezonie musi wymyślić coś nowego, bo będzie miał trudno. W defensywie to już Bale dawno nie grał więc nawet nie wiem czy jeszcze potrafi. Na dzień dzisiejszy jeśli miałbym ustawiać drużynę pod któregoś z zawodników to zdecydowanie postawiłbym na Modrića.
0
varba
30 maja 2011, 23:02
Liczba komentarzy: 4468
Do mnie mówisz???
0
MARCUS
30 maja 2011, 20:27
Liczba komentarzy: 2060
Ufam, że byłeś mocno najebany jak pisałeś ten tekst poniżej. Dawno takich bredni nie czytałem.
0
varba
30 maja 2011, 18:04
Liczba komentarzy: 4468
Mosaj zgadza się że Bale nie zasłużył na taką samą notę co Luka, bo zasłużył na wyższą. Wszyscy patrzą na Luke i co robi z piłką, ale jak piłki nie mamy to już nikogo nie interesuje gdzie jest Luka. A gra na pozycji bardzo ważnej w defensywie, ważniejszej niż Bale. Luka to bardzo słabo ogniwo naszej gry defensywnej, zwykli leszcze czasami obchodzą go jednym zwodem, co sprawia że gra obronna dla naszych stoperów jest znacznie trudniejsza. Ile Bale strzelił goli a ile Modrić, żeby nie bramki Bale i VdV to byli byśmy w dupie a nie na 5 miejscu. Potem złapał kontuzje i nie strzelał już bramek ale nadal szarpał na skrzydle, dobrze dośrodkowywał. Problem polegał w napastnikach, którzy nie potrafili zamienić tych dośrodkowań na gole.
0
mosaj
30 maja 2011, 01:29
Liczba komentarzy: 1220
przyjemnie się czytało to podsumowanie, w zdecydowanej większości przypadków zgadzam się z autorem, aczkolwiek mam kilka zastrzeżeń ;) za wysoka nota dla Huttona (fatalny piłkarz, ratują go jedynie ofensywne wejścia, ale jego głównym zadaniem jest bronienie a to mu nie idzie wybitnie), troszeczkę przepakowana nota dla Palaciosa i ... Garetha. Gareth pokazał się Europie jesienią ubiegłego roku, a później z meczu na mecz było coraz gorzej ... lubię tego gościa, jak ma dobry dzień to zatrzymać go można jedynie kosą, ale w drugiej połowie sezonu prezentował się po prostu kiepsko i dlatego też w moim odczuciu nie zasługuje na taką samą notę jak Luka, który wyrósł na największą gwiazdę Tottenhamu. Oceny napastników mówią same za siebie, latem trzeba sprowadzić im konkurencję, inaczej daleko nie zajedziemy ... :)
0
RAFO THFC
29 maja 2011, 14:07
Liczba komentarzy: 3181
A ja chciałem, żeby FCB wygrało. I jakoś się nie obawiam dominacji Dumy Katalonii... przez najbliższe 20 lat. to nie możliwe ...
0
adipetre
29 maja 2011, 13:28
Liczba komentarzy: 1263
Najgorsze jest tez to, ze nawet jesli uda sie np. Chelsea wygrac CL w przyszlym sezonie, kazdy szary czlowiek zapytany dzien po finale ktory zespol jest najlepszy w Europie i na swiecie odpowie Barca. Futbol traci sens.
0
qas1993
29 maja 2011, 10:30
Liczba komentarzy: 61
spokojnie Redknapp przeprowadzi transfery i my będziemy dominować rozgrywki :D
0
Zoolander
29 maja 2011, 10:19
Liczba komentarzy: 1192
No, może coś w tym jest, że to z powodu ciągłej dominacji. A najgorsze, że jej końca nie widać, bo Messi-Iniesta-Xavi jakoś z tonu spuścić nie chcą. Zresztą Barca jest tak prowadzona, że nawet jak oni skończą grać, to kolejni nie będą słabsi. Jak na moje oko powstała drużyna wręcz perfekcyjna, która może zdominować rozgrywki na następne 20 lat. Ale obym się mylił...
0
Zoolander
29 maja 2011, 01:43
Liczba komentarzy: 1192
Mnie tez już zaczyna Barca męczyć, a kiedyś jej na serio kibicowałem. Ale to prosty efekt - efekt dominacji, której wszyscy mają w pewnym momencie dość. Adipetre - co ty gadasz, myślę, że rezerwowy skład byśmy wystawili i i tak naklepalibyśmy ich z pięcioma bramkami. A tak poważnie, przestań brać to co bierzesz, matury już się skończyły (dobrze liczę rocznik?;) więc nie ma co się speedować. Aaaaa, miałem jeszcze się odnieść do opisu. Co tu zresztą pisać, jak zawsze bardzo dobry, Paweł zrobił go tak obiektywnie, jak tylko się dało. A oceny? Oceny to są gówno warte, jak ktoś taki mądry to niech sam wystawia po tym popieprzonym sezonie. Gdyby jeszcze wystawiać osobno za każdą rundę, może i byłoby łatwiej, ale tak?!
0
<  1  2  3  4  5    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 33 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się