Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Chcemy piątego, hej Tottenham chcemy piątego!

3 marca 2015, 13:10, Krzysztof Runowski
Martin Chivers, Ralph Coates, Allan Nielsen, Dymitar Berbatow i Jonathan Woodgate. Co łączy tych piłkarzy? Otóż strzelone przez nich bramki dały nam cztery dotychczasowe triumfy w rozgrywkach o Puchar Ligi. Czy dołączy do nich kolejne nazwisko, a może nazwiska, które zapewni nam „pucharoligowe” high five?

Zaczęło się w sezonie 1970/71. Na Wembley zmierzyliśmy się w finale z Aston Villą. Zwycięstwo ekipie Billa Nicholsona zapewniły dwa trafienia supersnajpera Martina Chiversa. Obok niego w pierwszej jedenastce wybiegły takie legendy Tottenhamu jak Pat Jennings, Alan Mullery, Alan Gilzean, Steve Perryman, Martin Peters, Mike England czy „Nice One Cyril” Knowles.

Kolejny triumf w Pucharze Ligi miał miejsce dwa sezony później (1972/73). Tradycyjnie na Wembley, tym razem rywalem było Norwich City. O sukcesie przesądził gol Ralpha Coatesa, który zmienił w trakcie meczu Johna Pratta.

Na następne dwa mecze przenosimy się już do czasów współczesnych. Spora część kibiców może pamiętać triumf z sezonu 1998/99, kiedy to w dramatycznej końcówce meczu z Leicester City gola na wagę triumfu zdobył Duńczyk Allan Nielsen. Golkiperem Lisów był wówczas Kasey Keller. Podczas swoich późniejszych występów w barwach Spurs Amerykanin poprosił, żeby zaprzestano puszczania urywków z tego właśnie spotkania przed każdym domowym meczem Tottenhamu. Ciągłe oglądanie wpuszczonego przez siebie gola nie sprzyjało bowiem odpowiedniej koncentracji Kellera. W pamiętnym meczu w składzie Spurs, oprócz Nielsena, znaleźli się tacy gracze jak David „Le Magnifique” Ginola, „Sir” Les Ferdinand, Darren „Sicknote” Anderton, Steffen Iversen, Stephen Carr, Steffen Freund, Ian Walker czy – tak, tak – Sol Campbell. Managerem zaś był nielubiany George „Goonersaurus” Graham.

Czwarty i jak dotąd ostatni triumf Kogutów nie tylko w Pucharze Ligi, ale w jakichkolwiek rozgrywkach miał miejsce w sezonie 2007/08, a rywalem była Chelsea. Mecz na Nowym Wembley miał bardzo dramatyczny przebieg. Pierwszego gola zdobyli The Blues. Wyrównanie przyniósł nam rzut karny Berbatowa i potrzebna była dogrywka. W czwartej minucie dodatkowego czasu wywalczyliśmy rzut wolny i była to jedna z tych sytuacji, gdy człowiek widząc lecącą w pole karne piłkę wie już podskórnie, że coś się wydarzy, że będzie z tego gol. I tak faktycznie było. Woodgate uwolnił się spod krycia, wyskoczył do główki, piąstkujący Cech trafił w potylicę Anglika i piłka jakoś tak pokracznie, koślawo, ale skutecznie trafiła do bramki. Kolejne 25 minut to było pilnowanie wyniku i potem dzika radość! Z obecnych piłkarzy triumf ten pamięta jedynie Younes Kaboul – wówczas rezerwowy puszczony do boju w dogrywce, a także wypożyczony obecnie do Evertonu Aaron Lennon. Poza nimi warto wymienić Ledleya Kinga, Paula Robinsona, Jermaine’a Jenasa, Didiera Zokorę i oczywiście Robbiego Keane’a. No i ówczesnego trenera Spurs – Juande Ramosa.

Poza czterema zwycięstwami zaliczyliśmy również trzy finałowe porażki. W sezonie 1981/82, mimo gola Steve’a Archibalda, drużyna dowodzona przez Keitha Burkinshawa musiała uznać wyższość Liverpoolu, przegrywając 1:3. Z kolei w sezonie 2001/02 przegraliśmy z niżej notowanym Blackburn Rovers 1:2. Nie pomogło trafienie Christiana Ziege. Do frustracji Glenna Hoddle’a i jego zawodników doprowadzał bardzo dobrze broniący golkiper Rovers – nasz obecny rezerwowy Brad Friedel. Wreszcie w sezonie 2008/09 bohaterem spotkania był ponownie bramkarz rywali – tym razem był to Ben Foster, którego świetne interwencje zapewniły Manchesterowi United triumf w konkursie rzutów karnych.

Jak będzie w niedzielę? Oby zwycięsko! Kto zostanie bohaterem? Czy najbardziej oczywisty wybór, czyli „Harry Kane from The Lane”? A może strzelający precyzyjnie z rzutu wolnego Christian Eriksen? Bądź też dynamicznie wychodzący za plecy obrońców Nacer Chadli? Albo kopiący z dystansu Nabil Bentaleb, Ryan Mason albo Danny Rose? A może któryś z obrońców, podobnie jak Woodgate wygrywający pojedynek główkowy po stałym fragmencie gry? Bądź też – to już byłby kompletny kosmos – Coco Lamela wbijający gola raboną w 90. Minucie meczu? Całkiem możliwy jest też konkurs rzutów karnych i bohaterska postawa Hugo Llorisa, choć tego lepiej byłoby uniknąć, bo Francuz nie jest mistrzem jedenastek.

Jedno jest pewne: Que sera, sera! Whatever will be, will be! We’re going to Wembley! Que sera, sera…
Źródło: własne

14 komentarzy ODŚWIEŻ

Velitaliano
1 marca 2015, 17:57
Liczba komentarzy: 75
no i co sędzia oszukał oglądam mecz na stronie francuskiej jak ten komentator się nabijał z decyzji o faulu i z tego padła bramka żałosne sędziowanie jest w Anglii chyba najgorsze na świecie
0
_jaroszy
1 marca 2015, 14:30
Liczba komentarzy: 805
Mam nadzieje że nasi piłkarze podejda do tego spotkania bardziej zmobilizowani niż do meczu z Fiorentiną.
0
dzejkob
1 marca 2015, 11:34
Liczba komentarzy: 340
Kamilos, no tak racja. Mój błąd.
0
Pistons
1 marca 2015, 10:39
Liczba komentarzy: 240
Na Sky Sports
0
Pistons
1 marca 2015, 10:32
Liczba komentarzy: 240
Gdzie w tv bedzie mozna obejrzeć final?
0
Velitaliano
1 marca 2015, 06:58
Liczba komentarzy: 75
Ja tam już nie wierzę w nic - zeszło ze mnie powietrze po ostatnich wyczynach niechaj znowu Saldado wpuści
0
Kamilos
28 lutego 2015, 23:02
Liczba komentarzy: 565
w 5-3 Dembele grał od kilkunastej minuty ,gdy zmienił Masona. Ciekawe w jakim ustawieniu wyjdziemy, osobiście liczę na Eriksena na 10tce i na skrzydle Townsend zamiast Lameli,bo najwazniejsze żeby Hazard nie miał gdzie się rozpędzić.
0
Kudlaty
28 lutego 2015, 21:43
Liczba komentarzy: 30
Wembley Arch jest Nasz!!!! 51% do 49% Luk na Wembley bedzie jutro bialy. Dobry omen!! Come On You Spurs !!!!!!! http://www.scoopnest.com/user/CapitalOne_Cup/571764311531659264
0
dzejkob
28 lutego 2015, 20:36
Liczba komentarzy: 340
W 5:3 Dembele nie grał ;p
0
28 lutego 2015, 12:46
Liczba komentarzy: 0
Aaa po Soldado miała bys kropka :D
0
28 lutego 2015, 12:46
Liczba komentarzy: 0
Mam nadzieje ze wyjdziemy takim samym składem jak z meczu 5:3. Żaden Soldado, Kane, Eriksen, Dembele! 1:0 na pewno nie bedzie, Chelsea na pewno coś strzeli. Ja licze na 3:2 :)
0
Velitaliano
28 lutego 2015, 08:32
Liczba komentarzy: 75
Obojętnie jakimi rozmiarami, obojętnie w jakim stylu, obojętnie kto może i nawet Soldado jakimś pieprzonym cudem.
0
Eidur
27 lutego 2015, 22:31
Liczba komentarzy: 515
Świetny artykuł. Już dwa razy Koguty pokazały, że na ważne mecze derbowe potrafią się bardzo zmobilizować - 5 bramek Chelsea codziennie się nie strzela. Liczę na zaangażowanie jak w noworocznym meczu, najlepiej gdyby wynikiem tego była wygrana, choćby i po karnych :) Mimo słabszej ostatnio postawy liczę na pozytywny wynik, a przede wszystkim na to, żeby naszym piłkarzom nie mieć nic do zarzucenia. COYS!
0
RAFO THFC
27 lutego 2015, 22:20
Liczba komentarzy: 3181
a ja bym chciał 1-0 .. gol samobójczy Williana po wcześniejszym spalonym Soldado i zagraniu ręką tego ostatniego
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 31 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się