Tottenham nie był w stanie zgarnąć pełnej puli w sobotnim meczu przeciwko Stoke. Drużyna przyjezdna koncentrowała się głównie na tym, aby bramki nie stracić, dlatego rzadko opuszczali własną połowę.
Na początku meczu goście próbowali wysokiego pressingu. Zaowocowało to kilkoma wyrzutami z outu i rzutami rożnymi, w których Stoke czuję się bardzo silne. Na szczęście podopieczni Villasa-Boasa byli dobrze przygotowanie na to zagrożenie. Przy stałych fragmentach obrońcy wspierani byli przez rosłych piłkarzy, takich jak Sandro, Dembele i Adebayor.
Tottenham z minuty na minutę zyskiwał coraz większą kontrolę nad meczem, nie był jednak w stanie przebić się przez ogromną ilość graczy defensywnych, w polu karnych gości. Największe zagrożenie bramki Stoke nastąpiło w doliczonym czasie gry. Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Gareth Bale, po podaniu Adebayora. Niestety nie trafił w piłkę gdy z równowagi wytrącił go napastnik Stoke Cameron Jerome. Chwilę potem piłkę dośrodkował Sandro, do której doszedł Sigurdsson i wykazał się bardzo dobrym strzałem głową. Wtedy świetną interwencją popisał się bramkarz Stoke Asmir Begović.
Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i kibice Spurs mieli prawo czuć pewien niedosyt. Tottenham był stroną dominującą i jeden punkt nie może ich zadowolić. Zamiast awansować na trzecie miejsce, zaliczyli spadek na piąte, z powodu gorszego bilansu bramek.
Spurs (4-4-2) - Lloris; Walker, Caulker, Dawson, Vertonghen; Lennon (Sigurdsson, 78), Dembele (Parker, 85), Sandro, Bale; Adebayor, Defoe. Unused subs: Friedel, Gallas, Naughton, Livermore, Townsend.
Stoke City (4-2-3-1): Begovic; Cameron, Huth, Shawcross, Wilkinson; N'Zonzi, Whelan; Shotton (Whitehead, 64), Walters, Etherington (Crouch, 69); Jones (Jerome, 66). Unused subs: Sorensen, Palacios, Upson, Kightly.
Żółte kartki: Spurs - Sandro, Vertonghen. Stoke - Wilkinson, Whitehead, Cameron, N'Zonzi, Walters.
Frekwencja: 35,702.
Arbiter główny : L. Mason.
5 komentarzy ODŚWIEŻ