Tottenham spełnił oczekiwania i dość łatwo pokonał ostatnią w tabeli drużynę Aston Villa. Dla Kogutów było to ważne spotkanie, po kilku słabszych rezultatach, chcięli wrócić do wygrywania, aby dalej liczyć się w walce o mistrzostwo.
Tottenham rozpoczął bardzo dobrze, bo już w czwartej minucie Harry Kane znalazł się sam na sam z Guzanem. Sprytnie przelobował piłkę nad bramkarzem, niestety ta uderzyła w poprzeczkę.
Piłkarze Pochettino nieustannie szturmowali bramkę gospodarzy, ale szczęście było po stronie amerykańskiego goalkeepera. Kolejne szanse marnował najlepszy strzelec Kogutów. Swojej okazji nie wykorzystał też Lamela. Uderzył bardzo dobrze, ale Guzan sparował piłkę na słupek.
W końcu nastąpiło przełamanie. Sędzie odgwizdał przewinienie na Dele Alli, ale młody Anglik nie rozpamiętywał faulu. Szybko wznowił grę podaniem na wolne pole do Kane'a. Napastnik Kogutów tym razem się nie pomylił i tuż przed gwizdkiem na przerwę zapewnił nam prowadzenie.
Po przerwie Villa próbowała odrabiać straty, ale szybko została skarcona przez piłkarzy gości. Akcję rozopczął Lamela, odebrał piłkę i podał ją na lewą flankę do Alli. Alli dośrodkował po ziemi w pole karne. Lamela skupił na sobie uwagę obrońców i przepuścił podanie do Kane'a. Snajper Tottenhamu po raz drugi wpisał się na listę strzelców i tym samym zrównał się w dorobku bramkowym z najlepszym strzelcem w lidze.
Przez ogromną większość drugiej połowy Tottenham kontrolował przebieg meczu. Rozluźnie nastąpiło w końcówce spotkania. Dwie szanse strzeleckie wypracowała sobie drużyna Remi Garde, ale w obu przypadkach ratowało nas obramowanie bramki.
Aston Villa (4-3-3): Guzan; Hutton, Okore, Lescott (c), Cissokho; Westwood, Gana, Ayew; Gil (Sinclair 69), Veretout (Green 62), Gestede.
Spurs (4-2-3-1): Lloris (c); Walker, Alderweireld, Wimmer, Rose; Dier, Dembele; Lamela (Chadli 89), Alli (Mason 86), Eriksen (Carroll 78); Kane. Substitutes (not used): Vorm, Davies, Trippier, Son.
Bramki: Spurs – Kane 45, 48.
Sędzia główny: Anthony Taylor.
8 komentarzy ODŚWIEŻ