Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

N17: Brak ambicji zespołu środka tabeli

10 października 2013, 20:18, Michał
To świetne uczucie grać w europejskich pucharach, a ten klub, klub taki, jak Tottenham, gdy nie gra w Europie jest niczym - powiedział kiedyś legendarny Bill Nicholson i przez te wszystkie lata, od momentu wypowiedzenia słów przez najznamienitszego szkoleniowca Tottenhamu, każdy kibic Spurs na tym łez padole wierzył w wypowiedź Nicholsona. Naszym celem nie było zajęcie szóstego czy dziesiątego miejsca. Pal licho pozycję w tabeli! Celem nadrzędnym było znalezienie swojego miejsca w europejskich pucharach, bez większego zagłębiania się w sprawę tego, jaki jest to puchar. W końcu: "jeśli nie wygramy żadnego trofeum, będziemy mieć zły sezon".

Sprawa znacząco zmieniła się wraz z falą sukcesów klubu z północnego Londynu. Europa sama w sobie przestała być fascynująca; trofea stały się mniej ważne. Wielu stwierdziło nawet otwarcie, że ciepłym moczem olać można, dla nich drugorzędne, rozgrywki Pucharu UEFA nazywane dzisiaj Ligą Europy (nie Ligą Europejską - to tak dla wychowanych na polskich komentatorach fanów). Co to za puchar? Kto w nim gra? Ogórki, buraki i inne piłkarskie warzywa. Nikt nie traktuje tego serio... Doprawdy?

Kibic Tottenhamu przez kilka ostatnich lat zmienił się nie do poznania. Staliśmy się roszczeniowi. Przestał nas interesować klub, a zaczął interesować sukces. Sukces rozumiany jedynie poprzez obecność w Lidze Mistrzów. Poprzez usłyszenie "Zadok the Priest" na White Hart Lane. Poprzez ujrzenie w Londynie największych (podobno) europejskich marek. Poprzez wywalczenie miejsca w czołowej czwórce i zakwalifikowanie się do Champions League. I bez względu na to, co by się działo, wszystko niespełniające tych oczekiwań uznawane jest za porażkę.

Cel uświęca środki, tak? Dlatego podobno warto zrezygnować z uczestnictwa w Lidze Europy i desygnować na bój o "małą Europę" zawodników drugiego, trzeciego czy nawet czwartego garnituru. No bo tych podstawowych trzeba oszczędzać. Na ważniejsze mecze. Dużo ważniejsze mecze. Ze Stoke City czy Sunderlandem. Tak, w nich bez graczy pierwszego sortu zdecydowanie nie będziemy mieli szans. Tacy słabi jesteśmy. Tak dużo ambicji nie mamy. Tak bardzo się zmieniliśmy.

Zespół, który w sezonie odpuszcza sobie cokolwiek, nie ma prawa nazywać siebie zespołem. Trener, który mówi, że tak naprawdę to dany puchar go nie interesuje, bo nie zakwalifikuje się do innego nie ma prawa nazywać siebie trenerem. Piłkarz, który w każdym meczu nie da z siebie stu procent nie ma prawa nazywać się piłkarzem Tottenhamu. Niby proste, a jednak wciąż żywa jest opinia o odpuszczaniu. Pokazywaniu braku ambicji. Próbie oszukania samych siebie. A tak naprawdę próbie oszukania kibiców, którzy płacą za bilet na mecz i sponsorów, którzy w trakcie danego meczu chcą się reklamować. Klub, który nie traktuje serio każdego spotkania nie jest traktowany serio przez nikogo. I więcej straci na lekceważeniu meczów niż na podejściu do każdego spotkania z maksymalną koncentracją.

Brak ambicji zresztą jest tu wątkiem kluczowym. Pobocznym - możliwość zgrywania zespołu. Bo chyba nikt nie przypuszczał, że drużyna, w której zaszło tyle zmian z dnia na dzień będzie grała przepiękny futbol. W takich momentach właśnie okazja sprawdzenia się na tle europejskich warzyw jest niezbędna. Bo jeden wspólny mecz powie ci więcej o twoim boiskowym współpartnerze niż miesiąc treningów.

Miejsce Tottenhamu jest w Europie. Miejsce Tottenhamu jest wśród najlepszych. Miejsce Tottenhamu jest w samym czubie tabeli. Ba, na pierwszym miejscu. Ale dojść do tego można tylko i wyłącznie ciężką pracą w każdym spotkaniu przez pełne 90 minut. Bez tego uczymy się lekceważenia przeciwnika, meczów, pucharów. I wracamy do punktu wyjścia, czyli środka tabeli. Bo lekceważąc cokolwiek lekceważymy samych siebie, swoje umiejętności oraz wolę walki i prędzej czy później poniesiemy tego srogie konsekwencje. Konsekwencje większe, niż może nam się początkowo zdawać.
Źródło: własne

51 komentarzy ODŚWIEŻ

RAFO THFC
12 października 2013, 19:43
Liczba komentarzy: 3181
"Moim zdaniem długa podróż, zmiana strefy czasowej, inne warunki atmosferyczne, co wymagało aklimatyzacji itp." --- dzięki verba! -- raku tu nie chodzi o grę śr-sob a czw-nd .... tu chodzi o wygizdów na który musieliśmy polecieć ...
0
Eff_Spurs
12 października 2013, 10:17
Liczba komentarzy: 297
Sto procent racji, Raku, myślę że nie potrzeba nic więcej pisać :)
0
varba
12 października 2013, 06:02
Liczba komentarzy: 4468
Ja mogę nie tłumaczyć porażki czwartkowym meczem, ale wtedy nasz manager wygląda jeszcze gorzej. Big Sam bez napastnika ogrywa nas 3-0, teraz dopiero zaczynam się martwić. Nagle Redknappowskie, nieakceptowalne wcześniej tłumaczenie "one of those days..." teraz jest lepszą wymówką, niż zmęczenie ligą europy. Oczywiście to była słaba dyspozycja dnia, tylko co ją wywołało? Moim zdaniem długa podróż, zmiana strefy czasowej, inne warunki atmosferyczne, co wymagało aklimatyzacji itp. Dla mnie może grać jakim chce składem w LE, pod warunkiem, że potem wygrywamy spotkanie w PL. Marzy mi się europejski puchar, ale nie kosztem top4. Oczywiście jakby wygrał puchar to wybaczyłbym brak Ligi Mistrzów, gorzej będzie jak nic ugramy na żadnym froncie.
0
RAFO THFC
11 października 2013, 19:05
Liczba komentarzy: 3181
To powiedz mi Rafo, skąd wiedziałbyś, że Defoe w tym sezonie ma nosa do strzelania goli, Holtby do asystowania, a Lamela do podawania piłki przeciwnikowi? Gdzie ci wszyscy zawodnicy mają się zgrywać ze sobą? W lidze? Jak już napisałem: z Anży zagrało siedmiu zawodników, którzy nie wystąpili z WHU. Kogo Ty chcesz tam jeszcze wcisnąć? Skąd wiesz, jaki poziom reprezentują wymienieni przez Ciebie piłkarze, skoro w życiu nie widziałeś ich w wymiarze dłuższym od skrótów na Spurs Tv? Pojechał częściowo drugi garnitur, reszta miała ciekawą wycieczkę do Rosji i natrzaskała sobie zdjęć na Placu Czerwonym. Czy to spowodowało, że przegraliśmy z WHU? Otóż nie: z WHU nam po prostu nic nie wychodziło. Czasem zdarzają się takie mecze, ale nie możesz usprawiedliwiać porażek wcześniejszymi spotkaniami, bo jak do tej pory nikt nie był mi w stanie wytłumaczyć magicznej różnicy pomiędzy grą środa-sobota, a grą czwartek-niedziela? Czy gdybyśmy w środę grali z Zenitem St. Petersburg, a w sobotę przegrali z WHU to tłumaczenia nie byłyby inne? Mamy w składzie kilku zawodników, dla których realnego zastępstwa jeszcze brakuje. Obika, Stewart, Bentaleb i inni, o których piszesz, nie reprezentują jeszcze poziomu, by wywalczyć sobie stałe miejsce w zespole Championship, a co dopiero mówić o reprezentowaniu klubu na arenie europejskiej. Przecież są w podobnym wieku co Fryers, Walker, Carroll czy Kane. Dlaczego dla nich nie ma miejsca w zespole? Zastanowiłeś się nad tym? Bo dla mnie jest jedno wyjaśnienie: pewną pulę graczy o określonym wieku mieć w zespole zwyczajnie musisz (przepisy FA i takie tam pierdoły). Nie dlatego, że są to super zawodnicy, ale dlatego, że tak stanowi księga zasad. I tyle.
0
RAFO THFC
11 października 2013, 17:50
Liczba komentarzy: 3181
Dobre. Szacun. - ale idąc tym tropem ... "No bo tych podstawowych trzeba oszczędzać. Na ważniejsze mecze. Dużo ważniejsze mecze. Ze Stoke City czy Sunderlandem. Tak, w nich bez graczy pierwszego sortu zdecydowanie nie będziemy mieli szans. Tacy słabi jesteśmy. Tak dużo ambicji nie mamy. Tak bardzo się zmieniliśmy. " - właśnie, gracze drugiego sortu powinni mieć wystarczającą ambicje, żeby pojechać do Moskwy i wygrać albo przywieść 1 pkt. Ja nie mówię o odpuszczaniu LE - wręcz przeciwnie. Każdy piłkarz, który ma profesjonalny kontrakt powinien się poczuwać do gry na najwyższym poziomie i do gryzienia murawy do ostatniej kropli potu. Takie kontrakty mają między innymi: Stewart, Dowkins, Obika, Coulthitst, McEvoy, Bentaleb, Archer - nie są to ludzie, którzy kopią piłkę od roku przy szkole na Worcester Ave tylko dorośli zawodowi piłkarze, którym Spurs płaci pensje!! Poza tym kiedy będzie dla nich lepszy moment do debiutu niż w takim meczu... i wątpię, żeby któryś z nich odpuścił, bo każdy będzie liczył na to, że dobry występ może mu zapewnić w niedługiej przyszłości miejsce w I składzie...
0
halabala
11 października 2013, 11:57
Liczba komentarzy: 1310
Raku - trochę w tekście zabrakło tego, co napisałeś w komentarzu poniżej, bo można odnieść takie wrażenie, które wyraził varba - że powinniśmy priorytetyzować LE ponad rozgrywki ligowe. W tym sezonie jesteśmy w takiej sytuacji, że nie ma mowy o lekceważeniu żadnych rozgrywek, czy wystawianiu rezerw, bo poza wyjątkami praktycznie nie mamy w tej chwili czegoś takiego jak "piłkarz podstawowego składu", czy "piłkarz rezerwowy". Natomiast to jest sytuacja z tego sezonu, gdy kadrę mamy tak szeroką i tak mocną jak tylko się da. Natomiast w sytuacji, gdy musisz iść na kompromisy z powodu braków kadrowych, wówczas sytuacja nie jest tak czarno biała i wystawienie "rezerw" nie oznacza lekceważenia rozgrywek. Myślę, że złoty środek znajdowaliśmy w poprzednim sezonie, gdy o ile dobrze pamiętam w grupie graliśmy raczej rezerwami, a w fazach pucharowych - już pierwszym składem. Być może odbiło się to na wyniku w niektórych meczach ligowych, choć tu zgadzam się, że takie stawianie sprawy to jest taka mowa trawa na usprawiedliwienie, stosowana zresztą w każdym kraju i praktycznie przez każdego trenera.
0
varba
11 października 2013, 08:55
Liczba komentarzy: 4468
Nie chodzi o to, by w każdym meczu grać teoretycznie najsilniejszym składem. Chodzi o to, by nie zrzucać winy na Ligę Europy, jeśli któryś mecz nam nie wyjdzie. Bo to nie ona i nie skład w niej wystawiony zawinił. W meczu z Anży zagrało siedmiu zawodników, którzy nie wystąpili z WHU. Naprawdę chcecie twierdzić, że to był główny powód porażki z "Młotami"? A gdzie indziej ci piłkarze mają grać? Mamy skład pełen dobrych zawodników, którzy muszą gdzieś występować. Jeśli taki Holtby nie dostanie szansy w LE, to gdzie ma się pokazać? Na treningu czy wypożyczeniu do Championship? Proszę Was...
0
varba
11 października 2013, 01:41
Liczba komentarzy: 4468
Patriczi do kogo ta mowa. Zobaczymy co będziesz pisał, jak będą odchodzić najlepsi piłkarze do Realów i Barcelony. Wtedy to dopiero wyhamujemy raz na dobre. Te farmazony o Atletico to możesz dzieciakom na forum opowiadać. Co mnie obchodzi jakiś klub z innej ligi, który boryka się z zupełnie innym problemem trudności. Piszesz do mnie, jak do gimbusa, który się zajarał potęgą Tottenhamu i nie może przeboleć, że im nie idzie. Ja byłem z tym klubem, jak kończyliśmy na 11, więc mi nie opowiadaj o braniu na luz. Ja nigdy nie oczekiwałem niczego więcej niż 4 miejsca. Skoro beznadziejny Redknapp potrafił to zrobić, to dla genialnego AVB powinien to być piard w mąkę. Piłkarze odchodzą i przychodzą co sezon, więc na dobrą sprawę to nigdy nie będziemy mogli oczekiwac LM
0
PatricziwwersjiBeta
10 października 2013, 21:40
Liczba komentarzy: 237
Raku-bravo święta racja, tekst taki który powinien się pojawić w "wyróżnionych" bo mówi na prawdę o ważnym aspekcie. Varba- Powinniśmy spojrzeć na Atletico Madryt, Oni kiedyś mówili tak jak my teraz, buńczuczne wypowiedzi o pokonaniu big two, a koniec końców nie było niczego, teraz zmienili się, patrzą realnie, i jakoś sytuacja się odwróciła i są w LM, mają świetną defensywę, grają skutecznie i płynnie isą wymienieni gdzieś w fazie 1/4 a nawet i finał, weźmy na luz,wyhamujmy, "step by step".
0
varba
10 października 2013, 21:31
Liczba komentarzy: 4468
Posługując się terminem szachowym, mamy poświęcać wierzę, żeby zbić pionka. Wystawić najlepszy skład, żeby ograć Sheriff, a potem ogonami grać z Sunderlandem i dostac 0-3 na własnym boisku. Z takimi wynikami staniemy się klubem ze środka tabeli. Jak klub który sześciokrotnie zdobywał mistrzostwo Anglii jest gorszym klubem od Anży, o której świat by nigdy nie usłyszał, gdyby nie chwilowy kaprys rosyjskiego miliardera. Klub, który nigdy nie był w stanie nic wygrać nawet na własnym podwórku to chyba mamy inny pogląd na football. Największa szanse na rozwój tego klubu jest przez ligę mistrzów, dlatego tak bardzo pragną jej kibice, piłkarze z reszta też i ciężko zatrzymać tych najlepszych dla Ligi Europy. Jeżeli będziemy wiecznie bujać się w LE to Vertonghen, Eriksen w końcu odejdą. A bez takich piłkarz proges będzie bardzo ciężki.
0
RAFO THFC
10 października 2013, 20:17
Liczba komentarzy: 3181
Jak zobaczycie coś oznaczone "N17" w tytule to wiedzcie, że to felieton Raczka.
0
<  1  2  3  

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 58 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się