Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Czy zapominamy własne motto!?

7 listopada 2012, 00:57, Michał
Myślę, że dla wielu kibiców Tottenahmu, nasze motto „To Dare Is To Do” jest esencją tego, za co kochamy ten klub. I nie chodzi o to, żeby wielbić kilka słów po łacinie, których nikt nie rozumie, bez wcześniejszego przełożenia na współczesny język. Wielbimy to jak klub zaadoptował nasze motto i jak przełożyło się to na naszą grę przez ostatnie dwie dekady.
Ofensywy styl gry towarzyszy nam znacznie dłużej, ale ze względu na mój wiek i rozwój sfery medialnej trudno mi wypowiadać się o wcześniejszych latach. Mimo że gra do przodu często nie przekładała się na wynik, nigdy nie brakowało nam emocji do ostatniego gwizdka.

Obserwując nasz styl gry w tym sezonie, coraz częściej nasuwa się pytanie, czy zapomnieliśmy własne motto!? W ciągu dziesięciu ligowych spotkań tylko dwa z nich wygraliśmy przekonująco. W pozostałych meczach musieliśmy drżeć o wynik do ostatniego gwizdka. A emocjonujące końcówki były głównie katorgą dla kibiców z White Hart Lane. Na własnej połowie zamykały nas drużyny pokroju Southampton, QPR, czy West Brom. Norwich i Wigan potrafiło wykreować więcej akcji ofensywnych od Tottenhamu, kiedy to drużyna Villas-Boasa grała na własnym stadionie, przed własną publicznością.

Główną przyczyną jest nasz bojaźliwy styl gry. Villas- Boas pod nieobecność Dembele preferuje grać dwoma defensywnymi pomocnikami i jednym napastnikiem, którym przeważnie jest Defoe. Dość wysoka skuteczność reprezentanta Anglii, nie jest w stanie zatuszować faktu, że kreujemy znacznie mniej sytuacji podbramkowych dla pozostałych ofensywnych piłkarzy Tottenhamu. Wynika to często z samolubnej gry Defoe, który większość akcji kończy strzałem, niekoniecznie z dogodnej dla niego pozycji, nie zauważając lepiej ustawionych kolegów. Nie potrafi też pracować dla drużyny, jak to robił Adebayor w poprzednim sezonie.

Problem zauważył sam szkoleniowiec Tottenhamu, zastanawiając się nad przyczynami porażki z Wigan. „Czasami mamy problem z podejmowaniem właściwych decyzji, co wynika zbyt dużej bojaźliwości. Próbujemy coś zrobić dobrze, a robimy wszystko źle.”
Słowa bardzo trafne, jak można zauważyć, często uciekamy się do najprostszych rozwiązań, które są bardzo czytelne dla przeciwnika.Niestety portugalskiemu szkoleniowcowi umknął fakt, że sam jest źródłem tej bojaźliwej gry. Taktyka AVB niezależnie od przeciwnika ogranicza się do minimalnej ilości ofensywnych graczy. Po zdobytym prowadzeniu bardzo często dokonuje defensywnych zmian, murując własną bramkę, nie starając się pokusić się o zdobycie kolejnych goli. Villas-Boas w licznych wywiadach dawał do zrozumienia, że Tottenham nie jest gotowy na wariant z dwoma napastnikami, mimo że Tottenham bardzo często grywał w takim ustawieniu, w poprzednich sezonach. Do znudzenia za kadencji Harrego Redknappa. Odmienne zdanie miało też sporo kibiców, którzy zasiedli na trybunach White Hart Lane, w sobotnim meczu przeciwko Wigan. Kibicom nie spodobał się fakt, że Villas-Boas nie zdecydował się na bardziej ofensywny wariant, przegrywając na własnym stadionie, z drużyną z dolnej części tabeli.

Kolejnym powodem jest brak kreatywności w środku pola. Latem Tottenham sprzedał swoich dwóch najlepszych środkowych pomocników. Zakupił Dembele, Dempseya i Sigurdssona. Dwóch ostatnich to piłkarze mało kreatywni, a przynajmniej nie byli w stanie tego udowodnić, w pierwszych miesiącach kariery w klubie z północnego Londynu. Co bardzo boleśnie podsumował Roberto Martinez, w wypowiedzi pomeczowej. Trener Wigan ustawił taktykę swojej drużyny, tak aby pozbawić miejsca skrzydłowych Garetha Bale’a i Aarona Lennona. Tylko z grzeczności nie dodał, że ze środka pola nie płynie żadne zagrożenie, w obecnej drużynie Tottenhamu.

Villas-Boas zapytany czy planuje jakieś wzmocnienia w styczniu, zdecydowanie zaprzeczył „ Nie, jedyne czego potrzebujemy w styczniu to powrotu do mojej dyspozycji piłkarzy którzy są teraz kontuzjowani. Mamy teraz bardzo dużo kontuzji i jak ci piłkarze wrócą, odczujemy prawdziwe wzmocnienie.”

Źródło: Sky Sport/Guardian/własne

23 komentarzy ODŚWIEŻ

slavko
7 listopada 2012, 09:39
Liczba komentarzy: 54
Pogubił się chłop, no... Parę kontuzji i świat mu się zawalił i i nie wie co robić. Zawodzą ci, na których stawia. I z niewyjaśnionych przyczyn nie stawia w ogóle na Adebayora, który na wchodzenie z ławki nadaje się tak samo jak stara Redknappa
0
_jaroszy
7 listopada 2012, 08:48
Liczba komentarzy: 805
Tylko że od razu po kontuzjach ich forma będzie daleka od tego czego wszyscy oczekujemy .
0
Raptus1
7 listopada 2012, 07:50
Liczba komentarzy: 359
Jeśli jedni wrócą, to inni będą musieli odejść i wśród nich będziesz pan, panie hochsztapler AVB.
0
<  1  2  

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 48 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się