Tottenham zagrał jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie i z łatwością pokonał swojego rywala z Londynu 4-1. Koguty spokojnie mogły zdobyć znacznie więcej bramek, ale Adrian wielekrotnie ratował West Ham przed większym upokorzeniem.
Tottenham rozpoczął bez szarżowania, kontrolował sytuację na boisku, nie pozwalając na zbyt wiele gościom z Upton Park. W 24 minucie pierwszą bramkę zdobył Harry Kane i wtedy Spurs dostali zastrzyk energii. Młoty przestały istnieć, były tylko tłem dla piłkarzy Pochettino.
Druga bramka dla Tottenhamu wisiała w powietrzu. Zapewnił nam ją Toby Alderweireld, który od początku sezonu jest ostoją bloku defensywnego Kogutów. Piłkę na krótki słupek z rzutu rożnego dogrywał Eriksen. Toby zatańczył z obrońcą West Hamu Winstonem Reidem i zostawił go w blokach startowych. Praktycznie bez krycia z najbliżej odległości pokonał Adriana głową.
W drugiej połowie obraz meczu nie uległ zmianie. Tottenham dalej dominował i kasował wszystkie akcje West Hamu w zarodku. Głównie za sprawą Diera i Dembele. Kwestią czasu były kolejne bramki dla gospodarzy.
Jedną z sytuacji wykorzystał Kane i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Anglik uderzył zza pola kranego , piłka nieprzyjemnie skozłowała przed Adrianem i przesmyknęła się do siatki pod jego tłowiem. Harry zrehabilitował się po niechlubnym kiksie z pierwszej połowy.
Tottenham nieustannie atakował bramkę West Hamu. Pochettino nawet przez myśl nie przeszło, żeby cofnąć o centymetr wysoki pressing Kogutów. Nasi piłkarze stwarzali kolejne bramkowe sytuacje. Tylko szczęście i dobra gra Adriana ratowała Młoty przed stratą kolejnych bramek. Szczęście wyczerpało się w 84 minucie, kiedy Walker po podaniu Sona, zewnętrzną częścią stopy pokonał hiszpańskiego bramkarza West Hamu.
West Ham w końcówce zdołał zdobyć jedną bramkę, dzięki indywidualnej akcji Lanzini. Bramka nie miała większego wpływu na spotkanie. Tottenham zapewnił sobie 3 punkty.
Tottenham od 12 meczu pozostaje niepokonany, tym samym wyrównał rekord Premier League. Serce raduje się patrząc na taką grę młodych Kogutów. Skończyło się odstawianie nogi i odpuszczanie. Taki Tottenham chcą oglądać nasi kibice.
Spurs (4-2-3-1): Lloris, Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose, Dier, Dembele, Son (Onomah 85), Alli (Mason 71), Eriksen, Kane (Carroll 90+1).
West Ham (4-1-4-1): Adrian, Jenkinson, Tomkins, Reid, Cresswell, Kouyate, Moses (Zarate 63), Noble (Song 80), Lanzini, Sakho, Carroll (Jelavic 63).
Bramki: Spurs - Kane 23, 50, Alderweireld 34, Walker 84; West Ham - Lanzini 87.
Żółte kartki: Spurs – Alli, Walker; West Ham – Noble, Sakho.
Sędzia: Andrew Taylor.
28 komentarzy ODŚWIEŻ