Pierwszy stycznia to dzień, w którym uświadamiamy sobie, że jesteśmy o rok starsi i bardziej doświadczeni. Równocześnie jest to inauguracyjny dzień zimowego okienka transferowego. Te dwa fakty aż proszą się o połączenie i zastanowienie czego, na bazie minionych doświadczeń, możemy oczekiwać po zimowym oknie transferowym 2016.
Zanim przejdziemy do pozycji, jakie należy wzmocnić, nazwisk piłkarzy niepotrzebnych i potencjalnych celów transferowych chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Chodzi o ogólną aktywność transferową Tottenhamu w styczniu. W tym celu sporządziłem listę piłkarzy, którzy przyszli do klubu zimą od stycznia 2007 (przyszli, a nie zostali kupieni, stąd w zestawieniu nie znalazł się np. Alli, jest za to miejsce dla Yedlina. Myślę, że takie kryterium najlepiej odzwierciedli faktyczną wartość bojową zimowych zbrojeń Kogutów), wzbogaconą o kwoty transferów oraz liczbę ich występów i bramek w barwach Spurs w lidze. Oto i ona:
2007:
B. Alniwick (wymiana za M. Fulopa i 500k £ dla Spurs; 1 mecz (pamiętacie jaki?) /0 bramek)
A. Taarabt (kwota nieujawniona; 9/0)
R. Rocha (3.200.000 £, 14/0)
2008:
C. Gunther (3.000.000 £, 5/0)
J. Woodgate (8.000.000 £, 49/2)
A. Hutton (9.000.000 £, 51/2)
Gilberto (1.900.000 £, 7/1)
2009:
J. Defoe (9.000.000 £, 137/48*)
W. Palacios (12.000.000 £, 65/1)
C. Cudicini (wolny transfer, 19/0)
P. Chimbonda (4.500.000 £, 3/0*)
R. Keane (12.000.000 £, 41/11*)
2010:
Y. Kaboul (8.000.000 £, 89/3*)
E. Gudjohnsen (wypożyczenie, 11/1)
2011:
B. Khumalo (1.500.000 £, 0/0)
S. Pienaar (3.000.000 £, 10/0)
2012:
L. Saha (wolny transfer, 10/3)
R. Nelsen (wolny transfer, 5/0)
B. Uvini (wypożyczenie, 0/0)
2013:
E. Fryers (3.000.000 £, 7/0)
L. Holtby (1.500.000 £, 25/1)
2014:
Brak.
2015:
D. Yedlin (2.500.000 £, 1/0)
* Statystyki Defoe, Chimbondy, Keane’a i Kaboula uwzględniają tylko występy i bramki po transferze, o którym mowa w zestawieniu.
Powyższa lista powinna nam uzmysłowić, że nie ma co liczyć na fajerwerki podobne do tych jakie podziwialiśmy o północy. Wszak ostatnio Koguty były zimą aktywne w 2009 roku. Co więcej, znamy ówczesną sytuację Spurs. Klub znajdował się na dnie ligowej tabeli, a nowo zatrudniony menadżer podkreślał, że bez dużych inwestycji nie zbuduje na White Hart Lane solidnej drużyny. Reasumując, gdyby nie stan wyższej konieczności w 2009 mielibyśmy przez te wszystkie lata jedno w miarę porządne styczniowe okienko: te z 2008 (Hutton + Woody) plus udany transfer Kaboula w 2010. I koniec! A już lata od 2011 roku to absolutny zimowy sen Kogutów, ściąganie zapchajdziur albo graczy z wyprzedaży. Albo wręcz jak w 2014, totalna stagnacja.
Większość z nas zgadza się, że ten sezon jest niezwykły. Słynne już TOP4 rysuje się w naprawdę realnych kształtach i barwach. Jest to szansa na zmianę styczniowej polityki transferowej prezesa. Czy o 180 stopni? Wydaje mi się, że nie. Nie przewiduję lawinowych zakupów, notabene nie uważam, żeby takowe przysłużyły się klubowi. Obstawiam, że trafi do nas jeden, góra dwóch piłkarzy, ale piłkarzy przez duże P. Niestety, pewnie za kwotę przez duże K, ale co zrobić. Wiemy, że Daniel Levy uwielbia kupować młodych i obiecujących kosztem doświadczonych i ogranych, a to pociąga za sobą koszty. Chociaż może to i dobrze, że Levy przestał oszczędzać (bo swego czasu węża w kieszeni posiadał, i to przez duże W).
No dobra, konkrety. Widoczna na prawej flance sonda bardzo dobrze świadczy o naszym (Spursmaniaków) zmyśle obserwacji. Przydałby się zmiennik, a może nawet konkurent dla Harry’ego Kane’a. O personaliach w tak wczesnej fazie okienka spekulować trudno, ale wiedząc, że wiek nie będzie atutem w walce o uznanie prezesa, możemy chyba ograniczyć się do kilku nazwisk: Saido Berahino, Moussa (przez dwa s) Dembele, Sandro Ramirez i Michy Batshuayi. Mało prawdopodobne wydają się z kolei transfery Ighalo, Austina, Vardy’ego czy Depoitre. Tyle, jeśli chodzi o atak, a poza napastnikiem? Nie sądzę, żebyśmy wzmacniali jakąkolwiek pozycję w obronie czy środek pomocy (tak kreację, jak i destrukcję). Jeśli dojdzie do drugiego transferu, to najprawdopodobniej przyjdzie ktoś na skrzydło. Raczej nie niż tak i nie mam bladego pojęcia kto. Mirallas, Bolasie, ktoś spoza Wysp? Bo Mahrez jest chyba poza zasięgiem, przede wszystkim zdrowego rozsądku (ile można w końcu wydać na w sumie nie bardzo potrzebnego nam skrzydłowego)?
Tyle o potencjalnych wzmocnieniach, została jeszcze druga strona medalu. Co prawda czasy metody Redknappowskiej, zakładającej, że zanim kogoś sprowadzimy, trzeba się jakiegoś piłkarza grającego na jego pozycji pozbyć (to oczywiście wyolbrzymienie), mamy już za sobą, ale limit 25 graczy zgłoszonych do rozrywek wciąż obowiązuje, a i o budżet płacowy wypada zadbać. Jakieś ruchy pewnie więc zobaczymy, jednak w tym wątku mam znacznie mniej do gadania, bo po pierwsze nie trzeba tworzyć analogicznej do poprzedniego rozważania listy (Koguty nie mają problemów z pozbywaniem się w styczniu zbędnego balastu), po drugie powszechnie wiadomo kto nie cieszy się zaufaniem Mauricio Pochettino. Pierwszym delikwentem jest Andros Townsend. Ten (swoją drogą przereklamowany w stopniu absurdalnym) reprezentant Anglii jest obecnie skłócony z menadżerem i jeśli nawet nie uda się go sprzedać (żądamy nastu milionów) prawie na pewno zostanie wypożyczony (Aston Villa czy Sunderland są w takiej sytuacji, że wezmą prawie każdego). Drugi niepotrzebny klubowi zawodnik to Federico Fazio, nasz obecny stoper numer 4, co przy antyrotacyjnym nastawieniu menadżera, nie daje cienia nadziei na grę. A w La Liga pewnie znalazłby się ktoś, kto chętnie przytuliłby do serca i pierwszego składu rosłego Argentyńczyka. Poza wyżej wymienioną dwójką każdy z zawodników Tottenhamu spełnia w klubie pożyteczną funkcję i nie sądzę, żeby Levy ryzykował zakłócenie równowagi jakimś nagłym transferem w trakcie sezonu. Raczej nie mamy co martwić się o ważne ogniwa naszej drużyny.
A jak będzie naprawdę, zobaczymy.
PS: Pozwolę sobie w tym niezwykłym dniu (rocznica 5:3 z Chelsea w końcu) złożyć wszystkim użytkownikom najserdeczniejsze życzenia noworoczne w imieniu całej ekipy Spursmanii. Oby w każdym meczu w roku 2016 nasze Koguty prezentowały się równie wspaniale co we wspomnianym spotkaniu z CFC i nie schodziły ze zwycięskiej ścieżki. COYS!
12 komentarzy ODŚWIEŻ