Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Ciekawy przypadek Ledley'a Kinga

22 listopada 2011, 20:54, Paweł Ćwik
Świetna dyspozycja Tottenhamu od początku sezonu wydaje się nie być zagadką, nad którą dumać będą najwięksi piłkarscy filozofowie. Wszyscy jak jeden mąż wymieniają głównych architektów naszych triumfów: świetnego i walecznego Scotta Parkera, który zaraził resztę ekipy swoim entuzjazmem w grze. Lukę Modricia, który mimo perypetii związanych z transferem do Chelsea gra obecnie na najwyższym światowym poziomie. Emmanuela Adebayora, który zrobił nam tak długo oczekiwaną różnicę w ataku. Rafaela Van der Vaarta, który mimo że nie ma sił biegać przez 90 minut, to w ciągu godziny potrafi z niczego stworzyć sytuacje sobie i kolegom. W tym wszystkim rzadko wymieniana jest postać, której przecież tak długo regularnie nie oglądaliśmy - Ledley King.

Miesiąc temu nasz kapitan obchodził 31. urodziny. Jak na piłkarza nie jest to sporo, jednak gdy King przekroczył granicę 25 lat, zaczęły się u niego olbrzymie problemy z kontuzjami. Kolana czarnoskórego stopera nie wytrzymywały nadmiernej ilości treningów i spotkań. Czy ktoś jeszcze pamięta, że w sezonie 2004/05 King zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach Tottenhamu? Raczej w pamięci utkwiły nam bardziej sezony 2007/08 (4 występy) czy zeszłoroczny (6 spotkań). Diagnozę postawiono dość szybko - King ma zrujnowane kolana, nie jest w stanie regularnie trenować i może grać co najwyżej raz w tygodniu. Od sześciu lat wychowanek "Kogutów" praktycznie nie trenuje z pierwszą drużyną, a w lidze występuje zdecydowanie rzadziej niż raz w tygodniu. Ledley wypadał na całe miesiące, wracał na jeden mecz, aby ponownie pauzować przez kilka tygodni. Wielka odmiana nastąpiła dopiero w tym sezonie.

King wystąpił w 9 na 11 spotkań ligowych. Zabrakło go podczas klęsk z Manchesterami, a występ z Newcastle zakończył po kilkunastu minutach. W pozostałych meczach zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. Zgarnęliśmy komplet punktów. Gdy go brakowało, ugraliśmy tylko jeden punkcik.

W mediach mówi się otwarcie - Ledley King to szczęśliwy talizman "Spurs". Gdy gra, Tottenham jeśli nie wygra, to przynajmniej nie przegra. Takie bajki można wsadzić między książki z podstawówki. Obecność naszego obrońcy w pierwszym składzie to coś więcej niż szczęśliwy talizman. To podstawa spokoju w naszych defensywnych poczynaniach. Przy nim każdy wie, co ma grać. Nawet z najbardziej mizernych partnerów z bloku obronnego, który tworzył, potrafił wycisnąć niesamowite umiejętności gry w destrukcji. Przy nim do poziomu reprezentacyjnego dojrzał Michael Dawson. To przy nim fantastyczne występy notuje Younes Kaboul, który od początku swojej kariery przy White Hart Lane miał pod górkę. I przede wszystkim - przy Kingu każdy bramkarz czuje się zdecydowanie pewniej. Taki zawodnik to skarb. Tylko dlaczego z takiego wrażliwego kruszcu?

Ledley nie dbał o siebie zbyt przesadnie. Gazety często pokazywały naszego kapitana wynoszonego z zakrapianych imprez, gdy nie był w stanie sam przemierzyć drogi od drzwi do samochodu. Ten niezwykle "sportowy" tryb życia ułatwił fakt, że zdrowie Kinga wysiadło jeszcze w trakcie rozwoju jego kariery. Pewnie gdyby nie to, dziś tworzyłby duet z Vidiciem w Manchesterze United lub z Terry'm w Chelsea. Łamliwego Kinga zostawiono nam, a my chcąc nie chcąc modliliśmy się, aby jego kolana po meczach nie wyglądały jak balony. Nadaremno. Nie wytrzymał już nawet Harry Redknapp, który wprost powiedział "Jeśli nie będziesz w stanie grać, nie dostaniesz nowego kontraktu!". Podziałało.

Walczący o nowy kontrakt King gra z niesamowitą regularnością, a jego obecność w składzie jest podstawą naszej ewentualnej dobrej gry. Ile w tym zasługi lekarzy, ile samozaparcia zawodnika, który za wszelką cenę chce podpisać nową umowę? Wiele pytań kłębi się w głowie odnośnie zaistniałej sytuacji. Raczej nie można podejrzewać Kinga o wcześniejszą symulacje, ale jest to z pewnością ciekawy zbieg okoliczności. Czy tak zrujnowanego zdrowotnie piłkarza można postawić na nogi i kazać kopać piłkę, jakby ponownie miał 22 lata? Cokolwiek kryje się za tą tajemnicą jedno jest pewne. Dopóki gra w ten sposób i wygrywamy, narzekać nie będziemy. Niech trwa to jak najdłużej. I niech rok w rok z takim zaangażowaniem walczy o nowy kontrakt.
Źródło: własne

44 komentarzy ODŚWIEŻ

DINO85
29 listopada 2011, 16:30
Liczba komentarzy: 6
Nie no, co Wy, varba i Artur mają oczywiście rację. King to urodzony pechowiec - wylosował od losu trzy słabe zdrowie, trzy raz w życiu zdarzyło mu się pić i za każdym razem przyłapały go media, do tego jeden jedyny raz od czasu zdjęcia pieluchy zmoczył się w spodnie kiedy miał przeziębiony pęcherz i oczywiście jak na złość obok byli reporterzy. Jak w ogóle śmiecie na takiej podstawie wyprowadzać jakiekolwiek teorie?! Jaroszy - mamy prawo to wypominać, bo po pierwsze mógłby być podporą naszej obrony parę lat dłużej, a po drugie, przy całej mojej sympatii do niego, jest tępym fizolem, który wylosował los na loterii, który na ten los szcza i nie chce mu się nawet ruszyć po odbiór wygranej, bo woli strzelić parę browków, a mimo to wygrana sama się do niego pcha drzwiami i oknami. Wiem, że to dziecinne podejście, ale strasznie wku***a mnie coś takiego. Pół biedy, jeśli jakiś imbecyl zarabia horrendalne pieniądze za bieganie za piłką, jeśli daje z siebie wszystko i wykorzystuje talent, na którego posiadanie niczym nie zasłużył, w 110%. Ale ludzie typu King, Ronaldinho, Adriano etc. są tylko kolejnym strasznym dowodem na to, że gatunek ludzki zmierza nieuchronnie ku zagładzie.
0
tuczi
25 listopada 2011, 18:59
Liczba komentarzy: 2242
Myśle Varba, że powinieneś odróżnić tych, których nikt nie rozpoznaje na ulicy od tych, którzy są ich idolami. Młody chłopak, który wzoruje się na Kingu, każdego weekendu oglądając jego występy na boisku, później w poniedziałek rano widzi zdjęcia swego idola targanego przez ochroniarzy i zupełnie zamroczonego alkoholem. Nie raz, nie dwa i nie trzy. No wtedy to dopiero wzór do nasladowania... Notabene, gdyby ktoś u mnie w Gdyni szczał w nocy przy klubie na Świętojańskiej to raczej jednym z tych "setek" by już nie był.
0
jaroszy
25 listopada 2011, 08:29
Liczba komentarzy: 921
No ale Paweł co my możemy , jedynie się martwić , być nie zadowoleni i więcej nic . Nie możemy nic w tym kierunku zrobić , od tego są specjaliści , działacze z klubu .
0
jaroszy
24 listopada 2011, 17:39
Liczba komentarzy: 921
i w wieku 30 lat skończył na jakimś zadupiu na peryferiach. No rzeczywiście, nie powinno nas to obchodzić :)
0
jaroszy
24 listopada 2011, 17:19
Liczba komentarzy: 921
my jako miłośnicy piłki nożnej powinniśmy skupić się na umiejętnościach piłkarskich zawodników . to że prowadzą czy kiedyś prowadzili niesportowy tryb życia w zasadzie nie powinno nas praktycznie w ogóle obchodzić . Gdyby te imprezowanie miało znaczący wpływ na spadek formy to moglibyśmy się faktycznie martwić , w innym wypadku powinno to być po za nami . Podam ciekawy przykład Grzegorza Króla piłkarza który miał duży problem z alkoholem . W sezonie 04/05 występował w moim rodzimym GKS Bełchatów , zawalał ponad połowę sesji treningowych w tygodniu. Gdy poprosił o występ ze swoim byłym klubem Amicą Wronki trener zbadał go alkomatem , okazał się trzeźwy . Wystawił Grześka a ten był najlepszym piłkarzem strzelając dwa gole . Cały sezon zakończył z szesnastoma bramkami w lidze zostając vice królem strzelców.
0
Walu
24 listopada 2011, 14:10
Liczba komentarzy: 791
oczywiście, ale ja i nikt przecież nie użył ani razu słowa "alkoholik", tylko varba, nie wiem co chciał tym uzyskać. Jeśli ja wychodzę na parę piw dwa razy w tygodniu, to jak na przeciętnego Polaka, czy Brytola to jest normalna średnia. Ale jeśli piłkarz wyjdzie 2 razy na piwo ze znajomymi w tygodniu, to z kontuzji potem wychodzi się całą wieczność. Nie mamy prohobicji czy zakazu spożywania alkoholu, żeby go za rękę łapać za każdym razem. Nikt w Polsce o kims kto parę razy w tygodniu sięgnie po piwo nie powie się, że jest alkoholikiem. Ale sportowiec, który tygodniowo parę litrów trunku w siebie w leje, ma organizm podniszczony i to jest fakt, z którym po prostu nie można dyskutować. Patrząc że teraz King gra tak regularnie mozna przypuszczać, że może przeprowadził się do Assou-Ekotto, który mu gotuje i do obiadu podaje tylko wodę mineralną. Może. Dowodów nie mam
0
Walu
24 listopada 2011, 14:04
Liczba komentarzy: 791
Dowody na to że OD CZASU DO CZASU imprezował są i tego nikt na pewno nie podważy, ale gdyby przez 2 lata zalewał się choćby te 2 razy w tygodniu to doprowadziłoby to jego organizm do tekiej ruiny że na regenerację potrzebowałby mnóstwo czasu (nie rok, nie dwa lata, alkoholicy, nawet kiedy odstawią alkohol to tak naprawdę nigdy nie będę już mieli takiego organizmu jak przed chorobą) i już nigdy nie byłby w stanie zagrać na poziomie premier league. Dlatego mówienie o alkoholizmie i regularnych libacjach w przypadku Kinga moim zdaniem mija się z prawdą. Czasem pozwolił sobie za dużo i to napewno miało wplyw na to że czesto był kontuzjowany i długo leczył kontuzje. Gdyby jednak pił regularnie to napewno nie byłby w stanie dzisiaj grać tydzień w tydzień przez 90 minut na najwyższym światowym poziomie. Wystarczy przytoczyć przypadek George'a Best'a, każdy wie co zrobił z nim alkohol. Gdyby King miał taki sam problem to też by dzisiaj nie grał w piłkę.
0
Marek
24 listopada 2011, 13:55
Liczba komentarzy: 702
oczywiście, że przesadzacie. King dziwnym trafem sika przed klubem i go zgarniają, tak na pewno robi to raz w roku. Też raz w roku, dokładnie 14 lutego idę się napić i sikam przed pierwszą lepszą knajpą. Kapitan, ikona, ale przede wszystkim trzeźwość umysłu i niepopadanie w naiwną paranoję "dawania na wszystko dowodów". Rzeczywiście, dziennikarze nie mają nic lepszego do roboty tylko łazić godzina w godzinę za Kingiem, 3 razy go przyłapali i wystarczy. Dowody, dowody, dowody, najlepszy argument rodem z podstawówki. "Zabrałeś mi gumkę z piórnika" "A masz dowody?" Mniej więcej ten sam poziom, który ma robić ze mnie i z innych idiotów.
0
aapa
24 listopada 2011, 12:19
Liczba komentarzy: 2742
@varba, Artur78, ale czy alkoholik kiedykolwiek przyzna się, że ma z tym problem? Myślę, że trochę przesadzacie, pewnie dlatego, ze dotyczy to legendy klubu, kapitana itd. Myślę, że Paweł mógł wyciągnąć takie wnioski, nawet jeśli pozostanie to tylko teorią. Mógł, bo do kogo Redknapp kierował słowa o tym, że nie lejesz ON do Ferrari, albo, że jak nie zaczniesz częściej grać to będzie problem z nowym kontraktem? Do Kinga.
0
Przemas1988
24 listopada 2011, 11:29
Liczba komentarzy: 438
Varba,są tu tacy na forum co wszystko wiedzą 2x lepiej od Redknappa,Kinga czy kogokolwek z klubu lub ich rodzin.
0
Przemas1988
24 listopada 2011, 00:44
Liczba komentarzy: 438
2 razy w tygodniu to alkoholizm? Oj varba Ty chyba alkoholika nie widziales
0
varba
24 listopada 2011, 00:02
Liczba komentarzy: 4468
Widziałem setki ludzi w Polsce nawalonych szczających w miejscach publicznych, zgadnij ile z nich skończyło na komisariacie!? Ponoć policja chce otworzyć specjalną sekcję zajmującą się tą straszną działalnością przestępczą. Przemas1988 jak można kogoś uwielbiać i robić z niego alkoholika bez żadnych dowodów, no chyba że znasz Kinga prywatnie i widziałeś jak upijał się dwa razy w tygodniu przez dwa lata. A może sobie to wymyśliłeś żeby ci pasowało do teorii, jak to jest!? Z jakiego źródła ta informacja!?
0
Przemas1988
23 listopada 2011, 21:37
Liczba komentarzy: 438
Ja uwielbiam Kinga i jest on dla mnie jednym z najlepszych defensorow na swiecie, ale jesli ktos mnie spyta czy jego imprezowanie mialo wplyw na jego kontuzjogennosc/forme itd to odpowiem ze oczywiscie, a jesli ktos powie cos innego w tym temacie to go wysmieje. Tyle w tym temacie z mojej strony
0
MARCUS
23 listopada 2011, 20:54
Liczba komentarzy: 2060
@Tuczi "Jeśli jednak policja zgarnia zawodowego piłkarza, reprezentanta Anglii, który sika najebany na ulicy przed kluibem w centrum miasta i do ochroniarzy gada teksty typu "ja zarabiam 80 tysięcy tygodniowo, a ty masz 10 funtów na godzine" to chyba jednak coś jest nie tak." @Varba"Tuczi tylko potwierdzasz moje słowa jak nie wiele trzeba żeby skończyć na komisariacie. " To to jest niewiele??????
0
BullloK
23 listopada 2011, 20:28
Liczba komentarzy: 25
Pijackie wyczyny.......być może pije tyle ile 90 % piłkarzy.
0
BullloK
23 listopada 2011, 20:13
Liczba komentarzy: 25
ja chcę, żeby go broniły wyniki drużyny gdy gra i to zaznaczyłem w swoim felietonie. Ale jedno nie musi przecież przysłaniać drugiego. Praktycznie zawsze staję w obronie naszych zawodników, ale też bez przesady, wystarczy wejść na newsa o jego pijackich wyczynach i można przeczytać, że wtedy wszyscy chcieli go wypierdzielić z drużyny. Dziś gra, gra zajebiście i chwała mu za to, niech gra tak do 40-stki. Ale... :)
0
varba
23 listopada 2011, 19:57
Liczba komentarzy: 4468
Tuczi tylko potwierdzasz moje słowa jak nie wiele trzeba żeby skończyć na komisariacie. Jak twój komentarz zaprzecza mojemu że mam sobie coś przemyśleć!? W żadnym komentarzu nie powiedziałem że King to świętoszek, ale jak ktoś robi z naszego kapitana alkoholika (bo upijanie się regularnie przez dwa lata tak trzeba nazwać) to ja nie potrafię przejść obok takich słów obojętnie. Paweł ja ci niczego nie zabraniam, ale nie rozumiem twoich intencji. Mi się wydaję że przy małej ilości dowodów raczej powinniśmy my jako kibice bronić nasze kapitana, a nie go atakować, zwłaszcza że wykonał dla nas mnóstwo dobrej roboty. Na pewno pamiętasz mecze z Arsenalem i Chelsea dwa sezony temu jak wrócił King a nasza obrona znów zaczęła wyglądać jak monolit! Zmierzam do tego że King jak grał to zawodził rzadziej niż większość piłkarzy na WHL, więc zasłużył sobie na odrobinę zaufania. Nie wiem może jak wyjdzie biografia Kinga okaże się, że to ja byłem w błędzie, ale wolę się pomylić niż zaatakować go bezpodstawnie.
0
kabanos333
23 listopada 2011, 19:30
Liczba komentarzy: 20
oby ledley nie chorował
0
jaroszy
23 listopada 2011, 18:50
Liczba komentarzy: 921
tośmy się uśmiali, ho ho ho
0
jaroszy
23 listopada 2011, 18:06
Liczba komentarzy: 921
Panie ''redaktoze'' Pawle pisać tyle i aż tyle o człowieku(King) którego się zupełnie nie zna....gratuluje,to ja się śmieje z pana.
0
1  2  3    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 74 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się