Jakby coś tak strasznego wydarzyło się w Polsce, Macierewicz już powołałby komisję, aby zbadać tą tragedię. Problem polegałby na tym, że większość jego ekspertów zasiada w sztabie szkoleniowym AVB. Tottenham prezentuje się gorzej niż Legia w Lidze Europy.
Podopieczni Villasa-Boasa od trzech meczów nie zdobyli bramki w Premier League, ale tener przed mecze stwierdził, że nie ma powodów, żeby nie ufać swoim napastnikom.
Nie wiem czy jest sens opisywać wydarzenia w tym meczu, bo chyba należy się odrobina litości kibicom po tak druzgoczącej porażce. Zastanawiam się tylko czy nie pobiliśmy rekordu najszybciej straconej bramki w tych rozgrywkach. Lloris chyba nadal musi odczuwać uderzenie Lukaku, bo zachowuje się na boisku jak przymroczony.
Dwa wykopy pod nogi piłkarzy z City zapewniły mi szybkie prowadzenie 2-0. Potem nieudolna próba forsowanie bramki przeciwnika, przyniosła efekt odwrotny do zamierzonego. Szybko posypały się kolejne bramki dla The Citizens.
Na szczęście uratował nas Pellegrini, zdejmując z boiska Aguero, oszczędził nas przed najwyższą porażką w historii Tottenhamu. Wydaję się, że szkoleniowiec z niebieskiej części Manchesteru zrobił dla nas więcej w tym meczu niż AVB, który nieudolnie patrzył, jak jego drużyna inkasuje kolejne bramki.
To chyba Norwid kiedyś napisał, że największy żal jest wtedy, kiedy już śmiech się za tym kryje. Nam kibicom nie pozostało nic więcej, jak wziąć to z ironią i sarkazmem.
148 komentarzy ODŚWIEŻ