W niedzielnych derbach Londynu, Tottenham Hotspur pokonał na wyjeździe 3:1 Fulham. Na ławce trenerskiej gości po raz kolejny zabrakło Harry'ego Redknappa, natomiast "The Cottagers" poprowadził były szkoleniowiec "Kogutów", Martin Jol.
Gdyby w piłce nożnej punkty rozdawano za wrażenia artystyczne, Tottenham z wyprawy do zachodniego Londynu wracałby z zerową zdobyczą. Prowadzony przez zastępców Harry'ego Redknappa (menedżer Spurs przeszedł ostatnio operację udrożnienia aorty, po której będzie musiał pauzować pięć tygodni) zespół nie zaprezentował niczego wielkiego, a pomimo to udało mu się odnieść zwycięstwo.
Wynik meczu już w 10. minucie otworzył Gareth Bale, który wykorzystał ogromne zamieszanie w polu karnym Marka Schwarzera, a gdy w samej końcówce pierwszej części gry na 2:0 podwyższył Aaron Lennon chyba nikt nie spodziewał się, że druga połowa może przynieść aż tak wielkie emocje. A jednak. Po zmianie stron Fulham z ogromną werwą zaatakowało przeciwnika, co skończyło się strzeleniem bramki kontaktowej, której autorem okazał się... Younes Kaboul, defensor Tottenhamu.
Pomimo licznych prób (dwadzieścia celnych strzałów na bramkę przeciwnika!) "The Cottagers" nie zdobyli jednak gola wyrównującego. W doliczonym czasie spotkania nadzieję gospodarzy na korzystny wynik zabił Jermain Defoe, który z ogromną precyzją wykończył kontratak Tottenhamu.
Dzięki wygranej Spurs zrównali się punktami z czwartą Chelsea, jednak Tottenham od swojego lokalnego rywala rozegrał jeden mecz mniej. Fulham tymczasem spadło na szesnastą lokatę w tabeli.
Fulham FC - Totteham Hotspur 1:3 (0:2)
0:1 - Gareth Bale (10.)
0:2 - Aaron Lennon (45.+1.)
1:2 - Younes Kaboul (57.-s.)
1:3 - Jermain Defoe (90.+5.)
Tottenham: Friedel - Walker, Kaboul, King, Assou-Ekotto - Lennon (Sandro 78.), Parker, Modrić, Bale - Van der Vaart (Defoe 66.), Adebayor
54 komentarzy ODŚWIEŻ