Dzisiejszy mecz ze Swansea zakończył się chyba najmniej spodziewanym wynikiem. Koguty wygrały to spotkanie 1-0. Wynik jak wynik, mógł pomyśleć ktoś postronny, zdarza się wcale często. I owszem, zdarza się. Ale nie Kogutom. I nie w tym sezonie. Wystarczy przypomnieć sobie poprzedni ligowy mecz, kiedy to Everton w ostatnich sekundach wyrwał komplet punktów.
Starcie z groźnymi dla wyżej notowanych rywali Łabędziami mogło kibicom Tottenhamu przypominać spotkanie z Evertonem. Mecz był wyrównany, obie drużyny chciały wygrać, obie miały problem z wpakowaniem piłki do siatki przeciwnika. Stopniowo przewagę zaczęli zdobywać gospodarze wciąż jednak mieli problem z pokonaniem bramkarza Swansea.
Sposób na Gerharda Tremmela znalazł w 75. minucie dopiero Jan Vertonghen. Po faulu na Androsie Townsendzie sędzia podyktował rzut wolny dla Kogutów. Kyle Walker dośrodkował piłkę w pole karne, obrońcy gości zdołali ją jeszcze wybić-na ich nieszczęscie pod nogi belgijskiego obrońcy Tottenhamu. Jan Vertonghen nie zastanawiawszy się zbyt długo huknął na bramkę dając tym samym prowadzenie swojej drużynie.
Kto pamiętał mecz z Evertonem nie mógł być jednak spokojny. Mniej więcej w tym samym czasie na prowadzenie w tym spotkaniu wyprowadził nas Clint Dempsey. Jak się skończyło przypominać nie trzeba.
Tym razem nasi ulubieńcy oszczędzili nam jednak zawodu i dzielnie utrzymali prowadzenie aż do kończącego mecz gwizdka. Komplet punktów został na White Hart Lane.
Spurs (4-4-2): Lloris; Walker, Gallas, Vertonghen, Naughton; Lennon, Dembele (Parker, 90+3), Sandro, Dempsey (Sigurdsson, 69); Adebayor (Townsend, 72), Defoe.
Swansea (4-2-3-1): Tremmel; Tiendalli, Flores, Williams, Davies; Britton, Ki Sung-Yueng (Moore, 75); Dyer (Graham, 87), De Guzman (Augustien, 60), Routledge; Michu.
Żółte kartki: Spurs - Dembele, Defoe, Livermore. Swansea - De Guzman, Flores.
Gole: Spurs - Vertonghen (75)
Sędziował: Mr M Dean.
Widownia: 35,783.
31 komentarzy ODŚWIEŻ