Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zabrakło sił - Tottenham pokonany na Anfield

1 marca 2015, 18:58, Tomasz Wasak
Zabójcza częstotliwość spotkań odbiła się na jakości gry piłkarzy Tottenhamu, którzy we wtorkowy wieczór ulegli Liverpoolowi na Anfield 3-2.
Gwoli sprawiedliwości siły naszych ulubieńców przeszacował też Mauricio Pochettino, który aż nadto kierował się słynną maksymą "wygranego składu się nie zmienia" i posłał w bój dokładnie tę samą jedenastkę, która na White Hart Lane zdominowała Arsenal.

Wracając do spotkania z The Reds, można rzec że Koguty spotkanie zaczęły po swojemu, bo tracąc bramkę już w pierwszym kwadransie spotkania za sprawą Lazara Markovica. Nie po swojemu z kolei zachował się Hugo "The Boss" Lloris, który co prawda dosięgnął nieprzyjemnie podskakującą piłkę ręką, ale nie zdołał jej zatrzymać. Francuz szukając usprawiedliwienia dla siebie był wyraźnie sfrustrowany stanem murawy.
Gra była dość "rwana" wielkie akcji wyglądało na dość przypadkowe, Tottenham już tradycyjnie podszedł wysoko z pressingiem jednakże, większe boisko na Anfield i wyraźne zmęczenie zawodników wpływało na niższą jakość wywieranej presji.
Tottenham zdołał "odreagować" bramkę The Reds jeszcze w pierwszej połowie, na 16 metrze świetnie zachował się Lamela, który w gąszczu zawodników znalazł lukę i świetnie otworzył pole dla Harry'ego Kane'a, ten przyjął piłkę swobodnie i uderzył dość przypadkowo między nogami Mignoleta.
Druga połowa, zaczęła się dla nas dość pechowo, bo Sturridge'a niepotrzebnie sfaulował Danny'ego Rose, a karnego na bramkę zamienił Gerrard. Spurs ponownie rzucili się do ataków i po rzucie wolnym świetnie wykonanym przez Eriksena Mignolet odbił piłkę która trafiła pod nogi...Kane'a, a ten tak zagrał do Dembele, że Belg brzuchem wepchnął futbolówkę do bramki z najbliższej odległości.
Gdy wydawało się że spotkanie zakończy się dość sprawiedliwym remisem pogrążyli nas zmiennicy Liverpoolu, z lewej strony na piąty metr ostro dośrodkował po ziemi Lallana, a nogę dostawił Balotelli, tym samym strzelając pierwszą bramkę w lidze w 25 kolejce spotkań (!).

Eriksen, Mason i Bentaleb tego dnia zaprezentowali się co najwyżej przeciętnie, za to z bardzo dobrej strony pokazali się Lamela (przebiegł najwięcej na boisku (12,13 km) zanotował asystę, stworzył 3 sytuacje oraz zanotował 3 odbiorów) oraz Dembele (skuteczność podań 87,2%, 4 dryblingi, 2 podania otwierające i bramka).
Na szczęście przed nadchodzącym spotkanie ligi europy nasi chłopcy będą mieli aż 9 dni odpoczynku, a ten przyda się szczególnie Ericowi Dier'owi - gdyż zakończył spotkanie ze złamanym nosem.

Liverpool: Mignolet, Can, Skrtel, Sakho, Markovic (Lallana, 79′), Henderson, Gerrard (Lovren, 68′), Moreno, Ibe, Coutinho, Sturridge (Balotelli, 74′)

Gole: Markovic (15′), Gerrard (53′), Balotelli (83′)

Tottenham Hotspur: Lloris, Walker, Dier, Vertonghen, Rose, Bentaleb, Mason (Paulinho, 69′), Lamela, Dembele (Soldado, 85′), Eriksen (Chadli, 81′), Kane

Gole: Kane (26′), Dembele (61′)
Źródło: własne

10 komentarzy ODŚWIEŻ

_jaroszy
13 lutego 2015, 23:10
Liczba komentarzy: 805
Strasznie szkoda ze nie udało się w tym meczu zdobyć nawet punktu , choć ten był blisko. Liverpool ma na nas patent i w ostatnim czasie nie potrafimy tej niemocy pokonać . Trudno , trzeba się zmobilizować na mecz derbowy z West Hamem , który w tym sezonie jest wysoko .
0
Mr Qdlacz
13 lutego 2015, 19:20
Liczba komentarzy: 6
sportowiec07 : Mialem wrazenie z The Reds, ze obaj graja nerwowo. Nie powiem, ze sa slabi bo to co pokazali z Chelsea i z Arsenalem to chwala im za to, ale prostych strat w meczu obaj nie unikaja i pare razy rzucilo mi sie to w oczy na Anfield. Wolalbym pary z bezpieczniejszymi zawodnikami : Bentaleb/Stambouli i Mason/Capoue a moze nawet Dembele i w tym kierunku moglby Poch rotowac, bo i Mason i Bentaleb to wariaty :)
0
yid76
13 lutego 2015, 18:31
Liczba komentarzy: 179
Teza o zmeczeniu raczej chybiona w tym przypadku - The Reds grali bardzo podobnie do nas- puchar ligi ,liga mistrzow a Rodgers zbytnio nie rotuje skladem , nowe nabytki siedza czesto na lawie bo sie nie sprawdzaja na dzien dzisiejszy. Przegralismy z silnym zespolem ktory zwyczajnie "lapie" forme i gra duzo lepiej niz na poczatku rozgrywek i tyle
0
sportowiec07
13 lutego 2015, 17:25
Liczba komentarzy: 143
MR Qdlacz nie czaje jak mozna nie lubic grajacych razem Masona i Bentaleba ,wygraliśmy z nimi w środku z chelsea i zgnietliśmy w duzej mierze dzieki Nim arsenal. na anfield po prostu bylismy zajechani i tyle. swoja droga Bentaleb na PNA zagral kilka spotkan,wiec na odpoczynek nie mial za bardzo czasu...
0
Mr Qdlacz
13 lutego 2015, 13:42
Liczba komentarzy: 6
Przede wszystkim nie lubie jak obok siebie graja Mason i Bentaleb, oby dwom brakuje czesto po prostu doswiadczenia, powinien kolo jednego z nich grac jakis bardziej ogarniety def. pomocnik, moze Stambouli poki co, a co do obrony to martwi mnie ten "dziki" Rose, szkoda, ze nie jest tak samo dobry w defensywie jak w ofensywie. Co do Diera i Vertsa, to niech graja dalej razem. No i na plus moim zdaniem Dembele, powoli wraca stary on.
0
RAFO THFC
13 lutego 2015, 08:39
Liczba komentarzy: 3181
dla mnie Dier - odkrycie dwóch ostatnich starć ... obok Zouma - najlepszy młody obrońca w BPL
0
Velitaliano
13 lutego 2015, 04:32
Liczba komentarzy: 75
Zasłużyliśmy na remis w tym meczu
0
fingor
12 lutego 2015, 20:38
Liczba komentarzy: 181
Swoją drogą o co chodzi temu Pochettino to tylko on wie . Stambouli grał conajmniej przyzwoicie ostatnio , to ten nagle wraca do Paulinho ,który przyzwoicie to chyba zagrał w poprzednim sezonie (może ze dwa mecze )...Ja odnosiłem takie wrażenie ,że Townsend byłby dobrą zmianą ,fakt że Lamela grał dobrze ,ale mógłby na lewej zagrać.Sporo miejsca było na skrzydłach ,a nuż może jakiś rajd by mu się udał .Po tym meczu zastanawiam się tylko ,czy Dier jest lepszym partnerem dla Janka niż Fazio .Ciężko stwierdzić ,niby szybszy trochę ,ale Fazio nadrabia doświadczeniem...Generalnie obaj szału nie robią :)
0
RAFO THFC
12 lutego 2015, 18:59
Liczba komentarzy: 3181
mnie najgorzej rozwścieczyła sytuacja w drugiej połowie, kiedy LFC zyskiwał przewagę a my mogliśmy zareagować tylko P8 do środka ... aż prosiło się o świeżego def-pomocnika (który został w Londynie --Capoue/Stambo) i zmianę wypompowanego D. Rose ... ale poszły zmiany ofensywne - Chadli i Soldado ... --------------------------------- przysłowie, że zwycięskiego składu się nie zmienia chyba jest tylko w zapiskach trenerów urodzonych przed II wojną światową ... to M I T !
0
gaizka
12 lutego 2015, 14:23
Liczba komentarzy: 1248
Teraz można mędrkować, ale z pewnością nie zaszkodziłoby do składu wpuścić: Chadliego, Townsenda, Daviesa i Stambouliego. Szkoda pkt, i tych straconych i tych zdobytych przez Liverpool, grono drużyn walczących o 3-4 miejsce to teraz aż 5 ekip! Z pośród których my gramy najczęściej!
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 150 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się