Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Inna twarz futbolu – Harry Redknapp filozoficznie

2 stycznia 2012, 15:02, Krzysztof Runowski
„Między nami, managerami” – tak nazywa się projekt, realizowany przez program 4 Brytyjskiego radia, polegający na rozmowach z jednej strony z liderami biznesu, z drugiej - z osobami kierującymi ludźmi w sporcie. Pośród rozmówców dwójki dziennikarzy BBC, zajmujących się projektem, znalazł się Harry Redknapp, jako jeden z reprezentantów zarządzania w futbolu. Z artykułu opublikowanego z tej okazji na portalu BBC wyłania się bardzo ciekawy obraz współczesnego futbolu, kreślony przez naszego managera. Motywem przewodnim rozmowy była bowiem „komercjalizacja i globalizacja we współczesnym futbolu”.

Zanim przeszedł do meritum, Harry wyznał dziennikarzowi – zapalonemu kibicowi Arsenalu, że sam dorastał jako „Kanonier”... No cóż, jak widać nikt nie jest idealny.

Dla Anglików jednym z najbardziej widocznych przejawów globalizacji piłki nożnej jest fakt, że już od długiego czasu selekcjonerem „Dumy Albionu” jest obcokrajowiec, Fabio Capello. W ramach toczącej się od dłuższego czasu dyskusji na temat kolejnego trenera reprezentacji, coraz częściej pojawia się postulat zatrudnienia na to stanowisko Anglika, przy czym Harry jest najczęściej wymieniany jako główny faworyt do objęcia tej posady po Mistrzostwach Europy. Na bezpośrednie pytanie dziennikarza, czy chciałby zostać selekcjonerem Anglii, Harry odpowiedział: „To trudne pytanie. Od zawsze powtarzam i zdania nie zmienię, że prowadzenie reprezentacji to dla każdego angielskiego managera jest dotarcie na szczyt, ukoronowanie kariery. Dlatego chciałbym, żeby kolejnym managerem, po Fabio Capello, był Anglik”. Zatem brak zdecydowanej odpowiedzi „tak”, ale też Harry nie zaprzecza. Z drugiej strony mówi coś, co daje nam, kibicom Tottenhamu, niewielki promyk nadziei: „W pracy selekcjonera jest jedna rzecz, która zdecydowanie do mnie nie przemawia. To fakt, że można pracować z piłkarzami jedynie raz na 7-8 tygodni. Byłoby to dla mnie bardzo trudne, bowiem w pracy managera najbardziej cenię sobie regularną pracę z piłkarzami, codzienne treningi, rozmowy. Obawiam się, że bez tego bardzo szybko zanudziłbym się na śmierć – nie mam zbyt dużo zainteresowań poza futbolem, jedynie czasem lubię pograć w golfa, więc takie odcięcie od codziennej pracy byłoby dla mnie bardzo ciężkie”. Podsumowując ten wątek, Redknapp nie pozostawia jednak chyba złudzeń, mówiąc: „Jeśli faktycznie dostanę taką propozycję, byłoby bardzo ciężko ją odrzucić, zarówno mi, jak i każdemu innemu angielskiemu trenerowi”.

Zmieniając temat i przechodząc do meritum rozmowy, czyli globalizacji piłki nożnej, Harry kreśli przerażającą, przynajmniej dla mnie, wizję przyszłości Premier League: „Gdy myślę, jak będzie wyglądała Premier League za 20 lat, jestem w stanie wyobrazić sobie rozgrywanie meczów na całym świecie. Mamy już właścicieli z Rosji, Indii, Bliskiego Wschodu, pewnie niedługo dołączą do nich Chińczycy. Z czasem być może zechcą ściągnąć posiadane przez siebie kluby do swoich krajów, to może przekształcić się w globalną Premier League”.

Słowo komentarza od autora artykułu – według mnie Harry trochę zapędził się w czarnowidztwie, choć jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, z którą już mamy miejsce w ligach amerykańskich, to znaczy rozgrywanie kilku(-nastu?) pierwszych meczów w sezonie na przykład w Azji czy Ameryce.

Najciekawszą częścią wywodu Redknappa jest chyba ta odnosząca się do zmian w zarządzaniu klubem i piłkarzami między współczesnością a czasami minionymi. Porównując skalę makro, Redknapp zauważa: „Na początku mojej kariery managerskiej byłem odpowiedzialny za wszystko, przygotowanie piłkarzy, transfery, negocjacje kontraktowe i tak dalej. Dziś za wszystkie kwestie finansowe odpowiada prezes. Mi pozostaje praca z ludźmi, treningi, wybór składu, taktyki, a także wybieranie – kogo chcę kupić, a kogo sprzedać. Ale negocjacjami i przeprowadzaniem transferów zajmuje się prezes. To samo z kontraktami – ja nawet nie wiem, ile zarabiają moi zawodnicy”.

Pozostając w temacie zarobków, postawione zostało pytanie – co zatem dzieje się, gdy piłkarz jest niezadowolony ze swoich zarobków. Odpowiedź Harry’ego jest prosta: „Zawodnik idzie z tym prosto do prezesa. Oczywiście nie robi tego osobiście – na coś takiego bym nie pozwoli, wyznaję bowiem zasadę: jeśli masz problem, przychodzisz do mnie. Ponieważ jednak wszyscy mają agentów, to oni odwalają za nich tę robotę. Negocjacje odbywają się na linii agent-prezes i na to nie mam już żadnego wpływu.”

Znowu komentarz, tym razem odnośnie letniej sagi Luki Modricia. Dziwiliśmy się, że Harry na pytanie o sprawę Modricia odpowiadał z reguły „nie wiem co się dzieje”. Teraz widać dokładnie, dlaczego. Niby to nie nowina, jednak ja osobiście nie zdawałem sobie sprawy, że zaszło to tak daleko, że manager nie ma zielonego pojęcia, ile zarabiają jego ludzie, jaki jest status negocjacji kontraktowych etc.

Powyższa sytuacja utrudnia zarządzanie ludźmi. Przecież kwestie finansowe są jednym z narzędzi każdego managera czy kierownika zarządzającego personelem. Tymczasem, co potwierdza Harry: „W tej sytuacji jedynym narzędziem w ręku pozostaje możliwość odstawienia piłkarza od składu”.

Z wypowiedzi Redknappa wypływa jeden główny wniosek – piłkarze zarabiają zbyt dużo, jest to demoralizujące, utrudnia pracę managera i zdecydowanie trzeba tę sytuację określić jako społeczną i ekonomiczną rewolucję w naszej ulubionej dyscyplinie. Młodzi chłopcy zarabiający po kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy funtów tygodniowo są coraz bardziej oderwani od rzeczywistości: „Poruszamy się w zupełnie innych kręgach. Ty i ja (Redknapp zwraca się do dziennikarza) poszlibyśmy po meczu na piwo, oni zapewne jeśli piją, to szampana za 200 funtów butelka. Nie wiem tego na pewno, nie chodzę z nimi pić, ale jestem w stanie to sobie wyobrazić. Ich styl życia jest kompletnie różny od tego, co miało miejsce w przeszłości. Kiedyś piłkarze mieszkali w okolicy stadionu, żyli w otoczeniu kibiców w domkach szeregowych. Dziś piłkarze mają wielkie wille pod miastem, do pracy przyjeżdżają luksusowymi samochodami i nie mają praktycznie żadnego kontaktu z przeciętnym kibicem.

Jak zatem motywować takich młodych, pięknych, bogatych i rozpuszczonych chłopaków? „Trzeba podchodzić do nich sposobem. Dużo lepsze efekty daje mówienie im jacy są świetni, niż opieprzanie, że są bandą patałachów. Przed meczem biorę na rozmowę dajmy na to Modricia i mówię mu: słuchaj Luka, oni nie mają nikogo, kto mógłby się z Tobą równać. Poprowadź nam elegancko grę, rozwal tamtych w pył, nikt Ci nie podskoczy. Albo zagaduje Bale’a: Gareth, spójrz na ich prawego obrońcę, przecież on już ma pełne gacie, jedyny sposób jaki ma żeby Cię powstrzymać to faule. Wiesz co, gość nie ma z Tobą szans w pojedynkach biegowych więc zabiegaj go na śmierć. Wiem, że jest wielu managerów którzy lubią krzyczeć, opieprzać, rzucać kubkami, ja do nich nie należę, według mnie nie tędy droga”.

Na koniec Harry odniósł się do dość oczywistego pytania, czy w obrębie Premier League możemy mówić o istnieniu „mini-lig”? Czy wszystko rozbija się o pieniądze i globalną bazę fanów? Redknapp potwierdza tę tezę i dodaje: „Mam to szczęście, że pracuję w jednym z sześciu klubów, które mogą sobie pozwolić na kupowanie dobrych zawodników. Ok, nie jesteśmy w stanie konkurować finansowo z Man City, Chelsea, Man United, czy nawet Liverpoolem (z tym ostatnim pod kątem zarobków piłkarzy, Redknapp twierdzi więc, że nasi najlepsi piłkarze zarabiają maksymalnie połowę tego, co najlepsi Scousersi – przyp. HB). Z drugiej strony patrząc w dół tabeli, jesteśmy finansowo w innej lidze niż reszta drużyn z niższych pozycji. Zatem tak, mamy ligi wewnątrz Premier League. Weźmy na przykład Roberto Martineza – świetny manager, ale choćby pracował 24/7 i był geniuszem, nie wygra ligi z Wigan, bo nie ma odpowiedniego budżetu na topowych piłkarzy. Zatem co roku można założyć, że o czołowe miejsca będą walczyć drużyny z Manchesteru i Chelsea, my, Arsenal i Liverpool możemy być czarnym koniem, ale byłaby to ogromna sensacja, gdyby ktoś inny dostał się na tę listę”.

Podsumowując, Harry chciał zmiękczyć trochę ten w gruncie rzeczy pesymistyczny przekaz, mówiąc: „Dla mnie najważniejsze jest to, że ci chłopcy w gruncie rzeczy kochają grać w piłkę. Ciężko trenują, walczą o miejsce w składzie i gdy na koniec treningu gramy 9 na 9, walczą o każdą piłkę jakby grali właśnie derby z Arsenalem. Mimo wszystko dla nich pieniądze to nie wszystko”.
Źródło: bbc

20 komentarzy ODŚWIEŻ

tuczi
10 stycznia 2012, 18:18
Liczba komentarzy: 2242
Amen ;)
0
Andrij
10 stycznia 2012, 02:02
Liczba komentarzy: 141
Redknapp sobie może wróżyć, nam nic do tego, bo nie mamy na to wpływu. Piłka nożna to olbrzymie pieniądze i w jakim kierunku to pójdzie, nie będzie zależne od nas. Dla mnie futbol zaczyna się i kończy praktycznie wyłącznie na Tottenhamie, więc mam nadzieję, że globalizacja futbolu go nie pochłonie i tyle :)
0
tuczi
7 stycznia 2012, 12:11
Liczba komentarzy: 2242
Obeszła czy też nie, ale nie mamy na to żadnego wpływu BzB.
0
BzB_
7 stycznia 2012, 11:37
Liczba komentarzy: 1
Patrząc po komentarzach, poruszona przez Redknappa kwestia skutków globalizacji piłki niespecjalnie Was obeszła. Może rzeczywiście trener przesadził z czarnowidztwem. Tak czy inaczej kibice klubów Premiership mogą na razie spać spokojnie - obserwując piłkę hiszpańską jestem pewien, że każde złe rozwiązanie zostanie najpierw wprowadzone właśnie tam. Pozdrowienia HB, kopę lat :)
0
Nylon
4 stycznia 2012, 16:18
Liczba komentarzy: 645
Bardzo fajny materiał, chociaż z tym "filozoficznie" to jednak delikatnie przesadziłeś;)
0
tuczi
3 stycznia 2012, 23:07
Liczba komentarzy: 2242
Tak jak pisze Varba. Capello odchodzi na setkę. Ale Harry jeszcze nie odszedł ;)
0
varba
3 stycznia 2012, 22:57
Liczba komentarzy: 4468
Capello mówił że odejdzie definitywnie po Euro, niezależnie od wyników jakie osiągnie! Ale nie jest przesądzone że Redknapp dostanie robotę, bo są inni kandydaci!
0
halabala
3 stycznia 2012, 20:35
Liczba komentarzy: 1310
tuczi - skąd ta pewnośc? Nie śledzę piłki reprezentacyjnej na tyle uważnie, żeby wszystkie wypowiedzi wyłapywac,więc byc może Capello zapowiedział, że na 100% odejdzie po Euro (czy tak było?). Bo jeśli takiej zapowiedzi nie składał, to trudno mi sobie wyobrazic, żeby go zwolnili po wygraniu Euro (albo chociażby występie w finale). No, chyba że sam odejdzie, ale na to tak czy siak wpływu nie ma ani Harry, ani my - pozostaje zatem czekac :)
0
tuczi
3 stycznia 2012, 18:57
Liczba komentarzy: 2242
Halabala, ale co to znaczy, że pozostaje "poza jego wpływem" i co zmieni nawet mistrzostwo Euro dla angoli??? Capello tak czy owak odejdzie, więc jaka to różnica? Czy odpadną z grupy, czy też zdobędą "majstra" to jeden grzyb. Włoch nie zostanie na stanowisku za żadne skarby świata.
0
jaroszy
3 stycznia 2012, 17:58
Liczba komentarzy: 921
Dla mnie odpowiednikiem Redknappa w polskim świecie trenerskim jest Orest Leńczyk . Wpływ na te moje skojarzenie ma na pewno zbliżony bardzo specyficzny sposób wypowiedzi , dobry warsztat trenerski u obu panów , nos do zestawiana składu czy dokonywania zmian oraz doświadczenie trenera Leńczyka i Redknappa .
0
fingor
3 stycznia 2012, 17:13
Liczba komentarzy: 181
Gareth, spójrz na ich prawego obrońcę, przecież on już ma pełne gacie... hehe
0
zebroOo
3 stycznia 2012, 14:09
Liczba komentarzy: 34
Świetny artykuł, część o motywowaniu zawodników kozacka :D
0
halabala
3 stycznia 2012, 13:44
Liczba komentarzy: 1310
varba - tez odnioslem takie wrazenie. Z jego wypowiedzi wychodzi to podejscie "tak, ale...", "reprezentacji sie nie odmawia (ale...)". Niestety kwestia daty pozostaje poza jego wplywem - nam pozostaje w tej sytuacji trzymac kciuki za Anglikow na Euro2012. W ostatnich latach ciagle byl pompowany balon oczekiwan i wychodzil z tego klops, przed tymi mistrzostwami z kolei trzeba by byc bardzo duzym optymista, zeby rozpatrywac Anglie w gronie faworytow, moze wiec na przekor sprawia niespodzianke?
0
varba
3 stycznia 2012, 13:34
Liczba komentarzy: 4468
Czuję że Redknapp nie chce jeszcze być trenerem reprezentacji. Nie chce jej odmawiać, ale wolałby żeby oferta przyszła za dwa lata po mistrzostwach świata niż teraz. Widzi jak niewiele nas dzieli od bycia drużyną walczącą o tytuł i szkoda mu zostawić swój projekt gdzie dwóch, trzech piłkarzy dzieli go od mistrzostwa!
0
Zoltrix
3 stycznia 2012, 12:58
Liczba komentarzy: 66
swietny artykul.. Bardzo ciekawy i swietnie sie go czytalo na lekcji przedsiebiorczosci :d
0
RAFO THFC
3 stycznia 2012, 08:58
Liczba komentarzy: 3181
dobry artykuł - czytałem od dechy do dechy
0
Walu
2 stycznia 2012, 22:37
Liczba komentarzy: 791
Czytałem z ogromnym zaciekawieniem, więcej takich artykułów na spursmanii proszę! Według mnie to dobrze, że Harry nie musi zawracać sobie głowy rzeczami, które z piłką nie są związane bezpośrednio. Jakoś nie wyobrażam sobie go siedzącego z kalkulatorem i liczącego czy stać nas na płacenie pensji Adebayorowi :) Manager przede wszystkim powinien znać i skupiać się na piłce i motywowaniu zawodników, nie musi być świetnym finansistą, nie musi znać długoterminowych planów klubu, budżetu i tak dalej. Jego zadaniem jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku sportowego a od czuwania nad klubowymi finansami jest prezes i jego pomocnicy. Pozatym zgadzam się z varbą. Im mniejszy wpływ na negocjacje ma Harry tym mniej mogą mu zarzucić sami zawodnicy. On tylko musi z nimi pracować na treningach, więc nie mogą być na niego źli, że nie dostali podwyżki albo nie pozwolono im odejść.
0
varba
2 stycznia 2012, 19:51
Liczba komentarzy: 4468
Nie wiem po co menadżer miałby zajmować się finansami skoro nie chce. Jakby to Redknapp decydował o tym czy Modrić odchodzi czy zostaje stanąłby przed wyborem sprzedać go, albo mieć obrażonego piłkarza do stycznia lub kolejnego lata. A tak to prezes by ten zły, a Redknapp mógł pocieszać Modricia i nie było żadnego konfliktu na linii menadżer- zawodnik.
0
BullloK
2 stycznia 2012, 18:46
Liczba komentarzy: 25
Świetny artykuł.
0
jasiowaty
2 stycznia 2012, 16:48
Liczba komentarzy: 543
Bardzo ciekawy artykuł. Można się dużo dowiedzieć o naszym Klubie 'od kuchni'.
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 181 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się