Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham Hotspur -:- Arsenal FC

Tottenham Hotspur
15 września 2024, 15:00 Tottenham Hotspur Stadium
Arsenal FC
Premier League

Newcastle United 2:1 Tottenham Hotspur

Newcastle United
1 września 2024, 14:30 St James' Park
Tottenham Hotspur
Premier League

Tottenham Hotspur 4:0 Everton FC

Tottenham Hotspur
24 sierpnia 2024, 16:00 Tottenham Hotspur Stadium
Everton FC
Premier League

Leicester City 1:1 Tottenham Hotspur

Leicester City
19 sierpnia 2024, 21:00 King Power Stadium
Tottenham Hotspur
Premier League

N17: Brak ambicji zespołu środka tabeli

10 października 2013, 20:18, Michał
To świetne uczucie grać w europejskich pucharach, a ten klub, klub taki, jak Tottenham, gdy nie gra w Europie jest niczym - powiedział kiedyś legendarny Bill Nicholson i przez te wszystkie lata, od momentu wypowiedzenia słów przez najznamienitszego szkoleniowca Tottenhamu, każdy kibic Spurs na tym łez padole wierzył w wypowiedź Nicholsona. Naszym celem nie było zajęcie szóstego czy dziesiątego miejsca. Pal licho pozycję w tabeli! Celem nadrzędnym było znalezienie swojego miejsca w europejskich pucharach, bez większego zagłębiania się w sprawę tego, jaki jest to puchar. W końcu: "jeśli nie wygramy żadnego trofeum, będziemy mieć zły sezon".

Sprawa znacząco zmieniła się wraz z falą sukcesów klubu z północnego Londynu. Europa sama w sobie przestała być fascynująca; trofea stały się mniej ważne. Wielu stwierdziło nawet otwarcie, że ciepłym moczem olać można, dla nich drugorzędne, rozgrywki Pucharu UEFA nazywane dzisiaj Ligą Europy (nie Ligą Europejską - to tak dla wychowanych na polskich komentatorach fanów). Co to za puchar? Kto w nim gra? Ogórki, buraki i inne piłkarskie warzywa. Nikt nie traktuje tego serio... Doprawdy?

Kibic Tottenhamu przez kilka ostatnich lat zmienił się nie do poznania. Staliśmy się roszczeniowi. Przestał nas interesować klub, a zaczął interesować sukces. Sukces rozumiany jedynie poprzez obecność w Lidze Mistrzów. Poprzez usłyszenie "Zadok the Priest" na White Hart Lane. Poprzez ujrzenie w Londynie największych (podobno) europejskich marek. Poprzez wywalczenie miejsca w czołowej czwórce i zakwalifikowanie się do Champions League. I bez względu na to, co by się działo, wszystko niespełniające tych oczekiwań uznawane jest za porażkę.

Cel uświęca środki, tak? Dlatego podobno warto zrezygnować z uczestnictwa w Lidze Europy i desygnować na bój o "małą Europę" zawodników drugiego, trzeciego czy nawet czwartego garnituru. No bo tych podstawowych trzeba oszczędzać. Na ważniejsze mecze. Dużo ważniejsze mecze. Ze Stoke City czy Sunderlandem. Tak, w nich bez graczy pierwszego sortu zdecydowanie nie będziemy mieli szans. Tacy słabi jesteśmy. Tak dużo ambicji nie mamy. Tak bardzo się zmieniliśmy.

Zespół, który w sezonie odpuszcza sobie cokolwiek, nie ma prawa nazywać siebie zespołem. Trener, który mówi, że tak naprawdę to dany puchar go nie interesuje, bo nie zakwalifikuje się do innego nie ma prawa nazywać siebie trenerem. Piłkarz, który w każdym meczu nie da z siebie stu procent nie ma prawa nazywać się piłkarzem Tottenhamu. Niby proste, a jednak wciąż żywa jest opinia o odpuszczaniu. Pokazywaniu braku ambicji. Próbie oszukania samych siebie. A tak naprawdę próbie oszukania kibiców, którzy płacą za bilet na mecz i sponsorów, którzy w trakcie danego meczu chcą się reklamować. Klub, który nie traktuje serio każdego spotkania nie jest traktowany serio przez nikogo. I więcej straci na lekceważeniu meczów niż na podejściu do każdego spotkania z maksymalną koncentracją.

Brak ambicji zresztą jest tu wątkiem kluczowym. Pobocznym - możliwość zgrywania zespołu. Bo chyba nikt nie przypuszczał, że drużyna, w której zaszło tyle zmian z dnia na dzień będzie grała przepiękny futbol. W takich momentach właśnie okazja sprawdzenia się na tle europejskich warzyw jest niezbędna. Bo jeden wspólny mecz powie ci więcej o twoim boiskowym współpartnerze niż miesiąc treningów.

Miejsce Tottenhamu jest w Europie. Miejsce Tottenhamu jest wśród najlepszych. Miejsce Tottenhamu jest w samym czubie tabeli. Ba, na pierwszym miejscu. Ale dojść do tego można tylko i wyłącznie ciężką pracą w każdym spotkaniu przez pełne 90 minut. Bez tego uczymy się lekceważenia przeciwnika, meczów, pucharów. I wracamy do punktu wyjścia, czyli środka tabeli. Bo lekceważąc cokolwiek lekceważymy samych siebie, swoje umiejętności oraz wolę walki i prędzej czy później poniesiemy tego srogie konsekwencje. Konsekwencje większe, niż może nam się początkowo zdawać.
Źródło: własne

51 komentarzy ODŚWIEŻ

Walu
1 listopada 2013, 08:26
Liczba komentarzy: 791
Ciekawe jak podejdzie do tego meczu WHU, wiadomo jedni biora puchary na poważnie drudzy nie. Wiec takim prawdziwym rewanżem raczej bedzie rewanż w rundzie rewanżowej :P
0
tuczi
31 października 2013, 11:18
Liczba komentarzy: 2242
Już w połowie grudnia, w kolejnej rundzie COC, będzie okazją, aby samemu się zrehabilitować i żeby odpłacić WHU co im należne ;)
0
tuczi
30 października 2013, 20:32
Liczba komentarzy: 2242
Taka ciekawostka, ponoć West Ham zagrał z Tottenhamem formacją 1-4-6-0 :D Można? Można! Teraz to już można się z tego śmiać ale tamtego dnia... cóż, nadal jesteśmy w topie i lecimy dalej
0
tuczi
30 października 2013, 20:27
Liczba komentarzy: 2242
Dobrze powiedziane. Często tez jest tak że tych podań jest aż za dużo. To właśnie z Hull w PL tak było. Mało kto chce brac na siebie odpowiedzialność, prócz Androsa który najchętniej cały czas by strzelał :P Ale popisał się ostatnio takim soczystym strzałem, chcąc nie chcąc, ala Bale. Może to już nudzić ale trudno ich nie porównywać skoro pod tym względem wiele się nie różnią.
0
tuczi
30 października 2013, 18:52
Liczba komentarzy: 2242
Masz rację z pomocnikami. I zobacz teraz, że taka ilość graczy pomocy nie gwarantuje dobrego "dostarczania" piłki w pole karne. Nasze akcje, w większości, kończą się strzałami zza pola karnego. Chłopaki nie potrafią się przebić i idą na łatwiznę "a nóż się uda". Nie mamy żadnych prostopadłych podań, co jest niesłychane. Dlatego też, moim zdaniem, nie wykorzystane są najmocniejsze cechy/strony Soldado.
0
tuczi
30 października 2013, 17:17
Liczba komentarzy: 2242
Szkoda że żaden (na ten moment) z napastników nie zasługuje na to żeby grać w pierwszej 11, więc trzeba wybrać tzw. "mniejsze zło". No ale tak to jest jak się robi skład na 1-4-6-0. Niesłychane że potrzebujemy tyle pomocników
0
tuczi
30 października 2013, 14:03
Liczba komentarzy: 2242
I właśnie po to, również, są robione takie transfery, aby skład był odpowiednio szeroki do gry na kilku frontach. Ja nie twierdzę, że mamy w czwartki grać zupełnie pełną "11", a póżniej w lidze dublerami. Ja twierdzę, że mamy odpowiednią ilość zawodników do wykorzystania, abyśmy nie musieli grać w pucharach chłopakami z U21. Juniorami mogliśmy grać za Jola i Redknappa, gdy brakowało odpowiednio szerokiej i utalentowanej ławki. Teraz nie ma już tłumaczeń wąskiego składu, Ot, tyle.
0
tuczi
30 października 2013, 12:56
Liczba komentarzy: 2242
Wierzę, niestety nie byłem w Anglii, co licze niedługo się zmieni i uśmiechniety zasiądę kiedyś na WHL. Pewnie ci kibice którzy przychodzą na mecze tak mówią. Ale przecież od dawna celem numer jeden jest gra w Lidze Mistrzów. I co ta społeczność internetowa by powiedziała z braku awansu to chyba by było prawdą. Bo szczerze, robiąc takie wzmocnienia i nadal być w miejscu gdzie się było rok temu to byłaby parodia. I co wtedy? Liczymy że się obudzą w kolejnym sezonie? I tak w kółko. Po to są te transfery przecież za grube miliony. Żeby grać w Champions League. A w pucharze krajowym widać nie trzeba mieć zajebistego składu, pokazało to Wigan czy Swansea. No tylko trzeba znać swoje miejsce w hierarchii i skupić się na tym co jest ważne/ważniejsze. Chyba nigdy nie zapomnę kontuzji Bale i pudła Parkera w rewanżu chyba z paru metrów na praktycznie pusta bramkę
0
tuczi
30 października 2013, 12:13
Liczba komentarzy: 2242
Jako redaktor zdaję sobię sprawę jakie jest środowisko internetowe. Jako kibic, w dniu meczu, poznaje opinie środowiska stadionowego lub, z żadka, barowego. Opinie większości, kto gdzie i na co patrzy po zakończeniu sezonu, napisałem wcześniej. Możesz mi wierzyć lub nie, na to wpływu nie mam.
0
RAFO THFC
30 października 2013, 09:42
Liczba komentarzy: 3181
Oczywiście nie mówię że nie awansujemy - to wszystko taka luźna hipotetyczna gadka.
0
RAFO THFC
30 października 2013, 09:39
Liczba komentarzy: 3181
To samo pisze się jeśli chodzi o piłkarzy, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że są ludzie którzy pisza że Soldado i Lamela to porażki transferowe? Po 2-3 miesiacach. Tak samo postrzega się kluby. Brak CL przy takich kwotach to jest w niektórych środowiskach kompromitacją. Niektórzy nie rozumieją czegoś takiego jak czas na zgranie zespołu. Póki co sukcesywnie są zbierane punkty, w kiepskim stylu ale trzymamy się tej czołówki. Mamy teraz miesiąc sprawdzianów - jakim jesteśmy zespołem. Listopad to zweryfikuje. I na koniec powiem ci to co wcześniej, że nikt nie będzie patrzył na koniec na puchar ligi, puchar Anglii i czy zawodnicy są zgrani czy nie tylko na to czy Arsenal będzie nad Tottenhamem czy nie. Albo czy Tottenham będzie w LM kosztem innego zespołu czy nie. Środowisko kibicowskie jest bezwzględne, zwłaszcza te internetowe. I jako redaktor powinieneś o tym wiedzieć
0
RAFO THFC
30 października 2013, 09:24
Liczba komentarzy: 3181
Zresztą, cel został określony - awans do top 4 - albo inaczej, do LM bo jak wiadomo top 4 nie zawsze daje LM . Wiec puchary będą "okazionalnie". Jak się uda to się uda, jak nie to nie. Ale nie za wszelką cenę aby główny cel nie odpłynął. Nie przeczę, fajnie zdobywac trofea, taki Liverpool dwa lata temu zdobył ale nie awansował do LM i wszyscy się śmiali bo wiadomo co jest ważniejsze, i ludzie patrza na tabelę a nie Capital One Cup czy FA Cup. Jak dla mnie to tam w sumie nie ważne czy jest ta LM czy nie. Tylko bolą mnie, i to bardzo mnie bolą okoliczności w jakich jesteśmy ich pozbawiani. Brakuje tak mało, tak nie wiele
0
RAFO THFC
30 października 2013, 09:06
Liczba komentarzy: 3181
Tylko że Chelsea miała do finału śmiesznych przeciwników wprawdzie mówiąc. I nawet te FC Basel z którymi Tottenham się tak męczył, zjechali bez większych problemów. A z tym twierdzeniem że nie gorszy skład od Chelsea to przeginka. Na papierze to wygląda dobrze a jak jest w praktyce to dobrze wiemy. Szeroka ławka tu i tu ale ta nasza na pewno nie równa się kadrze Chelsea sprzed paru miesięcy. Tylko żeby potem nie było płaczu że znowu jesteśmy frajerami i znowu jesteśmy za Arsenalem. Bo pamiętamy wszyscy w sielankowej atmosferze, a potem wszystko wróciło na swoje miejsce, właśnie przez frajerską kontuzję w 94 minucie z Basel. Tak patrząc z boku, ja widzę co ludzię na innych forach wypisują. 120 mln na transfery i brak LM w tym roku toż to będzie pośmiewisko. I nikt nie będzie patrzył czy będzie jakiś puchar tylko na tabelę... że znowu za Arsenalem. Ale miejmy nadzieję że tak nie bedzie
0
tuczi
17 października 2013, 13:55
Liczba komentarzy: 2242
*wygrali Ligę Europy naturalnie, a nie LM...
0
tuczi
17 października 2013, 13:47
Liczba komentarzy: 2242
Mam pytanie, Mateuszek - co poświęciła Chelsea w zeszłym sezonie? Mamy w tej chwili skład napewno nie gorszy i nie mniejszy, niż oni mieli w zeszłym sezonie. Wygrali LM i skończyli w "top4". No więc co poświęcili??? Do tego jeszcze mała rada dla Ciebie... Pojedź choć raz na White Hart Lane, przed meczem wejdź do pobliskiego pubu i przy kufelku porozmawiaj z kibicami jakie , według nich, są rzeczy ważne i ważniejsze. Mogę Cię zapewnić, że od 85 proc. tychże kibiców usłyszysz odpowiedź: TROFEUM. Trofeum, a nie miejsce w LM. Dlatego też, kibice oczekują mocnego składu i zaangażowania w każdym meczu, a nie tylko w lidze. A, że posiadamy baaaaardzo szeroki i mocny skład, to już nie powinno być nawet gadki typu "na LE wychodzimy młodzieżą...". Kompletna bzdura, którą może stosować Wigan lub Swansea w tych rozgrywkach. Nie Tottenham!! Wbijcie to sobie do głowy.
0
Sawik
17 października 2013, 09:33
Liczba komentarzy: 342
Takim sposobem to tylko zatyrać zespół. Nonsens. Są rzeczy ważne i ważniejsze i trzeba wybrać co trzeba poświęcić. Ja się nie zgadzam z tekstem
0
varba
16 października 2013, 17:08
Liczba komentarzy: 4468
Na razie nie ma co spekulować, dajmy szanse AVB, może mu się uda. Jak nie to wtedy będziemy się martwić co dalej.
0
Walu
16 października 2013, 12:36
Liczba komentarzy: 791
Bo Benitez na pewno tylko czeka na ofertę z Tottenhamu, żeby mógł się w końcu wyrwać z tego biednego, zimnego, deszczowego Napoli...
0
Gan1982
16 października 2013, 10:21
Liczba komentarzy: 538
Pamiętam że jeszcze do niedawna połowa Spursmanii chciała Moyesa :)
0
varba
16 października 2013, 06:53
Liczba komentarzy: 4468
Beniteza, który pokazał AVB jak się gra w Lidze Europy i jak zajmuje się miejsce w top4.
0
1  2  3    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Liverpool FC 3 3 0 0 9
2. Manchester City 3 3 0 0 9
3. Arsenal FC 3 2 1 0 7
4. Brighton & Hove Albion F.C. 3 2 1 0 7
5. Newcastle United 3 2 1 0 7
6. Brentford F.C. 3 2 0 1 6
7. Aston Villa F.C. 3 2 0 1 6
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 100%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 0%
1 oddany głos
archiwum ankiet

kontuzje

Dominic Solanke
Kontuzja kostki/stopy
data powrotu: 15 września 2024
Użytkownicy online: Gości online: 195 Zarejestrowanych użytkowników: 5246 Ostatnio zarejestrowany: ClydeAbelf

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się