Arsenal Londyn pokonał Tottenham 5:2 w derbach północnego Londynu. Mecz na The Emirates miał niecodzienny przebieg - goście prowadzili już 2:0, jednak niesamowita pogoń podopiecznych Arsena Wengera przyniosła skutek i dała "Kanonierom" trzy punkty.
Początek pierwszej połowy toczył się po myśli gości. Tottenham już w 4 minucie wyprowadził kontrę, po której strzał na bramkę Arsenalu oddał Luis Saha. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Thomasa Vermaelena i wpadła do bramki Wojciecha Szczęsnego.
Arsenal atakował, jednak groźne kontrataki wyprowadzali goście. W 32 minucie Wojciech Szczęsny sfaulował w polu karnym nacierającego Garetha Bale'a i sędzia Mike Dean podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Adebayor i było już 2:0!
Do końca pierwszej połowy gospodarze zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Najpierw celnie głową uderzył Bacary Sagna, a następnie Brada Friedela pokonał niezawodny Robin Van Persie. Zabawa zaczynała się więc od nowa.
Druga część meczu była prawdziwym popisem drużyny Arsena Wengera, która w ostatnich tygodniach nie rozpieszczała swoją grą kibiców "Kanonierów". W niedzielę udawało im się jednak bardzo wiele.
Już w 51 minucie po podaniu Sagny bramkę na 3:2 zdobył Thomas Rosicky. Czternaście minut później wspaniałym rajdem popisał się Theo Walcott i zdobył swojego pierwszego gola w tym spotkaniu. Nie minęły trzy minuty, a ponownie na listę strzelców wpisał się Walcott, który ładnym technicznym strzałem pokonał Friedela.
Do końca spotkania oba zespoły stworzyły sobie jeszcze sytuacje do zdobycia kolejnych bramek, jednak dobrze prezentowali się bramkarze obu drużyn. W końcówce czerwoną kartkę obejrzał pomocnik zespołu gości, Scott Parker. Szalony mecz na The Emirates zakończył się wysokim zwycięstwem Arsenalu 5:2.
Arsenal - Tottenham 5:2 (2:2)
Bramki: Sagna 40. Van Persie 43, Rosicky 51, Walcott 65,68 - Saha 4, Adebayor 32(k)
97 komentarzy ODŚWIEŻ