Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

N17: Okres ochronny się skończył

10 stycznia 2014, 10:05, Tomasz Wasak
Nie chciało mi się wypowiadać po ostatnim meczu z Manchesterem United z kilku powodów: po pierwsze wygraliśmy, po drugie wygraliśmy, a po trzecie, czegokolwiek bym nie napisał, i tak zostałbym zjedzony przez wielbicieli talentu Timmy'ego S., bo przecież wygraliśmy. Rachunek punktowy się zgadza, czego niby chcieć więcej?

Timmy S., choć po jego ostatnich wypowiedziach aż trudno w to uwierzyć, swoją misję całkowitej odmiany gry Tottenhamu rozpoczął od zmiany ustawienia. Od nieefektywnego (podobno) za Andre Villasa-Boasa 4-5-1 przeszliśmy do sprawdzającej się w przeszłości formacji 4-4-2. Odkurzyliśmy ją nieco z pajęczyny zapomnienia i taką, jaka była jeszcze dwa lata temu wstawiliśmy z powrotem na boisko. Bez zbędnego oglądania się na to, czy zmienił się piłkarski świat, a nasi najbliżsi rywale urośli w siłę. W końcu, jeśli nie 4-4-2, to co innego?

Owszem, ucieszyło mnie zwycięstwo nad Manchesterem United; nawet ucieszyło niezmiernie, ale kruchość czająca się pod tą zdobyczą punktową martwiła mnie niemiłosiernie. Kruchość, która doskonale dała o sobie znać w spotkaniu z Arsenalem, kiedy to fatalnych pomocników "Czerwonych Diabłów" zastąpili zawodnicy "Kanonierów", którzy z podniecenia oblizywali wargi za każdym razem, gdy otrzymywali piłkę.

Szczęśliwie nie należę do grona osób, które naiwnie wierzą, że Timmy S. jest w stanie cokolwiek na White Hart Lane osiągnąć, dlatego też starannie analizuję jego poczynania, by móc później wypunktować błędy. Najlepiej czynić to poprzez: a) oglądanie gry Tottenhamu, oraz b) słuchanie tego, co trener (bo trudno Timmy'ego nazwać menedżerem, skoro nie stać go nawet na zrobienie licencji UEFA) mówi po meczu.

- Arsenal miał przewagę liczebną w środku boiska, ale my mieliśmy przewagę po bokach. Nie mogli zdominować każdego fragmentu placu gry. Nie przegraliśmy tego meczu dlatego, że Arsenal był lepszy w środku - stwierdził po spotkaniu, jak się nietrudno domyślić, wszechwiedzący Timmy.

Jak dla mnie wypowiedź tę można określić tylko jednym sformułowaniem i żeby nie używać polskich słów uznanych powszechnie za wulgarne zastąpię je angielskim odpowiednikiem: "bullshit". Ray Charles siedzący w ciemnym pokoju z torbą na głowie zauważyłby, że obecność w środku pola Nabila Bentaleba oraz Moussy Dembele, wspieranych od czasu do czasu przez, podobno skrzydłowego (jak to się ma do tej dominacji po bokach boiska) Christiana Eriksena była niewystarczająca. Za Sherwooda mieliśmy grać ofensywnie i ładnie dla oka. Skończyło się tym, że z największym rywalem w jednym z najważniejszych meczów sezonu oddaliśmy aż trzy celne strzały na bramkę takiego wirtuoza słupków, jakim niewątpliwie jest Łukasz Fabiański. Polski bramkarz powinien mieć spory żal do napastników Tottenhamu. W końcu dostał szansę od trenera, a snajperzy Spurs nawet go nie zmęczyli.

- Systemów gry jest wiele: 4-4-2, 4-3-3, nazywajcie je jak chcecie. W futbolu chodzi o podanie piłki do swojego kolegi z zespołu i utrzymywanie się przy niej jak najdłużej, bo gdy się ją straci zespół przestaje grać ładnie dla oka i staje się nudną drużyną. System nie ma tu dużo do powiedzenia - dodał później Timmy.

Czyż nie jest to ostateczny dowód na to, że Timmy obsesyjnie myśli tylko i wyłącznie o tym, by nie być porównywanym do swojego poprzednika? Timmy ma gdzieś to, jak gra drużyna tak długo, jak gra inaczej niż za Boasa. Koniec kropka.

Pozostała część wypowiedzi Timmy'ego to już całkowita zrzynka z redknappowych mądrości, które rozumiał tylko Redknapp.

- Chodzi o skupienie, by wrócić do gry. Nie sądzę, by Arsenal zdominował nas w środku.

Ja wiem, że chodzi o piękno gry, a Sherwood, jako typowy Angol ma piłkę nożną we krwi. Szkoda tylko, że nie potrafi odpowiednio skorzystać ze swoich płuc, dostarczając tym samym, za pośrednictwem przesiąkniętej futbolem krwią zresztą, zbyt mało tlenu do swojego małego rozumku.

Porażka z Arsenalem jest świetną okazją do tego, by na myśl o trenerze bez licencji UEFA Pro zapaliła nam się czerwona lampka, bo z jego wypowiedzi naprawdę wynika jeden, przeraźliwy fakt: gość najzwyczajniej w świecie nie widzi, co robi źle, ale trzyma się tego, by nie wyjść na ignoranta, który ucieka od sprawdzonego przez siebie w spotkaniach z rezerwowym Southampton czy słabiutkim Manchesterem United ustawienia.

Każda osoba z połową mózgu mogła zauważyć, że w meczu z Arsenalem graliśmy niesamowicie chaotycznie, prawda? Cały mecz obserwowałem, jak przedstawiają się "Kanonierzy". Oni mieli swój system gry i nie wyglądali jak nudny zespół. Arsenal grał naprawdę dobrze. Lepiej niż "bezsystemowy" Tottenham. A przecież przed meczem wszystko miało wyglądać tak świetnie. Arsenal taki słaby. Kontuzji tak wiele. Wow, wow. Uszanowanko. Różnica polegała jednak na tym, że Arsenal od początku wiedział co i jak chce grać. Tottenham liczył natomiast na to, że jak za Redknappa dostanie piłkę i stanie się cud.

Gra bez piłki natomiast, czyli dość ważny element całej tej układanki,i u Sherwooda kuleje, jak człowiek z jedną nogą krótszą od drugiej. Być może jest to kolejny element, którym Timmy chce się różnić od swojego poprzednika. Albo po prostu Timmy nie wie, czym jest gra bez piłki, chcąc dać kibicom tylko i wyłącznie futbol w swojej czystej postaci. Futbol ofensywny, bez sztywnych ram taktycznych. Nie spekuluję. Mówię po prostu to, co większość z nas widziała na Emirates.

Być może jednak taktyka Timmy'ego się sprawdza, choć specjalnie nie chce mi się w to wierzyć. Dlaczego bowiem mam wierzyć człowiekowi, który sądzi, że Arsenal nie zdominował nas w tym meczu w środku pola, skoro:

- pierwsza nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- druga nieudana próba Walcotta rozpoczęłą się od straty w środku pola,
- trzecia nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- sytuacja bramkowa Cazorli rozpoczęła się od straty w środku pola,
- czwarta nieudana próba Walcotta rozpoczęła się od straty w środku pola,
- sytuacja bramkowa Rosicky'ego rozpoczęła się od straty w środku pola.

Bazując tylko i wyłącznie na tych danych, zmianach, jakie w składzie dokonał Timmy oraz jego pomeczowych wypowiedziach dochodzę do wniosku, że nasz coach po prostu nie posiada odpowiedniej wiedzy, by to wszystko ogarnąć swoim małym rozumkiem. I nie przemawiają do mnie stwierdzenia, że Sherwood musi najpierw uprzątnąć po swoim poprzedniku, a stawianie na młodzież da wymierną korzyść w przyszłości. Bo po tym, co do tej pory widziałem w grze Bentaleba jestem w stanie ustawić go w szeregu graczy livermore'o-podobnych. Co z tego, że procent jego podań jest niebotycznie wysoki, skoro najczęściej podaje do najbliższego sobie zawodnika; co więcej, najbliższego stojącego najczęściej za nim?

Dodatkowo zachowanie Bentaleba w pewnych momentach meczu z Arsenalem było wręcz niedopuszczalne. Nie możemy z jednej strony wyzywać od najgorszych Charlie'ego Adama, a z drugiej przyklaskiwać chamskiej grze Bentaleba, bo przynajmniej ja dostrzegam tu spory zgrzyt.

Do duetu Sherwood - Bentaleb odczuwam zresztą dodatkową niechęć po tym, jak o ile mnie pamięć nie myli dwa lata temu radząca sobie świetnie w rozgrywkach młodzieżowej Ligi Mistrzów drużyna Tottenhamu, prowadzona przez Sherwooda, mierzyła się w ćwierćfinale z Liverpoolem. Młodzi gracze Spurs wygrali i awansowali dalej, ale zostali z rozgrywek wyrzuceni, gdyż w spotkaniu zagrał... niezgłoszony do rozgrywek Bentaleb! Timmy, jak mogłeś o tym nie wiedzieć?!

Teraz czeka nas mecz z Crystal Palace, które od momentu przejęcia władzy w tym klubie przez Tony'ego Pulisa spisuje się o niebo lepiej. Następnie czeka nas wyjazd do Swansea, by 29 stycznia zmierzyć się u siebie z Manchesterem City.

Jeśli Sherwood był rzeczywiście pomysłem na lepszą grę Tottenhamu, powinien to udowodnić właśnie 29 stycznia. Z City. U siebie. Przed własną publicznością. Lepszego momentu już chyba nie będzie.

A co, jeśli mu nie wyjdzie? Chyba nic. Trochę się pozłościmy, a następnego dnia znowu z uśmiechem na ustach wejdziemy na Spursmanię powtarzając pod nosem, że to już taki nasz los...
Źródło: własne

169 komentarzy ODŚWIEŻ

Damian88
7 stycznia 2014, 15:33
Liczba komentarzy: 445
A ile czasu AVB zgrywał zespół? Mało tego, ile jeszcze czasu miał zgrywać ten zespół? Mało celnych strzałów na bramkę, Raku, nie sprawdzam statystyk, możliwe, że za AVB mieliśmy więcej celnych strzałów, ale co z tego wynikało? Po 16 kolejkach mieliśmy 15 zdobytych bramek. Przecież to są kurwa KPINY, WSTYD, HAŃBA. Z Timem po 4 ligowych spotkaniach mamy 9 zdobytych bramek. A co do meczu z United, to ktoś tam kiedyś wspomniał, że zagraliśmy przeciwko słabemu Manchesterowi. To co wtedy powiedzieć o tym Manchesterze, który przyjechał na WHL? Jeżeli na Old Trafford graliśmy ze słabym Manchesterem, to u siebie graliśmy z czymś przypominającym słaby Manchester. Raku, z komentarza na komentarz mam wrażenie, że ty kompletnie zwariowałeś. Przecież to musi być jakieś prowo. Przecież to nawet postronne osoby przyznają, że Tottenham zmienił się na plus i w końcu idzie oglądać ich mecze.
0
Martinello78
7 stycznia 2014, 15:33
Liczba komentarzy: 91
Twierdząc, że dla Sherwooda skończył się okres ochronny po kilku meczach, wszystko co napisałeś w obronie Zwijasz Bagaża przez ostatnie półtora roku wyrzucasz do rynsztoka. Twoja wiarygodność w skali od 0 do 10 wynosi 0 :)
0
MatMar
7 stycznia 2014, 15:27
Liczba komentarzy: 316
To się, olivier, zdecyduj, czy każdy ma prawo mieć własne zdanie, czy nie. Bo już się w Twoich wypowiedziach gubię. I nie do końca rozumiem, o jakim Ty podlizywaniu się mówisz?
0
varba
7 stycznia 2014, 15:27
Liczba komentarzy: 4468
Vertonghen trafił do nas dzięki Levy, negocjacje rozpoczęły się na długo przed zakontraktowaniem AVB, a zainteresowanie tym piłkarzem jeszcze wcześniej, przestań bajki opowiadać. Jakby AVB miał do dyspozycji budżet na transfery równy zero i musiał się prosić o głupi transfer Parkera za 5 mln, ciekawe jakich wtedy piłkarzy by ściągał. Jeszcze gadanie kogo chciał AVB. Co z tego że chciał Hulka i Coentrao, jak żaden z nich nie chciał do nas przyjść. Coentrao chciał zostać w Realu i odrzucił ofertę Man Und. Hulk zarabia pewnie ponad 200 tys. więc jak mogliśmy go sprowadzić. Redknapp chciał Santi Cazorla i też nie dostał, jego synalek ciągle o tym trąbił w Sky Sport. Raku przechodzi samego siebie, teraz obwinia Sherwooda o to że szmatławce łączą nas z Fletcherem i Longiem, jakby Tim miał na to jakiś wpływ, śmiech na sali. Odnosząc się do tego co napisałeś wcześniej, to krytyka jest nieuczciwa, bo jak AVB był trenerem, to każdy rywal był trudny, nawet takie drużyny jak Cardiff. Tim objął stery i wszyscy są ciency, Soton, Man Und. Szkoda, że AVB nie potrafił pokonać jednej drużyny z top10 w Premier League skoro wszyscy są tacy słabi.
0
olivier
7 stycznia 2014, 15:20
Liczba komentarzy: 1361
Owszem, skończył się okres ochronny. I można mu teraz wytykać błędy i przestać mówić, że to wszystko wina AVB. A może chcesz do końca sezonu twierdzić, że Sherwood musi zgrać zespół, a wszelkie błędy to i tak wynikają z fatalności tego złego Boasa?
0
olivier
7 stycznia 2014, 15:16
Liczba komentarzy: 1361
Jeśli dla tima po 6 meczach skończył się okres ochronny to dla Boasa wraz z jego zatrudnieniem, tyle ode mnie na ten temat i więcej się udzielał nie bede bo to nie ma sensu, zobaczymy co obrońcy Boasa będą mówić na koniec sezonu.
0
olivier
7 stycznia 2014, 15:15
Liczba komentarzy: 1361
Wskaż mi olivier w tym tekście powyżej fragmenty porównawcze między Sherwoodem a AVB? :)
0
olivier
7 stycznia 2014, 15:14
Liczba komentarzy: 1361
Ty MatMar skończ już to podlizywanie bo też zaczynasz robić się żałosny, wisi mi to czy ktoś się zgadza czy nie, bo każdy może mieć swoje zdanie i ma do tego prawo. Wskaż mi te argumenty, a porównaj sobie porażki Boasa z porażkami Tima. Zobacz wtedy jak świetnie grał nasz środek pola, gdzie traciliśmy piłkę, naprawdę żałosne.
0
MatMar
7 stycznia 2014, 15:07
Liczba komentarzy: 316
"i faktycznie nie miło się już spędza czas na tej Spursmani, która kiedyś była całkiem inna." Już pomijając "trenerskie sympatie", czy Ty naprawdę chciałbyś, żeby każdy się tutaj z każdym zgadzał? Chciałbyś kółko wzajemnej adoracji? Albo, o zgrozo, postów jak z kanonierzy.com? ("ejjj, kto gra w haxball??? muj nick ozil14") Tak Cię boli, że ktoś może mieć inne zdanie od Twojego? W dodatku, zdanie podparte argumentami, z którymi możesz się nie zgadzać, ale jednak podparte, nie jest to pierdolenie dla pierdolenia. Nie rozumiem, w czym problem...
0
Arcz
7 stycznia 2014, 15:07
Liczba komentarzy: 110
Zachowuję, dlatego gratuluję mu przywrócenia Adebayora do składu. Innych pozytywów na razie nie zaobserwowałem.
0
Arcz
7 stycznia 2014, 15:05
Liczba komentarzy: 110
Pewnie pisałeś do Oliviera, ale też się do tego odniosę. Ja nie widzę super nowej gry, widzę zmianę z TRAGICZNEJ gry na co najmniej przyzwoitą. Można tak gdybać co by było gdyby Ci strzelili, albo jeszcze tamci.. a co jak my byśmy strzelili jeszcze United? na 3:0? bo była okazja i to nie jedna. W każdym z tych meczy mogliśmy również my strzelić więcej. Cały czas Raku widzisz tylko negatywy, rozumiem, że Tim Ci nie leży, ale trzeba zachować trochę obiektywizmu, choć ciut.
0
olivier
7 stycznia 2014, 15:00
Liczba komentarzy: 1361
Ty widzisz jakąś super nową grę Tottenhamu w ofensywie, a ja patrzę na liczbę strzałów celnych w każdym meczu i coś mi się tu nie zgadza. Widzisz punkty na koncie i zachwycasz się Sherwoodem, a ja pamiętam, ile szczęścia mieliśmy, że United nie strzeliło jakiegokolwiek gola z którejś ze swych sytuacji, albo Soton w pierwszym kwadransie nie walnął dwóch bramek, bo mógł. Ty widzisz świetnie funkcjonującą pomoc, a ja widzę wpychanego na siłę Bentaleba i dziurę między pomocą, a obroną. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
0
olivier
7 stycznia 2014, 14:59
Liczba komentarzy: 1361
szcześliwe wygrane ? Ty kurwa jesteś już normalnie ślepy, szcześliwe wygrane to były po meczach za kadencji Boasa ! 3 wygrane z karnych, klepanie pilki po boisku nic nie dające, a no popatrz się mamy za Sherwooda niską liczbe cennych strzałów, a to ciekawe, za boasa mieliśmy więcej a to zespół Tima zdobywa dużo więcej bramek. Ściąg opaske z oczu i zacznij w końcu widzieć to co jest, tego już nie da się czytać, i faktycznie nie miło się już spędza czas na tej Spursmani, która kiedyś była całkiem inna.
0
Arcz
7 stycznia 2014, 14:56
Liczba komentarzy: 110
Tego się już nie da nawet czytać :) Felieton jeszcze dało się przeboleć, ale to co Ty wypisujesz Raku w tych komentarzach przechodzi ludzie pojęcie. Dziękujmy Ci o wielki AVB za to gdzie jesteśmy, a Ty Sherwoodzie, abyś więcej nie wygrywał bo wszyscy wiemy, że to zwycięstwo i tak będzie szczęśliwe i nie będzie Twoją zasługą! jak każde poprzednie i każde kolejne.
0
MatMar
7 stycznia 2014, 14:56
Liczba komentarzy: 316
Toć sam Sherwood powiedział, że wygrana z MU dość szczęśliwa ;) A mecz z Southampton też różnie mógł się potoczyć.
0
Wduwek
7 stycznia 2014, 14:56
Liczba komentarzy: 892
Poniżej podawałem szczegóły dotyczące liczby celnych strzałów na bramkę przeciwnika. A niby przecież Sherwood tak odmienił nasz atak. Zwycięstwo z Southampton na sporym szczęściu, bo w pierwszych minutach w zasadzie nie istnieliśmy, choć Soton miał całkowicie przemodelowaną linię obrony (skąd wzięła się liczba strzelonych im goli). O zwycięstwie nad MU nie muszę chyba zbyt długo pisać, bo tu każdy powinien się zgodzić, że było w nim więcej szczęścia niż rozumu. Jedynym dobrym meczem był mecz ze Stoke. I powtórzę się, że po prostu teraz, w przeciwieństwie do spotkania chociażby z Newcastle, mamy odrobinę więcej szczęścia. Które przy takim słabym trenerze dość szybko może się skończyć.
0
Wduwek
7 stycznia 2014, 14:48
Liczba komentarzy: 892
Szczęśliwe wygrane mówisz?
0
Wduwek
7 stycznia 2014, 14:31
Liczba komentarzy: 892
Paulinho akurat był Baro pomysłem AVB i to bardzo dobrym pomysłem. Dziwić może ściąganie kolejnych skrzydłowych, a obecnie wystawianie na skrzydle Eriksena przy ogromie zawodników mogących grać na tej pozycji, ale co ja się tam znam. Jaki AVB był, taki był, ale to dzięki niemu trafili do nas tacy zawodnicy, jak Dembele, Holtby, Lloris, Vertonghen, Soldado czy Paulinho właśnie. I za to powinniśmy być mu wdzięczni. Bo z kim jesteśmy łączeni za kadencji Redknappa II już widzimy: Fletcher, Shane Long... No naprawdę, wzmocnienia godne Ligi Mistrzów.. Mnie też interesują wyniki. Odpadnięcie z dwóch pucharów, cholernie niska liczba celnych strzałów (a przecież tak dobrze gramy w ataku!) i szczęśliwe wygrane (oprócz spotkania ze Stoke). Naprawdę, jest za co chwalić Sherwooda...
0
Wduwek
7 stycznia 2014, 14:14
Liczba komentarzy: 892
Baro, Elvis naprawdę żyje. Wiem, bo handluję z nim koką ;) MatMar: uwagi do Twojego długiego komentarza: "bądźmy szczerzy, co to za wyczyn ograć na własnym stadionie Stoke" - przypomnij sobie WHU (przekomarzam się, wiem, że to tylko jeden mecz), " [AVB] potrafił nas na mecze z Arsenalem przygotować taktycznie i mentalnie" - w zeszłym sezonie tak, a wyleciał nie za zeszły sezon tylko za ten. 2 mecze na Emiratach w tym sezonie różniły się tylko trenerem na ławce, oba były beznadziejne. Raku może sobie twierdzić, że Arsenal najmocniejszy od lat jest co roku. G za przeproszeniem prawda, nie co roku są liderami tabeli na półmetku. "Wenger go [Sherwooda] zjadł i, za przeproszeniem, wysrał, myślicie, że Pellegrini, Mou czy inni nie zrobią tego samego?" - skoro taki trener jak Allardyce zjadł i wysrał AVB to Mou nie zrobi tego samego? To tylko jedna wpadka? A ile miał Sherwood? "Uważam natomiast, że jest o szesnaście razy lepszym trenerem od Tima" - na szczęscie (albo i nie) i ja i Ty sobie możemy uważać dopóki Sherwooda bronią wyniki w lidze ;) Niech po 16 (czy ile tam kolejek miał AVB) ma tak nędzne wyniki jak on, będę pierwszym który napisze TS out. Dopóki broni się wynikami może być 160 razy gorszy (bo pewnie jako trener póki co jest) niż AVB. Mnie nie obchodzi jakim to geniuszem AVB nie jest i że zawiodły tylko szczegóły, a wizja, o której każdy słyszał a nikt nie widział była na wyciągnięcie ręki. Mnie interesują wyniki.
0
spurscfaniak
7 stycznia 2014, 14:11
Liczba komentarzy: 136
To ciekawe jak tolerancja na beznadzieję jest wyższa wtedy, gdy trenerem jest ktoś, za kim przepadamy. Znęcały się nad AVB zupełnie inne osoby, niż teraz nad Sherwoodem. Ale normalka, kopać słabszego zawsze fajnie, zwłaszcza gdy zastąpił idola, który był kryształowy i złego słowa powiedzieć nie można było na niego. To jest tak dziecinne i tendencyjne i cała nasza przestrzeń w Polsce wygląda identycznie. Tendencyjni dziennikarze, politycy, sportowcy, idole za dwa złote. Już widzę te artykuły niektórych olśnionych, gdyby to Sherwood dostał 0:3 z West Hamem u siebie albo z Liverpoolem 0:5. Ale by można było się wyżyć i pokazać, że "Aha, miałem rację". Ale skoro Sherwood zanotował na razie dwie wtopy w pucharach, to trzeba się trochę bardziej wysilić, poudawać, że za AVB szło wszystko dobrze, tylko cierpliwosci brakowało a błędy każdemu się zdarzają i wypadki przy pracy. No tak, niestety Sherwood nie ma prawa popełniać błędów, po 3 tygodniach kończy mu się okres ochronny wyznaczany przez najbardziej oświeconych, którzy nad AVB trzymali parasol bezpieczeństwa przez 1,5 roku tylko dlatego, że za wszelką cenę muszą sie trzymać swoich racji, choćby były najbardziej z dupy. Przyznawać się do błędu nikt nie lubi, ale to jest juz po prostu przesada
0
|<  <  2  3  4  5  6    >  >>  >|

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 57 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się