Za nami inauguracyjny – niepełny – miesiąc rozgrywek. Czas na pierwsze oceny występów naszych piłkarzy.
Mauricio Pochettino rozpoczął karierę na stanowisku Głównego Trenera Spurs z wysokiego C. Cztery mecze o stawkę i cztery zwycięstwa. Na koniec przyszła dotkliwa porażka na własnym stadionie z Liverpoolem, jednak nie powinna ona fałszować ogólnie pozytywnej oceny sierpnia. Co ciekawe, Argentyńczyk jest jedynym w historii trenerem Tottenhamu, który zwyciężył w trzech pierwszych meczach o stawkę w roli prowadzącego klub. Zwyciężając również w spotkaniu numer cztery Pochettino ten ciekawy rekord dodatkowo wyśrubował.
Oto wykaz sierpniowych wyników wraz ze strzelcami bramek:
West Ham (wyjazd) – 1:0 (Dier)
AEL Limassol (w) – 2:1 (Soldado, Kane)
QPR (dom) – 4:0 (Chadli*2, Dier, Adebayor)
AEL Limassol (d) – 3:0 (Kane, Paulinho, Townsend)
Liverpool (d) – 0:3
Najlepszy zawodnik – wybór jest trudny, bo z jednej strony w pierwszych meczach z dobrej strony pokazało się kilku piłkarzy, z drugiej mecz z Liverpoolem nie wyszedł żadnemu z nich. Jako że nie było wyraźnego faworyta, stawiam na Erika Lamelę, który poza meczem z Liverpoolem prezentował się naprawdę dobrze i choć nie strzelił żadnego gola, zaliczył jednak kilka decydujących podań.
Największa niespodzianka – bezapelacyjnie efektowne wejście do pierwszej jedenastki Erica Diera. Wychowany w Portugalii Anglik strzelił w debiucie gola dającego nam szczęśliwe zwycięstwo na Boleyn Ground, dorzucił kolejne trafienie w meczu z QPR, bardzo dobrze prezentował się zarówno na środku, jak i na boku obrony, na koniec zaś sprowokował rzut karny dla The Reds. Ostatni wybryk można zrzucić na karb braku doświadczenia, zaś summa summarum Dier zaskoczył wszystkich, bo chyba mało kto spodziewał się, że będzie to na początku ktoś więcej niż trzecia, czwarta opcja w defensywie.
Największe rozczarowanie – gdyby nie mecz z Liverpoolem, byłby problem z tą kategorią i trochę na siłę można by tu ewentualnie wrzucić Kyle'a Naughtona za czerwona kartkę w meczu z WHU. Jednak po popisie naszych zawodników w ostatnim meczu miesiąca, nominuję w tej kategorii zbiorczo grę obronną i indywidualne błędy w spotkaniu z drużyną Brendana Rodgersa.
Najważniejsze wydarzenie – dla mnie to zdecydowanie odejście Michaela Dawsona. Kończy się pewna epoka, przykre, ale według mnie konieczne. Wolę odejście Dawsa w sile wieku i oglądanie jego gry w innym klubie, niż powolne staczanie się w hierarchii obrońców i denerwowanie się na coraz częstsze wpadki naszego kapitana. Nie zmienia to faktu, że Daws był, wciąż jest, jednym z symboli Tottenhamu naszego pokolenia.
18 komentarzy ODŚWIEŻ