Tottenham po kiepskiej grze wymęczył — co również jest sztuką — skromną wygraną w wyjazdowym meczu z Watford. 3 punkty pozwoliły podopiecznym Pochettino jeszcze pewniej zakotwiczyć w czołowej czwórce Premier League.
Koguty potrzebowały 17 minut, by objąć prowadzenie. Wtedy to podanie od Kane’a wykorzystał Lamela i Gomes musiał wyciągać piłkę z siatki. Po strzeleniu bramki, goście z White Hart Lane co prawda nie pozwolili Szerszeniom na przejęcie inicjatywy, ale też nie dążyli do podwyższenia prowadzenia. Zemściło się to w 41 minucie, kiedy przy ospałej postawie naszego bloku defensywnego, z niczego wyrównał niezawodny Ighalo. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. Warto odnotować, że w jej końcowych fragmentach kontuzji nabawił się Dembele.
Po zmianie stron początkowo gospodarze nie grali kompletnie nic i kwestią czasu wydawała się bramka dla Kogutów. Zawodnicy beniaminka ograniczali się do uporczywych fauli, aż wreszcie Ake wyprostowaną nogą zaatakował Lamelę, za co został wyrzucony z boiska. Paradoksalnie jednak gra Tottenhamu po uzyskaniu przewagi liczebnej siadła. Watford początkowo schowało się za podwójną gardą, ale widząc brak pomysłu w poczynaniach przyjezdnych, postanowiło zaatakować. W końcówce prawie się to opłaciło, na szczęście w najgroźniejszej akcji piłka pozostała o włos od przekroczenia linii bramkowej. W odpowiedzi Tottenham pokazał skuteczny futbol. Po krosowym zagraniu Trippiera (dobre zawody zmiennika Walkera) cenne zwycięstwo zapewnił Kogutom wprowadzony w drugiej połowie Son. The Hornets nie zdążyli odpowiedzieć i 3 oczka pojechały do północnego Londynu.
Gra Tottenhamu momentami wołała wręcz o pomstę do nieba, ale przy szacowaniu punktów pod koniec sezonu mało kto będzie o tym pamiętał. Pokonanie Watford pozwoliło Tottenhamowi oddalić się na dystans 4 oczek od Crystal Palace i 5 od Manchesteru United. Jeśli jutro Manchester City przegra z Leicester, Tottenham na półmetku rozgrywek będzie na ligowym podium. Wygrana Obywateli bądź remis zbliży nas na 4 punkty do fotela lidera. Tak czy siak, będzie dobrze.
Watford: Gomes; Anya, Cathcart, Britos (60’ Prodl), Ake; Capoue, Watson; Abdi (HT Behrami), Deeney (c), Jurado (68’ Nyom); Ighalo
Spurs: Lloris (C); Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Rose; Dier, Dembele (44’Eriksen); Lamela, Carroll (68’ Son), Alli (81’ Chadli); Kane.
Bramki – Watford: 41’ Ighalo; Spurs – 17’ Lamela, 89’ Son
Czerwone kartki – Watford: 63’ Ake; Spurs: -
Żółte kartki – Watford: Britos, Jurado, Deeney, Ighalo; Spurs – Alli, Alderweireld
Sędzia: Mr. A. Taylor.
13 komentarzy ODŚWIEŻ