Wiele osób zna pasjonujące przygody Bear Grylls-a. Jedni oglądali je w telewizji, inni przeczytali jego znakomite poradniki o przetrwaniu w trudnych warunkach, a jeszcze inni i oglądali i czytali. Nikt z pewnością nie żałuje poświęconego na to czasu, ale niewielu mogłoby powtórzyć wyczyny śmiałka, który wspiął się na Mount Everest i nieźle sobie radził nawet w ekstremalnie wrogim otoczeniu.

Trzeba jednak stwierdzić, ze nawet tak doskonale dostosowany do trudnych warunków człowiek nie wspiął by się na najwyższą górę świata ani nie przetrwał w skrajnie nieprzyjaznych warunkach bez żadnego, przynajmniej podstawowego wyposażenia. Pomogły przedmioty, które miłośnicy przygód naszego bohatera określają jako gadżety militarne Bear Grylls-a, a krócej i prościej jako militaria. Nie są to jakieś drogie i skomplikowane urządzenia, bowiem nie sztuką by było dać sobie radę w odludnym i nieprzystępnym miejscu mając do dyspozycji helikopter, przy pomocy którego w każdej, dowolnej chwili można odlecieć w bezpieczne i przyjazne człowiekowi strony.

Przedmioty, o których mowa, to z reguły powszechnie spotykane rzeczy jak scyzoryk, latarka i tym podobne. Weźmy dla przykładu stosunkowo prosty i niedrogi nóż firmy Gerber mieszczący się w każdej, męskiej kieszeni. Wygodna rączka, szerokie ostrze, śrubokręt płaski i krzyżakowy, szpikulec – dopiero w naprawdę trudnych warunkach przekonamy się ile przy pomocy tych kilku narzędzi można zdziałać. Jest jeszcze otwieracz do piwa. I on może się bardzo na odludziu przydać, chociaż niekoniecznie do otwierania piwa.

Albo krzesiwo zamknięte w niewielkiej i wodoszczelnej obudowie wyprodukowane przez tą samą firmę. Docenią je ci, którzy udają się w odległe i niezamieszkane strony, a niespodziewana ulewa zniszczy im jedyne pudełko zapałek, które nie było, niestety, wodoszczelne. Przy pomocy tych kilku nieskomplikowanych przedmiotów może nie każdy będzie od razu taki sprawny jak Bear Grylls, ale od czegoś trzeba zacząć.

militaria