Tottenham pokonał swojego rywala z Londynu, na rozpoczęcie sezonu Premier League. Radość była tym większa, bo Koguty od 30 minuty grali w osłabieniu, a spotkanie niekorzystnie układało się podopiecznym Pochettino.
Pierwsza połowa była dość chaotyczna w wykonaniu obu drużnyn. Tottenham próbował swoich ataków, które najczęście kończyły się po niedokładnych podaniach.
West Ham natomiast, jak zwykle starał się wykorzystać swoje dobre warunki fizyczne. Duża liczba dośrodkowań w pole karne, najczęściej kończyła się niepowodzeniem.
Aż do 28 minuty, kiedy piłka z rzutu rożnego trafiła pod nogi Nolana. Piłkarz Młotów uderzył piłkę, ale strzał został zablokowany przez Naughtona. Jak się później okazało, prawy obrońca zatrzymał piłkę ręką, a boczny sędzia zasugerował głównemu rzut karny. Chwilę późnie ku zwdzieniu wszystkich Chris Foy sięgnął po czerwoną kartkę, wyrzucając Anglika z boiska.
Jedenastki nie wykorzystał Noble, co bardzo zwarło szeregi Tottenhamu. Piłkarze Pochettino dzielnie bronili się przed gradem dośrodkowań West Hamu.
W drugiej połowie Młoty jakby spuściły z tonu. Grę ułatwiła też czerwona kartka dla Collinsa, który po faulach na Lameli i Adebayorze musiał opuścić boisko.
Od 64 minuty Spurs grało się łatwiej. Siłły na boisku się wyrównały, Koguty mogły sobie pozwolić na śmielsze ataki na bramkę Adriana.
Gra bardzo się otworzyła. Swoje szanse na zdobycie gola mieli gospodarze. Na szczęście w bramce Tottenhamu znakomicie spisywał się Hugo Lloris, który tylko potwierdził opinie, że jest fachowcem wysokiej klasy. Najpierw pewnie powstrzymał Noble'a, a później wygrał pojedynek sam na sam z Downingem.
Ostatnio słowo należało do Tottenhamu. Prostopadłe podanie od Kane'a i debiutant w składzie Spurs, Eric Dier wystarczył, aby rozmontować obronę West Hamu. Dier grający na prawej obronie, po czerwonej kartce dla Naughtona, genialnie zszedł do środka, minął bramkarza i umieścił piłce w siatce.
Wsród kibiców Tottenhamu zapanowała euforia, bo w ostatnich minutach rzadko kto wierzył, że uda się zgarnąć 3 punkty na trudnym terenie. Tottenham pokazał charakter, którego często barkowało mu w poprzednich sezonach, kiedy musieli grać w osłabieniu. Dlatego debiut i pierwsze derby kibice Spurs mogą uważać za udane.
31 komentarzy ODŚWIEŻ