Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

N17: Okres ochronny się skończył

10 stycznia 2014, 10:05, Tomasz Wasak
Nie chciało mi się wypowiadać po ostatnim meczu z Manchesterem United z kilku powodów: po pierwsze wygraliśmy, po drugie wygraliśmy, a po trzecie, czegokolwiek bym nie napisał, i tak zostałbym zjedzony przez wielbicieli talentu Timmy'ego S., bo przecież wygraliśmy. Rachunek punktowy się zgadza, czego niby chcieć więcej?

Timmy S., choć po jego ostatnich wypowiedziach aż trudno w to uwierzyć, swoją misję całkowitej odmiany gry Tottenhamu rozpoczął od zmiany ustawienia. Od nieefektywnego (podobno) za Andre Villasa-Boasa 4-5-1 przeszliśmy do sprawdzającej się w przeszłości formacji 4-4-2. Odkurzyliśmy ją nieco z pajęczyny zapomnienia i taką, jaka była jeszcze dwa lata temu wstawiliśmy z powrotem na boisko. Bez zbędnego oglądania się na to, czy zmienił się piłkarski świat, a nasi najbliżsi rywale urośli w siłę. W końcu, jeśli nie 4-4-2, to co innego?

Owszem, ucieszyło mnie zwycięstwo nad Manchesterem United; nawet ucieszyło niezmiernie, ale kruchość czająca się pod tą zdobyczą punktową martwiła mnie niemiłosiernie. Kruchość, która doskonale dała o sobie znać w spotkaniu z Arsenalem, kiedy to fatalnych pomocników "Czerwonych Diabłów" zastąpili zawodnicy "Kanonierów", którzy z podniecenia oblizywali wargi za każdym razem, gdy otrzymywali piłkę.

Szczęśliwie nie należę do grona osób, które naiwnie wierzą, że Timmy S. jest w stanie cokolwiek na White Hart Lane osiągnąć, dlatego też starannie analizuję jego poczynania, by móc później wypunktować błędy. Najlepiej czynić to poprzez: a) oglądanie gry Tottenhamu, oraz b) słuchanie tego, co trener (bo trudno Timmy'ego nazwać menedżerem, skoro nie stać go nawet na zrobienie licencji UEFA) mówi po meczu.

- Arsenal miał przewagę liczebną w środku boiska, ale my mieliśmy przewagę po bokach. Nie mogli zdominować każdego fragmentu placu gry. Nie przegraliśmy tego meczu dlatego, że Arsenal był lepszy w środku - stwierdził po spotkaniu, jak się nietrudno domyślić, wszechwiedzący Timmy.

Jak dla mnie wypowiedź tę można określić tylko jednym sformułowaniem i żeby nie używać polskich słów uznanych powszechnie za wulgarne zastąpię je angielskim odpowiednikiem: "bullshit". Ray Charles siedzący w ciemnym pokoju z torbą na głowie zauważyłby, że obecność w środku pola Nabila Bentaleba oraz Moussy Dembele, wspieranych od czasu do czasu przez, podobno skrzydłowego (jak to się ma do tej dominacji po bokach boiska) Christiana Eriksena była niewystarczająca. Za Sherwooda mieliśmy grać ofensywnie i ładnie dla oka. Skończyło się tym, że z największym rywalem w jednym z najważniejszych meczów sezonu oddaliśmy aż trzy celne strzały na bramkę takiego wirtuoza słupków, jakim niewątpliwie jest Łukasz Fabiański. Polski bramkarz powinien mieć spory żal do napastników Tottenhamu. W końcu dostał szansę od trenera, a snajperzy Spurs nawet go nie zmęczyli.

- Systemów gry jest wiele: 4-4-2, 4-3-3, nazywajcie je jak chcecie. W futbolu chodzi o podanie piłki do swojego kolegi z zespołu i utrzymywanie się przy niej jak najdłużej, bo gdy się ją straci zespół przestaje grać ładnie dla oka i staje się nudną drużyną. System nie ma tu dużo do powiedzenia - dodał później Timmy.

Czyż nie jest to ostateczny dowód na to, że Timmy obsesyjnie myśli tylko i wyłącznie o tym, by nie być porównywanym do swojego poprzednika? Timmy ma gdzieś to, jak gra drużyna tak długo, jak gra inaczej niż za Boasa. Koniec kropka.

Pozostała część wypowiedzi Timmy'ego to już całkowita zrzynka z redknappowych mądrości, które rozumiał tylko Redknapp.

- Chodzi o skupienie, by wrócić do gry. Nie sądzę, by Arsenal zdominował nas w środku.

Ja wiem, że chodzi o piękno gry, a Sherwood, jako typowy Angol ma piłkę nożną we krwi. Szkoda tylko, że nie potrafi odpowiednio skorzystać ze swoich płuc, dostarczając tym samym, za pośrednictwem przesiąkniętej futbolem krwią zresztą, zbyt mało tlenu do swojego małego rozumku.

Porażka z Arsenalem jest świetną okazją do tego, by na myśl o trenerze bez licencji UEFA Pro zapaliła nam się czerwona lampka, bo z jego wypowiedzi naprawdę wynika jeden, przeraźliwy fakt: gość najzwyczajniej w świecie nie widzi, co robi źle, ale trzyma się tego, by nie wyjść na ignoranta, który ucieka od sprawdzonego przez siebie w spotkaniach z rezerwowym Southampton czy słabiutkim Manchesterem United ustawienia.

Każda osoba z połową mózgu mogła zauważyć, że w meczu z Arsenalem graliśmy niesamowicie chaotycznie, prawda? Cały mecz obserwowałem, jak przedstawiają się "Kanonierzy". Oni mieli swój system gry i nie wyglądali jak nudny zespół. Arsenal grał naprawdę dobrze. Lepiej niż "bezsystemowy" Tottenham. A przecież przed meczem wszystko miało wyglądać tak świetnie. Arsenal taki słaby. Kontuzji tak wiele. Wow, wow. Uszanowanko. Różnica polegała jednak na tym, że Arsenal od początku wiedział co i jak chce grać. Tottenham liczył natomiast na to, że jak za Redknappa dostanie piłkę i stanie się cud.

Gra bez piłki natomiast, czyli dość ważny element całej tej układanki,i u Sherwooda kuleje, jak człowiek z jedną nogą krótszą od drugiej. Być może jest to kolejny element, którym Timmy chce się różnić od swojego poprzednika. Albo po prostu Timmy nie wie, czym jest gra bez piłki, chcąc dać kibicom tylko i wyłącznie futbol w swojej czystej postaci. Futbol ofensywny, bez sztywnych ram taktycznych. Nie spekuluję. Mówię po prostu to, co większość z nas widziała na Emirates.

Być może jednak taktyka Timmy'ego się sprawdza, choć specjalnie nie chce mi się w to wierzyć. Dlaczego bowiem mam wierzyć człowiekowi, który sądzi, że Arsenal nie zdominował nas w tym meczu w środku pola, skoro:

- pierwsza nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- druga nieudana próba Walcotta rozpoczęłą się od straty w środku pola,
- trzecia nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- sytuacja bramkowa Cazorli rozpoczęła się od straty w środku pola,
- czwarta nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- sytuacja bramkowa Rosicky'ego rozpoczęła się od straty w środku pola.

Bazując tylko i wyłącznie na tych danych, zmianach, jakie w składzie dokonał Timmy oraz jego pomeczowych wypowiedziach dochodzę do wniosku, że nasz coach po prostu nie posiada odpowiedniej wiedzy, by to wszystko ogarnąć swoim małym rozumkiem. I nie przemawiają do mnie stwierdzenia, że Sherwood musi najpierw uprzątnąć po swoim poprzedniku, a stawianie na młodzież da wymierną korzyść w przyszłości. Bo po tym, co do tej pory widziałem w grze Bentaleba jestem w stanie ustawić go w szeregu graczy livermore'o-podobnych. Co z tego, że procent jego podań jest niebotycznie wysoki, skoro najczęściej podaje do najbliższego sobie zawodnika; co więcej, najbliższego stojącego najczęściej za nim?

Dodatkowo zachowanie Bentaleba w pewnych momentach meczu z Arsenalem było wręcz niedopuszczalne. Nie możemy z jednej strony wyzywać od najgorszych Charlie'ego Adama, a z drugiej przyklaskiwać chamskiej grze Bentaleba, bo przynajmniej ja dostrzegam tu spory zgrzyt.

Do duetu Sherwood - Bentaleb odczuwam zresztą dodatkową niechęć po tym, jak o ile mnie pamięć nie myli dwa lata temu radząca sobie świetnie w rozgrywkach młodzieżowej Ligi Mistrzów drużyna Tottenhamu, prowadzona przez Sherwooda, mierzyła się w ćwierćfinale z Liverpoolem. Młodzi gracze Spurs wygrali i awansowali dalej, ale zostali z rozgrywek wyrzuceni, gdyż w spotkaniu zagrał... niezgłoszony do rozgrywek Bentaleb! Timmy, jak mogłeś o tym nie wiedzieć?!

Teraz czeka nas mecz z Crystal Palace, które od momentu przejęcia władzy w tym klubie przez Tony'ego Pulisa spisuje się o niebo lepiej. Następnie czeka nas wyjazd do Swansea, by 29 stycznia zmierzyć się u siebie z Manchesterem City.

Jeśli Sherwood był rzeczywiście pomysłem na lepszą grę Tottenhamu, powinien to udowodnić właśnie 29 stycznia. Z City. U siebie. Przed własną publicznością. Lepszego momentu już chyba nie będzie.

A co, jeśli mu nie wyjdzie? Chyba nic. Trochę się pozłościmy, a następnego dnia znowu z uśmiechem na ustach wejdziemy na Spursmanię powtarzając pod nosem, że to już taki nasz los...
Źródło: własne

169 komentarzy ODŚWIEŻ

Iwan
10 stycznia 2014, 10:20
Liczba komentarzy: 173
Nie ma się co wiele rozpisywać - w 100% zgadzam się z Marcusem. Może rzadko się tu ostatnimi czasy udzielamy, ale chyba nikogo znającego temat to nie dziwi :)
0
MARCUS
9 stycznia 2014, 13:49
Liczba komentarzy: 2060
Nie no w sumie racja. Ważne, że wy wiecie najlepiej jakie zachowania ma środk obrońca. własnie to widzę.... bo grał kiedyś gdzieś. No to faktycznie pokazał kunszt. Raczej nie szybuję, ale twardo stąpam po ziemi. Może dlatego mam w dupie co bylo w Tuluzie, tylko dobrze pamietam tamten mecz i to co robił francuz. Po prostu patrzę, widzę i nie tłumaczę sobie sam czegoś czego nie ma. Proponuję się trochę przyjrzeć jak grają obrońcy, potem puścić sobie powtórkę i może coś się więcej wyjaśni. Kłopoty mamy z bramkami, to może Friedel kiedyś zagrał w ataku, wstawmy go. Po drugie ja napisałem, że Barometr zrozumiał TROCHĘ, widzę ,że Raku też. Tylko chyba się przeceniacie odrobinę. Ja napisałem ,ze zrozumiałbym wystawienie X lub Y, z jakiś , nawet blachych powodów, ale nie zrozumiem nigdy Capoue, bo nie ma ku temu absolutnie żadnych podstaw i to jest coś co mógłby dostrzec Mieciu Broniszewski , albo chociaż zamienić po 2 bramce. No ale jako fachowcy to pewnie wiecie dlaczego akurat LFC zagrało wtedy tak a nie inaczej? Pewnie to był przypadek, że druzyna która zazwyczaj lubi mieć piłkę, chowała sie i potem wjeżdżała jak w masło. Na takie sytuacje, które było widać gołym okiem, pewnie AVB też miał plan, tylko potrzebował czasu. Broń Boże, żeby on był totalnym pizdusiem, który wydymał nas. BO ma staty... No tam jest boski, LE, LM, przydupas Mou. Nic tylko brać. No to wzieliśmy i teraz bedziemy się z jego wynalzaków odkopywać. Zamiast doganiać tych, których podobno gonimy, jesteśmy w dupie z grupą zawodników, z ktorych nie wiadomo co będzie, z cholernymi brakami i wcale na tym nawet nie zarobiliśmy. TO też wina wszystkich tylko nie AVB, najprościej. Pewnie wszyscy mieli jakiś biznes, w tym ,żeby się stało jak się stało. Popytajcie może Macierewicz komisję powoła, bo przecież co by było gdyby...... Mi wcale nie trudno żyć z tym ,że ktoś nas wydymał. Takie rzeczy się zdarzają i to nawet nie tak rzadko. Dla tych co moze już od więcej niż 20 lat na nocniku nie siedzą, podam jeden przykład Winston Bogarde. Staty, kluby , rep oj cudo, miód z benzyną. Tylko dlaczego na SB lincz by mu zrobili ?? Też możńa założyć, że co by bylo gdyby.... wszystko mozńa założyć, nawet kalosze na lewą stronę.
0
Barometr
9 stycznia 2014, 13:02
Liczba komentarzy: 5046
No właśnie MARCUS tak przypuszczałem. Słuchaj stary - w piątek mam imprę u kumpla - myślisz, że dałoby się załatwić trochę tego, co bierzesz do tego czasu?
0
Barometr
9 stycznia 2014, 12:50
Liczba komentarzy: 5046
Marcus, w takim razie sposrod wszystkich osob oderwanych od rzeczywistosci Tobie udalo sie poszybowac najdalej. Capoue, ktory w Tuluzie czesto gral na srodku obrony jest fe, natomiast nie majacy bladego pojecia o tym Dembele juz nie? Stary, gdzie w Poznaniu handluja tak dobrym towarem? :p
0
MARCUS
9 stycznia 2014, 10:48
Liczba komentarzy: 2060
Decyzja o zrobieniu go menagerem a nie tymczasowym to był zły pomysł. Tym samym daliśmy kondonom kolejny argument do wyśmiewania nas... normalnie zawsze wiatr w oczy
0
MARCUS
9 stycznia 2014, 10:14
Liczba komentarzy: 2060
Trochę zrozumiałeś.
0
Barometr
8 stycznia 2014, 21:22
Liczba komentarzy: 5046
MARCUS pomijając Twoje inwektywy, które należy po prostu zbyć milczeniem (widzę, że poziom ten sam) - wystawiłbyś na Liverpool w środku obrony Walkera, Paulinho, bądź Dembele? Dobrze zrozumiałem?
0
MARCUS
8 stycznia 2014, 18:46
Liczba komentarzy: 2060
Widzę u Ciebie po staremu.... Nie pisz mi o manipulacji faktami, bo za bardzo chyba nie rozumiesz co bredzisz. Z faktu punktów wyciągasz WNIOSEK o jego cudowności, chociaż nie za bardzo do ciebie dociera, że to nic nie dało. upraszczając , takim samym faktem jak punkty jest miejsce w tabeli. Oznacza to mniej więcej tyle, że inni zdobyli więcej, to też fakt. Ogólnie rzecz ujmujac, to z matematyki raczej byłęś mało bystry, prawda?? Kazdy sezon to okreslona liczba punktów do zdobycia, pewien zamkniety zbiór. Ilość na koniec sezonu, to tylko pewne liczba pomnozona przez inną. Oznaczać to mozę tyle, że ktoś kto zdobywa ileś automatycznie , inny zdobywa mniej. Może to być dowód na rózne rzeczy, na mniej remisów, wiec w jakiś tam sposób na bardziej ofensywną grę, na rozwarstwienie ligi, dominacji jakiejś tam grupy etc. W każdym razie TRZEBA to do ligi w danym sezonie odnosić, bo w niej sięte punkty zdobywa, a kazdy sezon kształtuje się inaczej, co innego grać z rozkręcajacymi się Mułami, a co innego wjebac im się w tryby jak leca jak tur po majstra. To tyczy się kazdej druzyny. A punkty zawsze tylko maks 3. Żeby się tak podniecać tymi punktami, to po pierwsze trzeba by jakiś mianownik odszukać. Nie chce mi się sprawdzać, ale nie pamiętam od kiedy wprowadzono 3 punkty za zwycięstwo, nie pamietam też czy też od refformy zawsze było po 20 druzyn? Ogólnie myślę, że z pozycji można coś wywnioskować, z punktów nie za wiele w kontekście pojedynczej drużyny. To tylko matematyka. Co do drugiej części, to po czym to wnioskujesz?? Bo bywam tu od święta?? Skąd Ci prszyszło do głowy, że nie pamiętam kontuzji?? Ja napisałem tylko o Capoue. Mogę napisać, że jestem w stanie zrozumieć granie Walkerem/ Dembele/ Paulinho od biedy, bo oni mają chociaz odrobinę przyspieszenia. Capoue wystawiony, to był dramat, nie z winy zawodnika, a z winy trenera. Skoro czegoś tak błahego nie rozumie to jest mizerny. Serio nie da się tego zrozumieć?? Mogę się jeszcze nad nim "mścić" za wiele co go w moich oczach dyskwalifikuje, np. za calego Crichesa (pewnie też jesteś jednym z wielu podnieconych nim), który tak samo jest wolny jak cholera i nie dziwi mnie ,że przeciwnicy graja bardzo duzo "na niego". Ameryki nie odkrywam, po prostu widzę i taką mam opinię. Moge jeszcze wymieniać, ale nie o to chodzi, dla mnie przykład z Capoue jest po prostu tragicznie prawdziwy. Ty ogólnie chyba masz jakieś tendencje do nadinterpretacji i przesady. Powiedz szczerze, na podwórku grałeś bo miałeś piłkę ??
0
Barometr
8 stycznia 2014, 16:02
Liczba komentarzy: 5046
spoks varba - w sumie masz rację :) MARCUS nie chce mi się dyskutować o tym, czy AVB jest dobrym, czy złym trenerem. Argumenty tu już padły z jednej i drugiej strony. Niezaprzeczalne jest, że zdobył najwięcej punktów w historii naszego klubu. Taki szarlatan, a jednak tyle nazbierał. Na pewno coś oszukał. Natomiast do jednej rzeczy muszę się odnieść, bo dla mnie to kpina. "Powiem tak, granie Capoue w linii z Dawsem (vs LFC) , świadczy o tym, że nie ma się bladego pojęcia o piłkarzach" To zdanie świadczy jedynie o tym MARCUS, że nie masz absolutnie bladego pojęcia o sytuacji w naszym klubie lub świadomie manipulujesz faktami. Dla nieświadomych - przed meczem z Liverpoolem mieliśmy największą plagę kontuzji w tym sezonie. Poza linią obrony Walker, Capoue, Dawson, Naughton na ławce rezerwowych zasiadł tylko jeden defensywny zawodnik, który był zdrowy - Ezekiel Fryers. W tej sytuacji postawienie na taki a nie inny skład nie było jakimś wymysłem AVB tylko koniecznością. Zapewniam, że TS wystawiłby identyczny. Capoue był jedynym zawodnikiem z defensywnych pomocników próbowanym wcześniej na tej pozycji i zebrał dobre noty w meczu z Sunderlandem. Dlatego MARCUS prośba do Ciebie - jak już krytykujesz jakieś poczynania naszego byłego szkoleniowca - rób to uczciwie. Sam mogę wymienić masę błędów jakie popełnił u nas Portugalczyk (przede wszystkim uparte trwanie w systemie, który nie do końca się sprawdzał i brak planu B, bezsensowne pyskówki z dziennikarzami, kiepskie relacje z Freundem, brak siły przekonywania, albo inicjatywy, by wzmocnić te pozycje w zespole, które tego wymagały, etc). Ale nie zniżam się do poziomu manipulowania faktami. No chyba MARCUS, że Twoim genialnym planem na LFC było wstawienie do obrony 40-letniego Friedela, albo zagranie systemem 3-5-4. Jeśli masz jakiś misterny przepis, który by nam pomógł w tym meczu to chętnie o nim przeczytam. Bo moim skromnym zdaniem - skład wystawiony na ten mecz był jedynym możliwym.
0
varba
8 stycznia 2014, 14:04
Liczba komentarzy: 4468
Myślałem że nie rozmawiamy o historii, tylko o teraźniejszości Baro, a grał z Man Und na WHL i zremisował wygrany mecz.
0
MARCUS
8 stycznia 2014, 13:49
Liczba komentarzy: 2060
Rzadko tu zaglądam, czasem coś poczytam, ale raczej sporadycznie. Ogólnie jednak kilka ciekawych wątków tu się znalazło, więc nawet mnie wciągnęło. Może na początek, Raku, pomijając Twoje sympatie lub antypatie, ten artykuł w tym momencie z tą argumentacją, to dla mnie nic więcej jak przyznanie się do tego wszystkiego co Ci inni zarzucają. Sorry, ale tak to wygląda. Po drugie to jakoś nadziwić się nie mogę jakich to "wspaniałości" się w AVB doszukać można - oczywiście to zdecydowanie wychodzi poza tekst autora. Dla mnie sprawa z AVB jest prosta jak drut. To jest największy SZARLATAN ostatnich lat w piłce i nas niestety nim obdarzyło. Mi się zawsze zdawało, ze menago to jest od tego, żeby czymś/kimś zarządzać, wykorzystywać potencjał etc, a nie kłócić się jak dziecko bo się lubi/nielubi. Nie wiem czy SAFa kiedykolwiek ktokowliek z zawodników lubił chociaż trochę? BAE rok wcześniej przymierzany do CFC, ląduje w koloni karnej. "Stać go" na zrezygnowanie z Ade, faceta, który grał w analach i to mocniejszych niż dzisiaj, MC czy Realu.... Tym bardziej, że do jego grania (dla mnie to było ewidentne 4-3-3) w teorii nadaje się jak ulał.. Masa pierdolniętych transferów, miejmy nadzieję że chociaż część wypali. Nasrane mniej lub bardziej DM'ów, skrzydłowych, gdzie on ich chciał przy tym systemie nawciskać to nie wiem? Brak lewych obrońców - sorry Rose nie liczę, bo to nie ten poziom. Jeden prawy obrońca, 1,5 napastnika.... No inaczej patrzę na zarządzanie. Tu obronię troche DL, ale to potem. Taktyk..... dno i metr mułu. Fifowy taktyk co najwyżej. Ja nie wiem jak można grając 3 DM czy M, trzymając linie obrony i pomocy blisko siebie dopuścić do tego, żeby pilka właziła jak w masło? Taktyka całych zawodów.... no faktycznie nasza drużyna ewoluowała w każdym meczu tyle razy, że aż za szybko. U mnie tak szybko, ze zawsze pokapowalem sięw tym samym miejscu. Trener??? Że co?? Powiem tak, granie Capoue w linii z Dawsem (vs LFC) , świadczy o tym, że nie ma się bladego pojęcia o piłkarzach. Wystawienie faceta, który gołym okiem widać, nie ma 5% przyswojonych podstawowych zachowań obrońcy, sam z siebie jest mało zwrotny i granie nim na takie " wolne miernoty" jak te z LFC, to kpina. Znaczy się, że braki leżą bardzo głęboko. Dla mnie rozkład zaczął się od meczu z CFC, Mou po prostu nie miał wystarczająco czasu, ale pokapował się bardzo szybko jak ma karty a jakie ma AVB. Potem takie tuzy jak SA z Młotkami dały radę, myślę ,że to nie przypadek. Na końcu stało się moim zdaniem to samo co w CFC, po porstu pokapowali się z kim mają do czynienia. Ludzie przyzwyczajeni do Mou, GHiddinka, Solariego, czy nawet jeszcze RAnieriego , ogarneli się ,że są w jakiejś ciemnej dupie z gościem, który nadaje się na to stanowisko jak Stalin na misje pokojowe. Skończyło się alibi czyli Bale, którego dostał w spadku, i który sam potwierdza, że wszystko od niego zależało - to chyba trochę mało jak wielkiego fachowca. Nie wierzę, żeby ktokolwiek grał przeciw AVB - po prostu nic nie można było na tym wygrać. Po drugie wszędzie było tak samo. Za Ramosa lige mieli w dupie bo burgerow jeść nie możńa bylo, ale CC zdobyli. Jak dla mnie sam się skundlił maksymalnie, nie ma nic na swoją obronę i sam doprowadził do tego, że największym plusem TS jest to ,że wystarczy, że jest inny. Wymierzanie mu klapsa w takim momencie, jest po rpostu bezsensu, jakikolwiek by nie był i dokogkolwiek by miłością nie pałał. AVB możńa za to podziękować, jeżeli nie w całości to w zdecydowanej większość. DL to ja "mam na cenzurowanym" od czasów Ramosa, ale tutaj akurat będę go bronił, bo nie widzę powodów, żeby obwiniać go o cokolwiek. Zaraz się okaże, że szef ma jakiś interes w tym ,zeby swojemu trenerowi kupić nie tych których chce! Ta jasne, po to Levy ciuła i targuje się jak cholera ,żeby potem wyjebać w kosmos 100 baniek. No na pewno, na bank. Sorry , ale argument ,że kupił tago a tamten chicał tamtego jest głupi, tak to Bobo Baniak chce Messiego, Ibrę, Riberego i jeszcze kilku. Raczej posądzałbym go o naiwność i zastanowiłbym się nad dołożeniem kogoś tak żeby jak najbardziej odciąć go od samego sportu, bo decyzje tutaj ma takie panikarskie, co najmniej nieprzemyślane. Ogólnie takie wielkie firmy to mają jakieś zarządy, ludzi od tego tamtego etc. U nas to wygląda tak ,ze Lewis to postać enigmatyczna, o której G wiadomo tak naprawdę , DL to ta widoczna głowa, dyr sport, menago pod nim a reszta tak jakby robotnik przyłaził pomachać łopatą od 8 -16. Cala ta otoczka leży.
0
Barometr
8 stycznia 2014, 13:28
Liczba komentarzy: 5046
a i teraz zobaczyłem - varba Boas nie potrafił? Przecież ich pokonał na Old Trafford w sezonie, gdy sięgali po mistrzostwo Anglii z 11 punktową przewagą nad innymi ;) ech - krótka pamięć :)
0
Damian88
8 stycznia 2014, 12:50
Liczba komentarzy: 445
Z tym Lamelą to niezła komedia. Mam nadzieję, że nigdzie go nie puścimy tylko przygotujemy do gry w następnym sezonie. W ogóle gdyby to ode mnie zależało, to pomyślałbym o zmianie pozycji na boisku, bo prawą stronę mamy dobrze obstawioną.
0
Barometr
8 stycznia 2014, 12:38
Liczba komentarzy: 5046
Wduwek - ja bym mógł wstawić, ale bez redagowania, bo nie mam czasu. Jak chcesz to pisz i wysyłaj
0
Barometr
8 stycznia 2014, 12:37
Liczba komentarzy: 5046
kamildoman - nie chyba, a na pewno. Jak ja widzę, że Matrioszek Lamelę do Włoch wysyła to mi się nóż w kieszeni otwiera...
0
kamildoman
8 stycznia 2014, 11:55
Liczba komentarzy: 233
Niektórzy to mają chyba niewielkie pojęcie o piłce nożnej... Soldado to jest klasa jedyne czego mu brakuje to żeby się w końcu wstrzelił, ale jestem spokojny o to że w końcu to zrobi. Jednak mimo że nie strzela to gra ostatnio bardzo dobrze. Zastawia, utrzymuje piłkę, zdobywa teren swoimi podaniami, potrafi wyjść spod pressingu. Chadli to jest gość, który na pierwszy rzut oka widać że ma potencjał, na razie jeszcze trochę brakuje mu rytmu meczowego. Lamela co prawda może trochę zawodzi, ale jest bardzo młody, poza tym kilka jego zagrań było klasy światowej. Ja bym chciał żebyśmy spokojnie dograli ten sezon do końca, niech się drużyna poznaje i zgrywa. No i od lipca moje marzenie - Louis Van Gaal.
0
Wduwek
8 stycznia 2014, 11:45
Liczba komentarzy: 892
Akurat mam bardzo ważne rzeczy do zrobienia, więc chętnie wykonam cokolwiek innego żeby ich nie robić. Czy jak napiszę tekst dlaczego wolę Sherwooda (chociaż i tak uważam, że jest wujowy) od ostatniego stadium pracy Boasa w klubie to ktoś to zredaguje i umieści na stronie (o ile będzie się nadawało do umieszczenia)? ;)
0
Martinello78
8 stycznia 2014, 11:13
Liczba komentarzy: 91
W jednym z odcinków serialu Zmiennicy pani Lusia i Kasia vel Marian Koniuszko poszukiwali zaginionej książki Jana Oborniaka "Krzyk Ciszy". Obdarzona ponadprzeciętną pamięcią pani Lusia często cytowała fragmenty owego dzieła. Czytając powyższy tekst miałem wrażenie, że to właśnie jakiś dotąd niepublikowany rozdział "Krzyku Ciszy" objawił się na Spursmanii. Sami zobaczcie: "Odkurzyliśmy ją nieco z pajęczyny zapomnienia", "z podniecenia oblizywali wargi za każdym razem, gdy otrzymywali piłkę", "wirtuoz słupków", 'gra bez piłki (...) kuleje, jak człowiek z jedną nogą krótszą od drugiej", "kruchość czająca się pod zdobyczą punktową". Taki krótki tekst, a tyle radości :) A teraz pierwowzór: ""Marian milczał. Wiedział, że musi milczeć i czekać. Wokół było pusto i cicho. Ta cisza krzyczała." Jak dobrze, że autor nie milczał :)
0
Matrioszek
8 stycznia 2014, 02:25
Liczba komentarzy: 48
Lamela się szykuje na powrót do Włoch - Inter, Lazio, Roma, a może i Fiorentina oraz Juventus kuszą, więc niech nie uczy się języka, tylko odlatuje czym prędzej ;)
0
Eff_Spurs
8 stycznia 2014, 02:06
Liczba komentarzy: 297
Niestety zarówno Boas jak i Sherwood nie są dla nas rozwiązaniem na to całe zło. Co najgorsze - nie widać zupełnie nikogo kto by mógł "coś" z tym zrobić. Widać, że brakuje cały czas zgrania, komunikacji (Lamela piąty miesiąc w Anglii i nadal nie zna języka, żenada)... Nie ma nikogo z charakterem, zupełny brak pomysłu na grę. Już ciężko nawet o tym wszystkim pisać, zwłaszcza jak patrzy się na sąsiadów, którzy miażdżą nas pod każdym względem... Ciekaw jestem następnych derbów w marcu, bo o tych chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Dawno nie oglądałem meczu bez jakichkolwiek emocji, bo po prostu byłem pewien porażki, nie było ani jednego momentu w którym zacząłem wierzyć w poprawę wyniku. Oglądając wrześniowe derby czułem dokładnie to samo. O tym sezonie chciałbym już jak najszybciej zapomnieć, ale boję się, że powtarzam to co roku, ślepo wierząc w poprawę sytuacji. Najbardziej martwię się o nasze transfery, które znowu okazały się klapą. Roma zrobiła na nas niesamowity interes oddając Baldiniego z Lamelą. Aż przypominają mi się czasy Commoliego i jego wspaniałe transfery... Choć na tle Baldiniego i tak wypada to dość dobrze. Pamiętam jak narzekałem na Pava, że drewno, teraz patrząc na Soldado, śmiem twierdzić, że Pav to był po prostu wirtuoz. Chadli od razu przypomina mi Bentleya i jestem przekonany, że tak się to skończy. Jakim cudem każdy zawodnik, którego kupujemy jest świetny w poprzednim klubie, a grając u nas zapomina jak się kopie piłkę... Trzeba zacisnąć zęby i wierzyć, że będzie lepiej, ale na razie to vanitas vanitatum et omnia vanitas... COYS!
0
1  2  3  4  5    >  >>  >|

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 139 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się