Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Klinsmann, Berbatow, Ginola i inni, czyli zagraniczni piłkarze na White Hart Lane

24 czerwca 2011, 17:17, Marcin Nowak
W kadrach angielskich zespołów coraz większą rolę odgrywają obcokrajowcy. W składzie Arsenalu, Chelsea czy Manchesteru City, piłkarze o brytyjskim pochodzeniu znajdują się w zdecydowanej mniejszości. Tottenham Hotspur wydaje się być na biegunie do tych drużyn. Tu zawsze Anglicy stanowili o sile zespołu, choć czasem wspierani byli przez piłkarzy zagranicznego pochodzenia. Niektórzy sprawiali lepsze wrażenie, o innych większość z nas wolałaby czym prędzej zapomnieć. Trafiła się nam jednak i taka dziesiątka, która szybko z pamięci nie wypadnie. I to właśnie o tych graczach traktuje poniższy artykuł.

10. Nayim (1988-1993)

Nayim trafił do Tottenhamu latem 1988 roku za sumę 400 tysięcy funtów. Dla grającego wtedy w Division One Hotspur, po raz pierwszy zagrał jednak dopiero w 1989 roku, strzelając bramkę w wygranym spotkaniu przeciwko Norwich City. Nayim był niezwykle utalentowanym graczem, potrafiącym pokonać golkipera rywali w spektakularny sposób. Prawdopodobnie jego najbardziej znanym meczem był występ w finale FA Cup w 1991 roku, kiedy to pojawił się na murawie za kontuzjowanego Paula Gascoigne'a i dwukrotnie pomógł swoim kolegom umieścić futbolówkę w siatce, zapewniając "Kogutom" zwycięstwo w tych rozgrywkach.

Większość kibiców Tottenhamu zapamięta Nayima jednak z zupełnie innego powodu. To właśnie Hiszpan, reprezentując już barwy Realu Saragossa, strzelił przepiękną bramkę dla swojego zespołu, lobując golkipera Arsenalu, Davida Seamana, uderzając niemal z połowy boiska. Jakby tego było mało, strzał został oddany w 120 minucie finału Pucharu Zdobywców Pucharów, dzięki czemu "Kanonierzy" owych rozgrywek nie wygrali.

9. Erik Thorstvedt (1989-1996)

Reprezentując barwy Tottenhamu, Thorstvedt, stał się pierwszym Norwegiem, który kiedykolwiek wywalczył trofeum FA Cup. Miało to miejsce w 1991 roku, kiedy Spurs kontynuowali swoją kosmopolityczną politykę transferową. Thorstvedt trafił do Anglii na początku 1989 roku. Kosztował 400 tysięcy funtów, a fani klubu ochrzcili go przydomkiem "Erik the Viking". W Division One Norweg zadebiutował 15 stycznia w spotkaniu z Nottingham Forest, przegranym przez Tottenham 1:2. Debiut nie był udany - piłka po strzale Nigela Clougha prześlizgnęła się przez ręce Erika i wpadła do bramki. Thorstvedt wywalczył jednak miejsce w podstawowym składzie "Spurs" i wygrał rywalizację z wychowankiem Ianem Walkerem. W swoim pierwszym sezonie zajął z Tottenhamem 6. miejsce w Division One, a w 1990 roku - miejsce trzecie. W 1991 roku zdobył Puchar Anglii i stal się pierwszym Norwegiem w historii, który sięgnął po to trofeum. W kolejnych sezonach nie osiągął już sukcesów z Tottenhamem, a w sezonie 1994/1995 stracił miejsce w bramce na rzecz Walkera. Do końca sezonu 1995/1996 rozegrał tylko jedno spotkanie. W trakcie sezonu otrzymał ofertę z Wolverhampton Wanderers, jednak nie przeszedł testów medycznych, a latem 1996 postanowił zakończyć piłkarską karierę.

8. Edgar Davids (2005-2007)

To jeden z najgłośniejszych transferów Tottenhamu w XXI wieku. Co ciekawe, Holender mógł dołączyć do Spurs już rok wcześniej, lecz wtedy wybrał ofertę AC Milanu. We włoskim klubie długo miejsca nie zagrzał, więc ostatecznie Martinowi Jolowi udało się przekonać swojego rodaka do założenia koszulki Tottenhamu. Nic to, że Davids miał na karku 32 lata, gdy trafiał do Tottenhamu, jednak transfer "Pitbulla" na White Hart Lane okazał się wielkim sukcesem. Tak piłkarskim, jak i komercyjnym (przynajmniej w moich oczach), bo to właśnie Davids sprawił, że Tottenhamem zacząłem się interesować. A dokładniej informacja o jego transferze w Teleekspresie, który oglądałem u babci. Davids spędził na White Hart Lane ledwie dwa sezony, lecz stał się kultową postacią dla kibiców "Kogutów".

7. Luka Modrić (2008 - )

To jedyny piłkarz Tottenhamu w tym zestawieniu, który nadal reprezentuje barwy "Kogutów". Jeden z najlepszych transferów Juande Ramosa, któremu udało się wyciągnąć Chorwata z przeżywającego ogromne kłopoty finansowe Dymana Zagrzeb za sumę 16 milionów funtów. Modrić to wspaniały zawodnik, rozgrywający starej szkoły - nie bojący się pojedynków jeden na jeden, niekonwencjonalnych zagrań, jednak równie aktywny w ataku, co w obronie. Mało kto wierzył pewnie, że filigranowy Chorwat poradzi sobie w ciężkich warunkach Premier League, lecz Modrić zaskoczył nas wszystkich, a obecnie nikt chyba nie wyobraża sobie składu Spurs bez zawodnika z numerem 14.

6. Steffen Freund (1998-2003)

To jeden z największych ulubieńców kibiców z White Hart Lane. Jako piłkarz nie był specjalnie utalentowany, na jego "dryblingi" nie patrzyło się z otwartą paszczą, jednak jak mało kto potrafił skupić na sobie uwagę fanów Spurs. Freund dołączył do Tottenhamu w grudniu 1998 za 750.000 funtów i był typowym transferem dla George'a Grahama. Niemiec pracował ciężko dla drużyny, której dobro przedkładał nad własne popisy, grając prosty, acz skuteczny futbol.

Freund wywalczył razem z drużyną z Londynu Puchar Ligi, jednak niestety w swoich 102 meczach dla Tottenhamu, ani razu nie pokonał bramkarza rywali.

5. Ricardo Villa (1978-1983)

Villa trafił do Tottenhamu w 1978 roku za sumę 375 tysięcy funtów z argentyńskiego Racingu. Razem z Hotspur, już w pierwszym sezonie gry, cieszył się z awansu do pierwszej ligi. Argentyńczyk był też czołową postacią rozgrywanego w 1981 roku, powtórzonego finału FA Cup. To właśnie po jego trafieniu Tottenham wygrał ostatecznie spotkanie przeciwko Manchesterowi City i mógł cieszyć się z wywalczonego trofeum. Ricardo Villa łącznie reprezentował "Koguty" w 133 meczach, strzelając w nich 18 bramek.

4. Dimitar Berbatow (2006 - 2008)

Tak jak Modrić jest jedynym piłkarzem Tottenhamu, który nadal reprezentuje barwy klubu, tak Bułgar jest najbardziej kontrowersyjną postacią tego zestawienia. Do Tottenhamu trafił w maju 2006 roku za szesnaście milionów euro (stał się tym samym najdroższym piłkarzem bułgarskim). W sezonie 2006-2007 dotarł z zespołem prowadzonym przez Martina Jola do ćwierćfinału Pucharu UEFA oraz zajął piąte miejsce w Premiership, w której strzelił 12 bramek. Przez kibiców Tottenhamu został wybrany na najlepszego zawodnika klubu w tych rozgrywkach, ponadto trafił do jedenastki sezonu. Dobre występy w barwach Tottenhamu zaowocowały propozycją transferu do Chelsea F.C., ale Berbatow odmówił. Tuż po rozpoczęciu rozgrywek 2007-2008 do Tottenhamu wpłynęła oferta Manchester United, który chciał pozyskać Bułgara za 25 milionów funtów. Jednak szefowie Spursów uznali wówczas, że cena proponowana przez Alexa Fergusona jest zbyt niska.

Ostatecznie Berbatow przeszedł do Manchesteru 1 września 2008 za 32 miliony funtów. W klubie z Old Trafford zadebiutował 13 września, w przegranym wyjazdowym meczu przeciwko Liverpool F.C., w którym zanotował asystę.

Berbatow był napastnikiem, którego w Tottenhamie nie było od dawna i nie ma obecnie. Kiler jakiego poszukiwaliśmy. Niestety, styl w jakim odchodził z Londynu nieco zatarł jego "kogucią" historię. Historię, co tu dużo nie mówić, zapisaną złotymi zgłoskami...

3. Jürgen Klinsmann (1994-1995 i 1997-1998)

Klinsmann to drugi z napastników, których Tottenham potrzebował niczym spragniony wody na pustyni. Pierwotnie transfer Niemca do Tottenhamu wzięto za kiepski żart, jednak szybko okazało się, że rzeczywistość zferyfikowała poglądy kibiców Spurs. Klinsmann w 41 meczach w sezonie 1994-95 strzelił 20 bramek, z miejsca stając się ulubieńcem kibiców z White Hart Lane, zdobywając tytuł PFA Player of teh year, dzięki kilku spektakularnym bramkom.

Latem 1995 podjął decyzję o powrocie do Niemiec, do Bayernu Monachium. W swoim pierwszym sezonie w barwach monachijskiego klubu strzelił w Pucharze UEFA 15 bramek. Zespół zdobył to trofeum, a w kolejnym sezonie wywalczył mistrzostwo kraju.

W maju 1997 zdecydował się opuścić Bayern. Wybrał Sampdorię Genua, ale szybko odszedł po konflikcie z trenerem Vujadinem Boškovem. Przez krótki czas grał ponownie w Tottenhamie, a po Mundialu 1998 zakończył piłkarską karierę i wyjechał na stałe do Stanów Zjednoczonych.

2. David Ginola (1997-2000)

Ginola w 1997 roku trafił do prowadzonego przez Szwajcara Christiana Grossa Tottenhamu Hotspur z Newcastle za blisko 2 miliony funtów. W lidze zadebiutował 10 sierpnia w przegranym 0:2 meczu z Manchesterem United. Pierwszy sezon w Londynie nie był jednak udany i Tottenham trzykrotnie zmieniał menedżera, a do tego zajął dopiero 14. miejsce w lidze. Ginola rozegrał 34 mecze w sezonie i zdobył 6 goli zostając drugim najlepszym strzelcem zespołu po Niemcu Jürgenie Klinsmannie (9 bramek). Dużo lepiej David spisał się w kolejnych dwóch sezonach. W każdym z nich zdobył po 3 gole w lidze, a w 1999 roku zdobył swoje jedyne trofeum na angielskich boiskach, jakim był Puchar Ligi Angielskiej (wystąpił w wygranym 1:0 finale z Leicester City). W tym samym roku został uznany Najlepszym Piłkarzem Anglii zarówno w głosowaniu dziennikarzy jak i zawodników Premiership. Ze Spurs zajął 11. miejsce w lidze, a w 2000 roku miejsce 10. Narastał jednak jego konflikt z menedżerem George'em Grahamem i w końcu po sezonie David odszedł z Tottenhamu po 3 latach gry w nim. W barwach drużyny z Londynu rozegrał 100 spotkań, strzelając 13 bramek.

1. Osvaldo Ardiles (1978-1988)

Argentyńczyk to najbardziej utytułowany zawodnik z zagranicy w historii Tottenhamu. Popularny "Ossie" wygrał ze Spurs dwukrotnie FA Cup oraz raz Puchar UEFA, reprezentując "Koguty" w 311 meczach, strzelając 25 bramek. Ardiles to ogromna część współczesnej historii Tottenhamu, zawodnik, któremu jak żadnemu innemu numer 1. pasuje jak ulał (szczególnie na koszulce). "Ossie" to legenda Spurs. Legenda, o której wielkości można dyskutować w nieskończoność...
Źródło: Za footballfancast.com i własnymi wspomnieniami...

13 komentarzy ODŚWIEŻ

RAFO THFC
26 czerwca 2011, 13:49
Liczba komentarzy: 3181
jUŻ chciałem upmnieć sie o Gazz-e - ale to angol przecierz
0
MARCUS
25 czerwca 2011, 10:38
Liczba komentarzy: 2060
Dalmat?? Chyba trochę przesadzacie. Pamięć zostawia te fajne rzeczy. Taki Mięciel z niego, całe życioe talent, a potem to zawodnik doświadczony ;) Mógł mieć wiele a tylko wiecznie rozczarowywał. Przy okazji, to zawsze mi się Naybet przypomina, sam nie wiem dlaczego. A Ziege.... hmmm.... A czy on jakoś tak wielce u nas pograł?? Ja go pamiętam jako takie zajefajne "wahadło" z Bayernu, ale potem to już różnie bywało. Jurgen niby niewiel wiecej i to na raty, ale Jurgen to Jurgen :) Jedyni szkop, kórego lubiłem od zawsze. Taki grajek, a podobno na treningu to była dolna strefa B-klasy :)
0
spurs3
24 czerwca 2011, 22:05
Liczba komentarzy: 632
Zwłaszcza mi się podobało jak Dalmat ustawił młodego O'Harę ;)
0
spurs3
24 czerwca 2011, 21:57
Liczba komentarzy: 632
taaa maciek ziege na pewno w 10, a dalmat tez mial pokretlo w nodze, jak widac tych obcokrajowcow sie przewinelo na lane
0
md18
24 czerwca 2011, 21:52
Liczba komentarzy: 686
Z tej "10" (prócz Ginoli ) dla mnie tylko Juergen - na zawsze dla mnie - jego "18" pozostanie szczęśliwa ( 33 w ramach opakowania zastępczego ) to był grajek w typie, jakiego życze sobie/nam. Sentyment zawsze bede miał do Edgara Pitbulla Davidsa i niespełnionego talentu z francji Stephana Dlamata, niewspominajac o Christianie Ziege !!!! Oj lista powinna obejmować 30 nazwisk żeby (za przeproszeniem) zadowolić wszystkich.
0
spurs3
24 czerwca 2011, 21:44
Liczba komentarzy: 632
wedlug mnie nie ma mowy w tym zestawieniu o irlandczykach, szkotach i walijczykach. tylko gracze spoza wysp, wiec o keano nie ma mowy
0
adipetre
24 czerwca 2011, 21:41
Liczba komentarzy: 1263
Dalbym wiele zeby Luka nie powiedzial ostatniego slowa w tego typu rankingach. Kojarze w sumie chyba tylko trzech ludzi, nie wiem czy na miejsce chociaz pod koniec pierwszej 10 nie zasluzyl Robbie.
0
TrueYid
24 czerwca 2011, 21:12
Liczba komentarzy: 618
wlasnie... zapomnialem o Grzesku. do dzis nie moge uwierzyc,ze biegal po murawie WHL...
0
jaroszy
24 czerwca 2011, 20:51
Liczba komentarzy: 921
?
0
spurs3
24 czerwca 2011, 20:37
Liczba komentarzy: 632
dodalbym jeszcze z bani drewna z zagranicy nasz rasiak, tramezzani, berti, ricardo, japonczyk toda. byli jeszcze gracze tacy jak vega, dominguez, keller, lee youg-pyo - ktorzy mogliby byc w twojej 10-tce. dziwi brak assou-ekotto, bo gallas i kaboul za malo grali jeszcze u nas, ale kamerunczyk to od wielu lat podstawowy gracz. sredniakami byli jezcze paw, edman, atouba, bassong, palacios
0
spurs3
24 czerwca 2011, 20:11
Liczba komentarzy: 632
dodalbym do tego grona belga nico claesena, ktory po mundialu 86 gdzie zrobil furore przeszedl do nas i mial calkiem udany pobyt. wlasciwie od niego i hoddle'a potem waddle'a zaczela sie moja fascynacja spurs
0
spurs3
24 czerwca 2011, 20:07
Liczba komentarzy: 632
nayim nie strzelil gola w finale fa 91 z nott.forest gole strzelali pisze z pamieci chyba stewart i w dogrywce samoboj walkera. a my go kochamy za strzelenie gola za kolnierz seamana - uroda finskiej gwiazdy porno- w finale pzp gdy nayim gral w saragossie a gol padl w samej koncowce meczu i znowu tamci bez trofeum
0
TrueYid
24 czerwca 2011, 18:18
Liczba komentarzy: 618
jesli wymieniamy juz Berbatova i jego "pozegnanie sie", to pozwole sobie tez wymienic bardzo oryginalny styl Hossama Ghaliego...
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 146 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się