Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Derby na remis. Genialny Kaboul

3 października 2014, 21:52, Michał
Tottenham zremisował wyjazdowy mecz z odwiecznym rywalem zza miedzy, głównie za sprawą udanego występu Younesa Kaboula. Jego genialne interwencje wielokrotnie ratowały skórę drużynie Kogutów. To podtrzymywało szansę na korzystny rezultat, na terenie Kanonierów.

Od początku spotkania inicjatywę przejęli The Gooners i to oni dyktowali tempo gry. Tottenham ustawił się raczej na kontrataki. Kilka z nich zapowiadało się bardzo obiecująco, jednak zawsze brakowało ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki Szczęsnego.

Lloris kilkakrotnie interweniował po strzałach zza pola karnego, ale żaden z nich nie był na tyle groźny, żeby go zaskoczyć

Dobrze spisywał się Etienne Capoue, który umiejętnie rozbijał ataki Arsenalu, równocześnie dając się we znaki Wilshere’owi. Pomocnik gospodarzy tracił panowanie, kiedy po interwencjach Francuza lądował na murawie.

W drugiej połowie Arsenal nacierał jeszcze bardziej, ale Koguty wytrzymały napór na bramkę. Dobra gra obronna stoperów Tottenhamu nie pozawalała przedrzeć się napastnikom Kanonierów.

W 56 minucie to piłkarze Tottenhamu wyprowadzili bolesny cios, zdobywając bramkę dzięki precyzyjnym wykończeniu Nacera Chadli. Belg spisywany przez wielu na straty, zdobył czwartą bramkę w pięciu meczach. Wszystko zaczęło się od sprytnego przechwytu Eriksena, który odebrał piłkę Flamini. Silnie atakowany przez obrońców Eriksen, oddał piłkę Lameli, a ten zaliczył drugą asystę w ciągu trzech dni, podając do wychodzącego na czystą pozycję Belga.

Arsenal rzucił się do odrabiania strat. Sporo dośrodkowani w pole karne gości, które przeważnie lądowały na głowie Kaboula lub Vertonghena. W 74 minucie błąd popełnił Lamela, wykopując piłkę we własne pole karne. Pomyłka skrzętnie wykorzystana przez Arsenal, zamieniła się na bramkę wyrównującą. Z bliskiej odległości futbolówkę w siatce umieścił Oxlade-Chamberlain.

Spotkanie zakończyło się remisem. Podopieczni Pochettino pokazali, że mimo wszystko lepsze rezultaty odnoszą grając z kontry. To był piąty wyjazdowy mecz w którym nie zaznali porażki. Poprzednie dwa spotkania u siebie, mając większe posiadanie piłki, przegrali w słabym stylu.

Arsenal: Szczesny; Chambers, Koscielny, Mertesacker, Gibbs; Arteta (C) (Flamini, 29); Oxlade-Chamberlain, Ramsey (Cazorla, 45+1), Wilshere (Sanchez, 63), Ozil; Welbeck.

Spurs: Lloris; Naughton, Kaboul (C), Vertonghen, Rose (Dier, 83); Capoue, Mason; Lamela, Eriksen (Lennon, 62), Chadli (Bentaleb, 80); Adebayor.

Żółte kartki: Arsenal - Oxlade-Chamberlain, Wilshere, Chambers. Spurs - Lamela, Chadli, Lennon, Adebayor, Mason, Rose.

Bramki: Arsenal - Oxlade-Chamberlain (74). Spurs - Chadli (56).

Arbiter: Mr M Oliver.
Źródło: Spursmania

24 komentarzy ODŚWIEŻ

Kamilos
28 września 2014, 13:28
Liczba komentarzy: 574
Kaboul po prostu genialnie,brak słów ,Lloris znakomicie. Gorzej panowie z przodu ,którzy w 1szej polowie mieli tyle groznych kontr(co ten arsenal wyprawiał wtedy??!) ,gdzie wystarczyło dokładnie zagrać w dosc prostych sytuacjach i bylyby gole. Lamela widać ,że ma potencjał ,ale to co zrobil przy ich bramce i nie chodzi o samego kiksa ,tylko to co potem zrobil to kryminal ,Mourinho by go chyba za to powiesil. Ogolnie wynik jest b.dobry zwazywszy na to co sie dzialo w 2 polowie ,bo po pierwszej to bylby jednak niedosyt, z taka gra to Arsenal moze znow zapomniec o walce o mistrza. Z Adebayorem jest problem ,normalnie to na pewno by wczoraj strzelil.A zadnego konkretnego zastepstwa dla niego nie ma,a sil mu nie starcza na 90minut
0
md18
28 września 2014, 13:07
Liczba komentarzy: 686
Ha! Dokładnie, ja sam przecierałem oczy ze zdumienia na to co robił Kaboul wczoraj. Przy jego poprzednich meczach nastawiałem się na niezły wpierdol ale czyścił co mógł i te główki które wcześniej w większości zawalał też. O dyspozycji Llorisa nie ma co się rozpisywać bo to jest klasa sama w sobie. Co do rezultatu tak jak niektórzy pisali że pewnie większość przed meczem wzięłaby remis no faktycznie jestem jedną z tych osób. No bo weź człowieku bądź mądry i pooglądaj poprzednie spotkania Kaboula i pomyśl co mogło być wczoraj... ależ się pomyliłem i chyba większość z nas. Jako że jestem pesymistą to chciałbym cały czas się tak mylić jak wczoraj. Dziwna sytuacja była z Rose której nie potrafię zrozumieć. Gdzieś go tam poturbowali, nasi z płyty zasygnalizowali chyba zmianę, Rose wstał gotowy do gry a tu... Dier wchodzi na boisko WTF? I przede wszystkim dlaczego Daviesa nie było w kadrze wczoraj?
0
md18
28 września 2014, 13:03
Liczba komentarzy: 686
Kaboul - MOM, reszta defensywy a zwłaszcza Naughton i Rose na duży "+" biorąc pod uwage poziom jaki ostatnio prezentowali.
0
Arcz
28 września 2014, 12:59
Liczba komentarzy: 110
Kaboul wczoraj był w świetnej formie.. Może decyzja o przyznaniu opaski się do tego przyczyniła. Oby tak dalej. Dla mnie też należy pochwalić Rosa, szczególnie za 1 połowa, walczył jak nigdy. W porównaniu z naszymi ostatnimi spotkaniami, we wczorajszym można znaleźć dużo plusów
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2025/2026?
1 33.33%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 66.67%
3 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 12 Zarejestrowanych użytkowników: 5255 Ostatnio zarejestrowany: maciek_1984

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się