Mimo zajęcia w lidze czwartego, premiowanego prawem gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, miejsca możemy być pewni, że w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów nie zobaczymy Tottenhamu. A to za sprawą Chelsea FC, która pokonała w finale Bayern Monachium i została tryumfatorem Champions League w tym sezonie.
Bayern, jako gospodarz, przystąpił do finałowego meczu dodatkowo zmotywowany a także podrażniony klęską w finale Pucharu Niemiec przeciwko Borussi Dortmund. Dla Chelsea ten sezon wydawał się stracony, jednak najpierw londyńskiej drużynie udało się wygrać Puchar Anglii a następnie stanęli przed szansą zdobycia pucharu Ligi Mistrzów.
Trenerzy obu zespołów musieli poradzić sobie ze znaczącymi osłabieniami. W barwach Bayernu nie mogli wystąpić: Holger Badstuber, Luiz Gustavo oraz David Alaba. Szkoleniowiec The Blues musiał znaleźć zastępstwo dla Branislava Ivanovicia, Raula Meirelesa, Ramiresa a przede wszystkim kapitana Johna Terry'ego. Ku uldze Di Matteo na finał zdążyli się wykurować dwaj stoperzy-David Luiz oraz Garry Cahill. Dużą niespodzianką była obecność w wyjściowej "jedenastce" CFC debiutującego w Lidze Mistrzów Ryana Bertranda.
Zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się za to pierwsza połowa. Jeżeli ktoś liczył, że trener Chelsea porzuci pomysł na grę, który pozwolił jego drużynie wyeliminować w półfinale Barcelonę, srogo się zawiódł. Piłkarze z Londynu skoncentrowali się na defensywie licząc na kontry. Jednak nie były one w stanie przestraszyć rywala. Manuel Neuer nie miał w pierwszej połowie zbyt dużo pracy. Pierwszy raz piłkarze CFC poważnie zagrozili bramce rywala dopiero po ponad trzydziestu minutach gry.
Natomiast nieustannie atakował Bayern. Monachijczycy stwarzali liczne okazje, jednak nie najlepszy dzień mieli Mario Gomez i Thomas Mueller. Bardzo aktywny ale i łatwy do rozszyfrowania był Arjen Robben. Z dobrej strony pokazali się Ribery i Lahm.
Mimo wielu dogodnych sytuacji gospodarze nie zdobyli bramki. Chelsea, skupiona na obronie, chyba nawet o tym nie pomyślała.
Początek drugiej połowy przyniósł jedną zmiane w obrazie gry-kontry Chelsea stawały się coraz groźniejsze. Jednak to Bawarczycy wyszli na prowadzenie.W 83. minucie pięknego gola po uderzeniu głową zdobył Thomas Mueller. Radość piłkarzy i kibiców niemieckiej drużyny nie trwała długo. Jednym i drugim w oczy zajrzały demony finału LM z 1999 roku. Niecałe pięć minut po trafieniu Muellera równie piękną główką popisał się Drogba. Na ostateczne rozstrzygnięcia przyszło nam poczekać do dogrywki.
A ta przyniosła nieoczekiwaną zmianę sytuacji. Chelsea ruszyła do ataku. Chelsea. Do ataku. Tak, piłkarze Bayernu musieli być równie zaskoczeni. Szybko stanęli jednak przed szansą na objęcie prowadzenia-po faulu na Riberym sędzia podyktował karnego dla gospodarzy. Do piłki podszedł Robben, nie zdołał jednak pokonać golkipera Chelsea. Na dodatek Ribery musiał opuścić boisko. zastąpił go Ivica Olić. Bawarczycy stworzyli sobie jeszcze dwie bramkowe sytuacje i obydwie zmarnowali. Nadszedł czas na rzuty karne.
Oj, nie mieli tego dnia Bawarczycy szczęścia do karnych. Bo, co tu dużo pisać, piłkarze Chelsea FC okazali się lepsi. Decydującego karnego zdobył Didier Drogba i to Chelsea wygrała w tym sezonie Ligę Mistrzów. Pozbawiając nas szans na występ w kolejnej edycji. I byłoby to całkiem zabawne gdyby nie było przygnębiające.
Bayern Monachium – Chelsea Londyn 1:1 (0:0, 1:1) k. 3:4
Bramki: Mueller (83.) – Drogba (88.)
Rzuty karne: 1:0 Lahm, 1:0 Juan Mata (obrona Neuera), 2:0 Gomez, 2:1 David Luiz, 3:1 Neuer, 3:2 Lampard, 3:2 Olic (obrona Cecha), 3:3 Cole, 3:3 Schweinsteiger (słupek), 3:4 Drogba.
Zółte kartki: Schweinsteiger - Cole, David Luiz, Drogba, Torres.
Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia).
Bayern: Manuel Neuer – Philipp Lahm, Jerome Boateng, Anatolij Tymoszczuk, Diego Contento – Arjen Robben, Bastian Schweinsteiger, Thomas Mueller (86. Daniel van Buyten), Toni Kroos, Franck Ribery (86. Ivica Olić) – Mario Gomez.
Chelsea: Petr Cech – Jose Bosigwa, Gary Cahill, David Luiz, Ashley Cole – Salomon Kalou (84. Fernando Torres), John Obi Mikel, Juan Mata, Frank Lampard, Ryan Bertrand (73. Florent Malouda)– Didier Drogba.
68 komentarzy ODŚWIEŻ