Pewnie znajdzie się grono niepoprawnych optymistów, twierdzących, że wciąż mamy matematyczne szanse, ale patrząc realistycznie, walka o tytuł mistrza Anglii z ogromnym prawdopodobieństwem zakończyła się wczoraj na White Hart Lane, kiedy Tottenham stracił 2 punkty w pojedynku z niżej notowanym West Bromwich Albion.
Pierwsza połowa miała planowy przebieg. Zgodnie z oczekiwaniami inicjatywa była po stronie gospodarzy, którzy stworzyli sobie 3 bardzo groźne sytuacje. Udało się wykorzystać jedną z nich, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Eriksena, piłkę do własnej braki skierował Craig Dawson. Szkoda, że równie skuteczni nie byli podopieczni Pochettino, mogli bowiem zakończyć mecz już w pierwszych 45 minutach, ale najpierw strzał Kane’a z najwyższym trudem obronił Myhil, a następnie Lamela trafił w słupek (ponownie podawał mający świetną końcówkę sezonu Eriksen).
Niestety w drugiej odsłonie z graczy Tottenhamu uszło powietrze albo to goście zagrali stokroć lepiej niż przed zmianą stron. Tak czy inaczej, Drozdy zaczęły kontrolować mecz i wreszcie w 73 minucie dopięły swego, a wyrównał pechowiec z pierwszej połowy, Dawson. Przy bramce nie popisał się Lloris, a kontuzji – oby niegroźnej — doznał Dier. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania i trzeba przyznać, że było to nieuniknione, biorąc pod uwagę obraz gry w ostatnich minutach, ponieważ Koguty nawet po stracie bramki nie potrafiły powrócić do tego, co prezentowały przed przerwą i w konsekwencji pożegnały się z 2 punktami, z marzeniami o tytule, a być może (odpukać) także na jakiś czas z Dierem.
Spurs tracą do Leicester już 7 punktów, a to oznacza, że na 3 kolejki przed końcem sezonu, Lisy potrzebują zaledwie 3 oczek do zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu (swoją drogą jakże to „tottenhamowe”, koronować rywala tracąc punkty u siebie ze średniakiem…). Na szczęście przewaga Kogutów nad City i Arsenalem również jest już dość bezpieczna, o ile w przypadku Tottenhamu cokolwiek może być bezpieczne.
Spurs: Lloris (c), Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose; Dembele, Dier (75’ Mason); Lamela (85’ Son), Alli (90+1’ Chadli), Eriksen; Kane
West Bromwich Albion: Myhill; Olsson, Yacob, Evans, Gardner, McClean, McAuley, Fletcher, Dawson, Sessegnon (89’ Sandro), Rondon
Bramki: Spurs: 33’ Dawson (o.g.); WBA: 73’ Dawson
Żółte kartki: Spurs: -; WBA: 60’ Evans
Sędzia: Mr. M. Jones
Frekwencja: 35 923 widzów.
4 komentarze ODŚWIEŻ