Jeśli odkryliście go dopiero w towarzyskim meczu Anglii z Francją na Wembley, to powiem tylko tyle, że straciliście kilka miesięcy. Najlepszy zawodnik spotkania, strzelec najładniejszej bramki tego dnia w całej Europie, już teraz zgłaszający pretensje do korony przyszły król środka pola „Synów Albionu”.
I właściciel najstraszniejszego zdjęcia odkopanego na MySpace, co wchodzi w bonusie. Dele Alli wchodzi do wielkiej piłki razem z drzwiami. I robi to z uśmiechem na ustach.
Jak na razie rozegrał dopiero 140 minut w reprezentacji Anglii, ale wcale nie jest za wcześnie, by mówić o tym, że ma papiery na wielkie granie, bo momentami to wielkie granie już widać. Wyjściowa jedenastka dorosłej kadry była tylko kwestią czasu.
Od 16. roku życia występował na kolejnych szczeblach młodzieżówek, chociaż przyznajmy szczerze, że zbyt wielu gier nie uzbierał. To, jak szybko rozwija się jego kariera, widać w tym, że ma za sobą zaledwie 2 mecze w U-21. Roy Hodgson nie zamierzał oglądać go w grze z młodzieżą, którą Alli pod każdym względem przewyższa o co najmniej o kilka lat.
Wielu idiotom udaje się osiągnąc sukces, ale on jest dobrym dzieciakiem i znaczy dla mnie cholernie dużo. Ma serce do gry i boiskową inteligencję na poziomie, który u dziewiętnastolatka jest czymś niewiarygodnym. Jest niesamowicie utalentowany, ale musi ciężko pracować, bo w piłce nie osiągnął jeszcze nic. Mogę o nim powiedzieć, że jeśli będzie miał przebiec 10 mil, żeby wygrać, zrobi to. Jeśli będzie miał przebiec 100, będzie tak samo. Taka postawa jest kluczowa – powiedział po meczu z Francją jego były trener z MK Dons, Karl Robinson.
Menedżer wie, o czym mówi, bo miał okazję oglądać Allego od dzieciaka. Grał w Dons od 11 roku życia. Pierwszy świetny sezon w dorosłej piłce zaliczył w wieku 17 lat. 33 mecze w League One, 6 bramek i 3 asysty sprawiły, że jego nazwisko zaczęło pojawiać się w notesach skautów. Ludzie, którzy grali z Allim w zespole, też szybko zorientowali się, z kim mają do czynienia.
W swoim pierwszym meczu dla nas strzelił bramkę z 25 metrów, z narożnika pola karnego. Miał na twarzy ten swój uśmieszek w stylu „a co miałem zrobić”? Z Notts County zdobył hat-tricka będąc środkowym pomocnikiem. Był o klasę lepszy od reszty zawodników i widać, że patrzymy na coś wyjątkowego –przyznał Dean Lewington, kapitan MK Dons.
Sezon 2014/15 to była już petarda, po której odpaleniu musiał pójść wyżej. W 39 spotkaniach strzelił 19 bramek, dołożył do nich 9 asyst. Imponujące, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o środkowym pomocniku.
Daniel Levy, prezes Tottenhamu, nie zastanawiał się długo – po prostu nie było nad czym rozmyślać, a każde zawahanie mogłoby skończyć się tak, że ktoś inny sprzątnąłby go sprzed nosa „Kogutów”. Nie czekał nawet do zakończenia rozgrywek.
W lutym wyłożył trochę ponad 6,5 miliona funtów, a Alli przeszedł na White Hart Lane. I trafił do zespołu idealnie skorojonego pod niego, w którym młodzież w tym sezonie odgrywa kluczową rolę. Tottenham ma obecnie najmłodszą drużynę w Premier League, a 19-letni Anglik jest jednym z jej znaków firmowych, obok Harry’ego Kane’a i Erica Diera. Zresztą cała trójka zagrała we wtorkowym meczu z Francją, a Alli i Dier stworzyli równie skuteczny duet środkowych pomocników, co w klubie.
Na ocenę tego, jaką rolę może odegrać w kadrze, trzeba będzie jeszcze poczekać, ale jeśli ktoś ogląda tylko mecze reprezentacji Anglii, nie wie o nim praktycznie nic. To, co robi w Tottenhamie, zasługuje na uwagę.
Nie chcę kłamać, aby coś osiągnąć w piłce, trzeba pracować dzień po dniu. Zobaczyliśmy w nim wielki potencjał, ale młodzi piłkarze muszą cały czas rozwijać swoje umiejętności i mentalność. Dajemy im do tego narzędzia, ale tak naprawdę wszystko zależy od nich. Każdy gracz jest inny, niektórzy potrzebują więcej, inni mniej czasu. Dostał swoją szansę i w pełni ją wykorzystał. Od pierwszego dnia, kiedy zaczął z nami trenować, pokazywał, że jest gotów grać w Premier League – mówił Mauricio Pochettino.
Już w okresie przygotowawczym błyszczał w środku pola „Kogutów”. Dziura założona Luce Modriciowi w meczu z Realem? Czemu nie.
19-latek nie ma kompleksów, nie boi się ostrej walki, brania na siebie odpowiedzialności. Styl jego gry nie zmienił się względem tego, co prezentował w MK Dons – on po prostu przeskoczył wyżej, nie tracąc na jakości. Nie starał się wejść do wielkiej piłki po cichu, przyjmując takie miejsce, jakie dostanie od trenera. Wszystko wyszarpał dla siebie w idealnym momencie. To modelowy przykład tego, jak wykorzystuje się szansę.
Anglicy już wierzą, że odnaleźli nowego Stevena Gerrarda, bo były środkowy pomocnik kadry nie powstydziłby się takiej bramki jak wtorkowe trafienie Allego. Najpierw odbiór w środku pola, potem pójście za akcją i soczyste uderzenie. Klasa.
Tyle tylko, że piłkarz Tottenhamu już teraz imponuje wielkim spokojem, a do umiejętności rozegrania dorzuca odbiory i przechwyty w ilościach, które bardziej pasują do defensywnego pomocnika. Gerrard dawał się ponosić emocjom i można było poszydzić ze strzału rozpaczy z 20. minuty itp. Może Alli wypracuje sobie taki znak firmowy, ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Póki co stemplem, który dorzuca do udanych akcji, jest rozbrajający uśmiech. Po prostu widać, że gra sprawia mu frajdę.
Jedyny minus? Jak na razie to chyba zdjęcie z MySpace, które zostało gdzieś w czeluściach internetu. Różowy t-shirt i zółty kardigan raczej nie zrobią z niego ikony mody. Jeśli ktoś chce się pośmiać, z tego można jak najbardziej. Na boisku nie ma z czego.
Jeśli tylko Dele Alli będzie rozwijał się w tym tempie, to w następnym sezonie będziemy mieli okazję do tego, by częściej o nim pisać. I to nie jako o dzieciaku z wielką przyszłością, a o jednym z najlepszych pomocników Premier League.
Kibice Tottenhamu z jednej strony mogą się cieszyć, z drugiej jednak powinni szykować się na to, że nadchodzące okienko będzie huczeć od transferowych plotek.
Autor: Paweł Słójkowski
"Nigdy nie odżałuje, że Berbatov i Modrić nie zagrali razem w Tottenhamie. O angielskiej piłce pisze na Kopnięci https://kopnieci.wordpress.com/ i wszędzie, gdzie się da"
1 komentarz ODŚWIEŻ