Tottenham zremisował rewanżowe spotkanie na Bramall Lane i tym samy zapewnił sobie udział w finale. Dwa gola na wagę awansu zdobył Christian Eriksen. Duńczyk wypracował sobie przydomek króla końcówek, bo już kolejny raz ratuje skórę Kogutom w ostatnich minutach spotkania.
Pierwsza bramka padła po genialnym rzucie wolnym Eriksena. Bramkarz gospodarzy zapewne spodziewał się, że Duńczyk będzie szukał szczęścia w drugiej części bramki. Piłka lobowała na murem, potem uderzyła w dalszy słupek i wpadła do bramki. Howard tylko odprowadził ją wzrokiem.
Tottenham kontrolował spotkanie przez spory okres czasu, ale wszystko wydawało się zbyt proste. Każdy kto ogląda Spurs przynajmniej jeden sezon wie, że zdobyć bramkę i awanasować, to dla Kogutów zbyt pretensjonalne.
Dlatego w okolicach 78 minuty obrona Tottenhamu straciła koncentracje i wypracowaną wcześniej przewagę. Dwie bramki dla Sheffield zdobył młodziutki Che Adams. 18-latek pojawił się na boisku za Campbella-Ryce'a i już kilka minut później wyrównał wynik dwumeczu.
Fani Sheffield nie świętowali się zbyt długo, bo zegar na Bramall Lane wybił czas Eriksena. Podejrzewam, że jeszcze kilka takich spotkań i cała Anglia tak będzie nazywać ostanie 5 minut meczu. Eriksen idealnie ustawił się do prostopadłej piłki ze środka pola. Gdy otrzymał podanie, wszedł z nią w pole karne, a potem bez problemu pokonał goalkeepera gospodarzy. Wyglądało to tak łatwo, jakby kopnął piłkę do pustej bramki.
Kibice Tottenhamu znów mogli świętować awans do finału na Wembley. Tam czeka nas trudniejszy oponent. We wtorek awans zapewniła sobie Chelsea
United: Howard, Flynn, McEveley, Basham, Harris, Doyle (Reed 65), Campbell-Ryce (Adams 73), Scougall, Murphy, McNulty (Higdon 73), Baxter.
Spurs: Vorm, Walker, Vertonghen, Dier, Davies, Stambouli, Mason (Rose 90), Lamela (Townsend 73), Dembele (Paulinho 65), Eriksen, Kane.
Bramki: United – Adams 77, 79; Spurs – Eriksen 28, 88.
Żółte kartki: United – Doyle, Flynn; Spurs – Walker, Mason, Dembele.
Sędzia główny: Mike Dean.
5 komentarzy ODŚWIEŻ