Tottenham przegrał z Liverpoolem 3-0 w trzeciej kolejce Barcleys Premier League. Dla Pochettino była to lekcja, że nie wszystko jeszcze funkcjonuje jak należy, zwłaszcza w bloku defensywnym Kogutów.
Tottenham rozpoczął mecz bardzo nerwowo, widać było, że z tyłu głowy nadal mają tęgie lanie z poprzedniego sezonu. Liverpool szybko to wykorzystał, zdobywając bramkę już w 8 minucie. Tottenham miał dwie okazje, żeby wyrównać, ale obie tragicznie zmarnował.
Na początku drugiej połowy Liverpool wywalczył sobie rzut karny, po tym jak Allen sprytnie wykorzystał fakt, że Dier pociągnął go za rękę. Gerrard z jedenastki podwyższył na 2-0. To podcięło skrzydła piłkarzy Pochettino.
Trzeci gol można zapisać na konto, świeżo wpuszczonego na boisko Townsenda. Po nieodpowiedzialnym dryblingu, piłkę odebrał mu Moreno i popędził na bramkę Llorisa. Na swojej drodze nie napotkał żadnego z obrońców. Kaboul tak bardzo skupiał się na Sturridgu, że otworzył drogę do bramki. Moreno precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Spurs.
3 komentarze ODŚWIEŻ