Tottenham przegrał swoje wyjazdowe spotkanie w Lidze Europy. Sherwood postanowił dać odpocząć kilku podstawowym graczom, pozostawiając ich w Londynie. Do Dniepropietrowska zabrał graczy, którzy rzadko dostawali szansę w Premier League, a ławkę uzupełnił młodzianami z rezerw.
Nikt jednak nie oczekiwał, że kilka zmian w składzie tak odbije się na poziomie gry prezentowanym przez Tottenham. Podopieczni Sherwooda grali bardzo nieporadnie. W obronie popełniali proste błędy, a gdy próbowali atakować, niedokładne podania utrudniały im wyprowadzenie piłki z własnej połowy. Dobrze spisywał się jedynie bramkarz Spurs Brad Friedel, który wielokrotnie uratował swoich kolegów przed utratą bramki.
Nieliczne sytuacje jakie wypracował sobie Tottenham tragicznie zmarnowali Chadli i Soldado. Chadli nie wykorzystał dobrego podania od Dannego Rose'a i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Soldado postanowił przebić niechlubny wyczyn swojego kolegi i nie trafił do pustej bramki z odległości kilku metrów.
W drużynie gości świetnie spisywał się Konoplyanka, który atakując lewą flanką sprawił wiele trudności prawemu obrońcy Kogutów. Ukrainiec zdobył jedyną bramkę w tym meczu, dobrze wykorzystując jedenastkę podyktowaną w 80 minucie, za faul na Matheusie.
Tottenham wyglądał słabo w tym meczu, grając bez motywacji, jakby awans chciał sobie wywalczyć dopiero na White Hart Lane. Z deficytem jednej bramki, będzie ciężko przełamać obronę Dnipro, bo podopieczni Ramosa będą dzielnie bronić dorobku z pierwszego meczu, decydując się na sporadyczne kontry. Sherwood na pewno nie był zadowolony z postawy swoich piłkarzy.
FC Dnipro 1-0 Tottenham Hotspur
FC Dnipro: Boyko, Mazuch, Strinic, Cheberyachko, Fedetskiy, Kankava, Rotan, Konoplyanka, Zozulya, Giuliano, Matheus, Polytilo ('76), Kulakov ('89)
Tottenham Hotspur: Friedel, Rose, Dawson, Naughton, Vertonghen, Bentaleb, Paulinho, Capoue, Townsend, Soldado, Chadli, Kane ('85), Eriksen ('64)
35 komentarzy ODŚWIEŻ