Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Bez bramek na Lane. Spurs 0:0 Liverpool

25 października 2015, 20:09, Adam Wdowiński
Tottenham Hostpur bezbramkowo zremisował na White Hart Lane z prowadzonym już przez Jurgena Kloppa Liverpoolem. Przerwana została tym samym seria 5 zwycięstw The Reds nad Kogutami, jednak podopieczni świeżo upieczonego managera miesiąca Pochettino z pewnością liczyli na 3 punkty, których nie udało się wyszarpać gościom z Anfield.

Początek meczu nie przyniósł żadnych emocji. Po upływie 11 minut Liverpool ruszył do ataku, na szczęście po raz kolejny w tym sezonie sprzyjało nam obramowanie bramki – Origi po rzucie różnym trafił w poprzeczkę. Chwilę później N’jie z konieczności zmienił Chadli’ego, a uderzenia z dystansu bezskutecznie spróbował Lallana i po upływie niespełna kwadransa obraz gry powrócił do stanu początkowej nudy. Pierwszy strzał Koguty oddały dopiero po 30 minutach, niestety uderzenie N’jie skutecznie sparował Mignolet. Następnie po rzucie rożnym do sytuacji doszedł Vertonghen, jednak posłał futbolówkę daleko od światła bramki przybyszy z Anfield. W 37 minucie kibiców po raz n-ty w tym sezonie zawiódł Kane, marnując okazję, z której wykorzystaniem napastnik wysokiej klasy nie powinien mieć większych kłopotów. Chwilę później piłkę nad poprzeczką przeniósł Clinton. Dodatkowo nasi piłkarze fatalnie egzekwowali kornery. Wszystko to sprawiło, że mimo uzyskanej w końcówce pierwszej połowy przewagi, zawodnicy Spurs schodzili do szatni bez strzelonej bramki. Na pocieszenie przynajmniej udało im się im stworzyć lepsze widowisko, niż zapowiadał to początek spotkania i przede wszystkim pokazać niezłą grę.

Drugą odsłonę obie drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. Lepiej weszli w nią gracze z miasta Beatlesów i po 10 minutach gry, po strzale Lucasa swój kunszt musiał pokazać Lloris. W odpowiedzi strzał Walkera obronił Mignolet. Na kolejną wartą uwagi akcję przyszło czekać ponad 20 minut, wówczas Origi ponownie dał się wykazać golkiperowi Kogutów. Odpowiedzieliśmy strzałem Kane’a – jak nietrudno się domyślić nieskutecznym. W końcówce piłki meczowej nie wykorzystał Emre Can. Kilka chwil później sędzia zakończył drugą połowę i całe spotkanie.

Trudno jednoznacznie ocenić mecz. Były w nim momenty dobrej gry i lekka przewaga Kogutów oraz kolejne czyste konto. Niestety fatalna dyspozycja Kane’a i brak zmiennika dały się nam we znaki. Przed Mauricio Pochettino sporo pracy, bo na kupno napastnika musi czekać do stycznia, a i to nie jest pewne przy polityce transferowej naszego prezesa.

Spurs: Lloris; Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose; Dembele, Alli, Eriksen, Chadli (11’ N’jie), Lamela (87’ Townsend); Kane

Liverpool: Mignolet; Clyne, Skrtel, Sakho, Moreno; Can, Lucas, Lallana (81’ Allen), Milner, Coutinho (87’ Ibe); Origi

Bramki: -

Żółte kartki: Spurs - Lamela; Liverpool – Milner, Lucas

Sędzia: Mr. C. Pawson

Frekwencja: 35926 widzów.
Źródło: własne

11 komentarzy ODŚWIEŻ

Walu
18 października 2015, 22:32
Liczba komentarzy: 791
Wduwek, wszystko się zgadza, nie strzelamy wielu bramek, ale powodem nie jest to, że gramy źle w ataku bo w każdym meczu marnujemy przynajmniej ze dwie setki. Myślę, że gdyby Kane był w tym sezonie nieco bardziej skuteczny (nawet nie tak jak w poprzednim, wystarczyłaby skuteczność na przyzwoitym poziomie, bez żadnych fajerwerków), albo miałby porządnego konkurenta do gry na szpicy, to mielibyśmy z 20 ligowych bramek. Tyle, że to głaz do ogródka Levy'ego a tylko kamyczek do Mauricio... O naszej na prawdę dobrej grze w ofensywie świadczy chociażby ta tabela: http://www.squawka.com/football-team-rankings#chances-created#team-stats#english-barclays-premier-league|season-2015/2016#0#90#any#any#season#1#all-matches#total#desc#total Druga sprawa - piszesz, że za Sherwooda graliśmy ładniej dla oka - zgoda, ale nie znaczy to, że graliśmy lepiej. Defensywa była tragiczna i dopiero Poch daje sygnał, że być może problem z którym zmagamy się od lat jest bliski rozwiązania. Za Sherwooda potrafiliśmy wysoko wygrać - co zawsze bardzo cieszy, ale potrafiliśmy też zebrać bęcki typu 5:0, za Poch'a - odpukać - ostatnio się to nie zdarza. Oprócz tego czyste konta właściwie się nie zdarzały. Myślę, że nasza gra, chociaż teraz jest bardziej wyrachowana, a przez to mniej efektowna niż za Sherwooda, to jest lepiej poukładana, zawodnicy lepiej wiedzą co mają robić na boisku i daję sobie rękę uciąć, że obecny Tottenham wygrałby z Tottenhamem Sherwooda czy AVB (nawet z Bale w składzie stawiałbym na obecny skład bo Bale przeciwko dobrym defensywom cudów nie robił nawet w życiowej formie). Podsumowując - mamy problemy ze skutecznością, ale jak je rozwiążemy to nie widzę powodu dlaczego nie mielibyśmy zdobywać jeszcze więcej punktów niż obecnie. Inna sprawa, że naszym piłkarzom brakuje doświadczenia i niestety, ale jak przyjdzie granie pod ogromną presją i mecze które będą decydować o naszym być albo nie być w top4, to mogą się pogubić i trzeba się z tym liczyć - takie ryzyko niesie ze sobą budowanie drużyny na młodych zawodnikach, w przyszłości przyniesie to ogromne korzyści. Teraz Bournemouth away i AV home - 2 mecze które koniecznie trzeba wygrać i rozpędzić się na potrójne derby w następnych kolejkach! :)
0
Czetnik
18 października 2015, 13:42
Liczba komentarzy: 13
Nasza gra jest mniej atrakcyjna dla oka, ale to dlatego, że wreszcie zaczynamy grać TAKTYCZNIE. Nie latamy na wariata od jednego pola karnego do drugiego, głupio tracąc piłki i atakując "kupą mości Panowie". Owszem, nie zawsze to jeszcze działa w każdym meczu, ale generalnie występuje coraz większa powtarzalność, a o to chodzi. Cierpi na tym atak, ale nie frustrują błędy w defensywie. MP zbalansował znakomicie drużynę, tyły zabezpieczone, środek pola ogarnięty, nieco mniej jakości w ataku. Powodem jest słaba forma skrzydłowych (Chadli, Lamela, N'Jie, Townsend nie dają nic od siebie ekstra, są rzetelnymi wyrobnikami) i przede wszystkim Kane'a. W poprzednim sezonie Harry brał na siebie piłkę, zastawiał, holował, kiwał, w tym czasie podłączali się ofensywni pomocnicy i było więcej wariantów rozegrania akcji. Co do meczu, widać że Maurycy odrobił znakomicie pracę domową. Klopp lubi zaatakować na początku meczu, co przyjęliśmy ze spokojem, stoponiowo (od 20 minuty) przejmując kontrolę i w drugiej części 1. połowy gniotąc The Reds niesamowicie. Oczywiście zawiodła skuteczność. Druga połowa wyraźnie słabsza, a nie pomógł MP. Trzymał zmiany do 87 minuty. Brakowało mi ściągnięcia Kane'a w 60. minucie, kiedy było widać, że prochu nie wymyśli. Powinien wtedy wejść Townsend, a Kameruńczyka należało przesunąć do ataku. Zwinny, szybki, dużo lepiej by sobie radził ze Skrtelem i Sakho, ociężałymi obrońcami. Wydaje się, że Maurycy jednak nieco wystraszył się Kloppa i remis przyjął z zadowoleniem. Reasumując, obrana droga jest dobra. Młodzież się mocno rozwinie, a gra taktyczna da nam ogromną przewagę w lidze, gdzie raptem kilka drużyn gra taktycznie (Chelsea, może teraz Liverpool). Reszta gania od prawa do lewa, a efekt widać w europejkich pucharach, gdzie praktycznie byle jaka drużyna z LM potrafi pokonać czołowe drużyny BPL.
0
Wduwek
18 października 2015, 09:18
Liczba komentarzy: 892
Okej, Walu, gramy przyzwoicie. Nie schodzimy poniżej akceptowalnego poziomu, prawda. Ale... Ale odejmując ten "wypadek przy pracy" z Man City jaką mamy średnią bramek strzelonych na mecz? Chyba najgorszą od początków drugiego sezonu AVB u nas. Za Sherwooda byliśmy mniej skuteczni w nieprzegrywaniu, fakt, ale mi się gra Kogutów w tym czasie podobała dla oka nieco bardziej. Seria bez porażki jest super, i jak napisałem jestem zwolennikiem MP, ale gra Totenhamu ogólnie podoba mi się średnio. Fajnie (i to bardzo) że Mauricio nauczył nas bronić, tym niemniej nasza skuteczność w ataku jest słaba. Reasumując: zgadzam się że od czasów Harry'ego (a w zasadzie nawet dawniej) mamy najlepszy okres pod względem braku meczów słabych, ale meczów dobrych też mamy nie za wiele (maksymalnie 4/9). Co - raz jeszcze podkreślam - nie zmienia mojej pozytywnej oceny pracy MP.
0
Michał
17 października 2015, 23:54
Liczba komentarzy: 119
Najbardziej wyrównany mecz Kogutów w tym sezonie i w żadnym innym jak w tym obie drużyny zasłużyły na podział punktów. Ogólnie szkoda niewykorzystanej okazji do zgarnięcia trzech punktów z mocno osłabionym kontuzjami Liverpoolem, ale i u nas jest nie mały szpital, więc wynik oceniam raczej ok.
0
Walu
17 października 2015, 22:56
Liczba komentarzy: 791
Wduwek, to za kogo graliśmy lepiej? Za AVB, czy za Sherwooda? :) Gramy ofensywnie, coraz ładniej dla oczu, raczej też nie zdarzają się mecze w których gramy kichę, co za AVB i Sherwooda było zbyt częste - zwłaszcza za AVB. Chociaż genialne mecze zdarzają nam się raz na kilka gier, to nie schodzimy poniżej akceptowalnego poziomu w zasadzie nigdy. Nawet grając bez kilku zawodników pierwszego składu (Son, Dier, Chadli, Mason?) zagraliśmy w porządku :) Myślę że 8 z rzędu meczów bez porażki mimo kilku wymagających rywali w międzyczasie znikąd się nie wzięło :)
0
_jaroszy
17 października 2015, 20:12
Liczba komentarzy: 805
Ten remis trzeba traktować z szacunkiem .Sprawiedliwy wynik dla obu drużyn .W obronie wyglądały już dużo lepiej niż w poprzednim sezonie , brakuje klasowej 9 . W tym sezonie Kane nie przypomina zawodnika który w poprzednim sezonie pakował do siatki piłkę z każdej pozycji. Brak konkurenta na swojej pozycji sprawia że cierpi na tym tylko cała drużyna.
0
Wduwek
17 października 2015, 18:29
Liczba komentarzy: 892
Z tym, że bardzo często zasługujemy na więcej nie sposób się Walu nie zgodzić. Ale absolutnie się nie zgadzam, że gramy dobrze, czy tam najlepiej od Redknappa. Mecz z City był absolutnie świetny (nie widziałem go, ale sam wynik robi mega wrażenie), do tego dodałbym Everton. I tyle. Poza tym gramy nieźle, ale tak moim zdaniem to: Z United zasłużyliśmy na więcej, ale obie drużyny zagrały naprawdę słabo, stąd zasłużyliśmy na 0:0, ale gra mi się nie podobała Ze Stoke zremisowaliśmy wygrany mecz, ale czyja to wina, jak nie piłkarzy? Z Leicester straciliśmy bramkę równie frajersko jak Polska z Irlandią na 1:1. Owszem, mieliśmy pewną przewagę, ale bez względu na obraz gry tak nie można tracić goli. Everton to pech, zasłużyliśmy na 3 punkty. Sunderland i CP - tak jak napisałem w tytule jednej z relacji pomeczowych - pewnie, ale i szczęśliwie. Prowadziliśmy grę i zasłużyliśmy na wygrane z przebiegu meczów, ale w Sunderlandzie i na Selhurst mają święte prawo narzekać, że raz po raz obramowanie bramki ratuje nam dupsko. City geniealny mecz Swansea - Eriksen uratował nam punkt, z gry niespecjalnie nękaliśmy Fabiańskiego. Nie wiem gdzie tam była dobra gra? Liverpool - gdybyśmy wygrali skomentowałbym to jak Sundelrland i CP. Ten remis pozostawia niedosyt, ale gdybyśmy zdobyli 3 punkty to IMO byłoby trochę za duzo. Tak 2 punkty bym dał za styl :P Oczywiście moim subiektywnym zdaniem. W każdym razie Poch wykonuje dobrą pracę, bo potencjał mamy mniejszy niż za Redknappa (Bale, Modric, VdV, King, tamten Azza etc).
0
smackey
17 października 2015, 18:20
Liczba komentarzy: 213
słaby nie słaby liverpool potrafił nam bez problemu aplikować po 3-4 bramki. remis brałem przed meczem, moim zdaniem nie jest źle
0
Damian88
17 października 2015, 18:12
Liczba komentarzy: 445
Nie rozumiem tego optymizmu. Co prawda nie tracimy dużo do TOP4, ale Chelsea doskakuje do nas już tylko na 3 pkt. Liverpool traci 1 pkt. Niestety, ale dzisiaj straciliśmy punkty. Naszym obowiązkiem było przewieść się po tak słabym personalnie LFC.
0
Walu
17 października 2015, 18:05
Liczba komentarzy: 791
Ogromnego pecha mamy w tym sezonie. W każdym ligowym meczu, którego nie wygraliśmy, zasłużyliśmy na więcej niż ugraliśmy - poczynając od przegranej na OT (zasługiwaliśmy minimum na remis), przez wszystkie remisy, bo za każdym razem to my byliśmy lepszym zespołem i stwarzaliśmy sobie więcej szans od rywali. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy być w czubie tabeli, co z jednej strony martwi, z drugiej pozwala optymistycznie patrzeć w przód bo tak dobrze grającego Tottenhamu nie było od czasów Redknappa moim zdaniem. Będzie dobrze w tym sezonie, musi być przy takiej formie Chelsea i Liverpoolu! :)
0
Damian88
17 października 2015, 16:27
Liczba komentarzy: 445
Kane miał dwie setki na nodze. Można było go usprawiedliwiać kilka kolejek temu, ale obecnie nie wypada. Najbardziej irytujący zawodnik tego sezonu. Szczerze, zastanawiam się czy nie wolałbym oglądać Soldado w jego miejscu.
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 103 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się