Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

N17: Piekarnia "Przy Lane"

16 października 2013, 23:05, Paweł Ćwik
Zdrowotne problemy Garetha Bale'a, nagonka hiszpańskich mediów oraz słabsza postawa całego Realu Madryt w bieżących rozgrywkach pozwalają wysnuć niezwykle śmiałą tezę, że za jednym zamachem udało nam się upiec ciastko, zjeść ciastko, a w dodatku, w sposób, którego nie powstydziłby się sam mistrz David Copperfield, zjedzone ciastko rozmnożyć na, być może obecnie jeszcze nieco mniejsze (przynajmniej medialnie), ale nie mniej urodziwe ciasteczka.

Zacznijmy od przygotowania składników do pieczenia. Nasza kuchnia dbała przez kilka lat niezwykle pieczołowicie o to, by najwyższej klasy składniki nie poszły na zmarnowanie. I choć czasami wydawało nam się, że z ciastka wyjdzie jedynie zakalec, to koniec końców stary, babciny przepis zdał egzamin popisowo, a nasze ciastko, rosnąc na naszych oczach i przybierając coraz to bardziej wyrazisty kształt, wygrało sporą liczbę nagród w konkursach wszelakich. Udało nam się, własnymi metodami prób i błędów, stworzyć produkt, wydawać by się na pierwszy rzut oka mogło niemalże doskonały. Ciastkowego króla. No a na pewno przynajmniej księcia z zadatkami na króla.

W pewnym momencie okazało się jednak, że o nasze ciastko zaczęły zabiegać inne kuchnie. Kuchnie większe, potężniejsze, z lepszymi kafelkami na podłodze i droższym sprzętem AGD; jednym słowem kuchnie luksusowe. Dodatkowo właściciele jednej z takich oto kuchni zaproponowali nam olbrzymie pieniądze na zakup nowych produktów do pieczenia zakładając pewnie, że nasi piekarze stworzą z tych składników kolejne kulinarne cuda. Oferta była tak bardzo interesująca, że ostatecznie postanowiliśmy ją przyjąć, lecz zanim to zrobiliśmy, obłożyliśmy półki swojej kuchni składnikami potrzebnymi do wypieku kolejnych ciastek. Ciastek, nie jednego ciastka, jak miało to miejsce jeszcze jakiś czas temu.

Pożegnaliśmy się z naszym najlepszym wypiekiem w zasadzie bez większych emocji. Część od dłuższego czasu doskonale zdawała sobie sprawę, że tylko kwestią potwierdzenia jest sprzedaż ciastka, a widząc, jakie produkty w jego miejsce udało nam się nabyć, zapewne z minimalną łezką w oku, ale bez ucisku na sercu pomachaliśmy na "do widzenia" ulubionemu wyrobowi, życząc mu powodzenia pośród innych bez i babeczek.

Nasza kuchnia nie wyszła na tym najgorzej. Rozstaliśmy się co prawda z najbardziej znanym wypiekiem, ale z otrzymanych składników już teraz stworzyliśmy niezwykle ciekawą kompozycję ciastek, których połączenie może stanowić istną ucztę dla zmysłów. Wystarczy tylko, że ktoś odpowiednio poustawia je na talerzu.

Na chwilę obecną nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy Bale sprawdzi się w Madrycie. Ciastko nieco się ukruszyło i choć hiszpańska kuchnia wiedziała o tej skazie od samego początku, to i tak dołożyła wszelkich starań, by w nieważne jakim stanie, ale ostatecznie ciastko kupić. Czy kuchennie osiągnęli sukces? Za wcześnie, by o tym dywagować, choć ja coraz mocniej przychylam się do tezy, że Bale trafił nie do tej kuchni, do której trafić powinien, a sam Real gra futbol całkowicie odmienny od tego, w jakim Walijczyk czuje się najlepiej. I nie chodzi tu o to, że do tej pory zagrał w kilku spotkaniach, a od dłuższego czasu leczy kontuzje, która może wykluczyć go z gry na kilka miesięcy. Nie chodzi też o medialną nagonkę tej samej prasy, która jeszcze jakiś czas temu chwytała się najbrutalniejszych metod, by przekonać przekonanego już Bale'a do transferu. Chodzi po prostu o to, że Bale ze swoim stylem gry całkowicie nie pasuje do ustawienia Realu. Ustawienia, które nie wynika z taktyki Ancelottiego, Mourinho czy innego człowieka zasiadającego na ławce trenerskiej "Królewskich". Ustawienie to wynika z piłkarskiego genotypu Realu. Genotypu, który przez Walijczyka, za żadne skarby świata, odziedziczony nie został.
Źródło: własne

14 komentarzy ODŚWIEŻ

Velitaliano
22 października 2013, 15:23
Liczba komentarzy: 75
Biedny głupi, naiwny Real hihi
0
TrueYid
21 października 2013, 00:05
Liczba komentarzy: 618
Ciekawy tekst. Jednak chyba bardziej skłaniałbym się do Gorzelni przy White Hart Lane niż piekarni, znając upodobania naszych piłkarzy czy extrenera. Mieliśmy mocnego winiacza, a przerobiliśmy go na wino z najwyższej półki ;)
0
RasaS
17 października 2013, 17:03
Liczba komentarzy: 13
co mnie interesuje jakieś ciastko ? ;d
0
Walu
17 października 2013, 13:26
Liczba komentarzy: 791
Bingo ;)
0
Walu
17 października 2013, 13:19
Liczba komentarzy: 791
nawiązanie*
0
Walu
17 października 2013, 13:19
Liczba komentarzy: 791
"stary, babciny przepis" To metafora do metod szkoleniowych Harrego? :)
0
_jaroszy
17 października 2013, 12:03
Liczba komentarzy: 805
Ale Levy to jednak wie co robi, o ile to całe odwlekanie transferu Bale było celowe. Piłkarz praktycznie bez przygotowania, stracił niemal cały sezon przygotowawczy. Teraz kontuzje, kurowanie się. Majstersztyk DL
0
Gan1982
17 października 2013, 10:34
Liczba komentarzy: 538
@raku No tak :) czytanie ze zrozumieniem mi się kłania
0
Gan1982
17 października 2013, 10:22
Liczba komentarzy: 538
aha I nie zapomnijmy że przy naszym najznakomitszym wypieku pichciło się takie małe, marzące o stołach wielkich salonów ciasteczko, które to podpatrywało jak się rośnie na drożdżach i pulchnie w piekarniku siłowni. A mianowicie Andros Townsend
0
Gan1982
17 października 2013, 10:17
Liczba komentarzy: 538
Artykuł nic nie wnosi :p Wszyscy o tym już od dawna wiemy :) Niech mu madrycka piekarnia lekką i strawną będzie hehe
0
RAFO THFC
17 października 2013, 09:36
Liczba komentarzy: 3181
"ciastko się ukruszyło" ;-) Dobre ;-)
0
Sawik
17 października 2013, 09:36
Liczba komentarzy: 342
I stąd obecność w tym zdaniu słowa "może" :)
0
Sawik
17 października 2013, 09:24
Liczba komentarzy: 342
Nawet fajnie napisane :) Fajnie się czytało. Tylko ma problem z tym fragmentem "ale z otrzymanych składników już teraz stworzyliśmy niezwykle ciekawą kompozycję ciastek, których połączenie może stanowić istną ucztę dla zmysłów". To jeszcze przed nami mam nadzieję ale nie teraz
0
Sawik
17 października 2013, 00:25
Liczba komentarzy: 342
Paweł, tekst jest fantastycznie upieczony i myślę, że jego zapach przyciągnie każdego spursmaniaka :) A co do Bale'a to również od początku uważałem, że nie pasuje do La Liga, jak i Realu, ale dam mu jeszcze parę miesięcy, bo pierwsze mecze pokazały, że będzie musiał zupełnie zmienić swój styl gry, a to może okazać się praktycznie niemożliwe, aby przynosiło efekty. Sposób w jaki się porusza po boisku nie pozwoli mu się rozwinąć w Realu Madryt. Rozumiem, że jego największym marzeniem było to, aby pewnego dnia zagrać w Realu Madryt, ale piłkarze z Wysp bardzo rzadko komponują się w La Liga niż ma to miejsce w drugim kierunku. Niestety każdego dnia coraz bardziej budzi się we mnie przeczucie, że mamy do czynienia z największym niewypałem transferowym w historii futbolu, ale o tym rzetelnie będziemy rozmawiać po zakończeniu sezonu. Kibice już jakiś czas temu śpiewali, że jest urodzony, żeby grać na White Hart Lane i wydaje się, że mieli absolutną rację.
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 84 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się