Manager Tottenhamu Andre Villas-Boas ma nadzieje, że jego sztab w przyszłym sezonie, powiększy się o dyrektora technicznego. Portugalski szkoleniowiec uważa, że odpowiednia osoba na tym stanowisku, pomogłaby uczynić kolejny krok w rozwoju klubu.
Dyrektor techniczny miałby odciążyć managera Kogutów w sprawach pozaboiskowych, aby ten mógł się skupić na przygotowaniu składu do następnego sezonu. Zająłby się także rekrutowaniem nowych zawodników. Czyżby Villas-Boas nie był zadowolony z metod i efektów pracy D.Levy?
Villas-Boas powiedział:
"Nakreśliliśmy sobie cele, co chcielibyśmy zmienić w strukturach klubu. Mamy nadzieje, że dołączy do nas, ktoś odpowiedzialny za rekrutacje, mam na myśli dyrektora technicznego. Jestem przyzwyczajony do pracy klubie, w którym ktoś wykonuje te obowiązki. Mam nadzieję, że odpowiednia osoba pomoże nam w rozwoju."
Wielku kibiców ma wątpliwości, czy takie posunięcie będzie dobrym rozwiązaniem. Pamiętają bowiem brak porozumienia między byłym managerem Tottenhamu Martinem Jolem, a ówczesnym dyrektorem technicznym Damienem Comolli. Jednak Villas-Boas ma same pozytywne odczucia w tej kwestii.
"Nie jest to absolutnie konieczne, ale na pewno nam pomoże. Jestem przyzwyczajony do pracy z dyrektorem technicznym. Mam pozytywne doświadczenie, pracując w Interze za czasów Jose (Mourinho), wtedy pomagał nam Marco Branca. Od pierwszego dnia pracy uważałem, że to ważna osoba w strukturach klubowych."
29 komentarzy ODŚWIEŻ